Diabelska erystyka kardynała Rysia

Diabelska erystyka kardynała Rysia

Autor: CzarnaLimuzyna , 2 listopada 2024 ekspedyt/diabelska-erystyka-kardynala-rysia

Lucas van Leyden “Ecce Homo”/fragment/

Kardynał Ryś:

*** złą ocenę Soboru Watykańskiego II

*** pytania o synodalność i niezrozumienie synodu

***sceptycyzm wobec działań Franciszka

nazwał „bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu” .

Bluźnimy przeciw Duchowi Świętemu, kiedy mówimy o tym, że nic gorszego nie mogło spotkać Kościoła jak Sobór Watykański II. Bluźnimy przeciw Duchowi Świętemu, kiedy mówimy, że nic nie rozumiemy z tego synodu, który się tam dzieje w tym Rzymie o tej synodalności, a co to jest w ogóle. Bluźnimy przeciw Duchowi Świętemu niestety, kiedy opatrujemy wielkim znakiem podejrzenia osobę i działania Ojca Świętego.

————————-

Jeżeli kardynał Ryś ma rację oznacza to, że od czasu Soboru Watykańskiego II przeciw „Duchowi Świętemu” bluźniła i bluźni aż do dziś, zaniepokojona owocami tegoż soboru, całkiem spora grupa biskupów, kardynałów i wiernych.

Czyżby wspomniany Duch Święty zaczął dopiero uzupełniać trwający 2 tys. lat okres swojej absencji i niedoskonałości – korzystając z pomocy niewierzących w Chrystusa Żydów, którzy lobbowali za zmianą w nauczaniu Kościoła i współredagowali dokument soborowy Nostra aetate? Zaiste, osobliwy zwrot w dziejach.

A może, po prostu, nie jest to Duch Święty?

I trzecia możliwość: może jest tak jak twierdzą moderniści – to nie Duch, lecz „Kościół się mylił”, i dopiero teraz za sprawą Żydów, Franciszka, teologów K+LGBTQ+P-F oraz kardynała Rysia, który wyjaśniając maluczkim, wyciąga z tego wnioski… niejednokrotnie sprzeczne ze słowami Chrystusa.

“Teologia zastępstwa” zostaje w Kościele ostatecznie obalona, odrzucona i wyrzucona tak daleko, jak się tylko da. Mówiła, że Izrael został zastąpiony przez nowy Izrael, jakim jest Kościół. Dziś nikt w Kościele, kto chce być ortodoksyjny, nie ma prawa w ten sposób mówić! Kościół dzisiaj głosi wyraźnie, że wybranie i wezwanie Izraela trwają, Izrael nie został zastąpiony nowym Izraelem, Stary Testament nie został unieważniony – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas sympozjum dotyczącego relacji Kościoła i Synagogi.

I tu właśnie, parafrazując pewne przysłowie, jest Talmud rozgrzebany. Czy wybranie i wezwanie Izraela trwają? Tak. Każdy nawrócony religijny żyd i każdy inny Żyd mogą przyjąć chrzest, stając się członkami Kościoła katolickiego.

Św. Paweł pisze:

23 Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. 24 Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą*, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. 25 Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy 26 Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. 27 Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. 28 Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. 29 Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą – dziedzicami.

Oznacza to, że to co napisał św. Paweł było w czasach biblijnych, jest teraz i zawsze będzie sprzeczne z każdą modernistyczną hagadą na ten temat.

Cytat pochodzi z Sympozjum na temat „Synagoga i Eklezja – przeszłość, teraźniejszość, przyszłość” 29 lutego 2024 r. na którym wśród prelegentów byli m.in. rabin Abraham Skorka i kardynał Grzegorz Ryś. /link/

Podczas Sympozjum kardynał Ryś zdradził swoje fascynacje:

Podczas swojego wprowadzenia mówił też o „jednej z najlepszych chyba książek napisanych w XXI wieku” – czyli o książce „Not in God’s Name: Confronting Religious Violence” wydanej w 2015 roku przez naczelnego rabina Wielkiej Brytanii Jonathana Sacksa.

Izrael może być zbawiony?

Nie sposób pominąć tego wątku. Warto bez pychy i wywyższania się nad niewiernymi Żydami przeczytać:

Powiesz może: Gałęzie odcięto, abym ja mógł być wszczepiony. Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni. Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie. Patrz więc na dobroć i surowość Boga. Surowość wobec tych, co upadli, a dobroć Boga wobec ciebie, jeżeli tylko wytrwasz przy tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty. A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie. Albowiem jeżeli ty zostałeś odcięty od naturalnej dla ciebie dziczki oliwnej i przeciw naturze wszczepiony zostałeś w oliwkę szlachetną, o ileż łatwiej mogą być wszczepieni w swoją własną oliwkę ci, którzy do niej należą z natury. /Rz,19-24/

Tak, mogą być zbawieni, „A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie”.

„Nie należy się bać nazwać pierwszego sprawcę zła jego imieniem: Diabeł”

Wracając do modernistycznej narracji kardynała Rysia… Nie pamiętam, aby kardynał odnosił się kiedykolwiek do prawdziwych bluźnierstw przeciw Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, których autorami są środowiska żydowskie i protestanckie. Nie odnotowałem też, aby zareagował w formie poważnej merytorycznej polemiki na wielokrotne ponawiane pytania do Franciszka, kierowane przez część zaniepokojonych hierarchów.

Czy to co powiedział kardynał Ryś jest erystycznym majstersztykiem diabelskiego języka czy może tylko ludzkim błędem kardynała nie widzącego herezji i sprzeczności z nauką Kościoła katolickiego w działaniach koterii skupionej wokół Franciszka? W działaniach środowiska nazywanego również lawendową mafią?

Zanim kardynał zarzucił bluźnierstwo kapłanom i wiernym Kościoła katolickiego chwilę przedtem stworzył odpowiedni kontekst dla tej manipulacji wymuszającej akceptację tezy, którą skrótowo można opisać tak: Duch Święty jest z modernistami, a ich krytycy są grzesznikami i bluźniercami skazanymi na piekło. Kardynał zrobił to przez porównanie krytyków Franciszka do biblijnych oskarżycieli Chrystusa (poniższy cytat stanowił wstęp do konkluzji o bluźnierstwie).

Jezus nas przestrzega przed bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu. Bardzo mocne słowo. Kto by zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu wybaczone. Kiedy bluźnimy przeciw Duchowi Świętemu? Wtedy, kiedy działanie Ducha Świętego nazywamy diabelstwem. Pamiętacie ten moment z Ewangelii, kiedy oskarżyciele Jezusa mówili mocą Belzebuba działa. A Jezus wtedy odpowiadał nie, bo ja działam palcem Bożym, palcem Boga, mocą Ducha. Bluźnierstwo przeciw Duchowi polega na tym, że działanie Ducha mocne, piękne, pełne miłości nazywasz złem, przypisujesz je szatanowi.

Co należałoby przypomnieć i wypomnieć kardynałowi w tym kontekście?

Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie. Gdybyście mnie znali, znalibyście też mego Ojca. I już teraz go znacie, i widzieliście go. Powiedział do niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Jezus mu odpowiedział: Tak długo jestem z wami, a nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widzi, widzi i mego Ojca. Jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca? /Jana 14:6-9/

Duch Święty nie asystował przy powstawaniu innych, tym bardziej antychrześcijańskich religii. Herezja „Pluralizm i różnorodność religii są chciane przez Boga” zawarta w papkowatym zdaniu w którym ubito na miazgę płeć z religią i innymi rzeczami:

Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, ras i języków są chciane przez Boga w Jego mądrości przez którą stworzył On rodzaj ludzki”  /deklaracja o ludzkim braterstwie/

To herezja, która notabene odnosi się przede wszystkim do religii powstałych po Objawieniu Chrystusowym. Jest absurdem, aby przywołany „Bóg” (jaki?) chciał, aby po narodzinach, życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa powstawały inne religie, które zaprzeczają Jego Objawieniu.

