Rząd Izraela kładzie podwaliny pod Trzecią Świątynię i żydowską teokrację.

Trzecia Świątynia Jerozolimska a trzecia wojna światowa

pch24.pl/trzecia-swiatynia

(stock.adobe.com)

Moją uwagę przykuł ostatnio artykuł w magazynie „Time” zatytułowany Kryzys egzystencjalny Izraela, w którym napisano, iż jego obecny rząd kładzie podwaliny pod Trzecią Świątynię i żydowską teokrację.

Zamiar odbudowania Świątyni Jerozolimskiej przyświeca pewnej frakcji w Izraelu już od wielu lat. Problem w tym, że w miejscu niegdysiejszej świątyni znajduje się meczet zwany Kopułą na Skale – trzecie najświętsze miejsce dla muzułmanów, którzy twierdzą, że stąd właśnie Mahomet wstąpił do nieba.

Dlatego też owa żydowska frakcja, chcąc rozpocząć jakąkolwiek budowę, musiałaby najpierw przejąć meczet od muzułmanów. Oczywiście muzułmanie przenigdy na coś takiego nie przystaną; spowodowałoby to tak wielkie niepokoje na całym świecie, że z łatwością mogłoby dojść do wybuchu kolejnej wojny światowej.

Jednak to nie tylko muzułmanie nie chcą dopuścić do wywłaszczenia. Na tej samej pozycji stoją świeccy i liberalni Żydzi, ponieważ wiedzą, że to z pewnością doprowadziłoby do wojny. I liczą, że Sąd Najwyższy podobne szaleństwo zablokuje. Tyle że Żydzi proświątynni właśnie wymyślili sposób na uchylenie decyzji Sądu Najwyższego: za sprawą woli parlamentu, jeśli tak zagłosuje większość. Doprowadzi to do podziału Izraela i do rozruchów.

Co gorsza, ultrareligijni Żydzi odmawiają służby w armii, w związku z czym świeccy Żydzi, którzy są temu planowi przeciwni, będą musieli ponieść ciężar ewentualnej wojny.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden, głębszy problem, a mianowicie kryterium żydowskości. Czy Żydem jest ten, kto ma żydowską krew? Czy tylko ten, kto praktykuje żydowską religię? Jeśli tylko osoby religijne są prawdziwymi Żydami, Trzecia Świątynia jest koniecznością; podobnie jak prawa nakazujące poszanowanie szabatu. A także ewentualna teokracja, która również w jakiejś początkowej formie już istnieje.

Wszystkie te problemy wraz z upływem czasu się pogłębiają, a nad Ziemię Świętą nadciągają czarne chmury…

Valdis Grinsteins