Argentyna: Prezydent ogłosił „gospodarczy stan wyjątkowy”. Lewacy i nieroby protestują, nie chcą zaciskać pasa.

Argentyna: Prezydent ogłosił „gospodarczy stan wyjątkowy”. Lewacy i nieroby protestują, nie chcą zaciskać pasa.

pch24l/argentyna-prezydent-oglosil-gospodarczy-stan-wyjatkowy

Nowy prezydent Argentyny Javier Milei ogłosił „gospodarczy stan wyjątkowy”. Przez dwa lata będzie mógł zmieniać ustawy przy pomocy dekretów. Przeciwnicy prezydenta wyszli na ulice – nie chcą polityki „zaciskania pasa”.

Podpisany dekret nakreśla ponad 300 środków deregulacji krajowej gospodarki. Dotyka on różnych dziedzin – od eksportu, przez państwowe spółki, po prawo wynajmu nieruchomości. Celem jest „przywrócenie wolności i autonomii jednostkom oraz rozpoczęcie demontażu olbrzymiej ilości przepisów, które utrudniały, spowalniały i zatrzymywały wzrost gospodarczy”.

W przyjętych zapisach znalazło się ponad 300 kroków, to m.in. zmiany lub uchylenie przepisów dotyczących ceł, gastronomii, pracy, regulacji cen, ziemi, wynajmu nieruchomości, sektora turystycznego, satelitarnych usług internetowych, a także przygotowanie gruntu pod prywatyzację państwowych spółek.

By ułatwić realizację zmian, w dekrecie ogłoszono „gospodarczy stan wyjątkowy” na okres dwóch lat. To pozwala prezydentowi na zmianę licznych ustaw przy pomocy dekretów.

Równocześnie na ulice Buenos Aires wyszły w proteście tysiące ludzi. To przeciwnicy prezydenta, zwołani przez środowiska lewicowe. Obawiają się oni, że nowa władza zagłodzi obywateli i nie podobają im się podjęte zmiany.

Warto przypomnieć, że w kampanii wyborczej Milei zapowiadał „ścięcie piłą łańcuchową” wydatków publicznych i walkę z ponad 150-procentową inflacją. Prezydent wprowadza w życie radykalny program zaciskania pasa, przyznając, że społeczeństwo boleśnie go odczuje w krótkim terminie, i zapewniając, że jest on konieczny, by uniknąć całkowitego krachu. W pierwszym tygodniu po zaprzysiężeniu pozwolił na spadek oficjalnego kursu peso względem dolara o ponad 50 proc., co wywołało nagłe wzrosty cen w sklepach i na stacjach benzynowych.

Źródło: PAP/ Oprac. MA