Prawo Lewiatana i okupacja naszych ziem
Autor: AlterCabrio, 25 listopada 2025
Ideologia stosowana do forsowania tego wszystkiego opiera się na rzekomej potrzebie niekończącego się „wzrostu gospodarczego” i „modernizacji”, przedstawianych nam jako nieunikniona i pożądana ewolucja ludzkiej egzystencji, postęp w jakimś użytecznym kierunku.
Ta ideologia góruje nad wszelkimi wartościami wyznawanymi przez ludność pod okupacją. Twoja opinia jest po prostu uznawana za nieważną, jeśli nie odzwierciedla oficjalnego programu – jesteś „reakcjonistą”, „luddystą” [technofobem], „hamulcowym” lub innym rodzajem społecznej uciążliwości.
◊
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
◊
Prawo Lewiatana i okupacja naszych ziem
Trudno znaleźć bardziej jaskrawy i wszechobecny symbol przemysłowo-imperialistycznej dominacji nad naszym światem niż drogi, które ona ciągle buduje i rozwija.
Szkodzą krajobrazowi, zarówno naturalnemu, jak i ludzkiemu, przecinając lasy, zbocza wzgórz i osiedla, a także umożliwiając wydobycie zasobów i wprowadzenie kontroli centralnej.
Filozof Jean-Marc Ghitti w swojej książce z 2025r. La Terre confisquée („Ziemia skonfiskowana”) dokonuje dogłębnej analizy ich roli i szerszego zjawiska, którego są częścią.
Drogi i władza idą ręka w rękę – mówi, zauważając, że die Autobahn i l’autostrada były dumą i radością dyktatur przemysłowych Adolfa Hitlera i Benito Mussoliniego w XX wieku. [1]
Budowa nowej drogi jest częściowo fizyczną propagandą, mającą na celu podniesienie prestiżu danego reżimu.
Ghitti twierdzi: „Dzisiejsze «piękne drogi» są jak każdy inny towar: dają użytkownikom wrażenie bycia częścią czegoś, przynależności do rozwijającego się świata, do nowoczesnego życia”. [2]
Efekt ten jest coraz częściej potwierdzany tablicami z dumą ogłaszającymi, ile pieniędzy przeznaczono na nowe lub rozbudowane drogi albo inne prace publiczne.
Twierdzi, że wydatki francuskich władz na tę autopromocję w ostatnich latach gwałtownie wzrosły.
„Niemałe koszty finansowe tych znaków pokazują, jaką wagę przywiązują do nich politycy”. [3]
Podkreśla, że za tym samouwielbieniem kryje się gigantyczny podstęp.
Nowa droga lub inny projekt przedstawiany jest jako dar dla społeczeństwa od władz, w zamian za co przywódcy polityczni domyślnie oczekują daru od społeczeństwa w formie jego stałego poparcia i głosów.
Ale pieniądze na budowę drogi tak naprawdę pochodzą z kieszeni podatników, podobnie jak pieniądze, z których opłacane są pensje i wydatki polityków, a także pieniądze przeznaczone na wszystkie tablice mówiące wszystkim, jak bardzo byli hojni!
Ghitti (na zdjęciu) twierdzi, że społeczeństwo jest również wprowadzane w błąd co do powodów budowy lub poszerzania dróg.
Szczegółowo opisuje, w jaki sposób od czasów II wojny światowej wprowadzano język, który uznaje mieszkańców terenów wiejskich, takich jak góry Masywu Centralnego, gdzie mieszka, za „odciętych” od reszty kraju.
Fakt, że istnieją ludzie żyjący poza głównym nurtem przemysłu, przedstawiany jest jako „problem”, dla którego trzeba znaleźć „rozwiązanie”.
Ta obierana często przez osoby „lewicowe” linia domaga się, w imię równości i sprawiedliwości społecznej, by społeczności te były włączone w matrycę nowoczesności.
Jednakże, jak podkreśla Ghitti, celem projektu nie jest tak naprawdę poprawa życia osób żyjących na „peryferiach”, lecz raczej chęć „przyłączenia ich do aparatu polityczno-przemysłowego”[4].
To ta sama sztuczka, którą stosują organizacje takie jak Światowe Forum Ekonomiczne i ONZ, gdy mówią o potrzebie globalnej „inkluzywności” – tak naprawdę chodzi o to, żeby połknąć każdego, wrzucić nas do klatki wyzysku i kontroli.
