Popierają aborcję, walczą z religią w szkole.
Prawdziwa twarz sojuszników Trzaskowskiego
popieraja-aborcje-walcza-z-religia-w-szkole-twarz-sojusznikow-trzaskowskiego

(fot.: Jacek Szydlowski / Forum)
To jest agenda ateistyczno-antyklerykalnych ideologów, którzy niepostrzeżenie doszli do władzy dzięki partii politycznej, która kiedyś gdy powstawała 20 lat temu, to twierdziła, że jest konserwatywna obyczajowo, a jej posłowie jeździli na rekolekcje do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach.
A teraz nie możesz być parlamentarzystą z jej nadania jeśli nie popierasz ustawy aborcyjnej. Religia w szkole, bądź co bądź, lepiej lub gorzej prowadzona, powodowała i powoduje, że polska młodzież – co jest ewenementem w Europie – ma jeszcze w większości poglądy pro-life i głosuje w dużej mierze – co jest kolejnym fenomenem – na kandydatów o konserwatywnym systemie wartości, jak pokazała I tura wyborów prezydenckich. Dlatego w ciągu ostatniego roku, taki atak ze strony rządzącej koalicji poszedł na walkę z religią w szkole – mówi Dariusz Kwiecień, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
Od kilku tygodni można było podpisać się pod inicjatywą „Religia lub etyka w szkole”. Osoby, które tego nie uczyniły – a mają taką wolę – mogą złożyć jeszcze swój podpis?
Oczywiście! Zbiórka pod obywatelskim projektem ustawy w obronie religii i etyki w szkole trwa do 27 czerwca i ciągle się rozwija. Mamy obecnie już 40 tys. przysłanych do nas podpisów, ale wiemy, że jest ich o wiele więcej. Niemniej każdy głos jest na wagę złota. Gdybyśmy zebrali kilka razy więcej niż wymagane 100 tysięcy, to byłby potężny głos aktywnych katolików i ludzi dobrej woli w naszym narodzie, którzy wiedzą, co jest dobre dla przyszłości naszych dzieci. Także wszystkie ręce na pokład.
Można się podpisać przez interent?
Podpis trzeba złożyć osobiście, nie przez interent, ponieważ taki jest wymóg ustawowy. Można szukać wolontariuszy w swojej parafii, a jeszcze lepiej takim wolontariuszem można zostać. Wystarczy wejść na stronę wartoscidlaprzyszlosci.pl zarejestrować się, wydrukować karty do zbierania podpisów i iść do swojego księdza proboszcza, żeby po mszach zrobić zbiórkę podpisów, którą poparł Episkopat Polski. Jeśli ktoś nie ma tyle determinizmu, to niech kupi w najbliższą niedzielę tygodnik „Gość Niedzielny” lub za tydzień tygodnik „Niedziela” w którym będą dodane karty do zbierania podpisów, podpisze się na nich sam lub z najbliższą osobą i odeśle listem zwykłym za 4.90 zł na adres naszego komitetu w Poznaniu, który jest na dole karty. Można też oczywiście wydrukować sobie taką kartę w domu ze strony wartoscidlaprzyszlosci.pl i nam odesłać ze swoim podpisem.
Przez podpisanie się pod inicjatywą „Religia lub etyka w szkole” w pewnym sensie okazujemy swoją odpowiedzialność za Kościół. Jeśli dzieci i młodzież przestaną chodzić na religię, kto wstąpi do zakonu czy seminarium? Kto kiedyś będzie się za nas modlił? Kto będzie udzielał rozgrzeszenia, sakramentów?
No właśnie, przeciwnicy religii w szkole mówią, od religii jest kościół. To ja mówię, a od „wufeu” są kluby sportowe, od historii muzea, a języka niemieckiego Instytutu Goethego. Ostatnio ks. Adrian Chojnacki trafnie powiedział – mówić: religia do kościoła, to tak jak powiedzieć: chleb do piekarni, a książki do księgarni.
