“KATARZYNA WIELKA” AMERYKAŃSKA. Budowa Deep State.

KATARZYNA WIELKA AMERYKAŃSKA. Budowa Deep State.

2024-03-01 oficyna-aurora

W filmie „Czwarta władza” pokazano kulisy głośnej w USA, w roku 1971, sprawy tzw. „Pentagon Papers”, czyli ujawnienia przez dziennik 

The New York Times tajnego raportu dotyczącego amerykańskiego zaangażowania w wojnę wietnamską. Wynikało z niego, że kolejne ekipy rządowe ukrywały przed opinią publiczną rzeczywisty rozwój wydarzeń, nie tylko nie realizując obietnic o chęci zakończenia konfliktu, ale ustawicznie go eskalując. Fakty świadczyły o tym, że poza zintensyfikowaniem bombardowania miast wietnamskich, Richard Nixon dał armii zielone światło dla operacji w Kambodży i Laosie. Dokument, liczący 7 tys. stron, ujawnił pracownik korporacji RAND, Daniel Ellsberg. O sprawie dowiedział się przypadkowo, jak przedstawiała to oficjalna propaganda, redaktor naczelny 

The Washington Post, Benjamin C.  Bradlee, który postanowił być kolejnym sprawiedliwym wśród medialnych tuzów i też zdecydował dane te upublicznić. I to, wbrew wydanemu wówczas federalnemu zakazowi kolportowania kopii owego raportu. Jego złamanie groziło poważnymi konsekwencjami, w tym oskarżeniem o zdradę. Oczywiście, Bradlee nie mógł podjąć decyzji o takiej wadze sam, na szali leżała reputacja, a przede wszystkim wymierna, niebagatelna dla akcjonariuszy, wartość gazety. Film przedstawia jego wysiłki w realizacji ideałów dziennikarskiego obowiązku wobec społeczeństwa, zderzającego się z oporem prawników i wątpliwościami właścicielki gazety, Katharine Graham, tkwiącej pomiędzy zależnościami towarzyskimi, z jednej strony, a obawą sprzeniewierzenia się zasadom swego, nieżyjącego od lat ojca, założyciela rodzinnej firmy. Graham wybiera wierność dziennikarskiemu powołaniu. Tak cukierkowo wygląda to na ekranie, należy jednak pamiętać o tym, że rzeczywistość tamtych lat, tak w USA, jak i na świecie, obfitowała w wydarzenia będące początkiem zmian, które wpłynęły na dzisiejszą sytuację międzynarodową. 

To wtedy rozpoczęło się na dobre kształtowanie tego, co profesor  Peter Dale Scott określił wiele lat później mianemDeep State,czyli zakulisowego gabinetu cieni, który przejął w pełni ster amerykańskiej polityki. Profesor Scott, to urodzony w Montrealu w roku 1929 poeta, pisarz i badacz, jest również byłym dyplomatą i profesorem języka angielskiego na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Uczył go od roku 1980 do 1994, kiedy odszedł na emeryturę. W latach 1959 – 1961 był dyplomatą w Paryżu. Tam poznał Czesława Miłosza. Ponownie spotkali się w 1961, kiedy doktor Scott rozpoczął pracę w Berkeley. Zaprzyjaźnili się, profesor Scott tłumaczył na język angielski utwory Miłosza. Spotykali się i gościli regularnie do roku 1967. Później, na skutek różnic w pojmowaniu świata, ich drogi się rozeszły.

Peter Dale Scott jest absolwentem Uniwersytetu McGilla w Montrealu, gdzie otrzymał tytuł doktora nauk politycznych. Jest działaczem antywojennym. Ma własną stronę internetową, na której dużo pisze o zamachach 11 września, wojnie w Iraku, Afganistanie, o Al Kaidzie, narkotykach i ropie naftowej. W roku 2002 otrzymał prestiżową nagrodę Lannan Award za swój zbiór poezji. Jest też autorem kilku książek i wielu artykułów.  Jako, że uzyskałem od niego osobistą zgodę na dysponowanie nimi, jeden z nich umieściłem w całości w książce „Oko Cyklopa”. Zachęcam do lektury, bo przemyślenia profesora Scotta są wyjątkowo trafne, a przy tym niezwykle pomocne w rozumieniu dzisiejszych mechanizmów politycznych.

Orężem tego „głębokiego państwa”, czy „gabinetu cieni”, była CIA ze swymi tajnymi operacjami i działającymi, w charakterze jej tub propagandowych, mediami.W   operację „Mockingbird”, zarządzaną przez Franka Wisnera, byłego prawnika Wall Street, zaangażowanych było ponad 25 instytucji, jak 

ABC

NBC

Time,

Associated Press

United Press International

Reuters

Hearst Newspapers 

oraz około 400 dziennikarzy, w tym cieszących się największym zaufaniem i najbardziej popularnych, jak Walter Cronkite z  CBS, w latach powojennych pracownik wywiadu i korespondent UPI w Moskwie. Nie możemy też zapomnieć o niebagatelnej roli, jaką odegrała w długoletnim oddziaływaniu na miliony odbiorców radiostacja RFE/Radio Liberty (Radio Wolna Europa), do 1972 roku zasilana finansowo wprost przez CIA.