Gdy obszar zostanie „otworzony”, nie ma już odwrotu. Droga niesie ze sobą nowe tereny przemysłowe, supermarkety, osiedla mieszkaniowe i mnóstwo ciężarówek i samochodów.
„Transport wymaga nowych dróg, ale nowe drogi generują więcej ruchu w niekończącym się procesie” – pisze Ghitti. [5]
Ideologia stosowana do forsowania tego wszystkiego opiera się na rzekomej potrzebie niekończącego się „wzrostu gospodarczego” i „modernizacji” [6], przedstawianych nam jako nieunikniona i pożądana ewolucja ludzkiej egzystencji, postęp w jakimś użytecznym kierunku.
Ta ideologia góruje nad wszelkimi wartościami wyznawanymi przez ludność pod okupacją. Twoja opinia jest po prostu uznawana za nieważną, jeśli nie odzwierciedla oficjalnego programu – jesteś „reakcjonistą”, „luddystą” [technofobem], „hamulcowym” lub innym rodzajem społecznej uciążliwości.
Wszelkie ‘cnotliwe’ zachowania w systemie przemysłowym są zwodniczą fasadą.
Ghitti ostrzega przed „przynętą, która ma sprawić, że ludzie będą myśleć, że rządzący włączają ludność w wielki marsz postępu i modernizacji, podczas gdy służy ona zapewnieniu w ten sposób dominacji rządu nad danym terytorium kosztem zdominowanych i na korzyść dynamiki kapitalistycznej”[7].
„Ta «modernizacja» jest w istocie dostosowaniem całego społeczeństwa do wymagań stale rozwijającego się kapitalizmu, który potrzebuje innowacji technologicznych i nowych rynków zbytu, aby sprzedawać swoje towary”. [8]
Twierdzi, że nowa droga, jako inwestycja, ma przynosić zyski nawet wtedy, gdy nie ma opłat drogowych, „ponieważ otwiera rynki, obniża koszty transportu i przyczynia się do wzrostu gospodarczego.
„Ten sposób myślenia oznacza, że państwo, pieniędzmi podatników, zwiększa kapitał przedsiębiorstw korzystających z dróg, które mogą z nich korzystać w celu transportu swoich towarów i przemieszczania swoich ciężarówek.”
„Państwo zapewnia przedsiębiorstwom infrastrukturę, której potrzebują”. [9]
Propagując ideologię konsumpcji i posłuszeństwa, państwo „produkuje także dostosowane podmioty, których pragnienia odpowiadają temu, co oferuje im przemysł”[10].
Ale jakie są początki tego wszechmocnego państwa/systemu, który konfiskuje naszą ziemię w interesie Mamony?
Jak doszło do tego, że przejął on kontrolę nad naszymi społeczeństwami i ustanowił się Wielkim Globalnym Bogiem Władzy, przed którym wszyscy mamy klękać?
Ghitti analizuje sposób, w jaki ta władza absolutna była sprawowana przez budujące drogi Imperium Rzymskie, ale zanikła w średniowieczu, kiedy hierarchia duchowa i moralność uważano za ważniejsze od tego, co czysto doczesne i pragmatyczne.
Wskazuje na spuściznę angielskiego filozofa Thomasa Hobbesa (1588-1679) jako ważny czynnik w ustanowieniu nowożytnego absolutyzmu.
Hobbes twierdzi, że prawo do rządzenia przysługiwało świeckim książętom, za milczącą zgodą Boga. [11]
Jego wpływ utorował drogę do powstania nowoczesnego państwa i rozszerzenia jego władzy, której „prawie nigdy się nie przeciwstawiano, poza ruchami anarchistycznymi”[12].
Mój kolega z Winter Oak, W.D. James, pisał o filozofii Hobbesa w swoim ważnym eseju z 2023 roku zatytułowanym „The Mortal God Drops His Mask”. [13]
Tutaj wyjaśnia, że Hobbes (na zdjęciu) „najdokładniej opisał, jak ma wyglądać nowoczesne państwo, zanim którekolwiek z nich faktycznie zaistniało”.
