Dlaczego wszystko ma być na prąd?

Radosław Pogoda:

Dlaczego wszystko ma być na prąd?

To metoda na pełną kontrolę ludzi

https://pch24.pl/radoslaw-pogoda-dlaczego-wszystko-ma-byc-na-prad-to-metoda-na-pelna-kontrole-ludzi

(Fot. Pixabay)

Przestawienie całego świata na prąd to jest, moim zdaniem, przede wszystkim skok i sięgnięcie po pełną kontrolę nad ludźmi – zauważył w swym programie publicysta Radosław Pogoda.

Czy oglądając wiadomości, przeglądając informacje internetowe albo po prostu czytając doniesienia z takich miejsc jak Davos, jak Waszyngton, Bruksela, Berlin bądź jakiekolwiek inne miasta istotne dla światowej gospodarki, polityki czy życia społecznego, zastanawialiście się kiedykolwiek, dlaczego w ich planach wszystko ma być na prąd? – spytał na wstępie swych widzów autor kanału Pogodne Szorty.

Temat programu wywołało niedawne – nagłe i całkowite – „zgaszenie światła” w kilku krajach zachodniej Europy. Całą Hiszpanię, Portugalię, Andorę część Francji i Belgii objął tak zwany blackout. Dotknął ponad 55 milionów ludzi.

Nie spodziewam się, żebyśmy dostali kiedykolwiek informację – taką szczegółową, na poziomie rządów, na poziomie komisji śledczych, na poziomie prokuratur czy sądów – na temat tego, ile osób przypłaciło te wyłączenia prądu swoim życiem. Ile osób ma życie skrócone, ile osób zostało ciężko poranionych czy ich życie zostało kompleksowo i całościowo przewrócone do góry nogami, ze względu na to, że na kilkanaście godzin zabrakło prądu w całych państwach. To jest absolutna granda. To jest jeden z tematów, który powinien być absolutnie kwestią numer jeden na świecie – zauważył komentator.

To powinien być temat, który natychmiast wysadza w powietrze wszystkie kwestie takie jak Zielony Ład, uruchamiane zupełnie sprzeczne z interesem narodowym, sprzeczne z interesem państw i obywateli tych państw; kwestie całej energii opartej o wiatr i o słońce. Przede wszystkim natychmiast zatrzymane i odwrócone powinny zostać absolutnie wszystkie programy zmierzające do tego, żeby wyłączać elektrownie węglowe, wyłączać elektrownie na olej napędowy czy elektrownie zasilane ropą naftową; żeby te wszystkie źródła gazowe związane z ropą czy z węglem w obu postaciach – zarówno węglem kamiennym jak i węglem brunatnym – jak najdłużej trzymać i przede wszystkim modernizować, rozwijać tę technologię – podkreślił publicysta.

Autor Pogodnych Szortów zwrócił uwagę na technologiczny postęp, jaki dokonał się w sferze ogrzewania metodami tradycyjnymi. Chodzi o nowe rozwiązania dla kominków czy pieców, badanie efektywności palenisk, toksyczności spalin, itd.

Radosław Pogoda wychwycił też ciekawą prawidłowość w międzynarodowej oraz krajowej polityce „ekologicznej”, czy też „walce o klimat”.

Kiedy patrzymy na politykę nadawaną od dołu, to mamy poziom samorządowy, poziom pojedynczych instytucji, typu Inspektorat Ochrony Środowiska, jakieś lokalne samorządy, jakieś decyzje, czy jakieś rozwiązania na poziomie naszych spółdzielni mieszkaniowych; na poziomie naszych wspólnot – czy wymogów, czy norm narzucanych właścicielom pojedynczych domków, wspólnotom czy spółdzielniom; normy narzucane, abyśmy my na samym dole wykonywali pewne polecenia, których efekt jest zawsze ten sam: wszystko ma być na prąd – zauważył.

