Strach przed JOW-ami, to strach przed Narodem. Za co abonenci Telewizji Polskiej płacą pieniądze.
To obywatele mają kontrolować polityków i media, a nie odwrotnie.
Tomasz J. Kaźmierski 8.11.2017. [z Archiwum. MD]
Ucieszyłem się bardzo, kiedy w minioną sobotę, 4 listopada br., zobaczyłem kamerę wrocławskiego oddziału Telewizji Polskiej w sali konferencyjnej Centrum Historii Zajezdnia. Odbywała się tam Konferencja Ruchu Obywatelskiego na rzecz JOW zorganizowana z okazji 5. rocznicy śmierci profesora Jerzego Przystawy, twórcy Ruchu i animatora idei JOW.
Ruch Obywatelski na rzecz JOW od 24 lat domaga się wybierania posłów do Sejmu w 460 jednomandatowych okręgach wyborczych z łatwą i równą dla wszystkich swobodą kandydowania.
Na konferencji uzasadniano szeroko ten postulat. Powód mojej radości na widok telewizyjnej kamery był oczywisty. Telewizja, to przecież najpotężniejsze, ze wszystkich rodzajów środków masowego przekazu, narzędzie edukacyjne. Dociera ona szybko do licznych rzesz odbiorców poprzez transmisję informacji w formie języka mówionego i obrazów.
Jest dobrze – myślałem – o konferencji dowiedzą się setki tysięcy mieszkańców Wrocławia.
Niestety, wyemitowany materiał nie był żadną transmisją informacji, tylko klasyczną dezinformacją.
[uprzejmy pan Profesor Kaźmierski tak nazywa BEZCZELNE KŁAMSTWO. M. Dakowski]
Wrocławska TVP3 powtórzyła te same uproszczone kłamstwa o JOW, które od lat płyną ze wszystkich czołowych polskich mediów. Sztuczka była typowa. Dwie popierające JOW wypowiedzi uczestniczących w konferencji działaczy samorządowych zmieszane zostały z treściami propagandowymi i banialukami niemającymi z konferencją nic wspólnego.
Nie pokazano nikogo z obecnych tam ekspertów Ruchu, nie mówiąc już o wyemitowaniu choćby jednego słowa z ich wypowiedzi.
Pokazano za to innego eksperta, którego na konferencji nie było i który powtórzył ostatnio wielokrotnie nagłaśniane w mediach gołosłowne twierdzenie, że JOW-y w większych gminach tworzą patologie.
Wygląda na to, że abonenci Telewizji Polskiej płacą pieniądze za to, że są poddawani systematycznej indoktrynacji i dezorientacji w interesie elit politycznych. Gruboskórna manipulacja wrocławskiej TVP 3 nie pozostawia cienia wątpliwości, że wadliwy sposób wybierania posłów do Sejmu, który nadaje niesłuszne przywileje partyjnym grupom interesu, trzeba jak najszybciej zmienić. To obywatele mają kontrolować polityków i media, a nie odwrotnie.