Wiele wskazuje na to, że w tym właśnie czasie grupa ludzi tworzących wspomniany gabinet cieni, nazywanych w późniejszych latach neokonserwatystami, czy dzisiaj po prostu globalistami, postanowiła przyspieszyć zmianę wektorów politycznej strategii dla świata. Amerykańska armia, uwikłana w wietnamską maszynę śmierci, nie tylko doprowadziła do 2 mln ofiar wśród cywilnej ludności Wietnamu, czy ponad miliona żołnierzy wietnamskich, koreańskich, filipińskich, australijskich i tajskich, ale też 50 tys. „amerykańskich chłopców”, czego ich rodziny i bliscy nie rozumieli, i rozumieć nie zamierzali. W wizji Deep State, nadchodził czas zawiązania przyjaźni ze znienawidzoną dotąd ChRL, a w późniejszej o dwie dekady perspektywie, porozumienie z ZSRR. Nixon stawał się balastem, którego w ucieczce przed sforą wilków, zrzuca się z sań. Otoczony doradcami, których dalekowzroczności nie pojmował, podjął z góry skazaną na porażkę, szarpaninę o przetrwanie. Afera „Pentagon Papers” była zaledwie wstrzeliwaniem się w cel.

Wśród mierniczych kalibrujących ostrzał byli ludzie z towarzyskiego kręgu pani Graham. Silni, bezwzględni mężczyźni, o niewyobrażalnych środkach finansowych, wzmocnieni orężem, o którym pisałem, dla dodatkowego upokorzenia swej ofiary, poprosili o wsparcie najłagodniejszą spośród nich, dystyngowaną damę. Wtedy, nad jej rozważaniami o ideałach ojca górę już brały nauki męża, który zaledwie kilka lat wcześniej popełnił samobójstwo. Współpracą ze służbami nie tylko się nie krył, ale uznawany był powszechnie za człowieka Agencji. Katharine, przejmując po nim spadek jego dokonań, przejęła zapewne i zobowiązania. Na urzędującego prezydenta, przyjaciela z „towarzystwa”, którego wydatnie jeszcze wspierała w kampanii prezydenckiej 1968 roku, miała wkrótce przypuścić następny atak.

Zwolennicy zmiany na fotelu prezydenta działali konsekwentnie i rozgrywkę kontynuowali, odpalając w kierunku Nixona kolejny ładunek wybuchowy, znany dziś pod nazwą afery Watergate. W podanym odnośniku 

Wiki pisze, że była to „nieudana próba zainstalowania podsłuchu w siedzibie sztabu wyborczego amerykańskiej Partii Demokratycznej w Waszyngtonie”, która mieściła się w hotelu Watergate. Sprawę nagłośniła, jako pierwsza, gazeta 

The Washington Post. Dziennikarze Bob Woodward i Carl Bernstein, w kolejnych artykułach odkrywali przed opinią publiczną dowody wskazujące na powiązania z aferą osób z administracji Nixona.

Od tej chwili Katharine Graham, sypiąc piach w tryby aparatu władzy prezydenta Nixona, staje się medialną „Katarzyną Wielką”,jak zatytułowała  wydaną w roku 1979 jej biografię,dziennikarka Deborah Davis.Za tę książkę, jej bohaterka zresztą autorkę zrujnowała, blokując sprzedaż wydrukowanego już tytułu, poprzez zastraszenie wydawcy. Z kolei redaktor naczelny 

The Washington Post, czyli wspominany Bradlee, wytoczył pani Davis kosztowny proces.

Tak przygotowani sternicy politycznej nawy, przystąpili wkrótce do rozgrywki ostatecznej, oskarżając republikanina Spiro Agnew, będącego wówczas wiceprezydentem USA, o korupcję. Ponownie wybrany z Nixonem w 1972 roku, Agnew został zmuszony, w wyniku tych działań, do rezygnacji z urzędu. O tym, że była to gra może świadczyć przede wszystkim kara za jego przestępstwo, jaką była grzywna w śmiesznej wysokości 10 tys. dolarów, ale ważniejsze było to, że jego miejsce zajął Gerald Ford, dla którego Deep State przewidziało ważną rolę w nieodległej przyszłości. Co prawda, Nixon w miejsce skompromitowanego Agnew zamierzał powołać Nelsona Rockefellera lub Ronalda Reagana, ale, jak podaje Wikipedia „jego doradcy i bossowie partyjni stwierdzili, że jedynie Ford ma szanse na uzyskanie aprobaty Kongresu”.

Poddawani systematycznemu atakowi The Washington Post, która w każdym artykule przedstawiała nowe szczegóły dziennikarskiego śledztwa, pracownicy administracji Nixona ujawniali przed Departamentem Sprawiedliwości swoje zaangażowanie w przedsięwzięcie, dotyczące nie tylko podsłuchiwania przeciwników politycznych, ale też ich dyskredytowania, a przede wszystkim wykorzystywania na tę działalność funduszu wyborczego Partii Republikańskiej. Medialna nagonka trwała wiele miesięcy, a wszystko skończyło się dymisją Nixona 9 sierpnia 1974 roku. Jego miejsce w fotelu prezydenta zajął, dzięki wcześniejszej rezygnacji Spiro Agnew, niewybrany w żadnych wyborach Gerald Ford, który po miesiącu udzielił Nixonowi nadzwyczajnego aktu łaski, co uniemożliwiło postawienie go przed sądem. Uważam, że był to element ugody Nixona z Deep State, na mocy której zdecydowanie większą korzyść odniosła CIA.

Sławomir M. Kozak