Jeśli patrzymy wyżej – mamy władzę na poziomie właśnie tych instytucji ogólnopolskich, właśnie związanych ze środowiskiem, związanych z ekonomią, związanych z finansami, podatkami itd., itd. Jeszcze wyżej – poziom rządów; jeszcze wyżej – poziom Unii Europejskiej. Nad tymi ludźmi jeszcze siedzą ci, których widać, czyli ONZ-y i różnego rodzaju panele, takie choćby jak IPCC, czyli międzyrządowy panel dotyczący zmiany klimatu; albo te niewybierane, nieoficjalne, o których wiemy, że istnieją, bo widzimy ich wpływ. Takie miejsca jak Davos, takie miejsca jak spotkania klubu Bilderberg; takie miejsca, w których rozmawia się o różnego rodzaju pomysłach tzw. zielonych, czyli np. spotkania COP – to są wszędzie miejsca, gdzie podejmuje się decyzje, których kierunek i koniec jest zawsze ten sam – wyliczał Radosław Pogoda. – Wszystko ma być na prąd.

Tak zwana polityka klimatyczna prowadzi do konsekwentnej, stopniowej eliminacji aut spalinowych, urządzeń grzewczych na gaz, pieców, kominków – wszystkiego, co zasilane jest paliwami kopalnymi. W energetyce dąży się zaś na wyścigi do przejścia na tak zwaną energię odnawialną, co zaowocowało ostatnio katastrofą w postaci wyłączenia prądu w Hiszpanii, Portugalii i kilku innych krajach.

[Muszę uzupełnić, rozszerzyć: Od trzech dziesięcioleci walczę z energo-analitykami o sensowne użycie energii odnawialnych: Czyli wtedy, gdy to się opłaci rodzinie, małej społeczności. Takich, tanich źródeł EO jest, np. w Polsce, ogromna ilość. Nie zaś – gdy to nakazuje – zgodnie z “procedurami” centralny mózg. Nie wiadomo zresztą, czy sztuczny, czy diabelski. Wiele o tym pisaliśmy, próbowałem przekonać rząd, np. Jana Olszewskiego. “Musieli” słuchać tych z daleka..

Wybór jest [powinien być] między Centralnym Zarządzaniem – przez Centralnego Idiotę, Ideologa – czy też decyzje w rodzinie, w gminie itp społeczności lokalnej – co wolę, co lubię, co mi się bardziej opłaca? Możemy to zrobić! Mirosław Dakowski]

Nawet transport drogowy ma być docelowo domeną pojazdów zasilanych bateriami, co w razie sytuacji kryzysowej może przynieść przerwy w dostawach chociażby żywności do sklepów. Gdy wydarzy się blackout, a wcześniej zdążymy w 100 procentach przejść na finansowe rozliczenia cyfrowe, to zostaniemy także odcięci od „własnych” pieniędzy.

Przestawienie całego świata na prąd to jest, moim zdaniem, przede wszystkim skok i sięgnięcie po pełną kontrolę nad ludźmi. Można będzie wszystko wyłączyć z poziomu jednej „karty obywatela”, jednej „karty człowieka” gdzieś w systemach zarządzania światem. Te systemy dzisiaj oczywiście są rozproszone, są rozbite, bo systemy zarządzania energią w naszych domach są czymś innym niż te, które zarządzają stacjami ładowania pojazdów elektrycznych. Systemy, które zarządzają naszym prądem w biurze są znowu inne niż te w mieszkaniu. One dzisiaj jeszcze nie „rozmawiają” ze sobą, ale przecież już dziś większość z nas nosi nie tylko smartfony, ale właśnie różnego rodzaju elektroniczne zegareczki, które mają wbudowany GPS; które mają wbudowane systemy meldujące się do sieci, gdzie jesteśmy, z kim się spotykamy, czyj zegarek zbliżył się do naszego podczas spotkania na kawę czy podczas jazdy wspólnej samochodem – mówił Radosław Pogoda.

Jaki problem – jeżeli pozwolą na to politycy, jeśli wykonają to, o czym od lat myślą lobbyści – jaki problem, żeby za chwilę móc selektywnie wyłączać każdego, kogo chcą; móc dawać więcej prądu temu, kto jest dla nich wygodny i przyjazny albo sterować tym, co wolno ci zrobić z twoim prądem, albo czego zrobić nie wolno – rozważał publicysta.

Źródło: You Tube / Pogodne Szorty RoM