Treść książki, którą trzymacie Państwo w rękach, zupełnie nie licuje z jej okładką – satyryczną, prześmiewczą, może nawet nieco infantylną. Pomyśli więc Czytelnik, że w trakcie lektury będzie zabawnie i wesoło?
Zapewniam Państwa, nie będzie.
OPIS
Teodor Jeske-Choiński wspiął się na intelektualne wyżyny, aby pomóc Czytelnikowi poznać psychologię narodu żydowskiego, który jest – według autora – zastygły i stężały w swoim „wybraństwie”. Psychologia ta jest zupełnie odmienną od tej, którą zna przeciętny zjadacz polskiego chleba, podobnie jak separatyzm, dążenia i przeświadczenie o wyjątkowości własnego narodu i pogarda dla obcych.
Przejdziemy więc z autorem przez historię niegdysiejszego narodu wybranego, poznamy jego złożoną mentalność. Dotkniemy licznych intryg, dowiemy się także, skąd wynikały niezliczone prześladowania Żydów. Autor pochylił się również nad kwestią asymilacyjną. Wszystko to poparte faktami i spójnym logicznym wywodem.
Dlaczego jest to takie ważne? Przecież czasy się zmieniły, powie niejeden. Symptomem zmiany czasów niech będzie jedynie okładka tej książki. Treść bowiem pozostaje aktualna i niezmienna, a zjawiska w niej opisywane nie są zabawne, lecz śmiertelnie niebezpieczne. Zwłaszcza w obliczu ostatnich wydarzeń związanych z Żydowskim Kongresem Wiedeńskim, którego postulaty są wyrazem potężnej pychy, wynikającej prawdopodobnie z tych powodów, które autor tak sprawnie opisał na kartach „Poznaj Żyda!”.
Praca, którą trzymacie Państwo w rękach, zakazana była przez cały okres PRL-u. Cieszę się, że dzięki Państwa pomocy mogliśmy się przyczynić do tchnięcia weń nowego życia.
Przemysław Holocher – wydawca
“Bawiliśmy się i bawimy się dotąd „zabawnymi“ Mośkami, Ickami, Abramkami, Geldhabami, przedrzeźniamy, śmiejąc się do rozpuku, ich komiczne ruchy, ich koślawy, odpadkami różnych języków popstrzony szwargot. Nie wielu z pomiędzy nas przyszło w ciągu wieków na myśl, że pod tą komiczną skorupą kryje się potężna indywidualność, stężała w ogniu bolesnych doświadczeń trzech tysięcy lat, że pod tą chytro-potulną grzecznością „uniżonego“ faktora, arendarza itd. czai się tłumiona siłą woli pycha „wybrańca Jehowy“, że pod tym „dobrodusznym“ uśmiechem wyzyskiwacza kipi bezgraniczna nienawiść do wszelkiej obcej siły, wybuchająca zawsze i wszędzie z furią nieprzejednanej vendetty, gdy z niej sprzyjające warunki zdejmą choćby na chwilę pęta sztucznej uległości.”