W Polsce na pewno nastąpi spadek liczby ludności – powiedział prof. Uniwersytetu Łódzkiego Piotr Szukalski. Po trzech pokoleniach populacja skurczy się do ok. 33 proc. – dodał. Jego zdaniem depopulacja ma szczególnie destrukcyjny wpływ na poziomie lokalnym. Zwrócił uwagę również na nadchodzącą „pandemię chorób psychicznych”.
W czasie konferencji inaugurującej III Kongresu Demograficznego w pałacu prezydenckim w Warszawie zaprezentowano w czwartek pierwsze wstępne wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021. Prof. Szukalski przedstawił wykład pt. „Wyzwania demograficzne Polski na XXI wiek”.
Profesor zwrócił uwagę, że zjawiskiem, które na pewno w Polsce wystąpi jest trwała depopulacja – spadek liczby ludności.
Szukalski poinformował, że miernikiem, który mówi o tym, ile rodzi w ciągu całego życia typowa kobieta córek, które zastąpią ją w prokreacji jest współczynnik reprodukcji netto, który od wielu lat kształtuje się w przedziale 0,6-0,7.
Po interpretacji tego współczynnika profesor wskazał, że hipotetycznie gdyby w pewnym pokoleniu było 100 osób to przy utrzymywaniu się tego współczynnika przez długi czas w następnym pokoleniu byłoby urodzonych już tylko 60 dzieci, w następnym 36, a jeszcze następnym 20. Mamy więc do czynienia z katastrofalnym „kurczeniem się” populacji .
Profesor zwrócił uwagę na skutki, jakie niesie za sobą spadek liczby ludności. „Ma ona destrukcyjny wpływ na poziomie lokalnym” – stwierdził.
Jak twierdzi profesor depopulacja oznacza drastyczne zmniejszanie się liczby płatników podatków, zmniejszający się potencjał konsumpcyjny ludności, konieczność utrzymania siatki instytucji lokalnych, które finansowane są przez znacznie mniejszą liczbę ludzi, a także utrudnienia w prowadzeniu biznesów.
„Młodzi na takich obszarach nie widzą przyszłości, więc przenoszą się gdzie indziej” – podsumował.
Szukalski poruszył również temat zmiany struktury wieku, której dotyczą takie problemy jak: podwójne starzenie się ludności, dostosowywanie systemu ochrony zdrowia, dostosowywanie pomocy społecznej oraz rozwój srebrnej gospodarki.
„Ponadto zdaje się, że będzie nas czekać konieczność przebudowania systemu kształcenia. W taki sposób, aby zdecydowanie w większym stopniu kłaść nacisk na praktyczne umiejętności oraz wiedzę, która jest łatwo przekształcalna w praktykę” – powiedział.
Szukalski zwrócił uwagę również na nadchodzącą „pandemię chorób psychicznych”. „Następująca wirtualizacja relacji ludzkich prawdopodobnie doprowadzi do pojawienia się wzrastającej skali ludzi cierpiących na depresję i inne tego typu problemy psychiczne” – dodał.
Profesor wspomniał również o międzynarodowych wyzwaniach demograficznych z perspektywy Polski. „Będzie dokonywać się bardzo ważna zmiana ważności demograficznej poszczególnych państw i regionów” – wskazał. Jak podkreślił, będzie miało to szereg konsekwencji politycznych i gospodarczych. (PAP)