List otwarty do Donalda Tuska: „Nie byłoby Hamasu, gdyby nie Izrael”

List otwarty do Donalda Tuska: „Nie byłoby Hamasu, gdyby nie Izrael”

Agnieszka Piwar 2025-08-04 https://piwar.info/list-otwarty-do-donalda-tuska-nie-byloby-hamasu-gdyby-nie-izrael/

Panie Premierze,

Zwracam się do Pana o opamiętanie i powstrzymanie się od wyrażania opinii, które bardzo szkodzą wizerunkowi Polski na arenie międzynarodowej.

3 sierpnia na platformie X napisał Pan:
«Polska była, jest i będzie po stronie Izraela w jego konfrontacji z islamskim terroryzmem, ale nigdy po stronie polityków, których działania prowadzą do głodu i śmierci matek i dzieci. To musi być oczywiste dla narodów, które przeszły wspólnie przez piekło II wojny światowej.»

Otóż, gdyby wsłuchiwał się Pan w głos Narodu Polskiego – o co Pana nie podejrzewam – to wiedziałby Pan, że Polska (czyli kraj, który zamieszkują w większości właśnie Polacy) zdecydowanie nie jest po stronie Izraela.

Wytłumaczę coś Panu najbardziej łopatologicznie, jak się da. Izrael od kilkudziesięciu lat brutalnie okupuje Palestynę (podobnie jak w czasie II wojny światowej Niemcy okupowali Polskę). Żydowscy założyciele Izraela w 1948 roku ukradli [zrabowali md] ziemię Palestyńczyków, na której rozpoczęli budowę swojego syjonistycznego tworu państwowego. Równolegle rozpoczęła się Nakba, czyli z arabskiego „katastrofa” – to określenie Palestyńczyków na dramat lat 1947–1949, gdy po powstaniu Izraela około 750 tysięcy ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia domów, a setki wiosek zniszczono lub wyludniono. Izrael zajął terytorium znacznie większe, niż przewidywała rezolucja ONZ.

Nakba to wciąż żywa rana. Obecnie miliony palestyńskich uchodźców żyją w diasporze, pozbawione prawa do powrotu.

Tymczasem Palestyńczyków, którzy pozostali na okupowanych przez Izrael ziemiach, pozbawiono podstawowych praw niezbędnych do egzystencji. Wystarczy wspomnieć, że od kilkudziesięciu lat odbiera się im prawo do życia i bezpieczeństwa (zagrożenie ze strony działań militarnych, ataków, ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej), prawo do korzystania z zasobów naturalnych i ziemi (ograniczony dostęp do wody i ziemi rolnej, przymusowe wysiedlenia, rozbudowa żydowskich osiedli), prawo do swobodnego przemieszczania się (liczne blokady, kontrolne punkty, ograniczenia wjazdu i wyjazdu ze Strefy Gazy oraz Zachodniego Brzegu), prawo do samostanowienia i politycznego udziału (ograniczone poprzez trwałą okupację).

Od początku okupacji Izrael stosuje perfidne metody upokarzania i niszczenia Palestyńczyków. Do tych metod należy zaliczyć arbitralne, masowe aresztowania – także dzieci i kobiet. Palestyńczycy cierpią i umierają w więzieniach często bez aktu oskarżenia, jedynie na podstawie „tajnych” dowodów, które – jak wiemy z własnej historii – okupant może sobie wymyślić na poczekaniu.

Szacuje się, że od 1967 roku (po wojnie sześciodniowej) do dziś ponad milion Palestyńczyków było przetrzymanych w izraelskich więzieniach – to ok. 20 % całej palestyńskiej populacji i 40 % męskiej populacji. Żeby trafić do izraelskiego więzienia, wystarczy np. znaleziona u Palestyńczyka gazeta czy płyta z palestyńską muzyką wzywającą do wolności. Niekiedy powodem do aresztowania może być spojrzenie uznane za niestosowne. Czasem wystarczy tylko ton głosu czy silna osobowość, aby zostać zatrzymanym i pozbawionym wolności.

Palestyńscy więźniowie są systematycznie poddawani torturom. Do najczęściej stosowanych metod należą bicie, rażenie prądem, duszenie, długotrwała izolacja, pozbawianie snu oraz trzymanie w ekstremalnym zimnie. Osadzeni w izraelskich więzieniach doświadczają także przemocy na tle seksualnym, w tym zbiorowych gwałtów. Wiele ofiar jest rozbieranych do naga i zmuszanych do upokarzających pozycji.

Dzieci są przetrzymywane w ciemnych celach, zastraszane i brutalnie przesłuchiwane, często bez obecności prawnika lub opiekuna. Te działania stanowią poważne naruszenie prawa międzynarodowego i są uznawane za formę systemowej represji.

Czy w świetle tych faktów uważa Pan za „islamskich terrorystów” prześladowanych przez dziesięciolecia Palestyńczyków, którzy po prostu próbują przetrwać w trudnej rzeczywistości? Ponieważ zabrał Pan głos w reakcji na komentarz Toma Rose’a, kandydata na ambasadora USA w Polsce, do słów Radosława Sikorskiego, szefa MSZ, nietrudno wywnioskować, że za „islamskich terrorystów” uważa Pan Hamas. Dlatego pozwolę sobie wyjaśnić, skąd biorą się takie organizacje.

Hamas to palestyński ruch oporu, który zrodził się w odpowiedzi na izraelską okupację. Izrael wprowadził apartheid – system instytucjonalnej segregacji rasowej, w którym jedna grupa etniczna, narodowa lub rasowa dominuje i dyskryminuje inną, odbierając jej podstawowe prawa obywatelskie, społeczne i polityczne. W tym przypadku mamy do czynienia z żydowskimi osadnikami, którzy prześladują Palestyńczyków.

Nie byłoby Hamasu i jego działań – także tych zbrojnych – gdyby żydowscy osadnicy nie zajęli ziemi Palestyńczyków i nie pozbawili ich wszelkich praw, w tym prawa do życia.

Akcja rodzi reakcję! Oznacza to, że każde działanie wywołuje określone skutki lub odpowiedź. Radzę Panu wbić to sobie do głowy, bo jako szef rządu powinien znać te mechanizmy i czuć przed nimi respekt.

Reasumując: to, co dziś dzieje się w Palestynie, jest wyłącznie winą Izraela – syjonistycznego tworu państwowego, który okupuje cudzą ziemię. Każdy, kto staje po jego stronie, kolaboruje ze złem.

Agnieszka Piwar
polska dziennikarka, autorka książki „Holokaust Palestyńczyków”