Pływanie szczurów bez kukurydzy – czyli cud wybawienia. O Nadziei.

Pływanie bez kukurydzy czyli cud wybawienia

ekspedyt Autor: AlterCabrio , 13 listopada 2023

Doktor Richter był oczywiście bohaterem w świecie nauki. W swoim małym, karygodnym eksperymencie ustalił jednak, że przynajmniej szczury były w stanie wydatkować energię tak, aby utrzymywać się przy życiu, jeśli wprowadzono je (fałszywie) w przekonanie, że w pewnym momencie zostaną uratowane, tj. ich wysiłki, aby pozostać przy życiu, mogłyby trwać niemal w nieskończoność, jeśli wierzyłyby, że te wysiłki się opłacą.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Diaboliczny eksperyment doktora Richtera

Wiesz kto to był doktor Curt Richter? Ja też nie.

W czasach, gdy w Stanach Zjednoczonych prawie wszystko robiono w imię nauki (obecnie już nie bardzo, teraz wszystko robi się w imię pieniędzy), dr Curt Richter, znany fizjolog i behawiorysta, przeprowadzał swoje przełomowe [seminal] eksperymenty na szczurach. Swój najsłynniejszy eksperyment przedstawił gdzieś w połowie lat pięćdziesiątych na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa.

Testy te miały na celu odkrycie wpływu rozpaczy i beznadziei na przeżywalność szczurów.

Jak wiadomo, życzliwy naukowiec umieścił swoje ukochane szczury w wiadrach z wodą i zaczął mierzyć czas ich szalonego pływania. Bo widzisz, szczury wierzyły, że utoną, i robiły, co mogły, aby ocalić swoje żałosne życie.

Nie zdawały sobie sprawy, że dobry lekarz ma delikatną duszę i uratuje ich przed wodną śmiercią. Ale tego nie zrobił. Przynajmniej nie na początku. Wiele szczurów spotkało swojego stwórcę po około 15 minutach daremnego machania łapkami.

Następna tura szczurów okazała się mieć więcej szczęścia, choć niektórzy powiedzieliby, że pecha. Tych żałosnych osobników obserwowano aż do wskazanego momentu wyczerpania, lecz w ostatniej chwili wyłowiono z wody, delikatnie osuszono i odstawiono by odpoczęły. Ocalały.

To na pewno cud. I co za ulga.

Po krótkiej dawce odpoczynku szczury wrzucono z powrotem do wiader, które to ostatecznie okazały się ich wodnym grobem – ale nie w określonym powyżej 15-minutowym czasie wyczerpania, ale po dosyć imponujących i zadziwiających SZEŚĆDZIESIĘCIU GODZINACH! Och, cuda nad cudami, jak to możliwe, że te maleńkie stworzenia mogły przedłużyć ulotną energię potrzebną do pozostania przy życiu przez tak długi czas?

Nadzieja! Nadzieja, powiadasz? Tak, to była nadzieja.

Uratowano je już wcześniej, zatem z całą pewnością zostaną uratowane ponownie! Miały niekwestionowane zaufanie do doktora Curta i wiedziały, że w ostatniej chwili wybawi ich od pewnej śmierci. Ale on tego nie zrobił. Nie. Dobry lekarz chciał zobaczyć, jak długo ta nadzieja ich utrzyma. Jak długo ten promyk wiary w dobroć człowieka może świecić w sercach i mięśniach najbiedniejszych z biednych zwierzątek.

Ale ten wybawiciel nigdy nie przybył i po około 60 godzinach (plus minus kilka minut) wszystkie w końcu poddały się. Po upływie 60 godzin z pewnością niektóre stworzenia zostały usunięte z wiadra ze względów humanitarnych. A może i nie. Uczy to wiary, nieprawdaż? Cóż, przynajmniej wiary w ludzi. Trudno powiedzieć, czy szczury są świadome miłosierdzia Bożego. Może one wszystkie popijają teraz margaritę w szczurzym raju. Kto wie.

Doktor Richter był oczywiście bohaterem w świecie nauki. W swoim małym, karygodnym eksperymencie ustalił jednak, że przynajmniej szczury były w stanie wydatkować energię tak, aby utrzymywać się przy życiu, jeśli wprowadzono je (fałszywie) w przekonanie, że w pewnym momencie zostaną uratowane, tj. ich wysiłki, aby pozostać przy życiu, mogłyby trwać niemal w nieskończoność, jeśli wierzyłyby, że te wysiłki się opłacą.

Psychologowie często przytaczają ten eksperyment jako dowód na siłę nadziei. Okazuje się, że nasza perspektywa może być niezwykle potężna. Kiedy mamy nadzieję, że nasza sytuacja jest przejściowa i możliwa jest zmiana, potrafimy dokonywać niezwykłych wyczynów. Nadzieja może być czynnikiem, który zmienia wynik z naprawdę złego na naprawdę dobry, przynajmniej w przypadku szczurów.

Zastanawiam się, czy dr Richter chciał (przynajmniej w tajemnicy) przeprowadzić swój eksperyment na ludziach, ale nie miał tego szczęścia, aby znaleźć się w środku Niemiec ​​10 lat wcześniej. Naziści z pewnością chętnie by się zgodzili.

Czy to jedyna rzecz, jaką odkrył? Nie sądzę. Odkrył także, że jeśli dasz zwierzęciu trochę luzu, to znaczy, jeśli na chwilę przestaniesz je torturować, a potem sprawisz, że pomyśli, że uratowałeś sytuację, możesz wrócić do torturowania ich, a one będą to znosić dalej – ochoczo – dopóki nie padną martwe.

