Upór: Ceterum censeo

Mirosław Dakowski, 27 luty 2025

Ceterum censeo Carthaginem esse delendam (A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć) -powtarzał latami Katon w Senacie Rzymu na zakończenie każdej swej oracji na dowolny, aktualny wtedy temat. I wreszcie – po dziesięcioleciach – ten pomysł wygrał. Rzym wygrał. Od tego czasu zaczął traktować Morze Śródziemne jako Mare Nostrum.

Najważniejszym przekazem [nakazem, prośbą], dla którego ciągle jeszcze walczę na mej stronie, jest przekonanie czytelników [a są tu już ludzie wybrani – choćby przez swe latami kultywowane zainteresowania] – że Polska może przetrwać, zwyciężyć tylko, czy głównie, gdy pokornie zwrócimy się do Boga, do Maryi. Masowo, to jest większość. Wielcy Kardynałowie mówili, że wystarczy 10%.

A tymczasem – gdy w tytule artykułu jest „krucjata” itp. – wchodzi dziesięć razy mniej czytelników, niż zwykle. Na publiczne modły różańcowe też się ludziom nie chce ruszyć dupska. Przychodzi kilkadziesiąt osób, a powinno – kilkadziesiąt tysięcy.

Kochani, musimy to zmienić !

Czemu tak trudno te sprawy przedstawić, zobaczyć, pojąć, wykonać?

Współ-bojownik, z którym te sprawy dyskutujemy, napisał:

Naród już się mocno spodlił i się przecież od Boga odwrócił, niestety. Każdego bardziej pociąga gadanie o polityce i narzekanie niż praca.

Pomyślcie, pomóżcie obudzić Naród z tego Chocholego tańca. Dwanaście dziesięcioleci temu dramatycznie krzyczał Wyspiański: „duza by juz mogli mieć, ino oni nie chcom chcieć!”.

==================

maile:

Jak im dać kopa?

Nie wiem. 

Mysle, ze kopa daje Pan Bog, ktory cofnal swe blogoslawienstwo od podrobki Kosciola i ta podrobka runie a odbudowywac to bedzie garstka tych, ktorzy to rozumieja.

Krolowa Polski nie bedzie inaczej postepowac niz Jej Syn, Syn potepia posoborowie, a Ona, lub na przyklad sw. Andrzej Bobola, mieliby wychodzic przed szereg i ratowac posoborowie? To chyba tak nie dziala w Niebie.