Dialog z demonami. O świętowaniu rocznicy Nostra Aetate

Dialog z demonami. O świętowaniu rocznicy Nostra Aetate

28 października 2025

Bycie Kościołem synodalnym oznacza uznanie, że prawdy się nie posiada, ale szuka się jej wspólnie, pozwalając się prowadzić sercu niespokojnemu i zakochanemu w Miłości. Papież Leon XIV/X

Papież LEON XIV Pisze, że Kościół (synodalny) nie posiada prawdy, ale wspólnie (nie pisze z kim) jej szuka. Kościół Katolicki POSIADA PRAWDĘ, całą i w pełni. Czy Kościół synodalny to już nie Kościół Katolicki? /Dawid Mysior/X

Przez fakt ustanowienia wolności wszystkich kultów bez rozróżnienia, prawda jest pomieszana z błędem, a święta i niepokalana Oblubienica Chrystusa, Kościół, poza którym nie ma zbawienia, zrównany jest z heretyckimi sektami, a nawet z żydowską wiarołomnością. Pius VII /Przedsoborowo na każdy dzień/X

Sergiusz Muszynski/X napisał: Stolica Apostolska zapowiada zorganizowanie w dniu 28 X spotkania międzyreligijnego z okazji 60-lecia deklaracji Nostra Aetate II Soboru Watykańskiego. Rzym opisuje wydarzenia jako świętowanie „60 lat dialogu, przyjaźni i współpracy między wyznawcami religii całego świata”. Udział w niej wezmą przywódcy i przedstawiciele judaizmu, islamu, hinduizmu, dżinizmu, sikhizmu, buddyzmu, zoroastryzmu, konfucjanizmu, taoizmu, szintoizmu oraz – jak to opisano – „tradycyjnych religii afrykańskich”.

Program obejmuje muzykę, osobiste świadectwa oraz występy kulturalne, które mają „celebrować jedność pośród różnorodności”. Punktem kulminacyjnym ma być przemówienie Leona XIV oraz „modlitwa o pokój”. Zwięzła zapowiedź zawarta w komunikacie prasowym Watykanu budzi u mnie skojarzenia ze skandalicznym spotkaniem międzyreligijnym w Asyżu, które w 1986 roku zorganizował Jan Paweł II. Spotkaniem, które stało się symbolem posoborowego indyferentyzmu oraz fałszywego ekumenizmu.

Podkreślmy, że zadaniem Kościoła nie jest dbanie o „jedność w różnorodności”, braterstwo wszystkich religii ani fałszywy pokój, oparty o naturalistyczne podstawy.

Tak swoje cele definiowało wolnomularstwo, a nie Kościół Chrystusowy. Kościół został bowiem powołany do nawracania żydów, heretyków i pogan – a nie do utwierdzania ich na drodze do piekła lub zapraszania do składania hołdów swym fałszywym bożkom.

Jednoznacznie podkreślił to Pius XI w encyklice Mortalium Animos, w której napiętnował fałszywy ekumenizm oraz spotkania międzyreligijne. Stwierdził, że stoi za nimi z jednej strony fałszywe przekonanie o rzekomym braku jedności Kościoła (to w odniesieniu do heretyków), a z drugiej chęć „zjednania w braterstwie” wszystkich religii – co oczywiście papież z całą mocą potępił. Nic dziwnego, ponieważ – jak stwierdziłem wyżej – tak swój cel mogłaby opisać masoneria, a nie Kościół. Papież podkreślił, że takie spotkania łatwo prowadzą do indyferentyzmu i modernizmu – „ani Stolica Apostolska nie może uczestniczyć w ich zjazdach, ani też wolno wiernym zabierać głosu lub wspomagać podobne poczynania”.

Podobnie nauczał św. Pius X, który potępił Sillon, m. in. za bycie „międzywyznaniowym stowarzyszeniem na rzecz reformy cywilizacji”. Potępił jego cel, czyli „rządy sprawiedliwości i miłości” z ludźmi wyznającymi wszystkie religie. Określił sillonizm jako chęć budowy religii, która będzie „bardziej uniwersalna niż Kościół katolicki, łącząca wszystkich ludzi, którzy w końcu stali się braćmi i towarzyszami w «Królestwie Bożym»”. Tymczasem – jak naucza święty papież – jedność może zrealizować się wyłącznie przez katolicką miłość bliźniego i prawdziwą wiarę. Odstępcy mają obowiązek ją przyjąć. Nie może być przecież żadnego pokoju bez Księcia Pokoju, jakim jest Jezus Chrystus, a więc bez jednoczenia wszystkich ludzi w prawdzie, której wyłącznym depozytariuszem jest Kościół.

Przypomnijmy, że zgodnie z normami prawa kanonicznego z 1917 roku, communicatio in sacris z innowiercami skutkowało popadnięciem w stan podejrzenia herezji z mocy samego prawa./Sergiusz Muszynski/X