Ruch Społeczny „Nie oddamy miasta!” mówi „NIE!” eko-rewolucji

Ruch Społeczny „Nie oddamy miasta!” mówi „NIE!” ekorewolucji uderzającej w nasze prawa

nie-oddamy-miasta

Sprzeciw wobec bezmyślnej polityce „ekologicznej”, uderzającej w mieszkańców miasta, jaką są „Strefy Czystego Transportu” oraz obrona konstytucyjnych praw – do własności i swobody poruszania się – to pierwsze pola działalności Ruchu Społecznego „Nie oddamy miasta!”. Ruch, który chce uczciwej, naukowej debaty na tematy polityki transportowej miast zapowiada nie tylko szeroką akcję informacyjną, ale i pomoc mieszkańcom poszkodowanym „ekologicznymi” pomysłami włodarzy miast.

Ruch Społeczny „Nie oddamy miasta!” zrzesza kilkanaście lokalnych organizacji, które chcą pod tym szyldem „pilnować” spraw obywatelskich narażanych na szwank takimi choćby rozwiązaniami jak „Strefy Czystego Transportu”. Ale nie tylko, bo Ruch „pod lupę” wziął również przepisy prawa krajowego. Kliknij TUTAJ i dowiedz się więcej o Ruchu Społecznym „Nie oddamy miasta!”.

Ruch powstał w oparciu o naszą społeczną niezgodę na odbieranie miasta – nie tylko Krakowa, ale i innych miast w Polsce – mieszkańcom, którzy są wypychani z miasta. Władze utrudniają im życie wprowadzając i testując coraz to nowe rozwiązania, tak naprawdę prowadząc eksperymenty na żywym organizmie. A skutków tych działań będziemy doświadczali wszyscy – podkreślił Sławomir Skiba, reprezentant Ruchu Społecznego „Nie oddamy miasta!” i prezes Stowarzyszenia Polonia Christiana.

Przykładem takiego działania jest krakowska „Strefa Czystego Transportu”. Wprowadzając to „ekologiczne” rozwiązanie włodarze miasta zakazują poruszania się po Krakowie ok. 100 tys. do nawet 200 tys. pojazdów. Owym wykluczeniem objęci będą jednak także ci, którzy odwiedzają Kraków.

Adam Hareńczyk, reprezentant Ruchu Społecznego „Nie oddamy miasta!” i koordynator krajowy Ruchu 16 Postulatów podkreślał z kolei, że potrzebne jest działanie, by ideologia nie zawładnęła naszą rzeczywistością, by Kraków nie stał się skansenem turystycznym, ale miastem przyjaznym dla mieszkańców. –Włodarze miasta nigdy nie konsultowali i nie zamierzają konsultować ze społeczeństwem swoim pomysłów. Udają konsultacje społeczne, które odbyły się w tzw. panelu transportowym, w którym wzięliśmy udział. Ale to „ustawiana demokracja” i konkluzje tego panelu są takie, by z góry narzucone założenie zostało zaakceptowane – wskazywał. Więcej o tym jak „działał” panel transportowy można dowiedzieć się TUTAJ.

Dlatego Ruch chce – niejako za władze miasta – przeprowadzić szeroką akcję informacyjną na temat skutków wprowadzenia STC. Bo za działaniami „ekologicznymi” nie idą rzetelne badania naukowe, a wszelka argumentacja ma służyć jedynie potwierdzeniu słuszności wprowadzania strefy. Tak np. w Krakowie nie dokonano analizy wpływu lotniska na jakość powietrza w mieście, dane dotyczące zanieczyszczeń z ruchu samochodowego zinterpretowane zostały tak, że nie odzwierciedlają stanu faktycznego. A do tego nie ma jasnego celu ekodziałań – choćby z jakiego punktu startujemy i jaki cel mamy osiągnąć poprzez wprowadzenie STC.

Te wszystkie kwestie i wątpliwości zostały skierowane w Liście Otwartym przez Ruch Społeczny „Nie oddamy miasta!” do władz Krakowa z prośbą o wyjaśnienie. Dotąd wystąpienie to nie doczekało się reakcji.

Jak wskazał Sławomir Skiba, już uruchomiona została strona nieoddamymiasta.pl, na której Ruch Społeczny będzie informował o podejmowanych przez włodarzy miast działaniach uderzających w interes mieszkańców. Znajdą się tam takie informacje jak wykaz pojazdów, które nie wjadą do STC.

– Będziemy informować mieszkańców w różnych kampaniach społecznych, zapewne wyjdziemy też na ulice. Będziemy również starali się reprezentować poszkodowanych STC przed sądem. Będziemy wspierać wszystkich tych, których strefa i inne poczynania miasta będą dotykały, będziemy kierowali wnioski do sądów i reprezentować mieszkańców. Otworzymy też biuro interwencji, w którym będziemy przyjmowali wnioski i informacje o tym, w których miejscach miasto z premedytacją ogranicza swobody obywatelskie i uniemożliwia normalne funkcjonowania mieszkańców – zapewnił.

Prawdziwe oblicze praworządności

Jak podkreślają przedstawiciele Ruchu, politycy głównych obozów przerzucają się oskarżeniami, czy to o łamanie praworządności, czy też o zdradę interesu narodowego. Cały spór pomiędzy rządem Zjednoczonej Prawicy a Komisją Europejską ugruntowany jest na wielokrotnie wyrażanym przez polityków tej drugiej przekonaniu, że ustawy przyjmowane w Polsce naruszają unijną zasadę praworządności. Nikt jednak nie zwraca uwagi na te akty prawne, które z naruszeniem elementarnych zasad ustrojowych wprowadza się w imię realizacji transformacji energetycznej. Akty, których już pobieżna lektura jeży włosy na głowie, pozwalając, bez wnikliwej znajomości konstytucji lub ustaw, na stwierdzenie, iż ktoś sobie kpi z podstawowych zasad rządzących polskim państwem, a co gorsza – z jego obywateli.