„Jego słynne nazywanie państwa ‹Lewiatanem› (w książce o tym samym tytule) i ‹Bogiem Śmiertelnym›. Państwo to ‹sztuczne zwierzę›, technologia, której celem jest sprowadzenie woli wielu ludzi żyjących pod jego władzą do ‹jednej woli› (tj. podporządkowanie jej zjednoczonej woli).”
„Będzie rządzić poprzez «nagrody i kary». Kluczowym czynnikiem jest to, że państwo posiada absolutnie przytłaczającą władzę, dzięki której może narzucić stabilizację i porządek ludności zamieszkującej dane terytorium”.
Wizja Hobbesa stoi w opozycji do wolnego i naturalnego społeczeństwa, za którym opowiada się wielu z nas, i jak mówi James, ignoruje fakt, że „wszystkie istniejące tradycyjne społeczności w rzeczywistości działały wspólnie i podzielały wizję moralną”.
„Świadomy modernizm Hobbesa polega na odrzuceniu przez niego wszystkich przednowoczesnych koncepcji społeczeństwa jako organizmu naturalnego, zwłaszcza poglądów Arystotelesa”.
Odrzuca jakąkolwiek ideę wrodzonej spójności społecznej, solidarności i pomocy wzajemnej na rzecz poglądu, że ludzie są z konieczności wrogo nastawieni i nie współpracują ze sobą, a zatem znajdują się w stanie ciągłej „wojny”, „każdy człowiek z każdym” – życie jest „samotne, biedne, okropne, brutalne i krótkie”.
Ta fałszywa ocena ludzkości otwiera drzwi fałszywej „potrzebie” ingerencji Władzy i narzucenia stanu rzeczy, który jest odwróceniem naturalnej sprawiedliwości i samostanowienia.
Jak twierdzi James, roszczenia tego nielegalnego ciała do „pełnej władzy” obejmują „prawo do mianowania sędziów, urzędników i doradców (należy pamiętać, że ostatecznie są to urzędnicy państwowi, a nie przedstawiciele ludu)”.
„Państwo musi mieć władzę nad myślami i opiniami, ponieważ prowadzą one do działań, które mogą z kolei prowadzić do zakwestionowania państwa. Nikt i nic nie może być uznane za pozostające poza władzą państwa”.
Możemy się zastanawiać, co takiego było inspiracją dla Hobbes’owskiego planu wszechmocnego, nowoczesnego państwa?
Moje osobiste podejrzenia w tym względzie zostały wzbudzone przez zbieżność dwóch czynników.
Po pierwsze, wizja władzy Hobbesa jest powszechnie uważana za ekstrapolację jego mechanistycznego pojmowania natury w sferze społecznej i politycznej. [14]
Jak stwierdza James w niedawnym artykule opisującym stanowisko Hobbesa: „Rządy autorytarne są racjonalne i są niezbędne, abyśmy mogli wydostać się ze stanu natury” [15].
Drugi element rzucił mi się w oczy, gdy czytałem książkę Ghittiego.
Autor wyjaśnia, że jeden z aspektów filozofii Hobbesa „polega na odduchowieniu rozumienia Biblii w celu przeniesienia na nią – często w anachroniczny, ale zawsze politycznie zorientowany sposób – zasad organizacji obywatelskiej.
„Uzasadnia swoją interpretację, odwołując się do Mojżesza, w którym Hobbes widzi władcę, który prawnie przyznaje sobie prawo do egzegezy”. [16]
Nie jest to pierwszy raz, kiedy spotykam się z tym powiązaniem między myśleniem „racjonalnym” a tradycją judaistyczną.
W książce Our Sacred World piszę o powstaniu w XVII-wiecznej Anglii szkoły filozofii „naukowej”, której celem było zmiecenie tradycyjnych i naturalnych sposobów myślenia i życia. [17]
Przyglądam się Francisowi Baconowi (1561-1626), jego życiowym zobowiązaniom wobec nieznanych osób oraz oskarżeniom o korupcję i powiązania „kabalistyczne”, które go otaczały.
Podkreślam także rolę René Descartes’a (1596-1650), który również miał powiązania z tajnymi stowarzyszeniami i pracował dla państwa holenderskiego, które w tamtym czasie przewodziło ekspansji imperialistycznej za pośrednictwem takich organizacji jak „wielonarodowa” Kompania Wschodnioindyjska.
