Nie tylko świerszcze w mące. Wszy w szminkach i wydzieliny robaków w kremach
Wiele emocji wzbudziła decyzja Komisji Europejskiej dopuszczająca do jedzenia w krajach członkowskich UE produktów, które zawierają mąkę ze świerszczy. Tymczasem w przemyśle kosmetycznym przetwarzanie owadów funkcjonuje od dawna. Smarujemy się robakami, nawet o tym nie wiedząc.
Wszy są szczególnie popularne w szminkach
Odpowiedzialna za to substancja nazywa się karmin (koszenila, oznaczona jako E120) i znajduje się we wszystkim, co ma być jaskrawoczerwone: szminkach, różach do policzków, cieniach do powiek i lakierach do paznokci.
Owady (czerwce, które wyglądają jak wszy) są zbierane, a następnie suszone, gotowane i mielone. Wysuszone zmielone owady traktowane są amoniakiem lub roztworem węglanu sodu. W zależności od metody ekstrakcji otrzymuje się barwnik w różnych odcieniach, m.in. takich jak: szkarłat, czerwień, pomarańcz.
Aby uzyskać ok. 1 kg koszenili potrzeba ponad 150 000 owadów.
Koszenila występuje również w jedzeniu. Barwnik ten znajdziemy w: alkoholach, napojach owocowych, deserach, biszkoptach z nadzieniem owocowym, kisielach, jogurtach pitnych owocowych, wyrobach piekarniczych, słodyczach a także w niektórych produktach mięsnych (np. salami, kiełbasy) i w nabiale. Wiele popularnych żelek zawiera właśnie koszenilę, np Haribo, M&Ms czy Smarties.
Wydzieliny z owadów w tuszach do rzęs
Inna substancja pochodząca z owadów na półkach z kosmetykami do makijażu to szelak (E 904). Wydzieliny owada łuski lakowej zwanego czerwcem są często używane w lakierach do paznokci, sprayach do włosów lub tuszach do rzęs.
Na początku szelak stanowi mieszankę żywicy, kawałków gałązek, szczątków owadów i innych zanieczyszczeń. Po zmieleniu i przesianiu szelak jest moczony w wodzie przez kilka godzin. Następnie namoczony ugniata się stopami w celu otwarcia ziarenek, z których wydostanie się barwnik oraz nastąpi oddzielenie szczątków owadów od żywicy. Jednolitą masę płucze się, aby usunąć barwnik i pianę. Szelak, który zostanie na dnie zbiorników, jest suszony na słońcu.
Według organizacji praw zwierząt PETA, szelak jest używany do “wszystkiego, co powinno świecić i nie rozpuszczać się zbyt szybko”. Należą do nich np. “Kinder Schoko-Bons” od Ferrero, cukierki Tic-Tac czy kulki Kit-Kat.
Pancerzyki owadów w kosmetyczce
W produktach kosmetycznych znajduje się również chityna. Kawałki skorupek są wykorzystywane jako środki zagęszczające i nawilżające w różnych produktach do pielęgnacji skóry i włosów. Chitosan jest produkowany komercyjnie poprzez moczenie pancerzy skorupiaków wodorotlenkiem sodu, wypłukującym grupy acetylowe w chitynie.
Udowodniono, że dodawanie do kosmetyków chityny chroni skórę przed nadmiernym wysuszeniem. Chityna jest neutralna dla naszej skóry i można ją mieszać z innymi substancjami w kosmetykach, których zadaniem jest ochrona skóry przed promieniowaniem UV oraz uzupełnianie brakujących substancji odżywczych.
Chitynę możemy znaleźć także w pastach do zębów, płynach do płukania, niciach do jamy ustnej oraz gumach do żucia.
Perfumy z wymiocin wieloryba
Z kolei jedwab z jedwabników stosowany jest w kosmetykach do makijażu, kremach i produktach do pielęgnacji włosów, które mają szczególnie wygładzać i wiązać wilgoć.
Wprawdzie nie jest to substancja z insektów, ale nie mniej obrzydliwy wydaje się fakt, że pewien drogocenny składnik w perfumach to wymiociny wieloryba. Naturalna ambra to właśnie wydzielina z przewodu pokarmowego kaszalota.
Podobnie jak w przypadku produktów spożywczych, również produkty kosmetyczne podlegają obowiązkowemu oznakowaniu pod kątem substancji pochodzących z owadów. Zła wiadomość jest taka, że niektóre składniki pochodzenia zwierzęcego są ukryte za kryptonimami. Na przykład karmin można zidentyfikować tylko po oznaczeniu CI 75470 na opakowaniu.