Szanowny Panie, kaskadowy wzrost cen energii elektrycznej i szokujące, nawet o kilkadziesiąt procent wyższe rachunki za ogrzewanie w rozpoczynającym się w Polsce sezonie grzewczym, otwierają oczy wielu rodakom na prawdziwe skutki ideologicznych przepisów Zielonego Ładu, podyktowanego Polsce przez Unię Europejską. Rosnące koszty dotykają całych rodzin, przed którymi staje perspektywa realnego ubóstwa, w którym opłacenie rachunków jest luksusem. Konieczność zdobycia środków na utrzymanie przysłania wówczas rolę wychowawczą rodziny. Nieodpowiedzialna polityka rządów będzie prowadzić do wzrostu zadłużenia, egzekucji komorniczych, odbierania domów, gospodarstw, do upadku przedsiębiorstw – szczególnie tych najmniejszych.Rosnące ceny to nie efekt obiektywnych wzrostów kosztów wytworzenia energii czy braku surowców, lecz bezpośredni i zamierzony skutek regulacji UE wdrażanych od lat w Polsce. Rosnące koszty to następstwo przyjętej celowo polityki bezrefleksyjnego wypierania energii pochodzącej z paliw kopalnianych. To źródło podwyżek ma jednak jedną zaletę – wzrost cen można łatwo odwrócić, uwalniając się spod jarzma nieproporcjonalnych unijnych regulacji i inwestując w źródła taniej energii. Dlatego od miesięcy prowadzimy badania nad Zielonym Ładem, a dzisiaj włączamy się do merytorycznej kampanii sprzeciwu.Koszty realizacji unijnego Zielonego Ładu poniesie każdy z nas. Z samego tytułu dodatkowej opłaty za paliwa wykorzystywane do ogrzewania domu i napędzania pojazdów, wydatki przeciętnej polskiej rodziny wzrosną o blisko 25 tys. zł rocznie. Do tego dochodzą opłaty nakładane na biznes, które już przyczyniają się do likwidacji tysięcy miejsc pracy. Łączne koszty wprowadzenia Zielonego Ładu w Polsce są szacowane na aż 90 miliardów euro rocznie!Eksperci Ordo Iuris pracują nad raportem, w którym znajdą się szczegółowe szacunki kosztów, które Polacy będą musieli ponieść w związku z implementacją szaleńczej, unijnej polityki klimatycznej. Niebawem opublikujemy także kluczowy raport, którego dotąd jeszcze w Polsce nie było. To Biała Księga Zielonego Ładu, w której dokładnie omówimy wszystkie akty prawne Zielonego Ładu, ujawniając, kto z polityków – z imienia i nazwiska – był i jest odpowiedzialny za ich wdrażanie w Polsce. Ta wiedza należy się wszystkim rodakom. To przecież nikt inny, jak rządzący Polską politycy poparli wdrożenie w Polsce „gospodarki bezemisyjnej” do 2050 r. Niedawno media szeroko relacjonowały tragedię Pana Zdzisława – emeryta z Wielkopolski, który idąc za namową manipulacyjnej kampanii ekologicznej wymienił piec węglowy na pompę ciepła. Na spotkaniu z Marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią siedemdziesięciolatek opowiedział o tym, że inwestycja, na którą przeznaczył oszczędności swojego życia – 50 tys. zł. – zamiast przynieść obiecywane oszczędności, przyniosła ogromny wzrost kosztów. Mężczyzna z bólem serca mówił o tym, że dziś jest zrujnowany, bo niemal całą swoją emeryturę przeznacza na rachunki. Wkrótce w podobnej sytuacji może się znaleźć wielu Polaków. Aby sprostać wyśrubowanym normom, większość Polaków będzie musiała zaciągnąć ogromne kredyty. Średni koszt obowiązkowej termomodernizacji budynków może wynieść nawet 200 tys. zł. Rządzący zapowiadają, że na nieco ponad 31% pełnej kwoty będzie można ubiegać się o dofinansowanie publiczne. To oznacza, że przeciętna polska rodzina będzie musiała wyłożyć z własnej kieszeni 140 tys. na dostosowanie się do unijnych wymogów.Poza pracą analityczną, wspieramy także protesty społeczne przeciwko Zielonemu Ładowi. Gdy w marcu pokojowy, legalny protest