Herezje Franciszka (ta i późniejsze) przeczą słowom Chrystusa zawartym w Ewangelii.

Idźcie więc i pozyskujcie uczniów pośród wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego / Mateusza 28:19/

Chodzi o nauczanie i pozyskiwanie, a nie utwierdzanie w niewierze, obojętności lub relatywizmie. Nie chodzi też o mizdrzenie się do innowierców i bluźnierców. Bluźnierców prawdziwych, nie urojonych.

Swoja herezję Franciszek powtórzył we wrześniu 2024 roku

Jedność nie jest uniformizmem, a różnorodność waszych tożsamości kulturowych i religijnych jest darem od Boga. Jedność jest w różnorodności.

Ewidentny fałsz. Nie ma jedności w różnorodności religijnej. Różne prawdy -sprzeczności religijne nie tworzą ze sobą jedności.

Fałsz i zgorszenie szerzy również Kardynał Ryś zachęcając do uczestnictwa w obchodach dni bez Jezusa i Maryi w Kościele katolickim (tzw. dni judaizmu) dodatkowo nazywając niewierzących w Chrystusa Żydów „braćmi w wierze”. Jest to logiczny i teologiczny absurd szczególnie w przypadku współczesnych odmian judaizmów.

P o d s u m o w a n i e

Logiczną konsekwencją przedstawionych tez Franciszka, m.in. tezy o dobrych drogach prowadzących do Boga bez Chrystusa, jest pogląd, że Bóg nie chce jednej religii na świecie.

Rozpatrując to z punktu widzenia magisterium Kościoła katolickiego trzeba stwierdzić, że Bóg modernistów chcąc wielu religii, nie chce sytuacji w której wszyscy ludzie się nawrócą i zostaną przez niego przyjęci. Jest to pogląd zbieżny, przynajmniej częściowo, z teorią podwójnej predestynacji, czyli również w aspekcie wiecznego potępienia grzeszników, którzy nie otrzymali od Boga wystarczającej łaski. Paradoksalnie ten właśnie logiczny wniosek jest szczególnie cenzurowany przez modernistów.

Konsekwencja nowej teologii są dwie rzeczy, o których moderniści jeszcze w tej chwili milczą lub mataczą. O pierwszej będą kłamać do samego końca, lecz o drugiej już szepczą.

  1. Wielu z pozostających poza Chrystusem nie będzie zbawionych (nie trafią do Boga). Jest to prawda, bowiem Biblia zaprzecza pomysłowi pustego piekła. Drogi akceptowane przez modernistów i ich kolejnego awatara wiodą na manowce lub na zatracenie.
  2. Franciszek et consortes i ich następcy tworzą nowy Kościół z nową wiarą degradującą Chrystusa – z religią inną niż katolicyzm.

Nowa doktryna została wygłoszona na przykład przez bp Marka Marczaka podczas tzw. Ekumenicznej Drogi Światła w Łodzi, której patronował kardynał Ryś.

Chcemy być takim Kościołem – matką w którym wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami i w którym jest miejsce dla każdego bez względu na wyznanie, a nawet więcej: bez względu na religię. /link/

Nie analizując już ile gramów dziegciu wkładają do swoich beczek miodu poszczególni moderniści, kończę parafrazą nieustannie ulepszanej doktryny Kościoła posoborowego:

Dopuszczając do spożycia nic nie odrzucamy ze składu złych recept, co w receptach owych jest – chociażby jeden składnik – dobry i nietrujący, niepomni efektu końcowego, którym jest efekt – piorunujący.