Robert Bąkiewicz odpowiada na atak: Kosy na sztorc!
23.10.2025 tysol/robert-bakiewicz-odpowiada-na-atak-kosy-na-sztorc
Robert Bąkiewicz zareagował na atak ze strony m.in. premiera Donalda Tuska i jego ministrów Radosława Sikorskiego oraz Marcina Kierwińskiego. „Cała lewacka szczujnia ruszyła z bezpardonowym atakiem” — napisał na platformie X lider Ruchu Obrony Granic.

Robert Bąkiewicz podczas wiecu PiS 11 października 2025 r. / PAP/Radek Pietruszka
Wystąpienie Roberta Bąkiewicza na wiecu PiS
Sprawa dotyczy wiecu PiS z 11 października, kiedy protestowano przeciwko nielegalnej migracji. Głos zabrał wówczas również zaproszony Robert Bąkiewicz. — Nie bójcie się prokuratur, sądów, ci ludzie zapłacą za to cenę. I ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły — powiedział.
Rzucił też hasło „kosy na sztorc!”.
Sikorski: “Faszysta używa faszystowskiego języka”
Radosław Sikorski, autor m.in. słynnego stwierdzenia o „dożynaniu watahy”, komentował wówczas: „Nie dziwi mnie to, że faszysta używa faszystowskiego języka. Dziwi tylko to, że trybunę udostępnia mu główna partia opozycyjna”.
Szef MSWiA Marcin Kierwiński nazwał wystąpienie „nienawistnym” i poinformował o reakcji prokuratury, która z urzędu podjęła czynności.
Natomiast premier Donald Tusk powiązał nawet wypowiedź Bąkiewicza z próbą podpalenia budynku z siedzibą PO.
Bąkiewicz: „Uderz w stół, a nożyce się odezwą”
Robert Bąkiewicz odniósł się do opinii członków rządu.
„Uderz w stół, a nożyce się odezwą” — mówi przysłowie. Gdy powiedziałem, że chwasty trzeba powyrywać z polskiej ziemi i nie dopuścić do ich powrotu („napalm rzucić…”), cała lewacka szczujnia ruszyła z bezpardonowym atakiem. Na czele tej nagonki stanęli naczelni hejterzy — Donald Tusk i, jak zwykle niezbyt trzeźwy, Marcin Kierwiński — a ich bezmyślni wyznawcy zawtórowali wyciem pełnym oburzenia. – napisał na platformie X.
Wytknął przy tym wcześniejsze określenia oburzonego premiera i jego ministrów.
„Oczywiście, co innego, gdy mowę ‚miłości’ wygłaszał Tusk, mówiąc o wieszaniu, albo inny arbiter elegancji, Sikorski, wzywający do ‚wyrzynania watahy’ — nie mówiąc już o ‚humanitarnym’ strząsaniu szarańczy czy ‚medycznym’ pokonaniu sepsy przez Owsika. Ton dyskursu publicznego nadają ‚sześćdziesięciolatkowie’ — zawsze ‚młodzi, wykształceni, z wielkich miast’. To oni przekształcili język debaty w bełkot meneli. Ważne, by z odpowiednim namaszczeniem wyrażać potępienia dla tych, którzy mają być potępieni, i wygłaszać pochwały wobec samych siebie”.
„Powiedziałem bez owijania w bawełnę”
Robert Bąkiewicz wyjaśniał następnie zdecydowany ton swojej wypowiedzi z 11 października.
„Powiedziałem wprost — bez owijania w bawełnę — że król jest nagi, bo dziś Polska, tak jak w I Rzeczypospolitej, jest rozkładana od środka przez ludzi działających na rzecz obcych interesów. Wtedy jurgieltnicy i konfederaci nie ponieśli konsekwencji, a ich zdrada otworzyła drogę do rozbiorów i upadku państwa. Dziś musi być inaczej. Obecni zaprzańcy — politycy, część elit akademickich, medialnych i samorządowych — osłabiają naród, rozkładają państwo od środka i wyprzedają jego suwerenność”.
— podkreślił i dodał, że „to nie są abstrakcje, ale konkretni ludzie”.
„Niszczą naszą moralną i kulturową spójność, blokują strategiczne inwestycje, bronią zdegenerowanych sędziów, niszczą polski kod kulturowy w edukacji, pozbawiają młodzież dzieł kształtujących tożsamość narodową, odbudowują niemiecką narrację na ziemiach odzyskanych, podkopują fundamenty bezpieczeństwa Polski, promują postawy sprzeczne z naszą tradycją i przykładają rękę do demograficznej katastrofy naszego narodu. Tak jak w epoce saskiej państwo trawiła zdrada i sprzedajność, tak dziś mamy nowych kolaborantów. Tym razem jednak muszą ponieść odpowiedzialność. Historia nie może się powtórzyć”. — zaznaczył lider ROG.
“Każdy naród ma prawo nazywać zło złem”
Bąkiewicz podkreślił, że „każdy naród ma prawo się bronić. Ma prawo nazywać zło złem i dobro dobrem”.
Mamy obowiązek przeciwstawiać się działaniom, które godzą w naszą tożsamość, kulturę, wiarę i suwerenność. Dziś w Polsce zło rozpleniło się niczym chwasty — jeśli nie staniemy do walki, scenariusz z końca XVIII wieku z pewnością się powtórzy. Należy więc w sposób dobitny atakować zdradzieckie postawy i stosowanie mocnych metafor jest jak najbardziej na miejscu”.
“Kosy na sztorc!”
„Nie dajmy się zastraszyć! Działajmy w sposób godziwy, lecz odważny — nie obawiajmy się słów, które jasno opisują rzeczywistość. Miejmy w sobie siłę, męstwo i determinację w działaniu! Kosy na sztorc!” — podsumował Robert Bąkiewicz.