ks. Michel MORILLE FSSPX Zawsze Wierni nr 2/2022 (219)
[Temat numeru: „Bitwa o ojców”]
Kondycja współczesnego ojcostwa jest żałosna. Posługując się terminologią wojskową, moglibyśmy powiedzieć, że jako glówna ofiara wszystkich nowożytnych rewolucji, zostało ciężko ranne w walce. Mamy tu na myśli wszelkie ojcostwo w społeczności Kościoła, w społeczeństwie świeckim, a nawet na poziomie rodziny.
Ponieważ jest ono jednak zakorzenione w samej naturze ludzkiej, nie może zostać zniszczone całkowicie. Niemniej można powiedzieć, że żyjemy w społeczeństwie
pozbawionym ojców pomimo posiadania rodziców jesteśmy de facto sierotami. Jak jednak do tego doszło? Przypadkowo? Bynajmniej. Podjęta została świadoma próba „depaternalizacji” społeczeństwa.
Kto ma w tym cel?
Działania te nie wynikają bynajmniej z ignorancji czy naiwności. W rzeczywistości mamy tu do czynienia ze spiskiem, z destrukcyjną wolą tego, którego nazywamy nieprzyjacielem rodzaju ludzkiego, czyli szatana. Spiskowiec ten jest stary jak świat i nie będziemy tu dyskutowali, czy ci, którzy urzeczywistniają jego plany, czynią to świadomie, czy też nie. Temat ten jest bez wątpienia bardzo interesujący, ale odciągnęłoby nas to zbytnio od głównego wątku niniejszych rozważań.
Szatan jest wrogiem Boga oraz wszystkiego, co przybliża nas do Niego. Najlepiej jest dla niego, jeśli dziecko będzie zabite, zanim mogłoby zostać ochrzczone, jeśli zaś urodzi się i otrzyma chrzest aby otrzymało od Boga jak najmniej. Żeby to osiągnąć, szatan atakuje macierzyństwo, katolicką szkołę oraz ojcostwo. I nie ma W tym niczego dziwnego. Jeśli pragnie się odciąć dusze od Boga, atak na ojcostwo jest czymś oczywistym. Kiedy chrześcijanin zwraca się do Boga, mówi: „Ojcze nasz”. Jeśli jednak idea ojca nie budzi już u niego żadnych skojarzeń, tym bardziej pozytywnych, przestaje rozumieć, kim jest Bóg. A On przychodzi poprzez naturę, ta z kolei poprzez rodzinę, a ona znów przez ojca.
Zniszczcie ojca, a rodzina się rozpadnie; rodzinę a zapomni się o porządku naturalnym. Zapomnijcie o porządku naturalnym, a Bóg stanie się jedynie przeszkodą dla postępu.
Postępowy ojciec
Kim jest ojciec przyszłości, tak upragniony przez progresistów? Jest nikim. Co najwyżej osoba dorosła, odpowiedzialną prawnie za nieletniego, niezależnie od swej tożsamości, orientacji, Więzi krwi z dzieckiem oraz natury relacji z drugim dorosłym (o ile taki jest), mężczyzną bądź kobietą. A im słabszy jest taki związek, tym lepiej. Jednostka jest znacznie podatniejsza na wpływ i „denaturalizację” niż człowiek żyjący w naturalnej społeczności, tj. w rodzinie. W ten sposób pozbawia się ojca jego naturalnej roli. Rola ojca ma się ograniczać do spłodzenia potomstwa, o resztę zaś zatroszczy się państwo. Jedynie państwo jest w stanie zapewnić wychowanie i edukację zgodną nie z naturą, ale z koncepcją nowego człowieka, wyzwolonego od natury i Boga, a konsekwentnie także od ziemskiego ojca oraz „Boga, Ojca wszechmogącego”.
Ojciec realista
Co możemy uczynić, uświadomiwszy sobie to wszystko, w obliczu owego spisku szatana, realizowanego świadomie przez wszelkiego rodzaju „progresistów”? Konieczny jest powrót do korzeni, natury ojcostwa, a Wówczas natura powróci do swego Stwórcy, kierując nas na drogę ku nadprzyrodzoności. Zgodnie z naturą to ojciec jest centralnym elementem rodziny, zarówno W sensie biologicznym, jak i psychologicznym. Rodzina, w której ojciec jest nieobecny czy to dosłownie, czy też w przenośni jest rodzina niekompletną. Zdarza się, że nieobecność ta jest jedynie przenośnia: z natury rzeczy Więź biologiczna między matką a dzieckiem jest silniejsza od tej, która łączy je z ojcem, a ponadto w pierwszych chwilach swego życia dziecko potrafi obyć się bez niego. Jednak ta naturalna nieobecność szybko się kończy i ojciec, za zgodą matki, przejmuje w rodzinie rolę przywódczą.
Czego oczekuje się od ojca?
Rola owa nie jest czymś nieistotnym, jest wręcz konieczna, aby matka mogła realizować swoje własne powołanie.
