Braun o słowach Kaczyńskiego. Hołownia wyłączył mu mikrofon. „Ktoś powinien wreszcie siedzieć” [VIDEO – chyba w oryginale… MD]
12.12.2023 –nczas/braun-o-slowach-kaczynskiego–ktos-powinien-wreszcie-siedziec
W 10. dniu pierwszego posiedzenia Sejmu X kadencji jako jeden z pierwszych głos z mównicy zabrał poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Prezes Konfederacji Korony Polskiej odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, jakie padły na koniec dnia poprzedniego.
Przypomnijmy, że w poniedziałek, po tym jak gabinet Mateusza Morawieckiego nie uzyskał wotum zaufania, Sejm wybrał w ramach tzw. drugiego kroku konstytucyjnego Donalda Tuska na premiera.
– Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno: pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem – zwrócił się do Tuska z mównicy sejmowej Kaczyński.
Do tych właśnie słów odniósł się we wtorek Braun. – Szczęść Boże, Wysoka Izbo – rozpoczął poseł Konfederacji.
– Panie marszałku, kiedy zamykał Pan wczorajszy dzień, ciągle jeszcze pierwszego posiedzenia Sejmu X kadencji, z tego miejsca bez trybu Pan prezes premier naczelnik Kaczyński wygłosił zdanie, które nie miało charakteru ocennego. On stwierdzał fakt: Donald Tusk agentem niemieckim – wskazał polityk.
– Rozumiem, że Pan premier prezes naczelnik, w swoim czasie szef komitetu bezpieki rządu własnej kreacji, nie dopełnił obowiązków, a może przekroczył uprawnienia. Być może wszedł w posiadanie informacji, do których nie miał prawa docierać. A być może nie dopełnił obowiązków, ponieważ, jak rozumiem, nie uruchomił żadnych procedur, które by doprowadziły do zbadania i przykładnego napiętnowania przypadku zdrady narodowej – wskazał Braun.
– Panowie Kamiński, Wąsik et consortes również – dodał.
– Najwyraźniej nie dopełnili obowiązków. Z tego miejsca padały już podobne zdania. I powinni byli siedzieć albo Milczanowski albo Oleksy, albo Morawiecki albo Pan redaktor Szymowski. Ktoś powinien wreszcie siedzieć. To nie jest sprawa – mówił dalej poseł.
Przerwał mu jednak marszałek Szymon Hołownia. – Panie pośle – apelował do Brauna w związku z przekroczeniem wyznaczonego czasu.
– To nie jest sprawa, Panie marszałku, jak był Pan łaskaw to dziś podsumować, prywatnego chamstwa i braku zdolności do przestrzegania współżycia społecznego. Proszę nie sprowadzać tego na tory prywatnego konfliktu dwóch zgryźliwych tetryków. Mówmy o sprawach – kontynuował poseł Konfederacji. Hołownia jednak wyłączył mu mikrofon.
– Panie pośle, przekroczył Pan czas dwukrotnie. Naprawdę nie mogę więcej tego tolerować. Serdecznie Panu posłowi dziękuję – powiedział marszałek.
– Pytam, kto będzie siedział? Kto będzie siedział? – mówił Braun, już poza mikrofonem.
– Dowiemy się w swoim czasie, na razie proszę, żeby to Pan usiadł – skwitował prowadzący obrady.