polskich rolników przeciwko Zielonemu Ładowi został brutalnie stłumiony przez rząd Donalda Tuska, reprezentowaliśmy szykanowanych rolników. Wiele z tych spraw musimy kontynuować przez kolejne miesiące. W ubiegłym tygodniu odbyła się rozprawa w sprawie Pana Andrzeja – 65-letniego rolnika z Dolnego Śląska, który został zatrzymany przez policję za rzekome naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy poprzez… rzucanie jajkami w ich nogi. Schorowany, leczący się kardiologicznie mężczyzna w trakcie pobytu w izbie zatrzymań musiał zostać przewieziony do szpitala na badania. Na ubiegłotygodniowej rozprawie policjanci wskazali, że zatrzymali rolnika, bo widzieli, że trzymał tekturowy pojemnik na jajka. Liczymy na to, że sprawa zakończy się uniewinnieniem rolnika. Następna rozprawa, podczas które Pan Andrzej złoży wyjaśnienia, odbędzie się 19 grudnia. Wcześniej skutecznie pomogliśmy dwóm innym rolnikom. 22-letni Pan Fabian z Wielkopolski został zatrzymany przez policję pod jednym z najbardziej absurdalnych zarzutów, o jakich słyszałem. Mężczyźnie zarzucano jedynie to, że „brał czynny udział w zbiegowisku, w ten sposób, że przemieszczał się wraz z tłumem”. Z kolei inny rolnik został brutalnie zaatakowany od tyłu przez policjanta bez żadnego ostrzeżenia. Gdy, nie wiedząc z kim ma do czynienia, odruchowo schylił się, powodując upadek funkcjonariusza, został potraktowany gazem pieprzowym i aresztowany pod zarzutem napaści na funkcjonariusza. Interwencje prawników Ordo Iuris doprowadziły do umorzenia przez prokuraturę postępowań wobec obu rolników.Rujnującą politykę klimatyczną można zatrzymać. Dowodzą tego działania Donalda Trumpa, który został wybrany na prezydenta USA, oraz prezydenta Argentyny Javiera Mileiego, którzy zapowiedzieli wycofanie swoich państw z paryskiego porozumienia klimatycznego. Jest to o tyle istotne, że unijna polityka klimatyczna i Zielony Ład powołują się właśnie na ten dokument.We wrześniu zorganizowaliśmy międzynarodową konferencję we współpracy z amerykańskim Heritage Foundation – jednym z najbardziej wpływowych think-tanków konserwatywnych w USA. Jeden z paneli dotyczył „zielonej polityki”. Uczestniczący w nim Joe Grogan – były dyrektor Rady Polityki Wewnętrznej Stanów Zjednoczonych i bliski współpracownik Donalda Trumpa – precyzyjnie omówił absurdy propozycji radykalnych klimatystów, wskazując, że są one sprzeczne z faktami i logiką oraz przyniosą biedę Europie, zmieniając ją w „Disneyland dla bogatych turystów”. Aby wyrazić nasz sprzeciw wobec Zielonego Ładu, przygotowaliśmy międzynarodową petycję Stop Zielonemu Ubóstwu, której sygnatariusze żądają od rządów państw europejskich rezygnacji z niekorzystnych dla obywateli rozwiązań Zielonego Ładu.Zatrzymanie szaleństwa rujnującej Europę polityki klimatycznej zależy od tego, czy Polacy i inni Europejczycy sprzeciwią się stanowczo Zielonemu Ładowi i zmuszą rządzących do jego odrzucenia.Wierzę, że z pomocą osób takich jak Pan – milionów zwykłych Polaków i Europejczyków – będziemy mogli tego dokonać. Dostatek i bezpieczeństwo energetyczne naszej Ojczyzny leży w naszych rękach. Musimy zrobić, co tylko możliwe, aby uchronić się od rujnujących skutków Zielonego Ładu.