Konwencja Konfederacji. Braun wyszedł i powiedział to, o czym inni boją się pomyśleć. „Wypada jeszcze raz powtórzyć” [VIDEO]
25.06.2023
W sobotę w Warszawie odbyła się Wielka konwencja programowa Konfederacji pod hasłem „Tak chcemy żyć”. Jednym z mówców był poseł Grzegorz Braun.
Grzegorz Braun wyraził przekonanie, że „ten rok będzie wspominany jako ów rok, w którym dokonał się przełom”. – Wiele już się wydarzyło i jeszcze więcej się zdarzy – zapowiedział.
– Tylko w Konfederacji możliwe jest realne współdziałanie bez iluzji, bez fikcji, bez urojenia wielkiej komunii dusz, wielkiego zjednoczenia – a jednak działamy praktycznie i osiągamy praktyczne efekty naszego działania. Jakie to efekty? Najpierw słomka, patyczek, teraz, myślę, już potężny kij do wkładania w szprychy, w tryby tej maszyny, która nas miele, która chciałaby nas pozbawić wszystkiego, co do życia najbardziej potrzebne – stwierdził.
– Obywatel to jest ten, kto się musi permanentnie obywać bez wszystkiego, co piękne, godne, szlachetne. To mówię do Państwa przecież jako demokrata, w prawdzie okazjonalnie praktykujący, ale nie wierzący. Mówię to do państwa spod znaku Korony, jako monarchista – podkreślił.
„Nas przecież w ogóle miało nie być”
– Tylko w Konfederacji możemy tak pięknie się różnić, żeby tak pięknie triumfować. Bo to jest chwila naszego triumfu. Nas przecież w ogóle miało nie być – wskazał.
– Cztery lata temu o tej porze przecież żadna telewizja nie zdążyła się zająknąć na temat realnych szans wyborczych Konfederacji. Byliśmy upychani pod wodę, pod próg, w muł na dnie. Jeśli się do nas odnoszono, to wyłącznie jako do figur służących do straszenia grzecznych czytelników „Gazety Wyborczej” i „Gazety Polskiej” na zmianę. I tę rolę etatową bardzo sobie cenimy, nie chcemy z niej zrezygnować – zaznaczył.
– To jest dobra rola, do straszenia czytelników i „Gazety Polskiej” i „Gazety Wyborczej”, bo to, o czym one wspólnie milczą albo mówią jednym głosem, to jest to, co mamy najważniejszego, często najbardziej istotnego w polskim życiu publicznym – ocenił Braun.
„Zostałem nominowany publicznie…”
Poseł zaznaczył też, że przed Konfederacja wymagający okres. – Napięcia działają i to wytwarza ciśnienia, które przekładają się na ciśnienia wewnętrzne w Konfederacji. Jakiekolwiek ciśnienia narosną jeszcze w tym sezonie, no bo przecież jest sezon polowań otwarty, sezon wyborczy. Ważne, żebyśmy wykazali się odpornością nerwową, żebyśmy wykazali się odpornością na straszenie i kuszenie. Jednego i drugiego na pewno nie zabraknie – czy to przed wyborami, czy po. O, wtedy dopiero będzie potrzebna odporność nerwowa. Odporność na rozmaite swaty i konkury, które będą do nas wysyłali – stwierdził.
– Ja na szczęście nie mam takiego problemu, bo zostałem nominowany publicznie przez pana prezesa Kaczyńskiego na zakałę, nie tylko całej ludzkości, ale też i wewnętrznie Konfederacji – dodał.
– Prasa doniosła, że Konfederacja Korony Polskiej odgrywa w Konfederacji Wolność i Niepodległość rolę, cytuję: „raka nieoperowalnego”. Więc tu, wobec was, składam tę deklarację: Już cię nigdy więcej nie opuszczę – powiedziała bieda – żartował Braun. Jako prezes Konfederacji Korony Polskiej zadeklarował gotowość tej formacji do dalszej współpracy w ramach Konfedearcji.
Mówiąc o tym, co Konfederacja chce osiągnąć, Braun wymieniał „wolność, normalność, a przecież nie ma wolności bez majętności, a przecież nie ma majętności bez gotówki itd. itd.”.
„Musimy utrzymać własne państwo”
– Jeśli to wszystko chcemy utrzymać, no to musimy utrzymać własne państwo. Tego się nie da, tej wolności, odzyskać i utrzymać w jakiejś abstrakcji. To trzeba utrzymać tu, w Polsce. Nie na Księżycu, nie na Madagaskarze. I my, natchnieni tą otuchą, że ani nie chcemy przenosić Polski na Księżyc, ani też nie chcemy księżycowych zasad implementować tutaj w Polsce, my sięgamy po tę wolność, godność, normalność, suwerenność i bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne. Sięgamy dla naszych rodaków, Polaków, współobywateli, także i tych, którzy dzisiaj są poza granicami aktualnymi Rzeczypospolitej Polskiej – mówił.
Braun wskazał, że niektóre ze zdefiniowanych wcześniej kwestii „nie chcą się zdezaktualizować”. – Po tych latach, w tym sezonie piątym Konfederacji, wypada jeszcze raz powtórzyć: Nie będą uczyć nas historii Niemcy ani Żydzi – oświadczył. – Nie będą naszych dzieci wychowywać i tolerancji uczyć dewianci. Nie będą – dodał.
– I nie będzie nam eurokołchozowa rada komisarzy ludowych tłumaczyła, jak mamy się rządzić we własnym państwie – zadeklarował.
– A jeszcze ze starych, ale jarych szlagierów: Stop segregacji sanitarnej, precz z WHO. A jeszcze: Stop ukrainizacji Polski i stop banderyzacji polskiej racji stanu – po tych słowach polityk Konfederacji dostał owacje na stojąco. Publiczność zaczęła też skandować „Grzegorz Braun”.
– I tak byśmy mogli jeszcze troszkę dłużej, ale widzę, że się świetnie rozumiemy, że mamy dobry kontakt, chwytamy w lot i to jest właśnie ta przyjemność, ten luksus i ten zaszczyt współdziałania w Konfederacji – skwitował. – Bardzo dziękuję za te minione lata – dodał.
================================
Całość tu, lub w oryginale: