Choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną…. Nauka o Całunie.

Choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną….

Date: 9 novembre 2023Author: Uczta Baltazara babylonianempire

“Emisja promieniowania w kierunku Całunu wytworzyła trójwymiarowe widmo warstwowe. Nawet nasza najbardziej wyrafinowana technologia i komputery, w tym systemy laserowe, nie są w stanie tego zrobić. Na naszej planecie nie ma niczego, co byłoby choćby w przybliżeniu podobne do tego zjawiska. To jest pierwszy i jedyny przypadek.

Krew, rzadki typ AB-ujemny, brak w niej chromosomu y, znaleziono wyłącznie chromosom x [matczyny], duża zawartość bilirubiny [towarzysząca ekstremalnemu cierpieniu], cząsteczki piasku w okolicy kostki i zranionego kolana, z obecną specyficzną kombinacją minerałów, występujących na świecie jedynie w okolicy drogi na Golgotę, cząsteczki pyłku, pochodzące od gatunków rodzimych dla Jerozolimy i wytwarzanych właśnie w marcu-kwietniu.

Widmo nie jest rezultatem rozłożenia/naciskania materiału lub otaczania nim ciała, ale promieniowania ciała zawieszonego w powietrzu – nie wywierającego nacisku – rozchodzącego się od wewnątrz na zewnątrz. W okolicy brody, w pobliżu ust, odnaleziono cząsteczki octu.

Owo źródło energii miało również pewne właściwości promieniowania rentgenowskiego. Dlatego niektóre obszary, takie jak dłonie, wewnętrzne części kości palców lub zęby pod dolną wargą, są widoczne w spektrum trójwymiarowym.

Podczas ekstremalnie okrutnego bólu, krew nie krzepnie z powodu substancji uwalnianej przez organizm w tego rodzaju warunkach. Więc ciało po śmierci nadal krwawi. Na Całunie znajduje się krew wyciekająca przed śmiercią oraz krew wyciekająca po śmierci.

Nacięcie boku zawiera krew i wodę wypływające z płuc. Cięcie odpowiada dokładnie rozmiarowi grotu włóczni używanej przez armię rzymską w I wieku, z których niektóre zachowały się po dzień dzisiejszy i eksponowane są w muzeach archeologicznych. Rzymskie bicze używane w I wieku miały na swych końcach 2 metalowe sfery. Skaleczenia charakteryzują  podwójne równoległe nacięcia wzdłuż całych pleców, ramion i ud.

Ta sama specyficzna krew, nasiona roślin, ślady na twarzy zostały znalezione na “Sudarium z Oviedo” w Hiszpanii. W rzeczywistości jest to serweta. Naukowcy odkryli niedawno, że Całun nie jest tkaniną pogrzebową ze względu na rozmiar i kształt, ale raczej tkaniną paschalną, której zwykle używały bogate rodziny przyjmujące gości. Wygląda to tak, jakby ktoś w pośpiechu podarował go uczniom Jeszuy, aby mogli go pochować.

W Izraelu zwyczaj nakazuje, by krew człowieka grzebać razem z jego ciałem. Również obecnie w Izraelu, gdy żołnierz lub cywil zostaje zamordowany na ulicy, czyści się owo miejsce śmierci i zakopuje ową tkaninę razem z ciałem zabitego. Ewangelia Jana podaje, że tkanina, która okrywała głowę Jeszuy, była złożona i leżała z boku kamiennego grobowca.

Niedawno odkryto, że datowana na węgiel próbka została wycięta z tego rogu Całunu Turyńskiego, który został uszkodzony i naprawiony przez wplecenie nici bawełnianych w nici lniane uszkodzonego obszaru Całunu około 1400 r. n.e..

Ten człowiek, któremu się przyglądasz, mój drogi przyjacielu, to Jeszua”.

Rita Setti https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid034mo8rJ1SG7Zriq6NmnCZz42m4g8Z6RTvcxzVSbbfsRjC3Csx2ZXubSk5euWPeFS1l&id=1560094146

Zdjęcie

100,9 tys. Wyświetlenia

https://t.co/Wqiz32bA2o

=============================

Cud śliw kwitnących w grudniu. Zadziwiający fenomen w sanktuarium Bra koło Turynu. Ważne wyjątki. Ale w 2022 zakwitły !

Cud kwitnących tarnin w grudniu. Zadziwiający fenomen w sanktuarium Bra.

