Lepiej nie chorować. Ochrona zdrowia okrojona o 10 mld złotych, limity na zabiegi. [dla mafii na Ukrainie – bez limitów..]

Lepiej nie chorować. Ochrona zdrowia okrojona o 10 mld złotych, limity na zabiegi

https://www.salon24.pl/newsroom/1476075,lepiej-nie-chorowac-ochrona-zdrowia-okrojona-o-10-mld-zlotych-limity-na-zabiegi


Wczoraj odbyło się spotkanie przedstawicieli rządu z premierem na czele z NFZ na temat zaplanowanych cięć na ochronę zdrowia. Resort finansów w korespondencji z Ministerstwem Zdrowia planuje ograniczyć wydatki na leczenie o 10 mld złotych w przyszłym roku, co skutkowałoby przesunięciem terminów operacyjnych czy badania tomograficzne pacjentów.

Ujawnione dokumenty: 10 mld zł oszczędności i limity w diagnostyce

Punktem zapalnym w dyskusji nad finansami ochrony zdrowia jest pismo Ministerstwa Zdrowia z 29 października, skierowane do Ministerstwa Finansów, dotyczące planu finansowego NFZ na lata 2025–2026. Ujawniła go lekarka i posłanka PiS, Katarzyna Sójka. Wynika z niego, że resort zaproponował redukcję wydatków w funduszu o blisko 10,4 mld zł w 2026 roku oraz 213 mln zł rok wcześniej. W grę wchodzą szerokie ograniczenia – od zmian w wynagrodzeniach po nowe limity w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej.

Najbardziej znaczącą pozycją są oszczędności w AOS, które miałyby przynieść 4,9 mld zł i objąć większość porad, poza wizytami pierwszorazowymi, zabiegami, usuwaniem zaćmy i wybranymi badaniami obrazowymi. Kolejne 1,3 mld zł resort chciałby uzyskać przez limity w tomografii komputerowej i rezonansie magnetycznym. 

Ograniczone posiłki w szpitalach

Dokument przewiduje także zmiany na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów, których wprowadzenie obniżyłoby koszty o około 1,5 mld zł. Zakończenie programu „Zdrowy posiłek” w szpitalach przyniosłoby kolejne 0,9 mld zł. Dodatkowe oszczędności – ponad 1,8 mld zł – mają wynikać ze zmian taryf w kardiologii, okulistyce, chirurgii kręgosłupa, teleradioterapii, elektrofizjologii i diagnostyce obrazowej.

Choć oszczędności są ogromne, nie rozwiązują podstawowego problemu finansowego. Przed korektami deficyt NFZ na 2026 rok szacowany jest na ok. 23 mld zł. Po uwzględnieniu planowanych cięć — i niższych o 1,5 mld zł wpływów ze składki zdrowotnej — ma on wynieść około 12,9 mld zł. Do tego dochodzi niemal 2,5 mld zł kosztu przedłużenia pilotażu Centrów Zdrowia Psychicznego, co zwiększa lukę z powrotem do blisko 15,9 mld zł. Dopiero po sumarycznym uwzględnieniu wszystkich zmian systemowych deficyt spadałby ponownie — do ok. 11,4 mld zł. To pokazuje, jak głęboki jest problem i jak ograniczone pole manewru mają dziś władze.

Reforma wynagrodzeń i likwidacja stażu?

Znaczną część dokumentu poświęcono redukcji kosztów płacowych w ochronie zdrowia. Przesunięcie waloryzacji minimalnych wynagrodzeń z lipca na styczeń — począwszy od 2027 r. — miałoby przynieść około 6 mld zł oszczędności. Resort chce również zmienić zasady waloryzacji, powiązując ją ze wzrostem płac w sferze budżetowej, a nie z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. To obniżyłoby koszt podwyżek z ok. 10 mld zł do 2,7 mld zł w 2027 r. Jednocześnie podniesienie współczynników wynagrodzeń w grupach 5 i 6 pracowników ochrony zdrowia miałoby kosztować 5,2 mld zł.

Do tego dochodzi kontrowersyjny postulat ograniczenia, a docelowo likwidacji stażu podyplomowego lekarzy. Z danych przesłanych do resortu finansów wynika, że pozwoliłoby to zmniejszyć wydatki budżetu o 680 mln zł w 2027 r., 750 mln zł w 2028 r. i ponad 880 mln zł w 2029 r.

„Okradanie pacjentów w biały dzień”

Po ujawnieniu korespondencji w sieci zawrzało. Była minister zdrowia Katarzyna Sójka określiła dokument jako „skandal” i opublikowała jego fragmenty w mediach społecznościowych. Jej zdaniem planowane zmiany to „brutalne oszczędności na pacjentach”, a rząd — jak napisała — „nie da ani grosza na chorych”. 

