Dlaczego naprawa polskiego państwa wymaga zmiany ordynacji wyborczej do Sejmu?
Jaka Konstytucja? Jaka ordynacja wyborcza? Jakie państwo? Jaka Polska?
Wojciech Błasiak [z Archiwum. 8.11.2017. MD]
W przypadku współczesnego państwa polskiego, jego naprawa, naprawa jego sposobu funkcjonowania, naprawa trwała i istotna, wymaga zmiany ordynacji wyborczej do Sejmu. Jest to warunek konieczny i wyjściowy.
Ordynacja wyborcza a prawa wyborcze Polaków
Wynika to z faktu, że ordynacja wyborcza do rdzenia politycznego polskiej państwowości, jakim jest Sejm, decyduje o politycznej treści biernego i czynnego prawa wyborczego ponad 30 mln Polaków. Decyduje o tym, jaki polityczny wpływ na rdzeń polskiej państwowości ma ponad 30 mln dorosłych Polaków.
Treść polityczna biernego prawa wyborczego to realna możliwość kandydowania dla przedstawicieli grup i środowisk politycznych oraz realna zdolność do wymiany partyjnych grup politycznych w parlamencie. Polityczna treść czynnego prawa wyborczego to siła zależności posłów od wyborców oraz realna możliwość kontroli politycznej posłów przez wyborców.
W Polsce obowiązuje proporcjonalna ordynacja wyborcza w wyborach do Sejmu. Jej negatywna rolę w stanowieniu treści biernego i czynnego prawa wyborczego dla ponad 30 mln Polaków, a w konsekwencji polskiego państwa, można przedstawić konfrontując ją z drugim podstawowym rodzajem ordynacji wyborczej, jaką jest ordynacja większościowa oparta na regule jednomandatowych okręgów wyborczych, typu brytyjskiego.
Treść biernego i czynnego prawa wyborczego
Proporcjonalna ordynacja wyborcza istotnie ogranicza możliwość kandydowania obywateli, dzięki partyjnym listom wyborczym. Tworzy ona oligarchiczny system wyborczy. O realnej możliwości kandydowania ponad 30 mln Polaków, decyduje od kilkudziesięciu do kilkuset działaczy partii politycznych.
Od 26 lat ta ordynacja umożliwia w sposób istotny samo-selekcję partyjnych środowisk politycznych, a blokuje dostęp do sceny politycznej i nawy państwowej nowym potencjalnym elitom politycznym.
Ta proporcjonalna ordynacja równocześnie dzięki tymże partyjnym listom kandydatów, tworzy słabą zdolność do wymiany partyjnych grup władzy. Trudno jest w jej ramach „wyrzucić kiepskich” z Sejmu, by użyć określenia kanadyjskiego filozofa polityki Johna Pepalla. Ordynacja ta umożliwia istotną samoreprodukcję środowisk partyjnych grup władzy.
Większościowa ordynacja JOW daje istotnie pełne możliwości kandydowania wszystkim uprawnionym obywatelom. Równocześnie zasadniczo ogranicza rolę kierownictw partii politycznych w doborze kandydatów.
Ordynacja większościowa JOW tworzy równocześnie silną zdolność do wymiany partyjnych grup władzy politycznej. W jej ramach można względnie łatwo „wyrzucić kiepskich” z parlamentu.
Proporcjonalna ordynacja wyborcza tworzy słabą i pośrednią zależność posłów od wyborców oraz istotną trudność w ich kontroli.
Większościowa ordynacja JOW tworzy silną i bezpośrednią zależność posłów od wyborców oraz istotną możliwość ich politycznej kontroli.
Ordynacja wyborcza a kontekst socjopolityczny
Te wymienione właściwości obu ordynacji wyborczych są trwałe i stałe. Ale ich skutki i konsekwencje dla życia politycznego każdego kraju i sposobu funkcjonowania każdego państwa, zależą od kontekstu socjopolitycznego. Kontekst socjopolityczny to szeroko rozumiana sytuacja polityczna, z realnym układem sił politycznych w roli głównej, określona skutkami dynamiki społecznej i kulturowej. Ten sam rodzaj ordynacji wyborczej daje różne skutki i konsekwencje w różnych kontekstach socjopolitycznych.
