Bruksela znalazła bat na polski drób. Będziemy gazować zdrowe zwierzęta?
12 kwiecień 2025

Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj wystąpiła do ministra rolnictwa w sprawie planowanych przez Komisję Europejską działań mających ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania grypy ptaków w Polsce poprzez radykalne ograniczenie produkcji drobiu w naszym kraju. Trudno zrozumieć, dlaczego restrykcje miałyby objąć także najnowocześniejsze zakłady przetwórstwa. Czy Polska ma stać się kozłem ofiarnym unijnych regulacji i polityki epizootycznej, mimo że krajowi producenci należą do liderów pod względem jakości i bezpieczeństwa produkcji w Europie?
– Planowane działania, polegające na objęciu całych regionów rygorami strefy zagrożonej, bez względu na realną sytuację epizootyczną w poszczególnych gospodarstwach, są nieproporcjonalne, niesprawiedliwe i ekonomicznie destrukcyjne. Ograniczenia mają bowiem dotknąć również producentów, którzy od lat wdrażają najwyższe standardy bioasekuracji, posiadają zintegrowany i w pełni kontrolowany łańcuch produkcji oraz nie mieli ognisk HPAI na swoich fermach. Ograniczenia te zagrażają ciągłości łańcucha produkcyjnego – ptaki na odchowalniach nie będą mogły trafić na fermy towarowe, co może prowadzić do dramatycznych dylematów dotyczących ich dalszego losu. Czy mamy zagazowywać zdrowe zwierzęta? – pyta Federacja.
Branża oczekuje jasnej i racjonalnej odpowiedzi. Dodatkowo, zapowiadane zakazy eksportu – zarówno jaj konsumpcyjnych, jak i przetworów jajecznych (w tym proszków i płynów) – mają zostać wdrożone w momencie rosnącego zapotrzebowania na produkty jajeczne, zarówno w Polsce, jak i na rynkach międzynarodowych. Trudno zrozumieć, dlaczego restrykcje miałyby objąć także najnowocześniejsze zakłady przetwórstwa, takie jak największa przetwórnia jaj w Polsce, zlokalizowana w Wielkopolsce, która właśnie rozpoczęła realizację strategicznych kontraktów eksportowych do USA – kluczowego sojusznika Polski.
To osłabi pozycje polskiego drobiarstwa
Jak dalej tłumaczy nasza Federacja: Takie działania, jeśli zostaną wdrożone, mogą nie tylko zniszczyć dorobek całej branży, ale również podważyć zaufanie partnerów handlowych i osłabić pozycję naszego kraju na rynkach międzynarodowych. W sytuacji globalnych napięć handlowych i silnej merkantylizacji polityki międzynarodowej nie możemy sobie pozwolić na utratę strategicznych przewag konkurencyjnych.
Budzi również poważne wątpliwości termin wprowadzenia omawianych obostrzeń – tuż przed tradycyjnym, wiosennym szczytem sprzedaży, w momencie nasilonych turbulencji podażowych i trwających negocjacji handlowych z Ukrainą oraz państwami Mercosur.
Czy Polska ma stać się kozłem ofiarnym unijnych regulacji i polityki epizootycznej, mimo że krajowi producenci należą do liderów pod względem jakości i bezpieczeństwa produkcji w Europie? – pytają drobiarze.
Sytuacja zawsze poprawia się wiosną
– Podkreślamy również, że coroczna analiza przebiegu sezonu HPAI wskazuje na wyraźną poprawę sytuacji epizootycznej wiosną, a liczba ognisk w kwietniu i maju ulega znaczącemu ograniczeniu. Dlatego tym bardziej niezrozumiałe i nieakceptowalne są plany wprowadzenia wielomiesięcznych stref ograniczeń właśnie teraz – bez gwarancji, że nie zostaną one przedłużone w nieskończoność. W związku z powyższym apelujemy również o utrzymanie wszelkich ewentualnych obostrzeń wyłącznie na obszarach, które zostały jednoznacznie wskazane jako zagrożone w toku nadzoru epizootycznego, tj. w obrębie powiatów: szamotulskiego, nowotomyskiego, wolsztyńskiego, grodziskiego, rawickiego, bolesławieckiego, śremskiego, konińskiego, jaworskiego, poddębickiego i żagańskiego. To właśnie na tych terenach potwierdzono ryzyko lub ogniska choroby, co czyni zasadnym wprowadzenie ograniczeń. Tymczasem planowane rozszerzenie stref na całe województwa – bez analizy ryzyka oraz bez związku z faktyczną sytuacją epizootyczną – należy uznać za działanie nadmiarowe, nieuzasadnione i niezwykle kosztowne gospodarczo – czytamy w komunikacie Federacji.
To będzie paraliż polskiej branży drobiarskiej
Wprowadzanie restrykcji dla zdrowych, nadzorowanych i doskonale zabezpieczonych ferm może w praktyce oznaczać masowe uśmiercanie zdrowych zwierząt oraz paraliż eksportu i przetwórstwa w newralgicznym momencie dla całej gospodarki rolno-spożywczej. Apelujemy o racjonalność, proporcjonalność i dialog oparty na danych – nie o zbiorowe karanie całej branży.
Wobec powyższego Federacja apeluje:
– o podjęcie zdecydowanych działań dyplomatycznych w ramach Komisji Europejskiej oraz Rady UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa,
– zakwestionowanie skali i zakresu planowanych ograniczeń,
– ochronę krajowych interesów gospodarczych, zwłaszcza producentów, którzy spełniają najwyższe normy bioasekuracji,
– pilną analizę wpływu planowanych regulacji na eksport i bezpieczeństwo żywnościowe kraju,
– wystąpienie do Komisji Europejskiej z wnioskiem o wyłączenia lub derogacje dla zakładów o zamkniętym cyklu produkcyjnym lub bez historii ognisk HPAI.
Polski sektor drobiarski to jeden z filarów bezpieczeństwa żywnościowego Unii Europejskiej i fundament eksportu polskich produktów rolnych. Wprowadzenie niezróżnicowanych i nieelastycznych przepisów godzi w tę pozycję, narażając kraj na ogromne straty gospodarcze i reputacyjne.