Droga odrodzenia duchowego rdzenia w Kościele.

wideo: http://vkpatriarhat.org/pl/?p=20695  https://salvation.wistia.com/medias/0vx5kretr7

https://bcp-video.org/pl/odrodzenie/  https://rumble.com/v383wj3-odrodzenie.html

cos.tv/videos/play/46568864590893056  ugetube.com/watch/ZXAhrpwCy35qAF6

Chancellery Patriarchate <secretariat.patriarchate@gmail.com>

W drugiej połowie XIX wieku pod wpływem oświecenia, ateistycznego darwinizmu i negatywnych prądów filozoficznych do Kościoła wniknął heretycki nurt zwany modernizmem. Magicznym stało się słowo nauka i naukowość, ale z żywym Bogiem modernizm się nie liczy. W roku 1907 święty papież Pius X został zmuszony do potępienia prawie połowy teologów i profesorów. Pomimo tego, że modernizm został zakazany, to w ciągu pół wieku kryptomoderniści wraz z masonami zdołali mianować na stanowisko papieża Jana XXIII, który zwołał sobór i na moderatorów tego soboru wybrał tych właśnie ludzi, którzy Kościół całkowicie „otworzyli na świat”. Dziś owocem tego heretyckiego nurtu jest fałszywy papież Bergoglio, który nawet legalizuje grzech homoseksualizmu i publicznym rytuałem z demonem Pachamamą intronizuje pogaństwo.

Modernizm pod płaszczykiem historyczno-krytycznej metody zaprzeczył boskiemu natchnieniu Pisma Świętego. Po II Watykańskim Soborze te ukryte herezje przeniknęły do wszystkich wydziałów uczelni teologicznych.

O liberalnych teologach kardynał Ratzinger, późniejszy Benedykt XVI, powiedział: „Zawsze jestem zdumiony ich zręcznością, z jaką udaje im się bronić dokładnego przeciwieństwa tego, co jest napisane w jasno sformułowanych dokumentach Urzędu Nauczycielskiego, i umiejętną dialektyką przedstawiać to jako „prawdziwe” znaczenie danego dokumentu”. Kard. Ratzinger, 1984.

Profesorka Linnemann, studentka Bultmanna, po swoim nawróceniu tak mówiła o tej fałszywej nauce:

Historyczna-krytyczna teologia (HKT) opiera się na kłamstwie. Dlatego nauka nie jest tu synonimem prawdy, ale buntem przeciwko Bogu, co niesprawiedliwie uciska prawdę. Każdy, kto chce służyć Bogu (i studiuje współczesną heretycką teologię), musi zdecydować się na zrobienie w swoim myśleniu miejsce dla ateizmu. Pobożne uczucia są mu łaskawie dozwolone, ale jego myślenie musi zaakceptować podstawowy ateistyczny aksjomat, że Bóg praktycznie nie istnieje. To jest perwersja”.

Krótko mówiąc: Ci samozwańczy teologiczni eksperci w ogóle nie znają duchowej podstawy Pisma Świętego i nie przyznają, że głównym autorem Biblii jest Duch Święty. Nie byli i nie są pokornymi mężami wiary i modlitwy. Nie wyjaśniają Biblii, ale za pomocą ukrytych herezji odwracają uwagę od jej istoty. Stworzyli fałszywe teorie o Chrystusie historycznym i Chrystusie mitologicznym. Motywacją ich tak zwanych badań jest próba dostosowania Pisma Świętego do ducha świata.

Egzegeza, która już Biblią nie żyje i nie czyta ją w żywym ciele Kościoła, staje się archeologią: umarli grzebią swoich umarłych” (Kard. Ratzinger, 1984).

Gdzie skończyła ta tak zwana naukowa niemiecka teologia? W niemieckiej synodalnej drodze promującej „małżeństwa” homoseksualów i queerów. Tę teologię publicznie potępił kard. Müller słowami: „Cały ten program niemieckokatolickiej eklezjologii jest błędny i samobójczy”.

Korzeń tak zwanej historyczno-krytycznej nauki musi być wyraźnie oznaczony jako zatruty: „Było postanowiono sprzeciwić się Bożemu słowu jako objawionej prawdzie … Ta metoda nie jest naukowa, ale demagogiczna” (prof. Linnemann).

Twierdzenie, że Ewangelie powstały długo po Chrystusie, jest oczywistą manipulacją i kłamstwem. Rozsądna osoba, która przekazuje ważne nauki innym, chce, aby i oni dokładnie przekazywali je innym, zawsze posługuje się pisemną podstawą. Znane jest również powiedzenie: „Co jest napisane, to jest dane”.

W dniu Pięćdziesiątnicy nawróciło się 3000 Żydów. Zostali ochrzczeni i napełnieni Duchem Świętym. Wielu z nich było pielgrzymami z różnych narodów (Dz 2). Aby uniknąć sprzeczności, należało podać jasny pisemny fundament, na którym już podczas misji budowali i do autorytetu którego się odwoływali. Obie Ewangelie zostały napisane zaraz po Pięćdziesiątnicy. Do ich napisania wybrano apostoła Jana i apostoła Mateusza. Później Marek skrócił Ewangelię Mateusza, a Łukasz coś pominął i coś dodał.

Przede wszystkim jednak trzeba sobie uświadomić, że autorem Pisma Świętego jest Duch Święty. Pismo jest Słowem Bożym danym nam dla życia i naśladowania Chrystusa w celu uzyskania życia wiecznego.

