Rolnicy w Czechach otworzyli własny supermarket. Mają dość szkodliwych praktyk sieci handlowych. Czas, by i w Polsce.

Rolnicy w Czechach otworzyli własny supermarket. Mają dość szkodliwych praktyk sieci handlowych

22 maj 2024 ceny/rolnicze

czechy, rolnicy, sieć handlowa

– Czeskim rolnikom w końcu zabrakło cierpliwości, bo stało się dla nich jasne, że sieci handlowe nie zmienią swojego zachowania wobec nich, jeśli nie znajdą się pod presją. I tak zaczęli otwierać własne sklepy. Mówi się też, że wkrótce mogłaby powstać tu nowa sieć, która miałaby działać właśnie w oparciu o współpracę krajowych producentów i dostawców żywności – czytamy w publikacji portalu eprehledne.cz.

– Izba Rolnicza Republiki Czeskiej kilkakrotnie zwracała uwagę na wielkie szkody jakie wyrządzają krajowemu rolnictwu sieci handlowe, np. zwykłe owoce i warzywa sprowadzane są z zagranicy do sieci handlowych, mimo że krajowi rolnicy posiadają pełne magazyny danych upraw. I to pomimo tego, że w reklamach wszystkie sieci grają na tym, jak bardzo wspierają lokalnych rolników i producentów żywności – czytamy w publikacji portalu eprehledne.cz.

– Wygląda jednak na to, że rolnikom w końcu zabrakło cierpliwości, bo stało się dla nich jasne, że sieci handlowe nie zmienią swojego zachowania, jeśli nie znajdą się pod presją. I tak zaczęli otwierać własne sklepy. Mówi się też, że wkrótce mogłaby powstać tu nowa sieć, która miałaby działać właśnie w oparciu o współpracę krajowych producentów i dostawców żywności. Ma to duży sens, gdyż produkty trafiłyby do klientów od razu, a nie przez ogniwo pośrednie. Jak mogłoby to wyglądać pokazuje na przykład działający już od wielu miesięcy sklep Hanácký grunt, do którego ustawiają się długie kolejki. Jej operatorem jest spółdzielnia rolnicza Unčovice – pisze eprehledne.cz.

Jakość i niższa cena 

– Teraz robię zakupy tylko tutaj. Dostanę tu wszystko, czego potrzebuję, w jakości, o jakiej w sieciówkach można tylko pomarzyć. Przede wszystkim mięso tutaj jest zupełnie inne. Inaczej wygląda i przede wszystkim smakuje. Przecież to, co teraz jest z supermarketów, to w ogóle boję się kupować  – mówi pani Aleksandra w rozmowie z Eprehledne, nawiązując do praktyki krajowych sieci, które coraz częściej importują problematyczne mięso z różnych krajów, np. z Ukrainy.

– Kolejną dużą zaletą są rozsądne ceny. Jeśli się tu rozejrzysz, przekonasz się, że wcale nie jest drogo. Niektóre rzeczy możesz kupić nawet za połowę kwoty, jaką zapłaciłbyś za nie w supermarkecie.

Można mieć tylko nadzieję, że podobnych sklepów będzie coraz więcej i być może rzeczywiście połączą się w większą sieć, która w końcu pozytywnie wpłynie na rynek spożywczy – pisze eprehledne.cz.

– Kiedy w kwietniu tego roku rolnicy z Unčovic koło Litovli otworzyli sklep Hanácký Grunt, w którym chcieli zaoferować klientom nie tylko świeże mięso z własnej hodowli, wkroczyli w nieznane. Kierownictwo spółdzielni nie miało pojęcia, jak skutecznie będzie ona odnosić się do klientów. Jednak pierwsze tygodnie działania przeszły najśmielsze oczekiwania i popularny sklep spółdzielczy z lokalnymi pysznościami wciąż rośnie, a wraz z nim rzesze klientów – czytamy w czeskich mediach w publikacji z listopada 2023 r.

Gigantyczne podwyżki za gaz. Rachunki wzrosną o średnio 50-60 %.

Gigantyczne podwyżki za gaz. Sommer: Polexit natychmiast!

22.05.2024 gigantyczne-podwyzki-za-gaz-polexit-natychmiast

Rachunki wzrosną o średnio 50-60 proc. w drugiej połowie roku 2024, w porównaniu do roku 2022”

„Polexit natychmiast!” – apeluje redaktor naczelny Najwyższego Czasu! Tomasz Sommer, komentując decyzję PGNiG o podwyżce cen gazu dla odbiorców indywidualnych.

Cena gazu na rynku w Europie to obecnie 32 Euro za MWh. Tymczasem PGNiG właśnie wprowadza podwyżkę dla odbiorców indywidualnych do poziomu 80 Euro za MWh. To efekt słynnej dywersyfikacji oraz wymogów UE. Polexit natychmiast!” – apeluje za pośrednictwem mediów społecznościowych redaktor naczelny Najwyższego Czasu! Tomasz Sommer.

