Małgorzaty Todd
SPOTKANIA Z DUCHEM CZASU
- Wiara w duchy
– Myślisz, że „Oszczędnością i pracą ludzie się bogacą”? – spytała Małgorzata.
– Oszczędnością, powiadasz? Oszczędność wyszła z mody. Wystarczy zobaczyć co ludzie wyrzucają, a co kupują – odparł Duch. – Wygląda jakby wyrzucano to, co cenne, by kupować śmiecie.
– Rzeczywiście. A może, w takim razie, zgodnie z duchem czasu, należało by mówić: „Korupcją i zdradą ludzie się bogacą”?
– Pewnie. To wypróbowana metoda. Tylko ona daje nadzieję przyszłym rozbiorcom Polski.
– Nawet tak nie mów.
– Dobrze, że wreszcie zdecydowałaś się na bezpośredni kontakt ze mną.
– Nie rozumiem.
– O tym porozmawiamy później.
– Jak chcesz – zgodziła się Małgorzata. – A wracając do tego zmodyfikowanego porzekadła, zobacz jakimi furami jeżdżą biedni, niezależni sędziowie.
– Nic dziwnego, że utajnili swoje lewe majątki. Na tym polega postęp wymiaru sprawiedliwości.
‒ A konkretnie na czym, na jawności bezprawia?
‒ Dobrze kumasz – pochwalił ją Duch – Nikt by wojen nie wywoływał, gdyby nie spodziewał się korzyści.
– Ale dawniej trzeba się było wysilać, żeby napaść jakoś uzasadnić.
‒ Dziś to zbyteczne, bo ludzie skłonni są uwierzyć w każdą bzdurę. Przestali wierzyć w Boga, ale nie w duchy, czy zabobony, a już nie wspomnę TVN i Gazety Wyborczej.
‒ Duchy, powiadasz…
‒ Nasze położenie geopolityczne w sferze zwarcia nie pozostawia nam wyboru. Stale jesteśmy narażeni na wojny.
‒ Na tym polega, między innymi, dozgonna miłość niemiecko-rosyjska z upragnioną granicą pokoju na Wiśle – przyznała Małgorzata.– Powiesz mi w końcu co miałeś na myśli mówiąc, że wreszcie zdecydowałam się na kontakt bezpośredni z tobą?
‒ Tak. Podejrzewałem, że boisz się duchów.
– Najpierw w duchy trzeba wierzyć, a później można się ich bać, albo nie.
– Rozumiem, że ty wierzysz, ale się nie boisz.
– Wierzę w ducha czasu, co do innych nie będę się wypowiadała – stwierdziła Małgorzata.