Władza
Stąd to ojciec z natury rzeczy sprawuje władzę W rodzinie. To on jest tym, który rozkazuje. Nie lekceważy przy tym sugestii matki, której intuicja pozwala dostrzec potrzeby każdego z dzieci, jednak to do głowy rodziny należy rozkazywanie i egzekwowanie wykonywania poleceń. A ponieważ matka ma z natury rzeczy skłonność do okazywania pobłażliwości, ojciec będzie musiał wspierać jej autorytet, a niekiedy nawet bronić ją przed „manipulacją„ ze strony dzieci, które dobrze wiedzą, jak ją „zmiękczyć”. Władza ojcowska będzie również nadawała rodzinie całościowy kierunek. Choć decyzje mogą być podejmowane wspólnie, to ojciec rozkazuje całej rodzinie: tak W kwestiach wychowania, jak i życia duchowego (jemu powinniśmy powierzyć troskę o nasze dusze; sprawy związane z uczestnictwem we Mszy w niedzielę i dni powszednie itp.), aż po reguły życia rodzinnego (np. podziału obowiązków, korzystania z internetu i smartfonów).
Opiekun i obrońca
Sprawując rządy w rodzinie, ojciec staje się również jej opiekunem i obrońcą; jeśli matka zmuszona jest przejąć uprawnienia ojcowskie, szybko ją to męczy, wyczerpuje, a nawet prowadzić może do załamania psychicznego Konsekwencje tego mogłyby być bardzo poważne. Tak więc władza ojcowska będzie zapewniać matce ochronę niezbędną do wypełniania jej obowiązków, W tym również przed mniej lub bardziej poważnymi buntami ze strony dzieci. To do ojca należy uświadomienie im, że królowa domu jest nietykalna.
Duch ofiary
Matka z natury rzeczy poświęca się całkowicie swym dzieciom. Jako pani domu jest również odpowiedzialna za przydzielanie każdemu z nich obowiązków i za Włączanie ich w życie rodzinne. Do ojca natomiast należy rozbudzanie w dziecku ducha ofiary na poziomie społecznym: w parafii, mieście, a być może W życiu politycznym itp. Poprzez swój przykład i zaangażowanie stopniowo i roztropnie wyciąga je z bezpiecznego domowego zacisza.
Ku niebu
Wszystko to, czego oczekuje się od ojca, ma na celu otwarcie dziecięcej natury na działanie łaski. Rodzice, poprzez władzę ojcowską i ofiarność matczyną, będą rozwijać oraz kształtować życie chrześcijańskie swego potomstwa. To przede wszystkim ojciec będzie jednak formował swe dzieci, głównie poprzez swój przykład. Musi się upewnić, że gdy dorosną, będą potrafiły poradzić sobie same, prowadząc życie przykładne i pobożne.
Zakończenie
Zakończmy słowami Piusa XII skierowanymi do młodych małżeństw: „Jakże piękne i zapadające w pamięć są słowa błogosławieństwa wypowiedziane przez Ragueła do młodego Tobiasza, kiedy ten się dowiedział, czyim jest synem: «Miej błogosławieństwo, synu mój, boś jest synem dobrego i cnotliwego męża». Czyż stary Tobiasz nie był wciąż bogaty? Wraz z dobrami doczesnymi Pan zesłał na niego próbę w postaci wygnania i ślepoty. Tobiasz miał jednak coś cenniejszego niż zdrowie: wybitną cnotę oraz mądre rady, których nie szczędził swemu synowi. Także my żyjemy W trudnych czasach i być może nie zawsze udaje się wam zapewnić waszym dzieciom piękne i wygodne życie, o jakim dla nich marzycie: życie spokojne i dostatnie, z codziennym chlebem – którego jak mamy nadzieję, nigdy nam dzięki Bożej Opatrzności nie zabraknie oraz ze wszystkimi dobrami, jakie pragnęlibyście im przekazać. Bardziej jednak jeszcze niż o zapewnienie swym dzieciom dóbr doczesnych, które nie są W stanie zmienić dla nikogo (nawet dla najpotężniejszych) tej doliny łez W ogród rozkoszy, starać się powinniście o przekazanie im dóbr najcenniejszych: pokarmu i skarbu Wiary, ducha nadziei i miłości, chrześcijańskiego życia, męstwa i wierności. TO Właśnie dzięki nim wypełniając swe zadania świadomi, iż zostały wam one powierzonego przez samego Stwórcę — sprawicie że będą mogły dorastać oraz postępować w łasce u Boga i u ludzi”.
FRAGMENT TEKSTU QUELLE PATERNITŚ POUR DEMAIN? (JAKIE OJCOSTWO NA JUTRO?) KS. MICHELA
MORILLE’A FSSPX OPUBLIKOWANEGO W „LA VOIX DES CLOCHERS” NR 65, LIPIEC – SIERPIEN 2021.
—————————-
Za portalem FSSPX.ASIA tłumaczył Tomasz Maszczyk