USA. Dzięki zamknięciu rządu [shutdown] likwidowane są aborcyjno-LGBT-owskie instytucje

USA. Dzięki zamknięciu rządu likwidowane są aborcyjno-LGBT-owskie instytucje

15.10.2025 nczas/usa-dzieki-zamknieciu-rzadu-likwidowane-sa-aborcyjno-lgbt-owskie-instytucje

Donald Trump USA prezydent
NCZAS.INFO | Donald Trump Fot. Allison Robbert/Pool via CNP/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca

Dzięki zamknięciu rządu (ang. government shutdown) w USA administracja Donalda Trumpa zwolniła „tysiące pracowników” Departamentu Zdrowia i Opieki Socjalnej, którzy zajmowali się tzw. „planowaniem rodziny”, tj. realizacją interesów przemysłu aborcyjnego i antykoncepcyjnego za pieniądze podatników i „zdrowiem LGBTQ+”.

Informację ujawnił w tonie skandalu były urzędnik od byłego prezydenta Joe Bidena Adrian Shanker. To działacz LGBT i były zastępca asystenta sekretarza ds. polityki zdrowotnej oraz starszy doradca ds. równości w zdrowiu LGBTQ+.

Shanker założył „centrum społecznościowe” LGBT, gdzie urządzano pokazy drag queen. Pisał też o „queerowym aktywizmie zdrowotnym”. Opublikował także kilka artykułów o wymyślonych seksualnościach.

I takiż oto osobnik przekonywał, że cięcia Trumpa mają „ideologiczny” charakter.

– To są programy, które koncentrowały się na zdrowiu reprodukcyjnym [to określenie odnosi się do mordowania nienarodzonych dzieci oraz antykoncepcji – red. nczas] i queer, a teraz ich nie ma – lamentował Adrian Shanker.

Zamknięte zostało m.in. Biuro ds. Ludności. Zajmowało się ono wspieraniem „edukacji seksualnej” dla „młodzieży LGBTQ+”, jak określił to portal „The Advocate”. W rzeczywistości biuro promowało antykoncepcję i mordowanie nienarodzonych dzieci, jak podaje lifesitenews.com.

„Na przykład za prezydentury Baracka Obamy biuro promowało antykoncepcję poronną jako sposób kontrolowania rozprzestrzeniania się wirusa Zika (choć związek między nimi jest niejasny)” – czytamy.

„Agencja nadzoruje również program 'planowania rodziny’ Title X, który dofinansowuje antykoncepcję, aby kobiety mogły mieć mniej dzieci. Planned Parenthood jest głównym beneficjentem tych funduszy, dlatego biuro działa jako kanał przekazujący pieniądze podatników do największego dostawcy usług aborcyjnych w kraju” – wskazuje redakcja.

Rząd został zamknięty 1 października. To normalna procedura w USA w przypadku odrzucenia projektu budżetu przez Kongres. Część agencji rządowych wówczas przestaje funkcjonować, do czasu uchwalenia budżetu przez Kongres.

Zamknięcie rządu wymusiło „redukcję etatów” w całym rządzie federalnym. Według prezydenta Trumpa, administracja wykorzystuje zwolnienia jako okazję do cięć w programach preferowanych przez Demokratów.

– Tniemy tylko programy Demokratów, przykro mi to mówić, ale tniemy programy Demokratów – powiedział Trump podczas niedawnego posiedzenia gabinetu, o czym donosi „Politico”.

– Szczerze mówiąc, zlikwidujemy kilka bardzo popularnych programów Demokratów, które nie cieszą się popularnością wśród Republikanów – dodał prezydent.

Republikanie twierdzą, że Demokraci utrzymują zamknięcie rządu z powodu subsydiów Obamacare, które mogłyby zostać wykorzystane do dofinansowania aborcji.

– To obrzydliwe, że Demokraci zamykają rząd, aby nadal ukrywać porażki Obamacare za pomocą ogromnych, finansowanych z podatków, czeków dotacyjnych dla firm ubezpieczeniowych, które mogą finansować aborcje i operacje [transpłciowe] – powiedział senator z Florydy Rick Scott w wywiadzie dla „The Daily Signal”.

Republikanie nie mogą pozwolić, aby amerykańscy podatnicy płacili rachunek za lewacką listę życzeń Demokratów, która na to pozwala – dodał Scott.

W USA trwa tzw. shutdown, czyli częściowe zawieszenie działalności administracji.

Shutdown w USA. Oto co się będzie działo. Wyjaśniamy krok po kroku

W Stanach Zjednoczonych trwa tzw. shutdown, czyli częściowe zawieszenie działalności administracji. Spowodowane jest to sporami w Kongresie o dalsze finansowanie rządu federalnego. Co to oznacza dla milionów zwykłych obywateli?

2025-10-01, polskieradio/shutdown-w-usa-oto-co-sie-bedzie-dzialo

Shutdown w USA. Oto co się będzie działo. Wyjaśniamy krok po kroku
Shutdown w USA. Pierwszy od siedmiu latFoto: Julia Demaree Nikhinson/Associated Press/East News

Shutdown w USA. Rząd zawiesza działalność. Co to oznacza?

1 października doszło do shutdownu w Stanach Zjednoczonych. Wszystko przez brak porozumienia w Kongresie ws. ustawy o budżecie, która nie została uchwalona w wymaganym terminie.

Skutki shutdownu są odczuwalne w wielu sferach działalności administracji państwowej. Pomoc dla weteranów przechodzących do cywila została wstrzymana, przestały działać federalne służby statystyczne, a większość postępowań cywilnych prowadzonych przez Departament Sprawiedliwości została zawieszona. Nie są też przyznawane nowe stypendia edukacyjne ani pożyczki dla małych przedsiębiorstw. Ograniczono również działalność służb parków narodowych.

Usługi o znaczeniu krytycznym, takie jak dostarczanie przesyłek pocztowych czy wypłaty świadczeń Social Security i Medicare, są kontynuowane. Działają też federalne służby lotnicze i agencje bezpieczeństwa. Wielu pracowników – w tym członkowie służb mundurowych i funkcjonariusze organów ścigania – nie otrzymują jednak wynagrodzenia. Część urzędników wysłano na przymusowe urlopy. Nie wiadomo, jak długo będzie trwać impas w Kongresie. Na razie partie zrzucają na siebie nawzajem winę za doprowadzenie do shutdownu.

Trump: to prezydent poniesie winę za ewentualny shutdown

Tymczasem użytkownicy mediów społecznościowych przypomnieli wypowiedź Trumpa sprzed 14 lat. – Uważam, że to prezydent poniesie winę za ewentualny shutdown. Myślę, że będzie to ogromna skaza na wizerunku prezydenta Stanów Zjednoczonych. To on musi zjednoczyć ludzi – mówił w 2011 roku.

Najdłuższy shutdown w historii. Trwał 35 dni

Od 22 grudnia 2018 roku do 25 stycznia 2019 roku trwał shutdown za pierwszej prezydentury Donalda Trumpa. Dokładnie 35 dni. Nie doszło wówczas do porozumienia między prezydencką administracją a Kongresem w sprawie finansowania muru na granicy USA z Meksykiem. Zamknięcie rządu kosztowało wówczas amerykańską gospodarkę 3 miliardy dolarów – wyliczyli dziennikarze „USA Today”.