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskCzy Polska poparła Zielony Ład?W raporcie o Zielonym Ładzie przeanalizujemy krok po kroku, w jaki sposób kształtował się Zielony Ład, omawiając dokładnie każdy przyjęty w jego ramach dokument. Podkreślimy kto był inicjatorem konkretnych rozwiązań, kto reprezentował Polskę i jak zachowali się przedstawiciele polskiego rządu przy podejmowaniu kluczowych decyzji. Pozwoli to każdemu Polakowi zrozumieć, komu „zawdzięczamy” uderzające w nasze portfele przepisy.Trzeba też pamiętać, że przez lata polscy politycy po prostu bagatelizowali różne dokumenty Zielonego Ładu. Wierzyli, że uda im się przedstawić polskie rolnictwo jako „zielone” z uwagi na niskie wskaźniki stosowanych środków ochrony roślin i niewielki areał średniego gospodarstwa. Czas pokazał, że te założenia polskiej polityki wobec UE były… co najmniej naiwne.Opisując proces powstawania Zielonego Ładu, wskazujemy, że jego punktem początkowym było posiedzenie Rady Europejskiej z marca 2018 roku. To wówczas po raz pierwszy na forum UE pojawił się plan, aby Komisja Europejska przygotowała projekt długoterminowej redukcji emisji gazów cieplarnianych. Polskę reprezentował wówczas premier Mateusz Morawiecki, który nie skorzystał z prawa zawetowania inicjatywy. Rada Europejska odwołała się do zawartego 2 lata wcześniej tzw. Porozumienia paryskiego, którego celem jest redukcja wzrostu globalnych temperatur poniżej 2°C. Polska ratyfikowała dokument jesienią 2016 roku wskutek woli Sejmu, który miażdżącą większością głosów (tylko 34 posłów klubu Kukiz’15 i 2 niezrzeszonych było przeciw) poparł dokument, który podpisał później Prezydent Andrzej Duda. Działając w oparciu o wniosek Rady Europejskiej, Komisja Europejska w 2019 roku przedstawiła plan osiągnięcia całkowitej neutralności klimatycznej do roku 2050, którego etapem przejściowym miała być redukcja emisji do 2030 r. o co najmniej 55%. Ta propozycja została zaakceptowana przez wszystkie kraje UE w grudniu 2020 roku podczas posiedzenia Rady Europejskiej. Stronę polską reprezentował wtedy premier Mateusz Morawiecki, który i tym razem nie skorzystał z prawa weta. Postulat ten został zrealizowany w czerwcu 2021 roku, kiedy Minister Rolnictwa i Rozwoju Regionalnego Grzegorz Puda, działając w ramach Rady UE, zagłosował za przyjęciem Europejskiego Prawa o Klimacie, które nadało charakteru wiążącego celom neutralności klimatycznej do 2050 roku oraz obniżenia emisji do 2030 r. o co najmniej 55%. Polskie władze zaczęły krytykować Zielony Ład dopiero, gdy propozycje redukcji emisji gazów cieplarnianych uzyskały konkretny kształt prawny. Stanowisko Polski zaostrzyło się pod koniec 2021 roku w związku z podniesieniem cen uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu europejskiego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (ETS), do czego krytycznie odniosła się Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa. Nie przeszkodziło jej to jednak jeszcze w grudniu 2021 roku poprzeć reformy wspólnej polityki rolnej, uzależniając dopłaty dla rolników od spełniania różnych obowiązków – w tym obowiązku ugorowania części areału rolnego.Jednoznaczny sprzeciw polskiego rządu wobec Zielonego Ładu został zgłoszony dopiero pod koniec czerwca 2022 roku, gdy przewidywane od dawna efekty Zielonego Ładu stały się bezpośrednio widoczne. Wówczas minister Moskwa podczas posiedzenia Rady UE zgłosiła deklarację wzywającą do zawieszenia systemu ETS do czasu jego gruntownej reformy, gwarantującej stabilność cen zezwoleń. Minister stwierdziła również, że nałożony przez UE na Polskę cel redukcji emisji CO2 jest zbyt wysoki. Od tego momentu przedstawiciele Polski głosowali w ramach UE przeciw zdecydowanej większości aktów tworzących Zielony Ład. W żadnym z głosowań nie udało się już jednak zgromadzić mniejszości blokującej. Od tego czasu politycy Prawa i Sprawiedliwości, podobnie jak politycy Konfederacji, stanowczo deklarują opór przeciwko Zielonemu Ładowi.Krytyczne