(Odpowiadając w sierpniu 2015 roku na pytanie organizatorów Konferencji JOW, jakie byłyby skutki wprowadzenia niemieckiej spersonifikowanej ordynacji proporcjonalnej w wyborach do polskiego Sejmu, stwierdziłem, iż jej wprowadzenie w niczym nie poprawiłoby sposobu funkcjonowania polskiego państwa. Jednocześnie stwierdziłem, iż ta ordynacja w niczym nie przeszkadza w funkcjonowaniu sprawnego państwa niemieckiego, gdyż niemieckie elity polityczne są patriotyczne i kompetentne.
Dzisiaj już bym tego pod adresem państwa niemieckiego nie powiedział, gdyż zmienił się kontekst socjopolityczny, w którym niemiecka ordynacja proporcjonalna skutkuje wyjątkowo negatywnymi konsekwencjami dla Niemiec i całej Europy. A to za sprawą decyzji niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, której podtrzymywane przez ponad 2 lata decyzje otwarcia granic przed falami nielegalnej imigracji muzułmańskiej, wywołały jeden z najcięższych europejskich kryzysów politycznych w historii powojennej.
Gdyby w Niemczech obowiązywała większościowa ordynacja JOW typu brytyjskiego, kanclerz A. Merkel byłaby najprawdopodobniej szybko zmuszona do rezygnacji ze swej funkcji przez posłów własnej partii. Tak jak to się stało z premier Margaret Thatcher w 1990. Jak to opisywał Frederick Forsyth, posłowie konserwatywni zmusili ją do rezygnacji, gdyż uznali – „Ona nas się przestała słuchać”, i prowadziła politykę, której coraz bardziej zdecydowanie sprzeciwiali się ich wyborcy, co groziło ich reelekcji w kolejnych wyborach do Izby Gmin.)
Konteksty socjopolityczne się wszakże zmieniają, gdyż podlegają dynamice zmian społecznych i kulturowych, natomiast sposoby określania przez ordynacje wyborcze politycznych treści biernego i czynnego już nie. Są trwałe i stałe.
Partyjna oligarchia wyborcza III RP i jej skutki
We współczesnej Polsce mamy do czynienia z istotnie fasadową demokracją polityczną, która w swej socjopolitycznej treści jest partyjną oligarchią wyborczą. O składzie polskiego Sejmu w istocie decydują partyjne oligarchie. Dzięki tej ordynacji posłowie nie są bezpośrednio i silnie zależni od wyborców, stając się dzięki procedurze partyjnych list wyborczych bezpośrednio i silnie zależni od z reguły zoligarchizowanych władz partyjnych. W konsekwencji polscy posłowie w Sejmie bezpośrednio i silnie reprezentują władze swoich partii, od których są bezpośrednio zależni i którzy ich politycznie kontrolują.
Dlatego twierdzenie polskich i europejskich nauk politycznych o większej reprezentatywności posłów wybranych w ordynacji proporcjonalnej jest merytorycznie absurdalne. Jest to ideologiczny mit niemający nic wspólnego z naukową analizą rzeczywistości politycznej. Polscy posłowie wybierani w ordynacji proporcjonalnej reprezentują w Sejmie nade wszystko władze swoich partii, a nie wyborców, którzy na nich głosowali i którzy nie są w stanie kontrolować swoich posłów.
Brak bezpośredniej i silnej zależności posłów od wyborców, tworzy w polskim ustroju parlamentarno-gabinetowym szersze zjawisko braku silnej i trwałej zależności polskich polityków od szerokich grup i środowisk społecznych.
Ponieważ zaś o władzy wykonawczej w polskim państwie decydują partyjne grupy władzy politycznej tworzące rząd, skutkuje to w konsekwencji brakiem silnej zależności politycznej grup władzy państwowej i całych instytucji państwowych od polskiego społeczeństwa.
Utrzymywanie zaś stałe takiej sytuacji uruchamia silniejsze lub słabsze procesy socjopolityczne przekształcanie grup władzy administracyjnej i zarządzającej w państwie w biurokratyczne grupy władzy, które same zaczynają określać cel i sens działania swoich instytucji państwowych. Wówczas to ich grupowe interesy, aspiracje i ambicje decydują o celach i sensie funkcjonowania instytucji państwowych, a ostatecznych konsekwencjach całego państw. Jak dowodził tego Max Weber, każda administracja, nad którą nie panuje się politycznie czy ekonomicznie przekształca się w biurokratyczną grupę władzy, a „racjonalność biurokracji jako administracji, przekształca się w irracjonalność biurokracji jako grupy władzy”.