Religia jest nie mniej ważna niż troska o ciało, czy książka dla naszego intelektu, a nawet ważniejsza, bo chodzi o zbawienie duszy i całego człowieka. To jest argument nowych ateistów walczących w duchu XIX z religią jako zabobonem i obskurantyzmem. Tylko po zbrodniczych ideologiach XX wieku musimy być ostrożni z pięknymi ideami dla dobra człowieka, ale bez Boga.
Dlaczego komuś tak bardzo zależy, żeby nie było religii?
To jest agenda ateistyczno-antyklerykalnych ideologów, którzy niepostrzeżenie doszli do władzy dzięki partii politycznej, która kiedyś gdy powstawała 20 lat temu, to twierdziła, że jest konserwatywna obyczajowo, a jej posłowie jeździli na rekolekcje do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. A teraz nie możesz być parlamentarzystą z jej nadania jeśli nie popierasz ustawy aborcyjnej. Religia w szkole, bądź co bądź, lepiej lub gorzej prowadzona, powodowała i powoduje, że polska młodzież – co jest ewenementem w Europie – ma jeszcze w większości poglądy pro-life i głosuje w dużej mierze – co jest kolejnym fenomenem – na kandydatów o konserwatywnym systemie wartości, jak pokazała I tura wyborów prezydenckich. Dlatego w ciągu ostatniego roku, taki atak ze strony rządzącej koalicji poszedł na walkę z religią w szkole.
Wasza inicjatywa jest formą odpowiedzi na to, co się aktualnie dzieje w kraju?
Tak, bo próba wyrzucenia przedmiotów aksjologicznych – przypomnijmy, że pani Nowacka przy okazji walki z religią w szkole, uśmierciła również etykę, jest działaniem przeciwko dobru społeczeństwa i narodu. Można powiedzieć, że to już było, tylko za PRL-u. Walka z religią chrześcijańską w Polsce jest zawsze walką z narodem. Może ściślej ujmując w wielkich miastach, które od zawsze w historii ludzkości ulegają pokusie zbudowania wieży Babel, czyli poradzenia sobie bez Boga i zbudowania utopijnego szczęścia człowieka wbrew Bożym przykazaniom. Widzieliśmy to złamanie tabu parę lat temu w czasie trwania tak zwanych – nomen omen – czarnych marszy. Publicznie skandowane wulgarne hasła, demonstracyjna pogarda i nienawiść przez liderki tych protestów do inaczej myślących nie zostaje bez śladu na młodym pokoleniu.
Zauważam wielki wzrost wulgaryzmów wśród dziewcząt, można powiedzieć „odkobiecania się”, oszpecania swojego piękna. Te postulaty za wprowadzeniem aborcji i pigułek dzień po dla nastolatek są też z piekła rodem. Ostatnio znajoma ze szkoły opowiadała mi o swojej przyjaciółce, matce dwóch córek w wieku szkolnym, gdy ta przerażona usłyszała od swojej starszej córki w pierwszej klasie liceum – gdy ta przyszła z lekcji wychowawczej i powiedziała wprost: Mamo, ja już wiem jak usunąć niechcianą ciąże. Młodsza przysłuchiwała się z zaciekawieniem, gdy mama ze łzami w oczach tłumaczyła starszej: Córeczko, macierzyństwo to piękna rzecz, ja was urodziłam z miłości i chcę żebyś ty też tak myślała. Wciskanie nastolatkom, że aborcja to ich podstawowe prawo, to jest diabelska dialektyka.
Wygląda na to, że życie duchowe już chyba nie jest konieczne do prawidłowego rozwoju człowieka?
Wprost przeciwnie – duchowość kształtuje człowieka w pełni. Bez niej młodzież traci moralny kompas, a edukacja zostaje pozbawiona wymiaru aksjologicznego. Bez religii i refleksji nad dobrem i złem, wychowanie zamienia się w tresurę.
Łączenie klas miało być dobrym pomysłem, a jak to wygląda w praktyce?