wobec Zielonego Ładu stanowisko polskiego rządu uległo zmianie po powołaniu rządu Donalda Tuska, który prezentuje bardziej ugodowe podejście do unijnej polityki klimatycznej. Przykładowo Polska nie sprzeciwiła się kontrowersyjnej dyrektywie w sprawie charakterystyki energetycznej budynków czy rozporządzeniu mającemu na celu odchodzenie od gazów fluorowanych i innych substancji, czy wręcz wprost poparła przyjęcie dyrektywy w sprawie należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju, mimo że aż 10 państw wstrzymało się od głosu.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskIle będzie nas kosztował Zielony Ład?W raporcie o Zielonym Ładzie wyjaśnimy, które elementy Zielonego Ładu są najbardziej dotkliwe dla Polaków. Należą do nich między innymi rozporządzenie wprowadzające zakaz rejestracji samochodów spalinowych od 2035 r., dyrektywa rozszerzająca system handlu uprawnieniami emisji (ETS) na sprzedaż paliw do pojazdów transportowych oraz ogrzewania budynków – co znacznie przyczyni się do wzrostu ich cen – oraz dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków. Ten ostatni akt prawny przewiduje, że od 2030 r. wszystkie nowo oddawane budynki będą musiały być w standardzie bezemisyjnym, a do 2050 r. co do zasady wszystkie obecnie istniejące budynki będą musiały zostać zmodernizowane do tego standardu.W osobnej broszurze dokładnie opiszemy też koszty wiążące się z implementacją Zielonego Ładu. Przybliżymy w ten sposób każdemu Polakowi wpływ unijnej polityki na nasze portfele. Będzie ona uzupełnieniem raportu o Zielonym Ładzie. Zwrócimy w niej uwagę na wyliczenia francuskiego Instytutu Rousseau, według których osiągnięcie zeroemisyjnej gospodarki do 2050 roku będzie kosztować Polaków 90 miliardów euro rocznie (łącznie 2,5 biliona euro, czyli ponad 10 bilionów złotych). Omawiając unijną dyrektywę w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, wskażemy, że w jej wyniku każdy obywatel UE będzie musiał wyremontować swoją nieruchomość lub kupić taką, która spełnia unijne normy emisyjne. Według przyjętej przez rząd Długoterminowej strategii renowacji budynków, w latach 2030-2050 Polacy będą musieli remontować 250 tys. budynków rocznie. Średni koszt jednej termomodernizacji budynku wyniesie ok. 200 tys. zł. W związku z nowymi wymogami wzrosną także ceny budowy nowych nieruchomości.W broszurze zwrócimy także uwagę na koszty związane ze wzrostem opłat nakładanych przez UE na emisję spalin w ramach systemu ETS. Według wyliczeń przeciętna polska rodzina, ogrzewająca dom gazem, będzie musiała zapłacić rocznie za ogrzewanie 24 018 zł więcej w latach 2027-2035. Ten koszt będzie sukcesywnie wzrastał, a rodziny z co najmniej dwójką dzieci odczują go jeszcze bardziej. Wydatki osób ogrzewających dom węglem będą w latach 2027-2035 wyższe aż o 39 074 zł. Podkreślimy, że spore koszty wygeneruje też objęcie transportu podatkiem ETS. W 2027 r. polski sektor transportu będzie musiał zapłacić ok. 11,5 mld zł z tytułu konieczności zakupu uprawnień do emisji CO2. W 2030 r. kwota ta wzrośnie do 21 mld zł. Czy zielona energia zawsze korzystnie wpływa na środowisko? Eksperci Ordo Iuris zwrócili uwagę w opublikowanej ostatnio analizie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii na negatywne skutki promowania zielonych źródeł energii dla środowiska naturalnego. Nowelizacja zakłada, że inwestycje dotyczące odnawialnych źródeł energii będą uznawane za „realizację nadrzędnego interesu publicznego”. W praktyce pozwolenie na inwestycję w odnawialne źródło energii będzie mogło legalnie przyczyniać się do… pogorszenia