Opisuję także list rabina Menasseha Ben Israela do Olivera Cromwella, w którym chwali się on „ogromnym wpływem Żydów na holenderskie projekty kolonialne i finansowe” i wyjaśnia, że zwycięzca wojny domowej Cromwell zainicjował oficjalny powrót Żydów do Anglii.
Ważną postacią w tych wszystkich manewrach był francuski uczony Marin Mersenne (1588-1648), który, jak mówi Morris Berman, był „wirtualnym centrum dowodzenia”.
„Zwolennicy mechanizmu, tacy jak Galileusz, zostali przetłumaczeni lub objaśnieni. Nawiązano kontakty z ludźmi, którzy później stali się kluczowymi postaciami Towarzystwa Królewskiego w Londynie, a więzi te wzmocniły się, gdy wielu z nich wyemigrowało do Paryża podczas wojny domowej”. [18]
W Londynie „Hartlib Circle” lub „Invisible College” również było zajęte tworzeniem tej nowej filozofii, która w istocie czerpała swoją „racjonalną” i „naukową” podstawę z judaizmu.
Aby wyjaśnić to zjawisko, obszernie cytuję esej profesora Josefa Kaplana z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie zatytułowany „Żydzi i judaizm w Hartlib Circle”.
Pisze o „kontaktach, jakie Hartlib i jego wspólnicy nawiązywali z Żydami z Holandii i innych miejsc, co najmniej od 1650 roku”. [19]
Kaplan twierdzi, że celem Invisible College była „pomoc ludziom w staniu się bardziej racjonalnymi”, nauczając jednocześnie, że „objawienie prawdziwego kultu i religii zostało przekazane ludzkości za pośrednictwem judaizmu” [20].
Przytaczam wypowiedź Alaina Daniélou na temat „judaizmu, który stał się monoteistyczny, suchy, rytualistyczny, purytański, faryzejski i nieludzki” [21].
Mam na myśli pogląd Johna Lamba Lasha, że starożytni Żydzi nie byli zainteresowani sumieniem ani możliwością wyboru tego, co słuszne, lecz „wprowadzili jedynie zbiór zasad, które rzekomo miały dyktować, co jest słuszne” [22].
I przypominam sobie, że Max Weber twierdził, iż judaizm ma „szczególne znaczenie historyczne dla rozkwitu etyki ekonomicznej współczesnego Zachodu” [23].
Podsumowując, celem tego wszystkiego było stworzenie społeczno-kulturowych podstaw dla brytyjskiej rewolucji przemysłowej i towarzyszącego jej globalnego imperializmu handlowego.
Cromwell w końcu „przewidział, jak ważne dla angielskiego handlu jest uczestnictwo żydowskich książąt kupieckich, z których niektórzy już dotarli do Londynu”[24].
Wracam do tego wszystkiego raz jeszcze, ponieważ teraz jest dla mnie jasne, że Hobbes był ważną częścią tej konspiracyjnej siatki.
- „Był w kontakcie z Baconem, przetłumaczył niektóre z jego esejów na łacinę i zapisywał jego myśli podczas dyktowania”. [25]
- Podróżował kilkakrotnie na kontynent i spotykał się z Galileuszem, Kartezjuszem i Mersenne’em [26] – spędził zresztą lata w Paryżu i był „regularnym dyskutantem w grupach filozoficznych” organizowanych przez Mersenne’a. [27]
- Jego książkę De Cive wznowiło i szerzej rozpowszechniło wydawnictwo Elsevier w Amsterdamie, tym wczesnym centrum syjonistyczno-imperialnym. [28]
- Po tym, jak swoim stanowiskiem religijnym rozgniewał francuskich katolików i angielskich uchodźców rojalistycznych w Paryżu, zwrócił się o ochronę przed reżimem do Cromwella i uciekł z powrotem do Londynu. [29]
Już sam tytuł głównego dzieła Hobbesa wskazuje na związek z myślą judaistyczną – „The Oxford Companion to English Literature” podaje, że „Lewiatan to hebrajskie słowo o niepewnym pochodzeniu, nazwa jakiegoś zwierzęcia wodnego (rzeczywistego lub wyimaginowanego) często wspominanego w poezji hebrajskiej”[30].
Słowo to zostało później użyte przez Fredy’ego Perlmana [31] do opisania tego, co nazywa „pojedynczym systemem światowym” [32] – „pojedynczym Lewiatanem, który trzyma w swoich wnętrznościach całą Ziemię” [33].