Wygląda fatalnie i zaskarżyliśmy tę dyskryminacyjną decyzję MEN do Strasburga. Nie mówię nawet o niemożliwości zrealizowania podstawy programowej w klasie, w której mam uczniów z drugiej, trzeciej i czwartej klasy liceum i technikum połączonych razem. Proszę sobie wyobrazić każdy inny przedmiot, na którym będą łączone dzieci z różnych klas i grup wiekowych. Szkoła funkcjonuje w system klasowym, gdzie dzieci się powoli integrują i uczą ze sobą współpracować. Każda nowa konstelacja między klasowa wymaga pewnego czasu i zawsze jest związana z kryzysem poznawania się, a ja mam obecnie ciągle jakieś roszady, nawet w ciągu roku szkolnego. Oczywiście wszyscy moi uczniowie mnie znają i jakoś lubią, dlatego trwają, ale na lekcjach raczej siedzą w swoich grupkach klasowych.
Jaką motywację mają uczniowie, którzy nie rezygnują z obecności na lekcjach religii? Po co przychodzą?
W jakiś sposób powiem ewangelicznie na moich oczach „ziarno zostaje odsiane od łupin”, bo w szkołach średnich Warszawy gdzie uczę w klasie, na religię chodzi po kilku uczniów. I widzę w nich, szczególnie w tych z klas starszych, tych szlachetnych i szukających pokarmu duchowego, którzy oparli się pokusie gremialnego wypisywania się. I przychodzą do mnie skoro świt, albo siedzą zmęczeni późnym popołudniem do 17.00 w szkole. Oczywiście to przyszła elita społeczna i tak im mówię, ale problemem staje się jeśli tego trendu nie zatrzymamy – wypłukanie większości młodego pokolenia z pragnień metafizycznych, pytań filozoficznych i właściwych wyborów moralnych.
Stopniowe usuwanie lekcji religii, łączenie klas… Chodzi o to, aby całkowicie wyeliminować ze szkół i życia młodych ludzi fundament jakim jest wiara w Pana naszego, Jezusa Chrystusa?
Właśnie o to tak naprawdę chodzi pani Barbarze Nowackiej i pani Katarzynie Lubnauer, bo to one tak naprawdę grają pierwsze skrzypce w MEN, które zaczęło walkę z tradycją katolicką i religią w polskich szkołach.
A my jako Polacy chyba nie chcemy, aby szkoły były rządzone przez ateistów, gdzie zakazane będzie nawet powieszenie krzyża, będzie zakaz świętowania wigilii klasowych, wystawiania jasełek, czy misteriów wielkanocnych, a udział w mszy na rozpoczęcie roku szkolnego czy w rekolekcjach będzie źle widziany. To nie są tylko fikcyjne scenariusze, świadczy o tym chociażby przykład Warszawy, gdzie była niedawno próba zdejmowania krzyży w urzędach publicznych, a od lat nie ma w Ratuszu tradycyjnego opłatka dla pracowników, bo prezydent Trzaskowski przychylił się do wniosku, ateistycznych radnych warszawskich i przed wigilią do ratusza nie wpuszcza księdza.
27 maja jesteście na Jasnej Górze….
Czuwanie odbywa się, opatrznościowo, w wigilię wspomnienia bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który był opatrznościowym prorokiem i mężem stanu, który przeprowadził i Kościół polski i naród przez morze czerwone komunizmu. Daj Boże, że również teraz za przyczyną Madonny Jasnogórskiej, św. Jana Pawła II i bł. Prymasa Polska znowu obronimy swojego ducha, uchronimy swoje dzieci i młodzież przed permisywizmem, obyczajowym liberalizmem, a tak naprawdę nihilizmem, w którym pogrążył się Zachód. Co więcej, będziemy światłem dla budzących się narodów w Europie, która powstała dzięki cywilizacji chrześcijańskiej, zgodnie z tym co mówił w swoich ostatnich słowach na Ojczystej Ziemi Jan Paweł II, którego dziedzictwo w 20 rocznicę jego śmierci właśnie sobie przypominaliśmy: „«Ojczyzno moja kochana, Polsko, (…) Bóg Cię wywyższa i wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna!» Tymi słowami z Dzienniczka Siostry Faustyny pragnę was pożegnać, drodzy bracia i siostry, moi rodacy! (….) Bóg bogaty w miłosierdzie niech wam wszystkim błogosławi!
Dziękuję za rozmowę
Marta Dybińska