[na podst.: https://adonai.pl/cuda/?id=7 md]

W miejscowości Bra w diecezji turyńskiej znajduje się sanktuarium Matki Bożej. Od samego początku jego istnienia można zaobserwować zadziwiający fenomen kwitnięcia w końcu grudnia drzew dzikich śliwek. Chociaż w tym czasie jest tutaj śnieg i mróz, to kwitnięcie w środku zimy powtarza się każdego roku od przeszło 680 lat i stanowi niewytłumaczalną zagadkę dla nauki.

Drzewka “prunus spinosa” o kolczastych gałęziach, które rosną w tamtejszych okolicach, kwitną raz w roku wiosną. Przy łagodniejszym klimacie w marcu, przy surowszym w kwietniu. Zadziwiający wyjątek stanowi tylko grupa kilkunastu drzew tej samej odmiany, które rosną przy sanktuarium.

Zjawisko to jest skrupulatnie badane, m. inn. przez naukowców z Uniwersytetu Turyńskiego. Zaczęto je badać już od XVI wieku, ale do dnia dzisiejszego pozostaje ono zagadką.

Drzewka “prunus spinosa” przy Sanktuarium są idealnie takie same jak te, które rosną w tej samej miejscowości i okolicy. Naukowcy stwierdzili, że nie ma przyczyn geofizycznych, prądów cieplnych czy jakichś prądów elektromagnetycznych, których działanie mogłoby tłumaczyć to nadzwyczajne zimowe kwitnięcie. Rosną na tym samym rodzaju gleby i w dodatku na północnej stronie, gdzie ciepło i promienie słoneczne docierają w ograniczonych ilościach. Nie ma więc mikroklimatu, który sprzyjałby zaistnieniu tej przyrodniczej anomalii.

Jest to czytelny znak, który potwierdza autentyczność objawienia się Matki Bożej w tym miejscu 29 grudnia 1336 roku. Tego dnia wieczorem młodziutka mężatka Egidia Mathis, będąca w zaawansowanej ciąży, przebywała na peryferiach miejscowości Bra (prowincja Cuneo w diecezji turyńskiej). Kiedy przechodziła obok przydrożnej kapliczki Matki Bożej, dwóch młodych żołnierzy rzuciło się na nią z zamiarem dokonania gwałtu.

Egidia, w desperackim geście obrony, chwyciła się figurki Matki Bożej wzywając Jej pomocy. W tej – wydawałoby się – beznadziejnej sytuacji, nagle z figurki wytrysnął strumień niezwykle silnego światła, który oślepił agresorów i tak ich przestraszył, że w wielkiej panice uciekli z miejsca zdarzenia. Właśnie wtedy objawiła się Matka Boża pocieszając i uspakajając Egidię, że niebezpieczeństwo już minęło. Objawienie trwało kilka minut. Skutkiem ogromnych przeżyć Egidia, zaraz po skończonym objawieniu, urodziła przed kapliczką dziecko. Owinęła je w szal i z trudem udało się jej dotrzeć do najbliższego domostwa. Wieść o tym, co się wydarzyło, rozniosła się lotem błyskawicy. Pomimo późnej godziny, tłumy ludzi zebrały się w miejscu objawienia na modlitwie. Rosły tam drzewa dzikich śliwek, które w jednym momencie pokryty się białymi kwiatami, chociaż działo się to 29 grudnia, w środku mroźnej zimy.

Botanicy z Uniwersytetu Turyńskiego postanowili podjąć kolejną próbę wyjaśnienia tajemnicy dzikich śliw z Bra. Zdecydowali się przeprowadzić eksperyment. W miejscu objawienia zasadzili sadzonki Prunus spinosa L., które nie pochodziły z grupy drzew rosnących przy sanktuarium. Drzewa te nigdy nie zakwitły w grudniu, mimo, że były tego samego gatunku i rosły w tym samym miejscu.

Od tego czasu zjawisko to powtarza się w tym miejscu każdego roku i tego samego dnia – 29 grudnia.

Po kilku latach na miejscu objawień zostało zbudowane sanktuarium. W jego kronikach zostały odnotowane zastanawiające fakty. Czytamy w nich, że 29 grudnia 1877 r. drzewa wyjątkowo nie zakwitły. Pierwsze kwiaty pojawiły się dopiero 20 lutego 1878 r., a więc w dniu wyboru następcy papieża Piusa IX, Leona XIII.

Zadziwiające wyjątki

Kroniki miejskie wspominają tylko trzy wypadki, kiedy ta regularność została zaburzona. Pierwszy odnotowano w 1877 roku. Był to czas, kiedy w stanie krytycznym znajdował się Pius IX – papież, który w 1854 roku ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. 7 lutego papież zmarł, a 20 lutego kardynałowie podczas konklawe wybrali jego następcę, który przyjął imię Leona XIII. Tego właśnie dnia krzewy z niemal dwumiesięcznym opóźnieniem zakwitły. Poza tym wypadkiem tarnina nie zakwitła wcale tylko dwa razy – podczas zim poprzedzających pierwszą i drugą wojnę światowa. (1913/14 oraz 1938/39).

— Kiedy Całun Turyński był wystawiony na widok publiczny w 1898 roku, drzewa w sanktuarium w Bra kwitły przez cały czas ekspozycji — 3 miesiące. Podobna sytuacja powtórzyła się w 1978 roku, gdy przez kilka miesięcy Całun był udostępniony publiczności.


— Drzewa dzikich śliwek w sanktuarium w Bra zakwitły, gdy 23 listopada 1973 roku Całun Turyński po raz pierwszy pokazano w telewizji włoskiej.

Należy również zauważyć szczególny związek opisywanego zjawiska z Całunem Turyńskim, przechowywanym w tej samej diecezji, w katedrze turyńskiej. “Cudowne” drzewa sanktuarium kwitną od 29 grudnia przez dziesięć dni. Natomiast w 1898 r. kwitnienie, które zaczęło się jak zawsze 29 grudnia, przedłużyło się i trwało przez trzy miesiące, a więc przez cały czas publicznego wystawienia Całunu Turyńskiego. Właśnie wtedy fotograf Secondo Pia zrobił jego pierwszą fotografię i odkrył, że odbicie ciała Chrystusa jest negatywem fotograficznym.

Również 23 listopada 1973 r., kiedy Całun po raz pierwszy był prezentowany w telewizji, drzewa sanktuarium w Bra zakwitły właśnie w tym dniu, a nie jak zawsze 29 grudnia, i miały kwiaty przez całą zimę aż do wiosny. Podobna sytuacja powtórzyła się w 1978 r., kiedy Całun był publicznie wystawiony, i wśród milionów pielgrzymów był również arcybiskup krakowski ks. kard. Karol Wojtyła.

Kwitnące drzewa sanktuarium w Bra są znakiem wzywającym do nawrócenia, ale także symbolem wskazującym na Maryję, o której pisał już prorok Izajasz w słowach: “A wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzenia”. W średniowiecznej ikonografii, którą można oglądać na portalach katedr takich jak Notre-Dame w Paryżu czy w Chartres, “drzewo Jessego” jest pokryte kwiatami. Głęboki jest więc symbolizm, który łączy kwiaty z Maryją. Kwitnące zimą drzewa sanktuarium w Bra są czytelnym znakiem obecności i miłości Matki Bożej, która – jak pisze św. Grignion de Montfort – “jest Rajem ziemskim nowego Adama (Chrystusa), który wcielił się tam za pomocą Ducha Świętego by działać w Nim niepojęte cuda. Maryja jest owym wielkim i cudownym światem Boga, pełnym niewypowiedzianych piękności i skarbów; jest wspaniałością, w której Najwyższy ukrył, jakby we własnym łonie, Syna Swego Jedynego, a w Nim wszystko, co najdoskonalsze i najkosztowniejsze”.

Zatroskana o wieczny los wszystkich ludzi, Matka nasza – Maryja – chce zaprowadzić każdego człowieka do swojego Syna Jezusa Chrystusa, l dlatego daje nam liczne znaki swojego zatroskania i miłości, które równocześnie są wezwaniem do nawrócenia, czyli do pełnego zawierzenia Bogu. W różnych miejscach na kuli ziemskiej Maryja błaga nas: “Nawróćcie się, póki jeszcze jest czas! Nie porzucajcie Boga i wiary, bo największe niebezpieczeństwo dla ludzkości rodzi się z bezbożnictwa”.

Stefan Piotrowski

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 5-8/1997

=========================================

È iniziata la fioritura nel pruneto della Madonna dei Fiori

Zakwitły też w 2022: