Europa w uścisku Nowej Chazarii, cz. II

Europa w uścisku Nowej Chazarii, cz. II

Autor: AlterCabrio , 5 czerwca 2025 https://ekspedyt.org/2025/06/05/europa-w-uscisku-nowej-chazarii-cz-ii/

Praktyczną konsekwencją polityczną gnozy są wszelkie poglądy libertariańskie, lewicowe, socjalistyczne, komunistyczne, globalistyczne. Dla tych poglądów dobra jest wspólna własność, zielony ład, Unia Europejska, państwo światowe, komunizm, rozpusta, antykoncepcja, aborcja, eutanazja, wejście władzy do rodzin, odbieranie dzieci rodzicom. Zła natomiast jest tożsamość narodowa, państwo polskie, miłość małżeńska, rodzina, ciąża, własny dom i majętność. Dla gnostyków dobre jest takie państwo i taka polityka, które realizują ich pojęcie dobra, to znaczy prowadzą do złączenia wszystkiego.

−∗−

Obraz tytułowy: pentagram ezoteryczny, LINK

Europa w uścisku Nowej Chazarii cz.II

Przedstawiamy drugą część z minicyklu, wprowadzającego w obecną sytuację geopolityczną. Przyszłość każdego z nas zależy od zmian w geopolitycznej układance, a ta ostatnio układa się po nowemu. Nie można jednak dowiedzieć się z mediów głównego nurtu, jak przebiega przebudowa. Media niezależne też nie wszystkie stają na wysokości zadania. Staramy się te braki uzupełnić i dostarczyć kompleksową wiedzę.

Czytaj część pierwszą: Europa w uścisku nowej Chazarii-cz.I

Ideał gnostyków to poszukiwanie jedności, która pozwoli im przełamać dwoistość. Jedność to złączenie wszystkich ze wszystkimi i wszystkiego ze wszystkim. Metafizycznie oznacza to jedną duszę świata, jakby wszech-chmurę, z której skapują kropelki duszy w ludzkie ciała, stąd każdy człowiek jest częścią jednej duszy i jednej ludzkości. W postaci bardziej radykalnej kropelki tej samej duszy mają również inne byty żywe – zwierzęta i rośliny, a skrajny pogląd gnostycki twierdzi, że cząstka tej samej duszy świata znajduje się w absolutnie każdym bycie, także w przedmiotach i substancjach martwych (wiara ta, zwana panpsychizmem w czasach powszechnej apostazji stała się przedmiotem uniwersyteckich dociekań na KUL-u, traktowana równie poważnie, jak podejście chrześcijańskie). Wszyscy ludzie są więc złączeni ze sobą niewidzialnymi nitkami duchowego bytu. Po śmierci kropelka duszy wraca do swojego źródła – Absolutu, Pleromy, skąd może skapywać ponownie, ożywiając jakiś inny byt. Ta jedna dusza świata, Absolut jest zarazem twórcą i tworzywem, jako stwórca życia i świata, wcielający się sam w siebie. Człowiek, który jest bytem przede wszystkim duchowym jest więc stworzony przez stwórcę, będąc jednocześnie jego cząstką. Tak więc wszyscy ludzie tworzą duchową jedność, która jest zarazem bogiem i światem. Skoro człowiek również jest bogiem, to wszystko, co mu w duszy gra, wszystkie jego myśli, uczucia, emocje, popędy i pożądania są boskimi wyrazami działania ducha świata. To jest podstawa i konsekwencja duchowej jedności całej ludzkości, przyczyna i skutek miłego hasełka o wielkim znaczeniu, że wszyscy jesteśmy jedno.

Pozostaje jednak dwoistość, czyli dialektyczne oddzielenie. Skoro coś nie jest złączone, jest odłączone, skoro nie jest jednym, jest drugim, skoro nie jest swoim, jest obcym, skoro jest obcym, jest wrogim. Wszelkie oddzielenie od Jedni-Pleromy-Absolutu jest złem, wszystko, co oddzielone trzeba więc na powrót włączyć, a jeśli się opiera – ukarać. Karą jest niebyt, gdyż żyć może jedynie to, co jest złączone z Absolutem, a jeśli się oddziela i nie chce się włączyć – powoli umiera, cierpiąc i siejąc cierpienie. Ci, co są złączeni, niszcząc i zabijając to, co nie chce być włączone nie dokonują żadnego złego czynu, lecz aktu łaskawego miłosierdzia, skracając męki bytu, oddzielonego od Jedności, który odmawia złączenia. Jeśli złączyć się nie chce, to znaczy, że nie tylko zły, ale też szalony, niebezpieczny dla siebie i innych. Trzeba mu pomóc złączyć się z Absolutem, czyli wrócić go do postaci duchowej. Tym bowiem, co najbardziej przeszkadza złączeniu z Absolutem już tu, na ziemi, jest przywiązanie do materii.