W konsekwencji tych procesów państwo staje się mniej lub bardziej luźną konfederacją instytucjonalnie istniejących grup władzy biurokratycznej. Aż wreszcie, tak jak w wypadku współczesnego państwa polskiego rządów okresu PO-PSL, „państwo istnieje teoretycznie”, jak to ujął współczesny nam uczestnik sprawowania w nim władzy.
„Miękkie” państwo III RP
Konsekwencją tych procesów jest istnienie państwa III RP jako charakterystycznego dla azjatyckich krajów postkolonialnych II połowy XX wieku, badanych przez szwedzkiego ekonomistę i socjologa Gunnara Myrdala, a nazwanego tzw. miękkim państwem.
To „miękkie” państwo III RP charakteryzują stale jego 4 właściwości:
1) niski stopień skuteczności i efektywności działania państwa, aż po trwałą niemożność rozwiązywania szczególnie trudnych i skomplikowanych problemów;
2) niski stopień praworządności i służebności publicznej władzy państwowej, aż po anarchię i samowolę poszczególnych służb tego państwa;
3) wysoki stopień korupcji politycznej i ekonomicznej, aż po kryminogenność i kryminalność praktyk w poszczególnych służbach państwa;
4) niska odporność na zewnętrzne presje międzynarodowe, aż po prowadzenie kompradorskich polityk w interesie obcych centrów politycznych i gospodarczych.
Socjopolityczne prawo Fredericka Forsytha
Ostatecznie bowiem w całym państwa działa socjopolityczne prawo, czy prawidłowość społeczna, którą nazwałem prawem Fredericka Forsytha i sformułowałem następująco:
Brak zależności bezpośredniej posłów od wyborców, a w konsekwencji słabość zależności, aż po jej brak, polityków i instytucji sprawujących władzę w państwie, od wyborców, obywateli i całego społeczeństwa, tworzy sytuację, dzięki której powstaje poczucie wyższości społecznej i politycznej u poszczególnych osób i grup społecznych sprawujących władzę, wobec tychże wyborców, obywateli i tegoż społeczeństwa. Utrzymywanie tego poczucia wyższości skutkuje tworzeniem postaw arogancji i poczucia bezkarności wobec otoczenia społecznego, co jest potwierdzane brakiem odpowiedzialności za swe działania.
Stałe i trwałe poczucie bezkarności i arogancji prowadzi do osłabiania praworządności praktyk państwowych, pogarszania sprawności i skuteczności działania oraz do korupcji.
Wynika to socjologicznego procesu internalizacji, czyli intersubiektywnego uwewnętrzniania obiektywnej społecznie sytuacji posiadania władzy nad ludźmi, przy braku kontroli jej posiadania i przy braku egzekwowania odpowiedzialności za jej posiadanie. Jest to proces intersubiektywnego uwewnętrzniania w strukturach osobowości obiektywnej społecznie sytuacji władzy stojącej ponad społeczeństwem, co tworzy i odtwarza poczucie wyższości z wszystkimi tego konsekwencjami.
Trwałość skutków prawidłowości społecznej
Jest to prawidłowość społeczna, która jako prawo społeczne, a nie przyrodnicze, działa tylko w masowej, a nie jednostkowej skali, w formie stałej, acz zmiennej w sile, tendencji, w zależności od jednostkowych i grupowych właściwości socjo-kulturowych i socjopolitycznych. Można oczywiście samoświadomą działalnością redukować jej siłę i skutki, ale ich nigdy nie likwidując. W dłuższej zaś perspektywie nawet taka samoświadoma redukcja okazuje się nieskuteczna.
Dlatego też proporcjonalna ordynacja wyborcza do Sejmu w polskim kontekście socjopolitycznym, ma i będzie miała decydujący wpływ na niską jakość funkcjonowania polskiego państwa. Bez zmiany tej ordynacji nie istnieje możliwość rozpoczęcia procesów trwałej i istotnej naprawy polskiego państwa.
Obecnym tego wyrazem jest fakt, iż po 2 latach prób naprawy polskiej państwowości, kluczowym sukcesem legitymizującym wręcz obecną władzę wykonawczą i ustawodawczą PiS, jest fakt, iż sama nie kradnie i nie pozwala okradać państwa nade wszystko z podatków. Trudno wszakże uznać to za trwałą i istotną naprawę polskiego państwa.
Tekst wystąpienia dra Wojciecha Błasiak na Konferencji Ruchu JOW w 5. rocznicę śmierci prof. Jerzego Przystawy „Reforma ustroju polskiego państwa. Jaka Konstytucja? Jaka ordynacja wyborcza? Jakie państwo? Jaka Polska?”