Lider PiS Jarosław Kaczyński pisał wprost o „okradaniu pacjentów w biały dzień”, zarzucając rządowi zabieranie ponad 10 mld zł z pieniędzy na leczenie i wprowadzanie limitów, które uderzą w osoby starsze, przewlekle chore i pacjentów onkologicznych. Politycy opozycji zapowiadają szeroką kampanię sprzeciwu i deklarują, że temat będzie nagłaśniany w każdej miejscowości. 

Debata o ochronie zdrowia

Po wtorkowym posiedzeniu rządu doszło do rozmów premiera Donalda Tuska, ministra finansów i gospodarki Andrzeja Domańskiego, minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy oraz kierownictwa NFZ. Omówiono plan oszczędności i przede wszystkim szukano rozwiązania dla narastającego deficytu. [bla-bla md]

Źródła money.pl w Kancelarii Premiera przyznają, że sytuacja jest niezwykle trudna. Proste zwiększenie finansowania mogłoby jedynie odsunąć kryzys, a nie rozwiązać problem. Wskazują również na wysokie, ustawowo gwarantowane, podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia, wynikające jeszcze z czasów rządów PiS. To one mają dziś generować znaczną część presji na budżet. Mimo to rząd nie spodziewa się, że opozycja poprze jakiekolwiek zmiany w tej ustawie.  

============================================================

overton 3 grudnia 2025,

Tak nawet nie robi się w krajach 3 świata. Dla Ukrainy pieniądze muszą być, musi być darmowy prąd, jedzenie i leki oraz gaz. Za to płaca Polacy nie wiedząc jak sa oszukiwani i skubani

NFZ: Katastrofa w służbie zdrowia. Odsyłani nawet chorzy na raka. Brak dziesiątków miliardów.

Katastrofa w polskiej służbie zdrowia. Odsyłani nawet chorzy na raka

03.11.2025 tysol/katastrofa-w-polskiej-sluzbie-zdrowia

Szpitale w całej Polsce wstrzymują przyjęcia nowych pacjentów — także tych wymagających pilnego leczenia onkologicznego. Planowe zabiegi przesuwane są nawet na 2026 rok, ponieważ Narodowy Fundusz Zdrowia wyczerpał roczne limity finansowania. Lekarze alarmują: sytuacja jest krytyczna.

Coraz więcej placówek odmawia nowych pacjentów

Zgłoszenia napływają z całego kraju — zwłaszcza z województwa pomorskiego. Jak informuje Naczelna Rada Lekarska, szpitale nie mają już możliwości dalszego kredytowania leczenia, dlatego zaczęły ograniczać świadczenia.

— Skoro NFZ od kilku miesięcy nie płaci, szpitale same nakładają limity. Nie są w stanie dłużej finansować terapii z własnych środków – podkreśla Jakub Kosikowski, rzecznik NRL.

Ograniczenia często są stosowane nieformalnie.

Przykład: osoby z reumatoidalnym zapaleniem stawów nie mogą rozpocząć terapii w programie lekowym — nowi pacjenci odsyłani są na przyszły rok.

Dodatkowe miliardy nie rozwiązują problemu

NFZ otrzymał w ostatnich dniach 3,5 mld zł wsparcia, co zmniejszyło dziurę budżetową do ok. 10,5 mld zł. W 2025 r. łączna dodatkowa dotacja wyniosła już 31 mld zł, a kolejne 1 mld zł ma trafić do Funduszu z obligacji.

Mimo tego prognozy są bardzo niepokojące: według Ministerstwa Zdrowia luka finansowa systemu w 2026 roku może wynieść aż 23 mld zł.
To oznacza, że ograniczenia mogą się nasilać, a dostęp do leczenia — jeszcze trudniejszy.

W Narodowym Funduszu Zdrowia w 2025 roku zabraknie 14 mld zł, a w 2026 r. – 23 mld zł.

NFZ: W listopadzie i grudniu zabraknie pieniędzy na leczenie

10.10.2025 https://www.tysol.pl/a147609-nfz-w-listopadzie-i-grudniu-zabraknie-pieniedzy-na-leczenie

W listopadzie i grudniu w woj. śląskim i mazowieckim może zabraknąć pieniędzy na leczenie – dowiedziała się PAP. Realny jest scenariusz, że Śląsk i Mazowsze będą zmuszone do redukcji części kontraktów na dwa ostatnie miesiące roku – poinformował rozmówca PAP z centrali Narodowego Funduszu Zdrowia.

W kasie NFZ brakuje miliardów

Polska Agencja Prasowa potwierdziła w Narodowym Funduszu Zdrowia, że w tym roku w jego kasie zabraknie ok. 14 mld zł. Nie ma środków na rozliczenie nadwykonań, zagrożone są też kontrakty w części kraju.

Śląsk i Mazowsze w najtrudniejszej sytuacji

W najtrudniejszej sytuacji mogą być świadczeniodawcy w woj. śląskim i mazowieckim – tam może być problem z zabezpieczeniem finansowania świadczeń zakontraktowanych na listopad i grudzień.

Scenariusz, w którym Śląsk i Mazowsze będą zmuszone do redukcji części kontraktów na dwa ostatnie miesiące tego roku, leży na stole – poinformował rozmówca PAP z Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Ma to nie dotyczyć m.in. onkologii, świadczeń dla dzieci i ryczałtu szpitalnego.