Czytaj też: debilizacja-kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie-cz.VI

Duch i materia to podstawa wszystkich cierpień ludzkości, dramatyczne oddzielenie kropelek duszy świata od własnego Absolutu. Źródło wszystkich różnic, odrębności, nierówności, sporów, przemocy, wojen, cierpienia, zła, grzechu. Materią jest ciało, więc ten, kto swoje ciało oddziela od ciał innych, czyni zło. Kto nie łączy się w orgii, kto nie wchodzi w kolejne kontakty z różnorodnymi ciałami, kto odmawia złączenia z Absolutem za pomocą igły na strzykawce, czyni zło. Kto ciało innej osoby oddziela od reszty ludzkości, zmuszając do małżeńskiej wierności, czyni zło. Kto w tym celu używa uczucia miłości, innej, niż miłość całej, złączonej ludzkości, czyni zło kwalifikowane, używając ducha przeciw duchowi. Kto magicznie zrodzoną nową osobę ludzką, w którą skapnęła kropelka Absolutu oddziela od innych, czyni zło. Kto tworzy własną rodzinę, oddziela osobę żony i dzieci od szczęśliwej Jedni, ten czyni zło, nikt bowiem nie może należeć do nikogo, jeśli wszyscy należą do wszystkich. Kto dziecko traktuje jako własne, czyni zło, bo wszystkie dzieci są nasze, należą do Absolutu. Kto wychowuje dzieci po swojemu, ten zniewala wolność ducha złączenia z Jednią, i samego boga trzyma w więzieniu własnego przymusu. Kto w ogóle zapładnia i rodzi, ten czyni zło, bo ciało to materia, prokreacja to stwarzanie materii, która oddziela duszę od Jedni. Dobre jest łączenie się w orgii, ale bezpłodnej.

Materia to rzeczy, a wszystko jest jednym, świat jest jednością, kto więc oddziela część świata od reszty, czyni zło. Kto zawłaszcza zwierzęta i rośliny dla siebie, czyni zło, tym większe, że mają te byty więcej duszy, niż przedmioty. Kto zabiera rzeczy i mówi, że są jego, czyni zło, nic nie może należeć do nikogo, gdyż wszystko należy do wszystkich. Nie może być własności ziemi, złóż, plonów, ani też niczego, co z nich powstaje. Nie może być własności prywatnej, to jest kradzież, każdy bowiem może korzystać ze wszystkiego.

Złem są także byty psychiczne, sprawiające, że ludzie chcą, aby było rozróżnienie. Naród jest sztucznym oddzieleniem grupy ludzi od reszty ludzkości, państwo narodowe jest więc przymusową konstrukcją sztucznego tworu, narzuconą przez uzurpatorów, chcących władzy dla oddzielenia, czyli zła. Moralność cnót jest złem, bo traktuje materię jak niezbędną dla duszy, aby mogła żyć w doczesności, zamiast traktować ją jako wroga duszy, przyczynę oddzielenia. Religia chrześcijańska jest zła, bo zakłada, że Bóg- Stworzyciel odrębny jest od świata. Tak samo dusze, w chrześcijaństwie stwarzane przez Boga w chwili poczęcia w łonie kobiety, osobne od innych dusz, niezłączone w Jednię. W chrześcijaństwie każda dusza musi działać według nakazów ograniczającej moralności, która każe roztropnie używać materii, nakazuje czystość seksualną wobec obcych, miłość, wierność i seks tylko w małżeństwie na całe życie, zmusza ludzi do prokreacji, rozróżnia swój – obcy, a dusza musi zasłużyć życiem na materialnym świecie, aby powrócić do Boga. W gnozie każda dusza jest bogiem i cały czas pozostaje złączona, musi tylko wyzwolić się z więzienia materii. W chrześcijaństwie zaś dusza zarządza materią, aby zasłużyć na złączenie z Bogiem. Dla gnozy to straszna obraza, chrześcijaństwo więc jest jednoznacznym złem, moralność chrześcijańska to więzienie wolnego ducha, logiczne myślenie i filozofia realistyczna oddziela myśl od wolności fantazjowania, a Kościół Katolicki, który stoi na straży tego wszystkiego jest wrogiem jednoznacznym i trzeba go zniszczyć, wcześniej infekując gnostycką wiarą i praktyką.