Przypomina mi się eksperyment BF Skinnera z gołębiami. Chociaż nie mogę znaleźć dokumentacji dotyczącej tego konkretnego eksperymentu, który zamierzam opisać, jestem całkiem pewien, że tak właśnie się działo, chociaż biorąc pod uwagę mój obecny wątpliwy stan umysłu, całkiem możliwe, że to wymyśliłem.

Wygląda to tak (a przynajmniej tak mi się wydaje):

Doktor Skinner podawał swoim małym pierzastym przyjaciołom ziarna kukurydzy (lub inny przysmak, który uwielbiają gołębie) za każdym razem, gdy stworzenia dziobały dźwignię. Po dłuższym czasie prania mózgów gołębiom, aby uwierzyły, że dziobanie dźwigni w cudowny sposób daje smaczny kąsek, Skinner przestał go podawać. Gołębie nadal dziobały.

Po pewnej liczbie dziobnięć zmęczyły się i znudziły, i doszły do wniosku, że może dziobanie dźwigni po prostu nie wywołuje żadnych cudów. Następnie, w odpowiednim momencie, Skinner zaczął dostarczać kukurydzę w odpowiedzi na dziobanie niemal na granicy wyczerpania. (Zwykle tuż przed tym, gdy zazwyczaj przestawały dziobać. Widzisz, doszedł do tego wszystkiego, robiąc skrupulatne notatki i wiedział dokładnie, kiedy nastąpi ostatnie dziobanie, zanim ptaki się poddadzą. Był dobrym naukowcem).

Potem znowu odcinał kukurydzę, gdy biednym ptakom wydawało się, że już się zorientowały. Znów dziobały przez jakiś czas, a stary Skinner znów zaczynał podrzucać kukurydzę, gdy tylko miały się poddać. Po kilku rundach tej zabawy w dziobanie i kukurydzę, gołębie już nigdy nie zaprzestawały dziobania. Nigdy. Chociaż kukurydza już nigdy się nie pojawiła, dziobały, dziobały i dziobały.

I TO JEST NADZIEJA!

Połącz te dwa eksperymenty razem, a otrzymasz coś interesującego. Nie nazywajmy tego „nadzieją”, ale raczej „zaufaniem”… a tak naprawdę to dziwnym rodzajem zaufania.

Szczury zaufały Richterowi, że uratuje je po długim czasie machania łapkami w wodzie. Co zrobił za pierwszym razem, tuż przed tym, gdy był pewien, że umrą. Skinner „uratował” swoje gołębie w ten sam sposób, ale nie za tak wysoką cenę. Ptaki przeżyły, choć były w dziwnym stanie psychozy. Nigdy się nie poddały. A gdyby szczurów Richtera nie dopadło zmęczenie, one też by się nigdy nie poddały.

Jaki to ma związek z dniem dzisiejszym? Cóż, zastanów się. Kiedy zaczęła się wielka panika związana z covid, nasz łaskawy rząd powiedział nam, że wszyscy na pewno umrzemy, jeśli nie będziemy kontynuować pływania i dziobać dźwigni. W ramach eksperymentu covidowego przeszliśmy przez różne zawirowania – lockdowny, dystans społeczny, zakaz zgromadzeń, odwołane śluby, pogrzeby, nabożeństwa, zamknięte firmy – dziobanie, dziobanie, dziobanie, ale bez kukurydzy. A kiedy pojawiła się szczepionka, było jeszcze więcej pływania i dziobania.

Aż tu nagle zostaliśmy uratowani! To wszystko się opłaciło! Sypnęło kukurydzą i wyciągnięto nas z wiadra. Covid się skończył, lato było przyjemne, ciepłe (no nie, wrzało [boiling], nieprawdaż? Ach, to już inna historia… przepraszam.) Wszystko wróciło do normy.

Ile czasu upłynie, zanim wrzucą nas z powrotem do wiadra? Zacznijcie pływać, ludzie, ale nie martwcie się, znowu będziemy uratowani! Dobrzy lekarze mają dobre serca. Na pewno zostaniemy uratowani.

Trzeba tylko dziobać, dziobać…

____________________

Dr. Richter’s Diabolical Experiment, Todd Hayen, Nov 11, 2023

−∗−

Powiązane tematycznie:

Piątka z psychologii czyli jak nas kontrolują
Świat to zagmatwane miejsce. Ludzie robią rzeczy, które nie mają żadnego sensu, myślą o rzeczach, które nie są poparte faktami, znoszą rzeczy, których nie muszą znosić, i zaciekle atakują tych, […]

−∗−

Tagi: BF Skinner, Curt Paul Richter, eksperymenty na zwierzętach, Off-Guardian, Todd Hayen

Dobra wiadomość na czas obecnego sztormu.

A gdy On wstąpił w łódkę, weszli za nim uczniowie jego.A oto wielka burza powstała na morzu, tak iż się łódka falami okrywała, a On spał.

Przystąpili do niego uczniowie Jego i obudzili go, mówiąc: Panie! zachowaj nas, giniemy.

Rzekł im Jezus: Czemu bojaźliwi jesteście, małéj wiary?

Tedy wstawszy rozkazał wiatrom i morzu, i stało się cisza wielka.

A ludzie się dziwowali, mówiąc: Jakiż jest ten, że mu i wiatry i morze są posłuszne?

[Mateusz 8, 23, tłum O.Wujek, TJ ]