Popularna aplikacja do nauki języków w awangardzie ideologii. Twoje dziecko z niej korzysta? |
TWÓJ PORTAL PRO-LIFE I PRO-FAMILY Szanowni Państwo, Nie tak dawno pisaliśmy o wyzwaniach na TikToku, które doprowadziły do licznych tragedii, w tym do śmierci uczestników. Dziś piszemy o kolejnej aplikacji, lecz tym razem w kontekście otwartego zaangażowania jej twórców w promowanie ideologii gender i wspieranie środowisk LGBT. Zapewniamy, że nie pisalibyśmy o niej, gdyby dotyczyło to jakiejś niszy. Ale chodzi tutaj o jedną z najpopularniejszych aplikacji do nauki języków, z której korzysta już ponad 500 000 000 użytkowników na całym świecie – o Duolingo. Myślę, że wielu z Państwa ją zna, niewykluczone, że z niej korzysta, a być może uczą się przy jej pomocy także i Państwa dzieci. Albo zamierzają to robić w nowym roku szkolnym. Nie ma co ukrywać: jest profesjonalnie zrobiona, przyjemna w użyciu i pomaga w nauce licznych języków, zwłaszcza – dzięki swojej kolorowości, opcjom zdobywania nagród, odkrywania skarbów i wygrywania lig – najmłodszym użytkownikom… I tu dotykamy sedna problemu: Duolingo jest oficjalnym „sojusznikiem LGBT” i te wartości… chcieliśmy napisać, że przemyca, ale tak nie jest. Po prostu otwarcie je wprowadziło i wręcz kpi z tych, którzy ośmielają się to krytykować!arch. Centrum Życia i Rodziny W artykule na naszym portalu opisujemy, że w czerwcu 2021 r. na oficjalnym blogu firmy pojawił się artykuł zatytułowany „Reprezentacja LGBTQIA+ w historiach i postaciach Duolingo”. Celem jest „normalizowanie odmienności w historiach Duolingo”. Pozwolenie na istnienie postaci LGBTQ bez szczególnego zwracania uwagi na tę tożsamość – naszym zdaniem powinno być najlepszą praktyką w opowiadaniu historii. Aby coś znormalizować, po prostu przedstawiasz to jako normalne, co oznacza, że nie zwracasz na to uwagi podczas przedstawiania – podają pracownicy aplikacji. Główna myśl jest jasna: powinieneś przecież wierzyć, że z moralnego punktu widzenia [sic!] nie ma różnicy między stylem życia osoby homo- czy biseksualnej, a stylem życia kogokolwiek innego. Jak wspomnieliśmy, Duolingo chlubi się ze swojej „tęczowej” polityki. W postach w mediach społecznościowych firma umieściła tłumaczenia takich sformułowań, jak „walczy o prawa gejów”, „ona ma dziewczynę” czy „moja babcia ma dziewczynę”. W przytoczonym wpisie na blogu znajdujemy taki dialog: [kobieta]: To mój miesiąc miodowy…[mężczyzna]: A gdzie jest Twój mąż? [kobieta]: Nie mam męża. Mam za to trudną żonę! To przecież normalny dialog, bardzo przydatny w nauce języka, prawda? Przekora i zadufanie zarządzających tą aplikacją zdaje się nie mieć granic. Opublikowali nawet na TikToku film, w którym drwią z tych, którzy nie zgadzają się z ich stanowiskiem w sprawie programu LGBT. Sugerują, że te osoby prawdopodobnie… pójdą do piekła. Szanowni Państwo, chyba jest jasne, że celem takiego kursu jest oswajanie najmłodszych z „tęczową normalnością”. Nie możemy na to pozwolić! Z aplikacji korzysta kilka, jeśli nie kilkadziesiąt tysięcy młodych Polaków. Czy ich rodzice wiedzą, jakie „wartości” są w niej promowane? Czy nauczyciele wiedzą, co polecają swoim uczniom? Bardzo więc prosimy Państwa o wsparcie promocji tego artykułu. Informacja o „tęczowym” kursie Duolingo musi trafić do jak największej liczby odbiorców. Dlatego bardzo prosimy Państwa o pomoc w rozpowszechnieniu tego artykułu poprzez datek w kwocie 30 zł, 60 zł, 100 zł, a nawet i 200 zł. Nie dajmy oswajać naszych dzieci z ideologią LGBT pod przykrywką nauki języków! Wspieram promocję tego artykułu! Już teraz serdecznie dziękujemy za Państwa hojność i każde wsparcie, które przekazują Państwo na rozwój naszego wspólnego projektu! Z pozdrowieniami Redakcja portalu Marsz.info |