Lider palestyńskiego Hamasu Ismail Hanije zginął w izraelskim zamachu – w Teheranie.

Lider palestyńskiego Hamasu Ismail Hanije zginął w zamachu

Lider palestyńskiego Hamasu Ismail Hanije zginął w zamachu

Jeszcze wczoraj Ismail Haniyeh (w środku z ręką podniesioną w geście zwycięstwa brał udział w zaprzysiężeniu prezydenta Iranu

Irańska Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej poinformował w środę w oświadczeniu, że przywódca Hamasu Ismail Hanije został zamordowany w stolicy Iranu, Teheranie – podały irańskie media państwowe. Wraz z liderem Hamasu zabity został także jego ochroniarz.

Palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas potwierdziła, że jej przywódca Ismail Hanije zginął w stolicy Iranu. Jak podano, śmierć nastąpiła w wyniku “syjonistycznego” ataku, jak Hamas nazywa rząd Izraela.

Zabójstwo przywódcy Hamasu w Iranie jest “tchórzliwym aktem, który nie pozostanie bezkarny” – podała telewizja Hamasu, Al-Aksa, cytując wysokiego rangą przedstawiciela tego ugrupowania.

Nie żyje także dowódca wojskowy Hezbollahu Fuad Szukr

W odwetowym nalocie Izraela na stolicę Libanu Bejrut zginął również Fuad Szukr, główny dowódca wojskowy Hezbollahu. Poinformowała o tym późnym wieczorem izraelska armia. Wyższy urzędnik izraelski powiedział agencji Bloomberga, że na razie nie należy oczekiwać dalszych uderzeń Izraela.

Szukr był też poszukiwany przez władze USA za sprawowanie kierowniczej roli w zamachu bombowym na koszary amerykańskich żołnierzy w Bejrucie w 1983 r. Zginęło w nim 241 amerykańskich i 58 francuskich żołnierzy. USA za pomoc w ujęciu Szukra oferowały nagrodę w wysokości do 5 mln dolarów.

Liban: w ataku na Bejrut zginęły trzy osoby, 85 rannych

Według libańskiego ministerstwa zdrowia we wtorkowym ataku na przedmieścia Bejrutu zginęły trzy osoby, a 85 zostało rannych, z czego pięć jest w stanie krytycznym.

Nad będącymi bastionem Hezbollahu południowymi przedmieściami Bejrutu unoszą się kłęby dymu (zdjęcie ilustracyjne)

Izraelski odwet na Hezbollahu za sobotni atak na Madżdal Szams był wcześniej zapowiedziany. Według władz w Jerozolimie i Waszyngtonie za uderzeniem bezsprzecznie stał Hezbollahu, jednak libańska organizacja odrzuca swoją odpowiedzialność za atak.

Anonimowe źródła izraelskie, cytowane w mediach, podkreślały jeszcze przed wtorkowym nalotem, że celem odwetu nie jest wywołanie pełnowymiarowej wojny.

Hezbollah przekazał przez pośredników, że grupa nie podporządkuje się płynącym ze świata apelom o nieodpowiadanie na izraelski odwet i rezerwuje sobie prawo do reakcji na atak – napisał dziennik “Haarec”.