Czemu ukrywanie bankructwa Banku Handlowego sprzed pół wieku jest tak istotne dla Polaków lat trzydziestych Trzeciego Tysiąclecia.

Czemu ukrywanie bankructwo Banku Handlowegosprzed pół wieku jest tak istotne dla Polaków lat dwudziestych Trzeciego Tysiąclecia.

Mirosław Dakowski. 7 kwietnia 2023

[Umieszczam, bo pani Kania w TVP ciągle wykręca kota ogonem. “Resortowe dzieci”, nr… xxx. Stare flaki – z olejem… MD]

Jednym z ciekawszych odkryć Michała Falzmanna przed przeszło 30 laty było zauważenie na podstawie dokumentów, że PRL-owski Bank Handlowy był od dawna, od paru dziesięcioleci bankrutem.Pamiętajcie, nagłośnijcie, że Bank Handlowy był bankrutem-to były ostatnie zdania umierającego Michała Falzmanna. Powiem tu krótko, a mam nadzieję że i jasno, na czym ta sprawa polega.

Rządzący w Polsce, otwarcie do końca lat 80-tych,komuniści pod kontrolą Związku Sowieckiego mieli swój bank do rozliczeń międzynarodowych.Do tego celu użyli zasłużony Banki Handlowy. Nie był to bank państwa polskiego, ponieważ był bankiem formalnie prywatnym. Jedną z najbardziej bezczelnie oszukujących była filia Banku Handlowego w Luksemburgu. Przez długi czas zarządzał nią niejaki Grzegorz Żemek, przedstawiciel „GRUPY Y”z Informacji Wojskowej.

O tym, że Bank Handlowy był bankrutem, wiedzieliod dawnamiędzynarodowi finansiści, którzy z nim utrzymywali ciągłe kontakty i dawali mu, im kolejne „transze” kredytów.

Dlatego też w roku 89 i 90 można było i należało powiedzieć:Panowie,robiliście interesy,mieliście kontakty z Bankiem Handlowym, który jest prywatnym bankiem pewnej grupy komunistów rezydujących w Polsce. To od nich starajcie się odzyskać te miliardy w nich wpompowane.

I wtedy Polska, gdyby naprawdę odzyskała niepodległość w roku 1989, niemusiałaby się tymi prywatnymi geszeftami interesować. Niestety partnerzy Kiszczaka w Zmowie z Magdalenki to byli towarzysze Geremek, Michnik i podobni. Oni przyjęli na siebie odpowiedzialność za umowę[w rzeczywistości zmowę], którą Geremek określił: Pacta sunt servanda.

Michał Falzmann starał się przekonać szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Premiera państwa i Ministra Finansów, że te umowy nie dotyczą Polski. Międzynarodowy Finansista przestraszony taką perspektywą ukonstytuował się w dwie grupy. Jednąbanków prywatnych, a drugą –państw, które pożyczały pieniądze zbankrutowanym władcomprl-u. To był klub paryski i klub londyński.Chyba oba obniżyłydo połowywartość należnych im od komunistów pieniędzy. Przecież i tak ogromne pieniądze już zarobili na wieloletnich procentach. Wtedy widzieliśmy, że tak zwany „dług po prl-u” zmalał z 44[chyba]miliardów dolarów do połowy czyli dodwudziestuparu.

Gdybyw 1989r.powstało niezależne państwo polskie,to napisano by do międzynarodowego finansisty, że swoich roszczeń może się domagać odosób,komunistycznych ministrów, bankierów, premierów, od ich rodzin i kochanek, a również od założonych przez nich tak zwanych imperiów medialnych.

Niestety, zdrajcy z Magdalenki nie poszli tym śladem, i dlatego szybko tak zwana „nowa Polska” została obciążona tymi dziesiątkami miliardów dolarów długów. Cudzych długów.

I to jest ta tajemnica, którą w dalszym ciągu beneficjenci zmowy w Magdalence starają się ukryć.

=======================