Złem jest więc materia oraz każde rozróżnienie i oddzielenie. To, co materialne i oddzielone od Jedni, jest fałszywe, nierzeczywiste, złe. Dobry i prawdziwy jest duch, czyli dusza świata, Jednia, Absolut, który emanuje z siebie idee, a dopiero niedoskonałym odbiciem idei są rzeczy materialne. Dobrem są więc idee, które zakładają jedność wszystkiego i duchowość wszystkiego, czyli oderwanie od materii.. Złem są wszystkie idee, które zakładają coś innego. Dobrem są zachowania, które zmierzają do jedności wszystkiego i oderwania od materii. Złem są zachowania zmierzające do rozróżnienia i oddzielenia bytów od siebie oraz zachowania materii.

Gnostycy wierzą, że materialny świat jest za karę, że kiedyś była Jednia-Pleroma, wszystko było złączone w Jednym, i panowała pełnia szczęścia. Potem jednak stała się jakaś kosmiczna katastrofa, Jednia się podzieliła, z oddzielonych kropelek Jedni powstały różne idee, które wytworzyły rozmaitość bytów materialnych. Rozmaitość idei i rozmaitość bytów realnych powstały więc jako skutek katastrofy i są złem i fałszem. Kropelki Jedni dążą jednak do zjednoczenia, podobnie, jak kropelki rtęci, i to zjednoczenie będzie dopiero dobrem i prawdą. Na przeszkodzie stoi jednak materia, która jest więzieniem dla idei, które przez to uwięzienie nie mogą osiągnąć Pleromy (pełni) Jedni. Dopóki więc będzie istniała materia, rozróżnienie i oddzielenie, będzie na świecie zło i cierpienie.

Powstaje jednak problem świata materialnego, gdzie duch i materia mieszają się ze sobą. Ludzie żyją w takim świecie, sami maja materialne ciała, w których uwięzione są dusze – kropelki Jedni, używają też materii dla ożywienia swoich ciał. Pokarm i napój, ziemia, środki produkcji i transportu, złoża, przedmioty codziennego użytku, kruszce, pieniądz materialny, zwierzęta i rośliny – to wszystko jest materią, czyli złem i fałszem. Jest zarazem potrzebne, aby ludzie mogli żyć, oraz szkodliwe, bo uniemożliwia osiągnięcie szczęścia – powszechnego zjednoczenia – pełni Jedni – Pleromy. Gnostycy wychodzą z założenia, że każdy człowiek dąży do szczęścia, ale tego szczęścia nie może osiągnąć. Ludzie są przywiązani do materii oraz uparcie dążą do oddzielenia, forsując indywidualizm swoich osób. Zabiegają o swoje własne dobro, gromadzą własność prywatną, łączą się w małżeństwa, zakładają rodziny, wychowują rodziny, tworzą narody, wytyczają granice, powołują władzę na swoim własnym terytorium, rządzą się sami. To wszystko sprawia, że oddzielają się od Jedni, nie osiągają Pleromy, i sami sobie blokują dostęp do szczęścia. Krzywdzą więc siebie, ale nie tylko, bo również swoich współmałżonków, dzieci oraz wszystkich innych ludzi na świecie. Każdy, kto w jakikolwiek sposób oddziela siebie i innych ludzi od Pleromy, czyli pełni Jedni krzywdzi cały świat. Cały świat jest jednym bytem, wszyscy ludzie są jednym bytem, wszystkie zwierzęta, rośliny i materia są jednym bytem, i dopóki cokolwiek pozostaje oddzielone, nie może być Jedni, więc nie może być szczęścia. Każdy więc, kto bierze sobie współmałżonka, kto wychowuje dzieci w rodzinie, kto posiada własność prywatną, kto czuje się narodem, kto strzeże granic swojego kraju, kto powołuje władzę swojego narodu i rządzi się prawami swojego państwa, ten jest krzywdzicielem całego świata.