Publicysta komentuje w ten sposób artykuł portalu Money.pl, w którym czytamy, że „PGNiG Obrót Detaliczny podniesie cenę paliwa gazowego o ok. 45 proc. – z obecnych 24,62 gr/kWh do 35,79 gr/kWh brutto (z 20,02 gr/kWh do 29,10 gr/kWh netto) dla gazu wysokometanowego grupy E”.

„Podobnie będzie w przypadku gazu zaazotowanego. Dla podgrupy Lw (grupa taryf Z) cena wzrośnie z 24,62 gr/kWh do 35,79 gr/kWh brutto, a dla podgrupy Ls (grupa taryf S) z 24,62 gr/kWh do 36,29 gr/kWh brutto. To oznacza podwyżkę odpowiednio o 45 proc. i 47 proc. Wzrosną też opłaty dystrybucyjne. Przykładowo opłata zmienna skoczy o 55 proc. z 5,43 gr/kWh do 8,41 gr/kWh brutto. Z kolei opłata stała wzrośnie o 59 proc. z 3,85 zł miesięcznie do 6,13 zł miesięcznie brutto w grupie W-1.1. Sumarycznie oznacza to, że rachunki wzrosną o średnio 50-60 proc. w drugiej połowie roku 2024, w porównaniu do roku 2022” – czytamy dalej.

Elektryczność: Nie 30 zł, a 30 proc. !!! – Polacy nie zdają sobie sprawy ze skali podwyżek cen energii. A ci u koryta – oszukują.

8 maja 2024 pch24/nie-30-zl-a-30-proc-polacy-nie-zdaja-sobie-sprawy

Nie 30 zł, a 30 proc. Polacy nie zdają sobie sprawy ze skali podwyżek cen energii

Nie o 30 zł, jak zapowiadała minister klimatu, ale a o 30 proc. wzrosną rachunki za prąd po odmrożeniu cen energii w lipcu, alarmują eksperci. Bez działań osłonowych, kosztujących budżet 6 mld zł, pełen wzrost cen energii spowodowałby wzrost rachunków o aż 65 proc. To tylko dowód na katastrofalne skutki, jakie dla polskiej gospodarki oznacza dalsze forsowanie radykalnej polityki klimatycznej Brukseli. 

Rząd Donalda Tuska podjął decyzję o „odmrożeniu” cen energii od lipca br., co skutkować będzie gwałtownym wzrostem rachunków za prąd. Minister Klimatu i Środowiska, Paulina Hennig-Kloska przekonywała, że jednak na skutek działań osłonowych „ceny energii będą akceptowalne prawie dla wszystkich, a dla tych, dla których nie będą, będzie bon energetyczny”.

Zdaniem ekspertów, wzrost cen energii będzie dużo wyższy niż obiecywali przedstawiciele rządu. „Od lipca rachunki za prąd, mimo działań osłonowych rządu, wzrosną o 30 proc., a nie o 30 zł, jak zapowiadała jeszcze niedawno minister klimatu Paulina Hennig-Kloska” – alarmuje serwis money.pl. Z analizy banku BNP Paribas wynikało, że w drugiej połowie 2024 r. rachunki za prąd wzrosną o około 15-25 proc.

Natomiast pełne uwolnienie kosztów energii, do poziomu zgodnego z zatwierdzoną przez URE w grudniu ubiegłego roku taryfą (739 zł), oznaczałoby wzrost rachunków o około 65 proc. (z uwzględnieniem kosztów dystrybucji i podatków).

Wczoraj rząd przyjął projekt ustawy o bonie energetycznym, który można otrzymać od 1 sierpnia br. Będzie to jednorazowe świadczenie pieniężne przeznaczone dla ok. 3,5 mln gospodarstw domowych o niższych dochodach. Przewidziane będą dwa progi dochodowe: do 2500 zł dla gospodarstw jednoosobowych oraz do 1700 zł na osobę dla gospodarstw wieloosobowych. Ze wsparcia będą mogli skorzystać np.: emeryci ze świadczeniem poniżej minimalnej emerytury, a także emeryci i renciści, których świadczenie jest równe najniższej emeryturze. Obecnie wynosi ona 1780,96 zł.

Wysokość bonu energetycznego będzie zależała od liczby osób w gospodarstwie domowym. I tak, gospodarstwom jednoosobowym będzie przysługiwało wsparcie w kwocie 300 zł, dwu- i trzyosobowym – 400 zł, gospodarstwa liczące od czterech do pięciu osób otrzymają 500 zł, a sześcioosobowe i większe – 600 zł – podano w komunikacie. Jeśli w gospodarstwie domowym wykorzystywane będą źródła ogrzewania zasilane energią elektryczną, wartość bonu energetycznego wzrośnie o 100 proc. W zależności od wielkości gospodarstwa wyniesie zatem od 600 do 1200 zł.

Jak podała KPRM, na realizację działań osłonowych rząd zamierza przeznaczyć ponad 6 mld zł.

Źródło: dorzeczy.pl / PAP PR