Były doradca Zełenskiego (obecnie w USA); o sytuacji na Ukrainie

Aleksiej Arestowicz, były doradca ukraińskiego Zełenskiego (obecnie na wygnaniu w USA); o dzisiejszej sytuacji na Ukrainie i jej konsekwencjach

Wideo po rosyjsku i z polskim opisem istotnych tez tego wywiadu.

Dr Ignacy Nowopolski Aug 03, 2025

Dzisiejszej nocy w Kijowie zginęło 31 osób podczas nalotu rosyjskiego na stolicę Ukrainy.

Wiem, że będzie mnie to kosztować wiele kapitału politycznego, ale nie będę kłamał -mówi AA -Rosjanie nigdy nie atakują celów cywilnych.

Nie znam ani jednego przypadku, by Rosjanie celowo atakowali cywilów.

Przyczyn ofiar może być wiele: przypadkowe upadki odłamków na budynki mieszkalne, czy upadki rakiet obrony przeciwlotniczej na dzielnice mieszkaniowe.

Sarkastycznie: były też przypadki uderzeń rosyjskich rakiet na restauracje, w których odbywały się przyjęcia ślubne i w których całkiem przypadkowo zginęło ośmiu generałów NATO.

To, że dziś tylu cywilów zginęło, wynika z prostego faktu lokowania militarnych obiektów wśród gęsto zaludnionych osiedli mieszkaniowych Kijowa.

Ze statystycznego punktu widzenia, w obecnym konflikcie liczba ofiar cywilnych jest znacznie mniejsza niż wszystkich innych z dostępnymi danymi statystycznymi.

Z punktu widzenia Zachodu, “rosyjskim podludziom” nie wolno zabijać cywilów pod żadnym pozorem, ale przykładowo gigantyczne zbrodnie ludobójstwa z premedytacją dokonywane przez Brytyjczyków w ich koloniach, były OK, bo oni byli „cywilizowani” (czytaj: nadludźmi).

Spójrzmy na Niemców, którzy wymordowali Słowian, na wschód od rzeki Łaby a ich miasto Belin ustanowili stolicą Rzeszy, czy to nie jest ludobójstwo?

Ukraina nie jest suwerenna, ale jest marionetką Zachodu.

Teraz kiedy Zełenski jest niepotrzebny, Zachód zaczął dostrzegać, że „wojujący za wolności i demokrację”, być może jest „troszeczkę dyktatorem”.

Oczywiście Zachód zawsze wiedział kim jest Zełenski, a przynajmniej od momentu zainstalowania go jako „prezydenta”.

Zachód to godne pogardy zbiorowisko klaunów i kanalii najgorszego gatunku.

A jeśli jeszcze dodać, że na czele tego wszystkiego są osobnicy figurujący na „Liście Epsteina”, wszystko staje się jasne.