Proporcje człowieka, Ziemi, Galaktyki, Wszechświata – i Nieba.

Proporcje człowieka, Ziemi, Galaktyki, Wszechświata i Nieba.

Mirosław Dakowski, spod Turbacza, 10

Do napisania tych uwag skłoniła mnie zasłyszana kiedyś wiadomość, że jakiś pobożny, postępowy ksiądz, a może nawet demokratyczny, ekumeniczny biskup zaproponował, by uczynić Pana Jezusa “królem wszechświata”. Również fakt, że miła inteligentna katoliczka powiedziała mi, że przecież pojęcie Wszechświata zawiera w sobie także Niebo. Oba poglądy są nielogiczne.

Rozważmy więc te proporcje. Zajmowałem się w życiu obiektami i procesami wydawałoby się bardzo małymi i bardzo szybkimi. Mierzyliśmy czasy jednej milionowej [mikrosekunda] , potem jednej miliardowej [ns], wreszcie setki piko sekundy [10^(-12) ]. Liczyliśmy również przebieg procesu rozszczepienia, które zachodzi w 10 do minus 18 sek. A trafić trzeba było neutronem czy innym ksenonem w jądro o średnicy 10^(-14) metra.

Badanie cząstek elementarnych i ich interakcji prowadzi naturalnie i bezpośrednio do pierwszej minuty po pojawieniu się Czasu i Przestrzeni. A stało się to 13.7 miliardów lat temu.

Stąd moje uwagi.

Człowiek patrzący rozumnie na Ziemię widzi siebie bardzo malutkim.

Gdy zaś spojrzy przez lunety oraz odpowiedni aparat matematyczny, zachwyci się pięknem i wielkością układu planetarnego wokół naszego Słońca.

Potem zobaczy, że Słońce płynie gdzieś prawie na peryferiach jednej z gałęzi Drogi Mlecznej, czyli Galaktyki.

Patrząc dalej: Nasza Galaktyka zawiera kilkaset miliardów słońc.

Takich galaktyk, połączonych w Grupy Lokalne, w większe dziwne struktury, jest z kolei we Wszechświecie pewnie ponad 250 miliardów.

Imponujące, prawda?

Ale Stwórca stworzył ten Wszechświat od tak – pyk – i pojawił się , wraz ze swoim Czasem…. W jakimś swoim celu, nam rozumem niedostępnym. Przy Jego Królestwie, które nazywamy Niebem, cały Wszechświat to mniej niż ziarnko piasku.

Tymczasem wygląda na to, że jesteśmy jedynymi istotami stworzonymi rozumnymi, obdarzonymi wolną wolą, w całym Wszechświecie.

Trudno bowiem sobie wyobrazić, by Stwórca gdzie indziej, w innych na przykład galaktykach stworzył istoty również obdarzone wolną wolą. Nie wydaje się zbyt logiczne, by gdzieś tam również pojawiła się jakaś Kosmiczna Ewa, którą by kusił ten sam Szatan, który kusił naszą realną Ewę. Przecież i tam musiałby się w tej sytuacji pojawić Zbawca.

A dublowanie takich sytuacji nie wygląda na racjonalne ani logiczne. Jeśli tak – to przecież wszelkie, ciągle się pojawiające, ale.. niespójne – opowieści o ludzikach z Plejad, czy innych gwiazd – są wymysłem, gra wyobraźni. Lub – złudą szatana, by jakoś tędy nas kusić..

O możliwości istnienia świata bez grzechu pierworodnego pisał w drugim tomie swojej trylogii międzyplanetarnej Clive Staples Levis. Ta powieść nazywa się „Perelandra”. Jednak są to tylko marzenia, rozważania, nieprawdopodobne z punktu widzenia logiki.

Więc uświadommy sobie proporcje wymienione w tytule.