Prof. Bogusław Wolniewicz: Odrzucamy fałsz urojonej „tradycji judeochrześcijańskiej“

Prof. Bogusław Wolniewicz: Odrzucamy fałsz urojonej „tradycji judeochrześcijańskiej“

, 24 lipca 2025

Jesteśmy dalej czy bliżej? Dalej czy bliżej osiągnięcia celów – paru dóbr politycznych, o których powiedział prof. Bogusław Wolniewicz na II Kongresie Nowej Prawicy, w Warszawie, 23 marca 2014 r.

Fragmenty

Czego chcemy – my, prawa strona polskiej sceny politycznej? Chcemy paru dóbr politycznych…

Więc po pierwsze: chcemy Polski – to znaczy, Polski niepodległej. Nie tej kolonii obcego kapitału, jaką jest obecnie: zarządzanej przez kompradorskie gangi, z nami w roli białych Murzynów.

Po drugie: chcemy państwa – to znaczy, państwa silnego, lecz ograniczonego.

Po trzecie: chcemy pełnej wolności słowa – to znaczy, bez ograniczania jej podstępnymi klauzulami, jak kryminalizacja tzw. „mowy nienawiści“. Wolne słowo ma być obyczajne – ale nic ponadto.

Po czwarte: chcemy poszanowania polskiej kultury i jej tysiącletniej tradycji – dziś zuchwale deptanej przez zastępy tęczowej międzynarodówki.

I wreszcie po piąte: żądamy szacunku dla świętej wiary chrześcijańskiej. Dość bluźnierstw! Z tej naszej wiary wyrosła wielka cywilizacja Zachodu i ma ją nadal za swój duchowy trzon. Cywilizacja nasza jest w samym swoim normotypie chrześcijańska – nie inna.

Odrzucamy fałsz urojonej „tradycji judeochrześcijańskiej“. Nigdy takiej nie było, zmyślono ją na poczekaniu trzydzieści lat temu. Judaizm to Talmud. A Talmud na naszą cywilizację wpływu nie wywarł żadnego, był w niej ciałem obcym. Wspólnota jego wyznawców trwała przez tysiąclecia obok naszej – osobno, choć na tym samym terytorium. Podziwiamy niezłomność tego wytrwania.

Nie godzimy się jednak na dorabianie przez nich sobie cudzym kosztem sztucznej glorii. „Judeochrześcijaństwo“ to chytry chwyt. Lewactwo godzi we wszystkie pięć naszych dóbr, by na zniwelowanym po nich miejscu postawić swoją nową wieżę Babel: ustrój totalnego „humanizmu“, czy jak sami go zwą „humanizmu globalnego“. (To taka nowa nazwa komuny.)

Z tą czwartą (IV), tęczową międzynarodówką współdziałają od lat nasze władze państwowe z premierem i prezydentem na czele – lub są nawet wprost jego ekspozyturą. Świeżym przykładem jest nikczemny wyrok Sądu Najwyższego skazujący znanego profesora wszechnicy jagiellońskiej na przepraszanie dwu rozwydrzonych młokosów za to, że skarcił okazany przez nich brak szacunku dla szkoły i krzyża.

*

Nasz cel polityczny rysuje się więc wyraźnie: Polska – niepodległa; państwo – silne; słowo – wolne; odrębność narodowa – zachowana; chrześcijaństwo – we czci.