W czasach nazistowskich praktyką „unicestwienia bezwartościowego życia” objęto co najmniej 100 tys. osób, w tym chorych psychicznie. Pojęcie eutanazji pojawiło się w tym kontekście w procesach norymberskich.
Obecnie po wpisaniu słowa „eutanazja” w necie pojawia się;
Czy Polak może poddać się eutanazji w Holandii
Pigułka ostatniej woli gdzie kupić
Jak załatwić eutanazję w Holandii
Czy polak może poddać się eutanazji w Szwajcarii
W ciągu ostatnich 20 lat powstało kilkanaście takich organizacji jak Exit International, m.in. Death with Dignity National Center (USA), Dignitas (Szwajcaria), Dignity in Dying (Wielka Brytania), Exit (Szkocja) czy międzynarodowe Final Exit Network lub World Federation of Right to Die Societies. Wszystkie walczą o prawo do eutanazji i wspomaganego samobójstwa, oferując zainteresowanym pomoc, a czasem dostęp do konkretnych rozwiązań mających zakończyć ich żywot. Kliniki komfortowego umierania natomiast rywalizują o klientów, reklamując swoje usługi niczym wyjazd na wymarzone wakacje. Kilka lat temu po Holandii jeździły nawet karetki eutanazyjne, oferujące śmierć na życzenie. Samobójstwo stało się nową usługą cywilizacji XXI w. https://www.wiz.pl/czlowiek/2105639,1,eutanazja-w-cenie.read
Kapsuła śmierci jest drukowana techniką 3D, przenośna, a umierać się w niej będzie “bez duszenia i stresu” – tak prezentuje się zalegalizowane w Szwajcarii urządzenie Sacro, które posłuży do przeprowadzania samobójstw wspomaganych. Jest to projekt dr. Philipa Nitschkego – lekarza, któremu odebrano prawo do wykonywania zawodu.
Kapsuła sterowana jest od wewnątrz. Po aktywowaniu do środka urządzenia pompowany jest azot, osoba znajdująca się w środku traci przytomność i umiera. Jak zapewnia projektant, ma to nastąpić bez uczucia duszenia czy paniki. Dr Nitschke szacuje, że koszty wyniosą od 4 do 8 tys. dolarów -do tego należy doliczyć cenę azotu.
W większości państw ani eutanazja, ani wspomagane samobójstwo nie są legalne, a pomoc w tym akcie jest dopuszczalna pod pewnymi warunkami jedynie w Holandii, Belgii, Luksemburgu, Szwajcarii, Niemczech, Kolumbii, Japonii oraz amerykańskich stanach Waszyngton, Oregon, Vermont, Nowy Meksyk, Montana i Kalifornia. Niedawno zalegalizowano ją także w Kanadzie.
Zdecydowana większość obywateli RFN opowiada się za dostępnością usług takich stowarzyszeń jak Sterbehilfe Deutschland. Do 2015 r. udzieliło ono „pomocy” co najmniej 250 osobom. – Nie wziąłem ani jednego euro z kasy stowarzyszenia – zapewnia Roger Kusch, jego założyciel i były senator Hamburga ds. sprawiedliwości. Ta organizacja nie jest jedyną działającą w Niemczech. Wielu obywateli Niemiec korzysta np. ze szwajcarskiego Dignitas. Niemcy stanowią tam najliczniejszą grupę klientów. W roku ubiegłym było to 87 osób, w porównaniu do 24 osób z Wielkiej Brytanii czy 31 z Francji. Dignitas ma zresztą filię w Niemczech. Podobną ofertę mają instytucje działające w Belgii, gdzie obowiązują najbardziej liberalne w Europie w sprawie eutanazji. Możliwe jest tam udzielenie aktywnej pomocy w śmierci (a więc na żądanie) osobie, która nie jest w stanie samodzielnie dokonać samobójstwa. Od pięciu lat obejmuje to także nieletnich.
Dignitas – szwajcarska organizacja – pobiera od swoich klientów 4000 euro za przygotowania i asystę w samobójstwie oraz 7000 euro w przypadku poniesienia kosztów medycznych oraz przejęcia wszystkich powinności związanych z organizacją pogrzebu, włączając w to publiczne opłaty stanowione prawem.
W 2007 działanie organizacji wywołało falę oburzenia, gdy zaczęła przeprowadzać wspomagane samobójstwa w hotelach i na parkingach. Pacjenci, głównie Niemcy, wypijali śmiertelne dawki pentobarbitalu w samochodach.
W listopadzie 2007 główna siedziba została przeniesiona do byłej fabryki kabli w strefie przemysłowej gminy Schwerzenbach, tuż obok największego domu publicznego w Szwajcarii, co wzbudziło mocny sprzeciw zarówno gminy, jak i miejscowej ludności
.W 2008 okazało się, że organizacja pozbywa się ciał klientów, wrzucając ich prochy wraz z urnami do jeziora, choć większość z nich słono zapłaciła za godną śmierć i pogrzeb.
Jak widać, Niemcy, Belgowie czy Holendrzy – czyli narody wsławione swego czasu ludobójstwem czy/i tworzeniem obozów zagłady – nie zamierzają zrezygnować z zysków, jakie im daje przemysł śmierci. Tylko teraz każą za to ofierze słono płacić. A Szwajcaria – też jak zawsze – nie zamierza pozwolić, aby te zyski ją ominęły.
Sigma