Między innymi o tej sprawie informuje Ruch Społeczny „Nie oddamy miasta!”, który zamierza walczyć o elementarne prawa i wolności obywatelskie – czy to w zakresie ochrony własności, czy swobody przemieszczania się. Ruch zainicjował swą działalność w Krakowie, gdzie w sposób godzący w obywateli wprowadzono Strefę Czystego Transportu, a polityka transportowa kształtowana jest „w imię ekologimzu”. Ruch obejmie jednak swoim działaniem także inne miasta w Polsce i zamierza zająć się aktami prawnymi dotykającymi nas wszystkich. 

Jak zauważa Ruch, w styczniu 2018 r. polski parlament przyjął jeden ze sztandarowych projektów ekorewolucji – Ustawę o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Przypomnijmy, iż za ustawą głosował cały ówczesny klub PiS, większość koła poselskiego Kukiz’15 oraz pięciu posłów Platformy Obywatelskiej. Bez poprawek zaaprobował ją Senat. I na podstawie tej właśnie ustawy władze samorządów, w których rządzą politycy PO i lewicy, rozpoczęły prace nad wprowadzeniem niezwykle szkodliwego społeczne i ekonomicznie konstruktu pod nazwą „Strefy Czystego Transportu”.

O samym strefach pisaliśmy na łamach PCh24.pl już wiele, natomiast kilka słów warto poświęcić analizie prawnej przepisów je stanowiących – zarówno Ustawie o elektromobilności, jak i pierwszej przegłosowanej w Polsce uchwale instalującej „strefę” – uchwale Rady Miasta Krakowa z listopada 2022 roku.

W dniu 19 kwietnia koalicja organizacji pozarządowych występująca jako Ruch Społeczny „Nie oddamy miasta!” skierowała do Rzecznika Praw Obywatelskich wnioski, w których apeluje o natychmiastową interwencję urzędu kierowanego przez dr. hab. Marcina Wiącka w sprawie wymienionych wyżej aktów. Przedstawiciele Ruchu proszą Rzecznika o interwencję w Radzie Miasta Krakowa, której to głosami w listopadzie 2022 r. przyjęto bezprecedensową uchwałę nr C/2707/22, instalującą w grodzie Kraka tzw. Strefę Czystego Transportu. Domagają się także włączenia przez Urząd Rzecznika Praw Obywatelskich do postępowania prowadzonego przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, który bada legalność uchwały Rady Miasta Krakowa. Akt ten kilka dni wcześniej zaskarżył Wojewoda Małopolski Łukasz Kmita, o czym pisaliśmy TUTAJ. Sugerują również, iż koniecznym jest zbadanie ustawy ze stycznia 2018 r. przez Trybunał Konstytucyjny.

Kaliber przewinień zarzucanych autorom Ustawy o elektromobilności oraz Uchwały C/2707/22 jest znaczny. Po pierwsze, jak czytamy we wniosku, kluczowe zapisy Ustawy o elektromobilności łamią konstytucyjną swobodę przemieszczania się, jak również w sposób skrajnie nieproporcjonalny naruszają prawo własności. W uzasadnieniu wniosku możemy również przeczytać, iż rzeczona ustawa w sposób niezgodny z konstytucją deleguje na organy samorządu terytorialnego kompetencje, których delegować jej nie wolno. Żaden prezydent miasta nie może własnym rozporządzeniem, bądź też jakąkolwiek uchwałą, tworzoną pod rękę z radą gminy, ograniczyć prawa własności!

Jakby tego było mało, autorzy wniosku zauważają, iż sama krakowska uchwała ustanawiająca „Strefę Czystego Transportu”, pozostaje w sprzeczności zarówno z Ustawą o elektromobilności, jak i z Konstytucją RP. Podobne wnioski można było odnaleźć w motywach przekazanych przez Małopolski Urząd Wojewódzki przy okazji zaskarżania rzeczonej uchwały Rady Miasta Krakowa do WSA. Nikt z krakowskich radnych nie zadbał choćby o to, by uchwała ustanawiająca pseudo-ekologiczną strefę określała nowe zasady organizacji ruchu drogowego na obszarze tejże strefy, a do tego obliguje ją Ustawa o elektromobilności. Takich przewinień – jak wskazuje Ruch Społeczny „Nie oddamy miasta!” – jest więcej. Wszystkie znalazły się we wniosku przekazanym Rzecznikowi Praw Obywatelskich.

Zrównoważony transport

Władze miasta Krakowa nie kryją, że kierują się ideą „zrównoważonego transportu”. Nazwa ta nie jest przypadkowa, bo sięga do założeń idei zrównoważonego rozwoju”. A forsowane rozwiązania często nie mają wiele wspólnego roztropnością, ale podejmowane są wedle ideologicznych wytycznych. Zatem nie o dbałość o środowisko czy zdrowie mieszkańców tu chodzi, jak często się przekonuje mieszkańców, ale o wdrażanie odgórnie narzuconych postulatów Agendy 2030.

Stąd też właśnie podczas konferencji Ruchu zaprezentowany został raport naświetlający zagrożenia bezpośrednio wynikające z realizacji zapisów Agendy 2030 – kliknij TUTAJ i pobierz raport. Znajomość zagrożeń jest ważna, bo pozwala łatwiej identyfikować działania, które nie mają służyć człowiekowi, a tylko ideologii.

MA