Szanowni Państwo! Zapraszanie do dyskusji na temat Polski ludzi, demonstrujących otwartą do Niej nienawiść, to jak pisanie listu do analfabety, a może jak negocjowanie z bandytą, żeby nie zabierał wszystkiego. „Silni ludzie”, podobnie jak ich mocodawcy, niczego prócz siły nie rozumieją. Nic się z nimi nie ugra, ani wyhandlować nie uda, bo po co mieliby dotrzymywać jakichkolwiek obietnic? Tusk przyzwyczaił nas do tego, że kłamie na zawołanie stale i na każdy temat. Nie wymaga to już każdorazowego udowadniania. Nie umiałabym przytoczyć wszystkich tych jego „minięć z prawdą”, podobnie jak nie potrafię wymienić choćby tuzina „płci” wymyślonych przez świrów. Tu zachodzi pewne, nieoczekiwane podobieństwo. Zwolennicy Tuska nie umieliby wymienić jego kłamstw, bo ich nie kojarzą.
Wiedzą natomiast, że PiS jest zły i wcale nie muszą wiedzieć dlaczego. Powtórzono im to tyle razy, że taka „oczywistość” przestała wymagać jakichkolwiek dowodów. Aksjomat. Żyjemy więc w dwóch całkiem innych światach, nie przenikających się wzajemnie. Posługujemy się tylko z pozoru tym samym językiem. Znaczenia słów różnią się diametralnie. Czy jednak na pewno mamy do czynienia z analfabetami tylko?
Obawiam się, że jest znacznie gorzej. Celem ekipy Tuska, jest zniszczenie Polski, przez wprowadzenie ogólnego chaosu. Im szybciej to zrozumiemy i zaczniemy przeciwdziałać, tym mniejsze poniesiemy straty.