NFZ liczy na wsparcie z resortu finansów

– Mamy jednak nadzieję, że po ostatnich deklaracjach ministra finansów o wzmocnieniu finansowym NFZ jeszcze w tym roku nie dojdzie to jego realizacji – podkreślił rozmówca.

Minister zdrowia: W przyszłym roku zabraknie 23 mld zł

Na początku października minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda poinformowała, że – według prognoz – w Narodowym Funduszu Zdrowia w 2025 roku zabraknie 14 mld zł, a w 2026 r. – 23 mld zł. Zaznaczyła, że jeżeli będzie realizowana tzw. ustawa podwyżkowa i będą realizowane świadczenia na dotychczasowym poziomie, to wiadomo, że pieniędzy zabraknie.

Ćwierć BILIONA na Ministerstwo Zdrowia, a nadal im mało. Gigantyczne manko w NFZ

https://nczas.info/2025/10/03/cwierc-biliona-na-ministerstwo-zdrowia-a-nadal-im-malo-gigantyczne-manko-w-nfz/

Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) ma w tym roku mieć brak na 14 mld zł. W przyszłym zaś 23 mld zł. I to tylko pod warunkiem, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda zapowiada, że „wspólnie z premierem i z ministrem finansów znajdziemy rozwiązania na uzupełnienie tych braków”, co oznacza wzrost kolejnych opłat i haraczy.Minister Sobierańska-Grenda podczas spotkania z dziennikarzami przedstawiała priorytety ministerstwa. Największe wyzwanie, jak oceniła, to brak pieniędzy.

„Z prognoz wynika, że w 2025 r. zabraknie 14 mld zł, a w roku przyszłym – 23 mld zł” – podaje rynekzdrowia.pl.

Przypomniała, że 26 września premier Donald Tusk zadeklarował wejście do rozmów między Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Zdrowia odnośnie środków finansowych. Zapowiedział, że sam haracz nazywany składką zdrowotną nie będzie podnoszony.

Minister przyznała, że jej resort pochłania gigantyczne środki, ale to wciąż za mało. Na MZ przeznaczono w projekcie przyszłorocznego budżetu 248 mld zł. Mimo tego brakuje 23 mld.Następnie wyraziła nadzieję, że uda się znaleźć z premierem środki na MZ bez podnoszenia składki zdrowotnej. To zaś oznacza podniesienie innych opłat.

– Tak jak powtarzaliśmy już od pewnego czasu: Bez dotacji budżetowej nie jesteśmy w stanie takich środków w ramach NFZ wygospodarować – ogłosiła minister Sobierańska-Grenda.

Dodała, że jeśli będzie realizowana ustawa podwyżkowa oraz realizowane świadczenia na obecnym poziomie, pieniędzy zabraknie na pewno.

Wiceprezes NFZ Jakub Szulc wyliczył, że „jeśli w kolejnych kwartałach będzie podobna dynamika świadczeń jak w ciągu pierwszego kwartału tego roku, to zabraknie około 14 mld zł w 2025 roku i 23 mld zł w roku 2026 w stosunku do tego, co jest dzisiaj w planie finansowym”.

„Na koniec sierpnia, jeśli chodzi o świadczenia ponadlimitowe, wykonane i sprawozdane przez podmioty, było 4,2 mld zł nadwykonań w świadczeniach nielimitowych, 1,5 mld na nadwykonań w zakresie programów lekowych i leków w chemioterapii. Przy jednoczesnym poziomie 2,35 mld niedowykonań” – czytamy na rynekzdrowia.pl.

Minister zapytano, czy pacjenci odczują braki finansowe. Odpowiedziała, że popiera, by „pracować w ramach posiadanych środków”.

– Natomiast chciałabym, żeby pacjent nie odczuwał braku środków finansowych, stąd też będą na pewno rozmowy sprawie ustawy podwyżkowej – mówiła.

Po tej taniej PR-owej wypowiedzi, w końcu odpowiedziała, że nie potrafi odpowiedzieć na zadane pytanie.

Początkowa planowana dotacja na NFZ w tym roku, czyli 18,3 mld zł, została powiększona o 9 mld zł. Po uwzględnieniu innych funduszy plan finansowy NFZ zwiększył się o 13 mld zł.

„Z projektu planu finansowego NFZ na 2026 r. wynika, że przychody NFZ wyniosą 217,4 mld zł i będą większe o 9,9 proc. w porównaniu z rokiem 2025. Wpływy ze składki zdrowotnej, według planu, wyniosą 184,3 mld zł, czyli wzrosną o 6,5 proc. w porównaniu z rokiem 2025. Dotacja podmiotowa z budżetu państwa ma wynieść 26 mld zł, czyli wzrosnąć o 42 proc. w stosunku do pierwotnie założonej wartości dotacji w planie finansowym NFZ na 2025 r. (18,3 mld zł)” – czytamy.