Pisze: „Lewiatan jest rzeczą, a z jego punktu widzenia ludzkość, jak i natura, są również rzeczami, obiektami, bądź przeszkodami, bądź potencjalnymi instrumentami”. [34]
„Likwidacja istot wolnych jest w istocie centralnym projektem Lewiatana, a społeczności, które wychowują istoty wolne, są jego największym wrogiem”. [35]
Perlman uważa, że jedną z jego charakterystycznych cech jest „tłumienie tego, co naturalne, i oddanie temu, co sztuczne” [36] i nazywa Lewiatana „wszechmocnym wynalazkiem” [37].
Pisze: „Lichwiarze są największymi panami i książętami królestwa. Wielkość przychodzi nie tym, którzy służą bogom, lecz tym, którzy służą diabłu…”
„Wywyższonymi są pozbawieni skrupułów czciciele czwartej bestii z Księgi Daniela, słudzy Lewiatana”. [38]
Fascynującą i dogłębną analizę podstaw filozoficznych Hobbesa można znaleźć w eseju z 2019 roku autorstwa polskich naukowców Tomasza Tulejskiego i Arnolda Zawadzkiego zatytułowanym „Golem i Lewiatan: judaistyczne źródła teologii politycznej Thomasa Hobbesa”.
Umiejscawiają myśl Hobbesa w kontekście szerszego zjawiska filosemityzmu w Anglii, które doprowadziło do oficjalnego ponownego przyjęcia Żydów.
„W kraju, w którym nie było Żydów, chrześcijaństwo uległo judaizacji. Nie należy przez to rozumieć przyjęcia przez chrześcijan religii mojżeszowej, lecz przyjęcia praktyk i sposobów myślenia charakterystycznych dla Żydów.”
„Dlatego w Anglii, która w średniowieczu była otwarcie wroga Żydom, nastąpił, podobnie jak na kontynencie, nagły wzrost zainteresowania tradycją żydowską, Talmudem i kabałą, jako konsekwencja kontaktów z europejskimi ośrodkami intelektualnymi”. [39]
Na czele tego procesu stał John Selden (1584–1654), którego Jason P. Rosenblatt w swojej książce nazwał „Naczelnym rabinem renesansowej Anglii”. [40]
Tulejski i Zawadzki piszą o Seldenie: „Podczas studiów u Reuchlina i Bezy zdobył gruntowną wiedzę o języku hebrajskim, historii, Talmudzie, Misznie i egzegezie żydowskiej.
„Od Grocjusza dowiedział się wiele o pobiblijnej historii żydowskiej, literaturze talmudycznej i prawie. Rozwijał i pogłębiał swoją wiedzę, utrzymując regularne kontakty z europejskimi rabinami. Ostatecznie stworzył własną odmianę judaizmu reformowanego”. [41]
„Filozofia polityczna (a w istocie teologia) Hobbesa, na którego w tej kwestii wpłynął przyjaciel Selden i który zetknął się z literaturą rabiniczną podczas swoich podróży po Europie, jest w swej warstwie heterodoksyjnej inspirowana nie tylko judeochrześcijaństwem, ale także judaizmem rabinicznym, pośredniczonym właśnie przez myśl Seldena”. [42]
„Interpretacja Pisma Świętego w myśli Hobbesa znajduje inspirację w wyraźnie judaizujących koncepcjach”. [43]
Podstawą wywodzącego się z judaizmu poglądu Hobbesa jest odrzucenie moralności na rzecz posłuszeństwa Prawu.
Tulejski i Zawadzki podkreślają: „Dla Żydów przestrzeganie judaizmu jest wszystkim, czego wymaga od nich Jahwe. Dlatego judaizm jest w swej istocie nie tyle religią objawioną, co prawem objawionym”. [44]
„Prawo jest nakazem suwerena, który – podkreślmy raz jeszcze – jest śmiertelnym bogiem… Państwo zatem przeciwstawia Prawdzie swoją własną prawdę, że cnota jego poddanych polega wyłącznie na posłuszeństwie prawu państwa (wspólnoty), że nic nie jest niesprawiedliwe ani nieuczciwe, z wyjątkiem tego, co jest sprzeczne z prawem, i że zasady tego, co dobre, a co złe, sprawiedliwe, a co niesprawiedliwe, uczciwe, a co nieuczciwe, są sprawami państwowymi”. [45]
Twierdzą, że poglądy Hobbesa były zasadniczo sprzeczne z wiarą chrześcijańską, którą uważał za swoją.