I dzisiaj, aby słowo Boże było prawdziwym duchowym pokarmem i było właściwie interpretowane, kaznodzieja potrzebuje natchnienia Ducha Bożego – daru proroctwa. Bez Ducha Prawdy posługa słowem Bożym byłaby niczym innym jak młóceniem słomy. Nikt by się z takiego kazania nie nawrócił i nie otrzymałby siły do walki z grzechem. Dlatego sługa słowa Bożego powinien być człowiekiem, który ma kontakt z Bogiem w osobistej modlitwie i który sam stara się tym, co głosi, też żyć. Wtedy taka osoba otrzymuje do słowa duchową moc.

Dzisiejsza kryzysowa doba w Kościele wymaga nowej formacji przyszłego kapłaństwa. Konieczne są następujące podstawowe zasady:

1) Pierwszą zasadą jest odbycie ćwiczeń duchowych

Od samego początku studenci powinni być prowadzeni do głębokiego osobistego nawrócenia i relacji z Chrystusem. Konieczne jest również, aby – jak uczeń pod krzyżem – przyjęli duchowo Matkę Jezusa. Następnie, aby otworzyli się na Ducha Prawdy i wyrzekli się fałszywych dróg, którymi są herezje i pseudo-duchowość New Age z ezoteryzmem, okultyzmem i czcią dla pogaństwa. To duchowe oczyszczenie jest dziś bardzo aktualne.

2) Druga zasada – to teologia na kolanach

Studenci muszą być zakorzenieni w Chrystusie. Nad tym ale trzeba pracować. Oznacza to, że studenci mają stać się ludźmi modlitwy. We wewnętrznej modlitwie zostanie im objawiona prawdziwa Boża mądrość dla poznania Pisma Świętego, a także dla orientacji w życiowej duchowej walce o zbawienie duszy.

3) Trzecią zasadą jest wspólnota braterska (koinonia)

Żywa wspólnota braterska prowadzi do oczyszczenia od pychy zawartej w naszym ego.

Św. Bazyli wyjaśnia, że najskuteczniejszym środkiem oczyszczenia z naszego ukrytego i głębokiego egoizmu nie jest pustelnicza asceza, ale mała braterska wspólnota.

Jeśli ten fundament jest zbudowany, to aby zacząć studiować Biblię, wystarczy znać kilka zasad. Przede wszystkim studenci muszą znać Pismo Święte, czyli muszą je czytać. Następnie trzeba ich wprowadzić w głębię słowa Bożego. Dużą rolę odgrywa tu właśnie wewnętrzna modlitwa, chęć naśladowania Chrystusa i prawdziwa samokrytyka, czyli pokora. Następnie będzie wprowadzał w głębie sam autor Pisma Świętego, Duch Święty. Ważne jest również po modlitwie wspólnie poświęcać czas na tłumaczenie, w którym uczestniczą także inni, aby tak przygotować się do posługi słowa.

Biblijne i modlitewne komórki powinny składać się z czterech do siedmiu seminarzystów. Tutaj powinni mieć osobiste doświadczenie z Bogiem i swoją osobistą formację przez słowo Boże w prawdziwej pokucie, czyli w duchowym oczyszczeniu. Święci mówią o ścieżce oczyszczenia, oświecenia i połączenia.

Po ukończeniu takiego studium teologii seminarzyści będą mogli głosić zdrowe zasady, zdrową dogmatykę i naukę wiary, a także żywą wiarę, gotową nawet do męczeństwa dla Chrystusa. Wtedy będą mogli przekazywać duchowe życie, a później wzmacniać inne nowonarodzone zdrowe komórki Kościoła. Mocą słowa i Ducha będą przemieniać letnich chrześcijan w uczniów Chrystusa – martyres (Mt 28:19). Sami będą nadal kontynuować kapłańską formację w żywych komórkach wspólnot kapłańskich.

Oznacza to, że księża będą prowadzić pół-zakonne życie. Dwa dni w tygodniu będą razem na modlitwie, słowie Bożym i w braterskiej wspólnocie, by zaczerpnąć światła i sił na kolejne dni posługi. Tam, gdzie się znajdują, będą czynić z mężczyzn uczniów, aby oni następnie budowali domowy kościół. Uczniowie i ich żony wtedy będą mogli w naturalny sposób w kontaktach z innymi świadczyć o Chrystusie. Kilka nawróconych rodzin będzie się spotykać i wzajemnie zachęcać do wierności Chrystusowi, nawet we współczesnej formie prześladowań. Podzielą się swoim doświadczeniem w wychowywaniu dzieci i chronieniu ich przed niezwykle niszczycielskim naporem ducha tego świata. Będą dla siebie przykładem naśladowania Chrystusa.

Kapłani, którzy będą mieli także swoją kapłańską braterską wspólnotę, będą świeckiej wspólnocie przekazywać  swoje doświadczenia: jak walczyć z pychą własnego egoizmu, jak się upokorzyć, jak się zaprzeć, jak zwyciężyć ducha kłamstwa, jak we wewnętrznej modlitwie łączyć swój ból z Chrystusem ukrzyżowanym. Ten duchowy zaczyn wtedy przeniknie całe chrześcijaństwo. Ono ponownie stanie się filarem prawdy i soli dla świata.

Pierwsza wspólnota chrześcijańska w Jerozolimie miała cztery główne filary: modlitwę, apostolskie nauczanie, wspólnotę braterską i Eucharystię (por. Dz 2:42). Jeśli te żywe wspólnoty będą budować na tym fundamencie, wszyscy doświadczą obietnicy Jezusa: „Jeżeli będziecie trwać w Moim słowie, będziecie prawdziwie Moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8: 31-32).


+ Eliasz

Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu 

+ Metodiusz OSBMr            + Tymoteusz OSBMr

biskupi-sekretarze

30.06.2023

Odrodzenie duchowego rdzenia w Kościele

vkpatriarhat.org/en/?p=23325  /english/

vkpatriarhat.org/fr/?p=16746  /français/