Tak z grubsza wierzą gnostycy, w wielkim skrócie i uproszczeniu, wielka bowiem jest rozmaitość ich wierzeń, w czym sami oni zaprzeczają Jedni. Ten zlepek wymyślonych poglądów ma jednak ogromne znaczenie praktyczne. Jest to tak zdumiewający system wierzeń, że zwykły człowiek ani nie podejrzewa, ani nie rozumie czegoś takiego. Jest to zasadniczo różne i sprzeczne wobec chrześcijaństwa. U nas Bóg w Trójcy Jedyny, który jest prawdziwą Pleromą stworzył świat z niczego mocą własnej woli. Stworzył byty duchowe i materię. Człowieka uczynił na Swój obraz i podobieństwo, z tą jednak różnicą, że Bóg jest bytem prostym – duchowym, a człowiek bytem złożonym – materialnym, składa się bowiem z duszy i ciała. Materia nie jest zła sama w sobie, gdyż wszystko, co Bóg stworzył jest dobre. Bóg ustanowił również pewne nakazy i zakazy, czyli określił, co jest działaniem dobrym i działaniem złym. Tym samym dał człowiekowi możność wyboru między dobrem a złem, zapowiadając konsekwencję. Za zachowania złe będzie odpowiedzialność w postaci śmierci duchowej, którą jest oddzielenie od Boga. Za zachowania dobre będzie nagroda w postaci Nieba, czyli obcowania z Bogiem. Momentem pierwszego rozliczenia jest śmierć, potem na koniec czasów nastąpi ostateczne rozliczenie na Sądzie Ostatecznym.

Chrześcijańska dusza jest więc stwarzana przez Boga w momencie poczęcia, czyli zapłodnienia, które następuje, gdy mężczyzna zapładnia kobietę w akcie seksualnym. Gdy następuje połączenie komórek i powstanie nowego DNA, powstaje ciało nowego człowieka, i w tym momencie w ciele tym pojawia się dusza, stworzona przez Boga. Każdy człowiek ma więc duszę osobną, różną od innych dusz, różną od Boga, różną od świata. Ludzie powinni się rozmnażać, aby zaludniać ziemię i czynić sobie poddaną. Materia została przez Boga stworzona, aby ludzie jej używali i wykonywali Boży plan zaludnienia i zagospodarowania ziemi. Złe jest tylko to, co Bóg określił jako złe. Wszystko, co w świecie materialnym robią ludzie jest dobre, jeśli wykonują Boży plan i używają materii w sposób niesprzeczny z jej przeznaczeniem. W tym celu, aby rozróżniać dobro i zło, każdy człowiek ma rozum. W tym celu, aby decydować, czy zrobi dobro czy zło, człowiek ma wolną wolę. W tym celu, aby zamiary wcielić w czyn w świecie energomaterialnym, ma ciało i jego funkcje – zmysły. Wolność polega na wyborze i realizacji dobra, a wybór i realizacja zła nie jest wolnością, tylko nadużyciem wolności, czyli grzechem. Człowiek ma jednak wolny wybór, co oznacza możliwość wyboru zarówno zła, jak i dobra. Ten wolny wybór jest potocznie i błędnie przez ludzi (za namową gnostyków) nazywany wolnością. Wybór zła nie jest wolnością, tylko jej nadużyciem, ale jest możliwy dzięki wolnemu wyborowi, czyli możności wyboru zła. Bóg nie ustanowił tu fizycznej bariery, zakaz czynienia zła nie jest fizyczny, lecz duchowy. Ciało może czynić zło, ale duch za to zapłaci po śmierci ciała.

Wierzeń gnostyckich i wiary chrześcijańskiej nie da się pogodzić, nawet, jeśli pozornie wydaje się, że operują tymi samymi pojęciami. Gnoza i chrześcijaństwo znajdują się w stałej opozycji i nie da się ich pogodzić, mają bowiem inną podstawę teologiczną, filozoficzną, a nawet antropologiczną. Między nimi jest stały konflikt między prawdą i fałszem, przy czym stroną atakującą jest zawsze fałsz. Nie mam na to bezpośrednich dowodów, ale sądzę, że ojcem gnozy jest ojciec zarazem kłamstwa – Lucyfer. Wskazuje na to pogląd, dotyczący bytu, który stworzył świat. W skrajnych poglądach gnostyckich Jehowa jest złym bogiem, ponieważ stworzył świat materialny, natomiast dobrym bogiem jest Lucyfer, i do niego należy dążyć. W tej walce obydwie strony używają potężnych broni. Gnoza dysponuje zwodzeniem umysłu: iluzją, pochlebstwem, samouwielbieniem, poczuciem samozbawienia, etyką żądz i pychy, przedstawianych jako cnoty. Chrześcijaństwo zaś zawiera łaskę, odkupienie, pokutę, pojednanie, zbawienie, potępienie, etykę cnót, filozofię realistyczną, logikę dwuwartościową. To aż nadto, aby zorientować się w absurdach gnostyckich fałszów. Oto główny powód, dla którego chrześcijaństwo jest tak bardzo atakowane – zdolność do zrozumienia prawdy i jej zastosowania, a to największe zagrożenie dla totalitarnej władzy.