„Podobnie jak Pięcioksiąg obejmuje niemal wszystkie sfery życia ludu wybranego, także te niebezpośrednio związane z kultem, tak samo prawo Lewiatana nie zna żadnych barier i wymaga posłuszeństwa w każdej sprawie.”
„To nakaz Lewiatana, a nie osąd jednostki lub osąd pochodzący z innego źródła niż wola państwa, określa obowiązki wobec Stwórcy, a zatem i drogę do zbawienia”. [46]
W związku z tym naciskiem na posłuszeństwo wobec władzy ziemskiej – jak twierdzą – „jego chrześcijaństwo staje się w istocie judaizmem” [47] lub „próbą unikalnej syntezy judaizmu i chrześcijaństwa” [48].
Jeśli filozofia Hobbesa czerpie z żydowskich źródeł religijnych, jej cel jest bardzo pragmatyczny – wyjaśniają uczeni: „Święta historia dostarcza Hobbesowi znaczącego uzasadnienia dla jego teorii o początkach państwa”. [49]
Człowiek, który sam siebie nazywa „Potworem z Malmesbury” [50], pomógł wyczarować prawdziwego potwora współczesnego Systemu i jego plan całkowitej kontroli globalnej.
Tulejski i Zawadzki wyjaśniają, że jego Lewiatan „sprawuje absolutną władzę zarówno w sprawach świeckich, jak i religijnych”. [51]
Porównują go do golema, bezdusznego sztucznego bytu, w którym „ludzie stają się trybikami w ogromnym mechanizmie”[52].
Dla mnie jest oczywiste, że Hobbes, podobnie jak Selden, Bacon, Kartezjusz, Mersenne i Niewidzialne Kolegium, byli wcześniejszymi agentami żydowsko-suprematystycznego tworu, którego obecną formę nazywam syjonistyczno-satanistyczną mafią imperialistyczną, ZIM.
Tylko poprzez zrozumienie rzeczywistości okupacji [53] naszych społeczeństw przez ZIM możemy nadać sens temu, czego doświadczyliśmy w przeszłości i temu, co zagraża nam dzisiaj.
Łatwiej nam na przykład zrozumieć, dlaczego Ghitti postrzega „otwieranie” terytoriów nowymi drogami jako „pewnego rodzaju kolonizację, w której mieszkańcy są poddawani technokratycznej władzy i kulturze, którą im się narzuca”. [54]
Albo dlaczego mógłby dojść do wniosku, że planowany rozwój to „podbój terytorialny nie państwa sąsiedniego, jak w przypadku wojny, lecz jego własnej ludności, jego mieszkańców” [55].
Możemy docenić gorzką prawdę kryjącą się za jego stwierdzeniem, że ludzie są świadkami „konfiskaty ich ojczyzn”. [56]
Możemy zrozumieć, dlaczego domniemana „potrzeba” „wzrostu gospodarczego” (bogactwa i wpływów mafii imperialnej) została wpisana w prawo planistyczne, nie dając żadnej realnej możliwości politycznego oporu. [57]
Staje się coraz bardziej oczywiste, dlaczego nasze społeczeństwa zostały stopniowo scentralizowane, najpierw przez wszechmocne państwa narodowe, a następnie przez takie organizacje jak Unia Europejska, „ponadpaństwowy projekt sterowany przez buńczuczny neoliberalny kapitalizm”[58].
Jak zauważa Cornelius Castoriadis, celem współczesnego państwa jest „zorganizowanie całej gospodarki i życia ludzi wokół interesów dominującej grupy imperialistycznej”[59].
Według słów Ghittiego, polityczne rządy jego kraju (i innych) „bardziej niż kiedykolwiek oddały się na służbę globalnemu kapitalizmowi”[60].
W rezultacie czujemy się obco we własnych krajach, nie potrafimy już odnaleźć naturalnej przynależności, nie potrafimy już żyć zgodnie z własnymi, wspólnymi wartościami.