stanu wód! Inne zmiany podyktowane zieloną polityką pozwalają na prowadzenie inwestycji nawet w sytuacjach, gdy będą negatywnie wpływać na obszary Natura 2000 – te same, które blokowały rozwój sieci autostrad.W naszej analizie omówiliśmy też rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, który usuwa przepisy chroniące obywateli przed szkodliwym wpływem turbin wiatrowych. Projekt zakłada zmniejszenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań mieszkalnych z 700 do 500 m. Czy strefy czystego transportu będą obowiązkowe w największych miastach? Innym elementem unijnej polityki klimatycznej jest tworzenie w największych miastach specjalnych stref zakazujących wjazdu pojazdom niespełniającym określonych norm emisji. Władze UE wymusiły na Polsce akceptację tego postulatu, wpisując go do Kamieni Milowych polskiego Krajowego Planu Odbudowy.Lewicowe władze polskich miast ochoczo podchwyciły ten pomysł, usiłując tworzyć Strefy Czystego Transportu, które są zdecydowanie bardziej restrykcyjne i uciążliwe niż analogiczne strefy w zachodnich państwach UE. Jednak precedensowe przykłady Krakowa, Warszawy i Wrocławia dowiodły, że Polacy nie popierają tego pomysłu. Samorządowcom nie udało się nawet stworzyć pozorów masowego, oddolnego poparcia dla tworzenia takich Stref. Dlatego rząd Donalda Tuska pod koniec października przyjął projekt nowelizacji ustawy o elektromobilności, który zobowiąże władze 37 największych miast w Polsce do wdrożenia takich stref.Nasi prawnicy skutecznie włączyli się w obywatelski sprzeciw, blokując powstanie Strefy Czystego Transportu w Krakowie. Po przyjęciu przez tamtejszych radnych uchwały o jej powołaniu, przekazaliśmy Ministerstwu Klimatu i Środowiska oraz Wojewodzie Małopolskiemu opinię prawną, dowodząc, że dokument jest sprzeczny z prawem oraz narusza prawa krakowian. Idąc za naszą radą, wojewoda zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Uczestniczyliśmy w tym postępowaniu, a sąd uznał, że dokument rzeczywiście jest sprzeczny z prawem. Do podobnego wniosku doszli w końcu też krakowscy samorządowcy, którzy nie odwołali się od tego orzeczenia. Podobne działania podjęliśmy wobec warszawskiej uchwały o powołaniu strefy. Tam jednak, pomimo silnego sprzeciwu mieszkańców wojewoda nie zdecydował się na zaskarżenie uchwały. Z kolei we Wrocławiu w ramach organizowanych przez ratusz nieformalnych konsultacji społecznych, wskazaliśmy radnym alternatywne sposoby ograniczenia emisji spalin, które nie uderzą w prawa i wolności obywatelskie, oraz podkreśliliśmy, że miasto nie powinno opierać decyzji o utworzeniu strefy na jednej tylko analizie, przygotowanej ponadto przez podmiot bezpośrednio zainteresowany realizacją tego pomysłu. Pierwsze takie konsultacje zakończyły się wyraźną porażką zwolenników stref. Z tego powodu miasto zorganizowało drugie konsultacje, do których dopuszczono ściśle ograniczone grono dyskutantów.Chcąc wyposażyć oddolny ruch sprzeciwu w merytoryczne argumenty opublikowaliśmy raport dotyczący Stref Czystego Transportu. Precyzyjnie udowadniamy w nim, że wprowadzane w ramach Stref restrykcje są nieracjonalne i nieproporcjonalne w stosunku do zagrożenia. Oficjalne dane Głównego Inspektoratu Środowiska niezbicie dowodzą bowiem, że stężenie tlenków azotu w Polsce, rzekomo w celu obniżenia których powołuje się strefy, jest w polskich miastach na niskim poziomie. W tym kontekście zmuszanie milionów Polaków do wymiany pojazdów, które przyczyni się do obniżenia standardu życia w naszym kraju, jest zupełnie niezrozumiałe. Razem z Ośrodkiem Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita Cegielskiego przygotowaliśmy także poradnik szeroko omawiający możliwości prawnej obrony przed Strefami Czystego Transportu, który przekazaliśmy organizacjom mieszkańców sprzeciwiających się tworzeniu Stref, przedsiębiorcom oraz radnym 37 miast, które mają zostać zobowiązane do ich utworzenia. Obecnie pracujemy nad analizą poświęconą rządowemu projektowi nowelizacji ustawy o elektromobilności, w której wskażemy szereg wątpliwości prawnych związanych z tym pomysłem. Omówimy też skutki potencjalnej zmiany prawa. Wspólnie obronimy racjonalną politykę klimatyczną Obecne podwyżki cen energii, rosnąca inflacja, zwolnienia grupowe i spowolnienie gospodarcze to tylko początek straszliwych skutków realizowania nieracjonalnej, opartej na ideologicznych założeniach i tworzonej w oderwaniu od rzeczywistości polityki klimatycznej narzucanej Polakom przez eurokratów. Jeśli szybko tego nie zatrzymamy, to już niedługo nie będzie nas stać na kupienie własnego mieszkania czy nowego samochodu, nie mówiąc o ich utrzymaniu. Nasz los jest w naszych własnych rękach. Dlatego zachęcam Pana do wsparcia Instytutu Ordo Iuris w tej walce o polskie interesy.Nasi prawnicy znajdują się na pierwszej linii prawnej batalii. Przygotowujemy kluczowe raporty, analizy i poradniki, krytycznie recenzując kolejne absurdalne inicjatywy radykalnych klimatystów oraz dostarczając merytorycznych argumentów przeciwnikom Zielonego Ładu. Każde z tych działań wiąże się jednak z określonymi kosztami. Przygotowanie kompleksowego raportu o Zielonym Ładzie wiąże się z koniecznością przeanalizowania wielu tysięcy stron unijnych dokumentów. Publikacja raportu i jego szeroka promocja pozwolą nam dotrzeć do wielu Polaków z rzetelną wiedzą o katastrofalnych skutkach unijnej polityki klimatycznej. Na ten cel musimy jednak zabezpieczyć 25 000 zł. Z kolei broszura poświęcona jego skutkom to wydatek rzędu 10 000 zł. Licząc się z tym, że w najbliższych miesiącach rząd Donalda Tuska może w imię „ratowania planety” wprowadzić kolejne uderzające w kieszenie Polaków rozwiązania prawne, musimy kontynuować monitorowanie prac rządu i parlamentu, aby w razie potrzeby móc zareagować za każdym razem na czas. Wiąże się to dla naszych analityków z wieloma godzinami analizowania tysięcy stron procedowanych aktów prawnych. Miesięczny koszt tej aktywności szacujemy na 6 000 zł. Z kolei opracowanie pojedynczej analizy propozycji zmian w przepisach to w zależności od stopnia złożoności problemu, zakresu i przedmiotu zmian, koszt od 10 000 do nawet 16 000 zł. Tylko w ten sposób możemy jednak realnie oddziaływać na otaczającą nas rzeczywistość.Realizacja Zielonego Ładu trwale zmieni życie milionów Polaków na gorsze. Brońmy naszych interesów, póki jeszcze możemy. Dlatego bardzo proszę Pana o wsparcie Instytutu kwotą 80 zł, 130 zł, 200 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli skutecznie bronić praw i wolności konstytucyjnych. Z wyrazami szacunku P.S. Eurokraci promujący Zielony Ład operują sloganami i ogólnikami. W ten sposób ukrywają przed Europejczykami skutki swojej polityki, gdyż doskonale rozumieją, że nie uzyskaliby poparcia dla tak szkodliwych postulatów. Dlatego nasza praca zmierzająca do ujawnienia ich planu i poinformowania Polaków o jego szczegółach jest tak ważna.Jestem przekonany, że z Pana pomocą możemy zatrzymać wprowadzanie kolejnych elementów szkodliwej polityki klimatycznej UE. Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, że nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji. Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris |