Ku świadomości nr 30
30. Biadolenie zamiast działań Dr Aleksander Kisil
Czytam, że za chwilę zabraknie w Polsce lekarzy, że ci, którzy nas leczą, są coraz starsi. Dlaczego tak się dzieje? Bo za mało lekarzy kształcimy? No to zwiększcie ilość miejsc na studiach medycznych. Bo lekarze wyjeżdżają pracować za granicę – na Zachód, do Skandynawii, do bogatych szejków arabskich? No to wprowadźcie zasadę – nie tylko dla absolwentów medycyny, ale dla wszystkich absolwentów studiów wyższych, że po studiach muszą odpracować minimum 10 lat w Polsce, albo będą musieli spłacać koszty studiów plus odsetki.
Zamiast wprowadzić dobre, rozsądne regulacje prawne, które zresztą istnieją w wielu krajach, to nasi politykierzy i dziennikarzyny wolą biadolić, jak to jest u nas źle. Gdzie jest polska racja stanu, do cholery? Gdzie myślenie, jak wyeliminować niekorzystne zjawiska i zadbać o Polskę? Znów winni są Niemcy, globaliści, Klaus Schwab itp.?
Takie biadolenie „mediów” (tub propagandowych!) i państwowych polityko-urzędasów słyszę permanentnie: w sprawie węgla, kopalni, zboża, portów, polskiego samochodu elektrycznego, kolei, edukacji, nauki polskiej (której prawie nie ma) itd. itp. Zastanawiam się wtedy, czy powodem tego jest taka indolencja i tak niski poziom inteligencji „kadr” politycznych, urzędniczych i samorządowych w Polsce, czy to jest prywata i rozdzieranie „kołderki” przez rozmaite partyjne klany, gangi, koterie i kliki, czy rzeczywiście steruje tym ktoś z zewnątrz Polski, kto ma „haki” lub inne przełożenie na tych żałosnych funkcjonariuszy-decydentów między Odrą a Bugiem?
Faktem jest, że Polska nie jest dobrze rządzona, że mnóstwo pary idzie w gwizdek, mnóstwo pieniędzy jest marnotrawionych (np. na leżaki przy jednym z najruchliwszych skrzyżowań w Warszawie, na ławeczki na skwerku z drogiego giętego drewna za miliony złotych, na nieuprawnione moralnie nagrody i odprawy „znajomych królika”, na prace, które zostały źle zaprojektowane i trzeba pruć ulicę kilka racy w ciągu roku czy dwóch, bo nikt nie pomyślał, że jak się raz rozkopie, to można wszystko zrobić za jednym zamachem itd. itp.) Skala niekompetencji, bezsensu, marnotrawstwa, prywaty jest ogromna, a za tym idzie infantylne biadolenie, jakby nie było żadnego związku przyczynowo – skutkowego między zachowaniami politykierów i urzędników a stanem, jaki jest.
Biadolenie, narzekanie (jakże nasze polskie!), psioczenie, wyzwiska na „onych” – zamiast kontrpropozycji, rzeczowej krytyki, wybrania na różne funkcje ludzi kompetentnych i uczciwych, aby zastąpili tę mierną „klasę polityczną”, która jest spuścizną tzw. okrągłego stołu.
I jeszcze słowo o tzw. dziennikarstwie: dziś króluje propaganda, pustosłowie, pusta sensacja i biadolenie w przekazach medialnych. Od ponad 30 lat łapię się za głowę, jak słabe merytorycznie teksty piszą tzw. dziennikarze. Mam wrażenie, że ogromna ich większość to skryby pracujące dla obcych sił, dla mafii, klik lub jakichś lobby. Po prostu dramat.
Na wszystko jest sposób, recepta. Tylko trzeba chcieć i trzeba mieć odwagę. Kiedy polski naród się obudzi i przegoni karierowiczów, nieudaczników, złotoustych oszustów i uprawiających prywatę? Już najwyższy czas skończyć z biadoleniem i wziąć sprawy w swoje ręce. Polska to bogaty kraj – ludźmi, surowcami itd. Możemy dogonić kraje zachodnie, a w wielu aspektach przegonić. Ale działajmy, a nie narzekajmy! Budujmy CPK nie oglądając się na nikogo! Budujmy elektrownie atomowe, port kontenerowy w Świnoujściu, fabrykę samochodów, koleje dużych prędkości, sieci światłowodowe, fabryki olejów roślinnych, zakłady przetwórstwa owocowo-warzywnego, sztuczną inteligencję, polskie satelity! Bez biadolenia.
PROSZĘ, rozsyłajcie to dalej... Życzę wiary, nadziei, miłości i zdrowia "Dalej w głąb i dalej wzwyż!" Bądźmy nadzieją dla Polski i świata Dr Aleksander Kisil Cybernetyk, psycholog, przedsiębiorca, doradca, szkoleniowiec, mówca, autor.