Gnostyckie poglądy mają swoje skutki polityczne, a polityka ma bezpośredni wpływ na życie zwykłych ludzi. Należy więc interesować się nie tylko polityką, ale również filozofią i religią. Nie jest bowiem prawdą, że ludzie mogą nie być religijni – coś wyznają zawsze. Praktyczną konsekwencją polityczną gnozy są wszelkie poglądy libertariańskie, lewicowe, socjalistyczne, komunistyczne, globalistyczne. Dla tych poglądów dobra jest wspólna własność, zielony ład, Unia Europejska, państwo światowe, komunizm, rozpusta, antykoncepcja, aborcja, eutanazja, wejście władzy do rodzin, odbieranie dzieci rodzicom. Zła natomiast jest tożsamość narodowa, państwo polskie, miłość małżeńska, rodzina, ciąża, własny dom i majętność. Dla gnostyków dobre jest takie państwo i taka polityka, które realizują ich pojęcie dobra, to znaczy prowadzą do złączenia wszystkiego. Najważniejszym połączeniem politycznym, które umożliwia kolejne, jest złączenie w jedno władzy politycznej i religijnej. To jest podstawa totalitaryzmu, stąd bierze się ubóstwienie władzy politycznej, kult partii i wodza. Władza decyduje, w co wszyscy muszą wierzyć i co muszą robić, i nie wolno inaczej. A jeśli ktoś robi i wierzy inaczej, interweniuje władza i wysyła służby przemocowe. Gnostycy ciągle dążą do państwa, które ogarnie cały świat, i które będzie ogarnięte przez jedną władzę, zarządzającą wszystkim – zasobami, procesami, ludźmi, życiem, intymnością, płodnością, seksualnością. Jego istota polega na złączeniu władzy politycznej i religijnej. Zawsze więc szukają takich państw i takich ludów, które mają skłonność do takich złączeń, i jednocześnie skłonność do mitu zamiast prawdy obiektywnej.

poradnik świadomego narodu-wesprzyj wydanie książki

Upadek imperium Chazarów na głównej magistrali handlowej Eurazji pokrzyżował gnostyckie plany budowy głównego przyczółka państwa światowego w środku światowej wyspy. Plany musiały ulec zmianie. Ludność chazarska zaczęła się stopniowo przesuwać na zasadzie przenikania do ościennych państw, głównie na zachód. Po pewnym czasie ludzie ci znaleźli się w granicach Rusi, stamtąd przeniknęli do Litwy i Polski, stamtąd dalej do krajów Europy Zachodniej, a w końcu do Nowego Świata. Dla gnostyków człowiek jako jednostka nie znaczy nic, jednostkę można poświęcić za kolektyw, ale jako ogół ludzie są zasobem najcenniejszym, cenniejszym niż złoto, można ich bowiem wykorzystać w sposób dowolny. Ludność wywodząca się z dawnego imperium Chazarów wielokrotnie była wykorzystywana w procesach, prowadzonych przez gnostyków, i jest używana do dziś, po wielokrotnej zmianie zewnętrznej tożsamości. Ludność jest treścią, potrzebna była jeszcze forma – państwo, podatne na prowadzenie przez ukryte siły z zewnątrz, gotowe na zjednoczenie władzy politycznej i religijnej. Wzorce ustrojowe istniały już w starożytności na Wschodzie, trzeba było tylko przesunąć je do Europy i zaszczepić na obszarze kultury grecko- rzymskiej, opanowanej przez chrześcijaństwo. Bizancjum częściowo te wzorce przejęło, z dwóch jednak powodów nie nadawało się jako długofalowa inwestycja. Było zbyt katolickie, co oznacza, że władza, mimo że mogła wiele, nie mogła wszystkiego, ograniczona przez Logos – słowo Boga, odrębnego od świata. Poza tym w Europie pojawiły się miejscowe ośrodki władzy, więc Bizancjum nie miało już czego szukać na Zachodzie. Potrzebne było coś wewnątrz europejskiego interioru, w samym środku zachodniego chrześcijaństwa.

Ciąg dalszy w kolejnej części.

_____________________

Europa w uścisku Nowej Chazarii cz. II, Bartosz Kopczyński, 5 czerwca 2025