Fakt, że większość uważa coś za dobre lub złe, nie ma żadnego znaczenia politycznego, ponieważ wszelka władza, jakiegokolwiek rodzaju, znajduje się w rękach Okupacji.
Prawda, moralność i rzeczywistość umykają nam, gdy błąkamy się we mgle kłamstw i manipulacji.
Dyskutując o koncepcji Guya Deborda, że żyjemy wewnątrz Spektaklu, [61] Ghitti stwierdza: „To projekcja, w której życie myśli, że może rozpoznać siebie, ale która jest subtelnie manipulowana, zapisywana w kodach, które nie są jego własnymi, a ostatecznie kradziona tym, którzy je przeżywają” [62].
Jesteśmy sprowadzeni do poziomu jednostek produkcji i konsumpcji, nasze człowieczeństwo tonie w martwym morzu statystycznej jałowości.
„W każdej dziedzinie” – mówi Ghitti – „chodzi o ciche integrowanie ludzi z systemami regulowanymi przez abstrakcję ilościową”. [63]
Mówi, że ludzie utracili to, co nazywam naszą więzią [withness]: „Na naszych rozwiniętych terytoriach, w naszym dobrze wyposażonym życiu wielu ludzi utraciło poczucie miejsca, pragnienie piękna, świadomości życia na Ziemi”. [64]
Nie tylko nie wiemy, gdzie jesteśmy, ale często nie wiemy, kim naprawdę jesteśmy, kim się urodziliśmy, zanim nasz naturalny rozwój został zahamowany przez żelazny imperialistyczny obcas Prawa Lewiatana.
Ghitti zauważa: „Ci, którzy za Sartrem rozwinęli ideę, że człowiek może przystosować się do wszystkiego, mówiąc nam wszystkim, że nie ma czegoś takiego jak «natura ludzka», ponoszą ogromną odpowiedzialność za przyzwolenie na wszelkiego rodzaju totalitaryzmy”. [65]
Patrząc wstecz, możemy dostrzec podobieństwa, choć niekoniecznie ciągłość, między jednym imperializmem a drugim.
Ghitti zauważa: „Odczytując Cezara, można odnieść wrażenie, że dla Rzymian wojna była przede wszystkim kwestią dominacji etnicznej i podporządkowania ludów woli zdobywcy”. [66]
_________________
Leviathan’s Law and the occupation of our lands, Paul Cudenec, November 4, 2025
◊
Przypisy:
[1] Jean-Marc Ghitti , La Terre confisquée: Critique de l’aménagement du territoire (St Michel-de-Vax: La Lenteur, 2025), p. 86. Translations are my own.
[2] Ghitti, p. 32.
[3] Ghitti, p. 38.
[4] Ghitti, p. 34.
[5] Ghitti, p. 16.
[6] See Paul Cudenec, ‘Modernisation means pillage and profit’, https://winteroak.org.uk/2025/01/31/modernisation-means-pillage-and-profit/
[7] Ghitti, p. 37.
[8] Ghitti, p. 56.
[9] Ghitti, p. 28.
[10] Ghitti, p. 32.
[11] Ghitti, p. 129.
[12] Ibid.
[13] W.D. James, ‘The Mortal God Drops Its Mask’, https://winteroak.org.uk/2023/07/25/the-mortal-gods-drops-its-mask/
[14] https://en.wikipedia.org/wiki/Thomas_Hobbes
[15] W.D. James, ‘Hobbes, Zombies and the Sheriff’, https://winteroak.org.uk/2025/10/29/hobbes-zombies-and-the-sheriff/
[16] Ghitti, p. 128.
[17] Paul Cudenec, Our Sacred World: Enjoyed, denied and found again (2025), pp. 81-100,
https://winteroak.org.uk/wp-content/uploads/2025/09/our-sacred-worldonline.pdf
[18] Morris Berman, The Reenchantment of the World (Ithaca and London: Cornell University Press, 1981), p. 111, cit. Cudenec, Our Sacred World, p. 90.
[19] Yosef Kaplan, ‘Jews and Judaism in the Hartlib Circle’, Studia Rosenthaliana, 2006, pp. 186-215. https://pluto.huji.ac.il/~kaplany/hartlib.pdf, p. 190, cit. Cudenec, Our Sacred World, p. 91.
[20] Kaplan, p. 195, cit. Cudenec, Our Sacred World, p. 94.
