Ultraliberalny program gospodarczy Grzegorza Brauna ?
Przemysław Załuska
Patriotyczny i katolicki kandydat na prezydenta proponuje ultraliberalny program gospodarczy, w duchu laissez faire, zapożyczony od protestantów i starszych braci w wierze. Proponuje demontaż państwa poprzez likwidację podatków (PIT, CIT, ZUS), podważając materialny fundament istnienia wspólnoty narodowej i państwa. Jest to w istocie program któremu daleko do katolickiej optyki.
Nikt nie lubi płacić podatków, one zawsze, w każdych okolicznościach są „za wysokie”. Tak też uważała np. polska szlachta nie chcąc łożyć na obronę Rzeczpospolitej … ze skutkiem wiadomym.
System podatkowy można reformować, starać się obniżać obciążenia, można proponować zastąpienie jednych obciążeń innymi (np. CIT podatkiem obrotowym), ale prosta likwidacja podatków oznacza także likwidowanie państwa, i to nie tylko marnotrawstwa jego aparatu czy być może zbędnych funkcji ale także likwidację tych żywotnie istotnych.
Istnieje katolicki program gospodarczy, i nie, nie chodzi o program posoborowy, ani nawet korporacjonizmu, ale program sformułowany przez najlepszych ekonomistów swych czasów, scholastyków takich jak Leonardus Lessius, a następnie myślicieli takich jak biskup Ketteler czy Heinrich Pesch. Sprowadza się on do tego, że rynki są pożyteczne, gdy zaprzęgnięte do pożytecznej działalności, uwzględniającej dobro wspólne.
Liberalizm proponuje paradygmat oparty o dogmatyczną wiarę, iż cokolwiek podmioty czynią na wolnym rynku jest to zawsze dobre…
Otóż wiemy z doświadczenia, że tak nie jest. Widzimy jak destruktywną władzę posiadają dziś korporacje. Jeśli pozwolić firmom dodawać chemiczne trucizny do żywności, to one, w obliczu konkurencji, by obniżyć koszty, będą to czynić, kosztem zdrowia konsumentów – patrz casus USA. Jeśli pozwolić firmom na monopolizację rynku to one to czynią, zawyżając następnie ceny i obniżając jednocześnie jakość. W niektórych zaś sytuacjach, na wybranych rynkach, państwowa własność może dać lepsze wyniki niż prywatna. Kluczem jest tutaj myślenie o dobru wspólnym. Kategoria ta powinna być katolikom bliska, ale w naszych krajowych okolicznościach, po dekadach liberalnej propagandy, tak nie jest.
W konsekwencji mieniący się katolickim kandydat na prezydenta proponuje w sferze gospodarczej myślenie o Polakach jako o zatomizowanej masie wzajemnie skaczących sobie do gardła jednostek, których nic nie łączy. Jak to niby się ma do wizji Narodu, Wspólnoty, Tradycji? „Konserwatywni liberałowie” pokroju Korwina Mikke pokazali, także na osobistym przykładzie, że nie może być tak, iż człowiek w domu deklaruje moralność, przywiązanie do wartości, wiary i wspólnoty, a w pracy, w swojej firmie, na rynku staje się chciwym drapieżnikiem bez sumienia, bo taką postawę proponuje mu liberalizm. Ostatecznie, chcąc być tym drugim, odrzucić musi wiarę i moralność także w domu i sferze osobistej.
Czas by w końcu egzorcyzmować liberalne miazmaty i odrzucić liberalne pseudo-dogmaty w życiu społecznym i praktyce ekonomicznej. Przynajmniej po stronie która mieni się patriotyczną i katolicką.
==========================
M. Dakowski
Trochę łagodzę, czy wyjaśniam:
Grzegorz Braun wg viki to polonista z wykształcenia, reżyser, scenarzysta, nauczyciel akademicki i publicysta.
Nie jest ekonomistą. Jednak – gdyby miał władzę [gdy będzie miał władzę? ] – uważam, że z całą pewnością dopuści do decyzji ekonomicznych prawdziwych, patriotycznych i utalentowanych ekonomistów. Mieliśmy ich w ostatnim trzydziestoleciu i mamy ciągle sporo. Pewien jestem, że nie grozi nam „prostą likwidacją podatków”, a jeśli coś takiego powiedział – to się przejęzyczył – w pośpiechu jakiejś debaty. Na pewno jest wrogiem dyktatu korporacji, ale chętnie odda decyzje gospodarcze w ręce ludzi, małych społeczności, przedsiębiorców. Kiedyś, dawno temu, miałem okazję i przyjemność z nim o tym rozmawiać. Jest państwowcem, więc demontaż państwa nam nie grozi.
Oby on i jego ekipa mogła wreszcie zaprezentować pełny program gospodarczy ! I wcielić go w życie.
PS. Nie mieszajmy czynów i poglądów JKM z GB!!