[21] Alain Daniélou, Shiva et Dionysos: La Religion de la Nature et de l’Eros de la préhistoire à l’avenir (Paris: Fayard, 1979), p. 287, cit. Cudenec, Our Sacred World, p. 94.
[22] John Lamb Lash, Not In His Image: Gnostic Vision, Sacred Ecology, and the Future of Belief (White River Junction, Vermont: Chelsea Green, 2006), pdf version, p. 228, cit. Cudenec, Our Sacred World, pp. 94-95.
[23] Max Weber, *Sociologies des religions, choix d’extraits et traduction Jean-Pierre Grossein (Paris: Gallimard, 1996), p. 331, cit. Max Weber, *Sociologie de la religion (‘Economie et société’), traduction de l’allemand, introduction et notes par Isabelle Kalinowski* (Paris: Flammarion, 2006), pp. 285-86 FN, cit. Cudenec, Our Sacred World, p. 95.
[24] https://en.wikipedia.org/wiki/Menasseh_Ben_Israel, cit. Cudenec, Our Sacred World, p. 97.
[25] The Oxford Companion to English Literature, edited by Sir Paul Harvey, Fourth Edition revised by Dorothy Eagle (Oxford: Clarendon Press, 1967), p. 391.
[26] Ibid.
[27] https://en.wikisource.org/wiki/1911_Encyclop%C3%A6dia_Britannica/Hobbes,_Thomas
[28] https://en.wikipedia.org/wiki/Thomas_Hobbes
[29] Ibid.
[30] The Oxford Companion to English Literature, p. 475.
[31] https://orgrad.wordpress.com/a-z-of-thinkers/fredy-perlman/
[32] Fredy Perlman, ‘Anything Can Happen’, 1968, Anything Can Happen (London: Phoenix Press, 1992), p. 9.
[33] Fredy Perlman, Against His-story, Against Leviathan! (Detroit: Black & Red, 1983), p. 43.
[34] Perlman, Against His-story, Against Leviathan!, p. 232.
[35] Perlman, Against His-story, Against Leviathan!, p. 254.
[36] Perlman, Against His-story, Against Leviathan!, p. 155.
[37] Perlman, Against His-story, Against Leviathan!, p. 238.
[38] Perlman, Against His-story, Against Leviathan!, p. 232.
[39] Tomasz Tulejski, Arnold Zawadzki, ‘Golem i Lewiatan. Judaistyczne źródła teologii politycznej Thomasa Hobbesa’, 2019, Politeja, № 2(59), p. 207-232,
Ksiegarnia Akademicka Sp. z.o.o., p. 209.
https://journals.akademicka.pl/politeja/article/view/1147/990 I am using a machine translation here, I’m afraid.
[40] https://books.google.fr/books/about/Renaissance_England_s_Chief_Rabbi_John_S.html?id=51EVDAAAQBAJ
[41] Ibid.
[42] Tulejski & Zawadzki, p. 210.
[43] Tulejski & Zawadzki, p. 211.
[44] Tulejski & Zawadzki, p. 216.
[45] Tulejski & Zawadzki, p. 217.
[46] Ibid.
[47] Ibid.
[48] Tulejski & Zawadzki, p. 218.
[49] Tulejski & Zawadzki, p. 213.
[50] https://podcasts.ox.ac.uk/22-thomas-hobbes-monster-malmesbury
[51] Tulejski & Zawadzki p. 221.
[52] Tulejski & Zawadzki, p. 229.
[53] Paul Cudenec, ‘The Occupation’, The Acorn 106, https://winteroak.org.uk/2025/10/07/the-acorn-106/
[54] Ghitti, p. 110.
[55] Ghitti, p. 114.
[56] Ghitti, p. 60.
[57] Ghitti, p. 58.
[58] Ghitti, p. 57.
[59] Cornelius Castoriadis, La Société bureaucratique (Paris: Christian Bourgois, 1990), p. 41, cit. Ghitti, p. 60.
[60] p. 64.
[61] https://orgrad.wordpress.com/a-z-of-thinkers/guy-debord/
[62] Ghitti, p. 97.
[63] Ghitti, p. 153.
[64] Ghitti, p. 151.
[65] Ghitti, p. 152.
[66] Ghitti, p. 130.

















