W Gizele wlazł Mengele
Stanisław Michalkiewicz „Magna Polonia” (www.magnapolonia.org) • 21 kwietnia 2025
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5811
Panie Piperman, pan nie chwytasz za pistolet? Pan nie pamiętasz, jak się śpiewało w KBW? „O mój kabewiaku, gdzie pistolet masz?!”
Jakże nie pamiętam, kiedy pamiętam. Ja pana mogę powtórzyć całą piosenkę od początku: „niebieskie miała oczy i włosy jasno-blond. Gdzieś go zapoznała, dziewczyno, powiedz skąd? Tam na zabawie zapoznaliśmy się, a moje serce do niego aż się rwie.”
Nu, ja widzę, że u pana z pamięcią lepiej, niż z refleksem – bo za pistolet to pan nie chwytasz.
A dlaczego ja mam chwytać za pistolet, panie Biberglanc? Pan może masz jakichś wrogów klasowych do odstrzału? Jak pan masz, to pokaż mi ich pan nieubłaganym palcem, a ja zaraz dobędę pistoletu i zrobię z nimi porządek.
Uj, ja widzę, panie Piperman, że pan popadłeś w gnuśność klasową i ręki nie trzymasz pan na pulsie. Gdybyś pan trzymał rękę na pulsie to nie potrzebowałbyś pan mojego nieubłaganego palca, tylko wydobył pistolet i zrobił porządek.
Co pan mnie tu wyłazisz z zarzutami klasowymi?! Przestań pan mówić ogródkami i powiedz, kogo trzeba zastrzelić.
Trzeba zastrzelić Grzegorza Brauna.
Grzegorza Brauna? To on jeszcze żyje? Ja myszlałem, że jego zastrzelili zaraz, jak on zgasił chanukę w knesejmie.
Na dobry porządek tak powinno być – ale sam pan wiesz, panie Piperman, że wszystko zeszło na psy. Nawet Tusku Donaldu popada w prawicowo-nacjonalistyczne odchylenie i opowiada, jak to będzie „repolonizować” gospodarkę. Co znaczy – „repolonizować”? Gospodarka ma być internacjonalistyczna, jak przykazali Leninu i Stalinu. Znaczy – głupie goje mają pracować, a my mamy wszystkim rządzić i wszystko dzielić.
To my wszystkie to wszystko wiemy, więc pan, panie Bibeglanc nie rób tu mnie wykładu z podstaw marksismusa-leninismusa, tylko pan mnie powiedz, po co mamy zastrzelić Grzegorza Brauna.
Jak to; „po co”? Po to, żeby on był zastrzelony, bo jak on będzie zastrzelony, to on nie gasił chanuki, ani nie jeździł do Oleśnicy, żeby tam dokonywać jakichś „obywatelskich zatrzymań”.
Jakich znowuż „obywatelskich zatrzymań”? Co pan mówisz takie rzeczy?! Od zatrzymań, to jesteśmy my, stare czekisty, ewentualnie policja: „Stoj! Ruki w wierch! Pajdi siuda!” Ach, ja się już rozmarzyłem,, mnie się przypomniały czasy młodości!
Zamiast się rozmarzać, to słuchaj pan, co się wydarzyło. Ten cały Braun pojechał do Oleśnicy, gdzie w klinice imienia króla Heroda, taka młoda lekarka Gizela Jagielska niedawno wbiła igłę od strzykawki z fenolem, czy jakąś inną, humanistyczną substancją, w serce takiego głupiego goja, co to już był w 9 miesiącu ciąży. Nie masz pan pojęcia, panie Piperman, jak wprawnie to zrobiła; jednym ruchem, jakby miała praktykę w Auświcu.
Nu i dobrze; tak właśnie trzeba robić z głupimi gojami, bo inaczej ony zajmą nam cały Lebensraum. A ten Braun, to co on tam chciał?
On ją zatrzymał, znaczy się – zamknął w gabinecie – że to niby takie „obywatelskie zatrzymanie”. Ale to jeszcze nic, bo się okazało, że ta Gizela Jagielska, to nie tylko Żydówka, ale i ateistka.
Żydówka i ateistka?! Tak mnie pan mów! Jak tak, to ja już odbezpieczam pistolet, bo każdy, kto podniesie rękę na Żydówkę i ateistkę, musi wiedzieć, że władza ludowa mu tę rękę odrąbie. Tak rozkazał Cyrankiewiczu i tak będzie! My, stare czekisty, wiemy, co to rewolucyjna praktyka!
A w dodatku, to ona – pan wiesz, panie Piperman – wzięła i ocalała z Holokaustu!
Co pan mówisz takie rzeczy, panie Biberglanc! Jak ona młoda, to jak ona mogła wziąć i ocaleć z Holokaustu?
Piperman! Jak ja mówię, że wzięła i ocalała, to wzięła i ocalała. Zrozumiano?
Tak jest, towarzyszu pułkowniku. Wzięła i ocalała.
No! A po co ona wzięła i ocalała?
Aaaa, to już proste, jak budowa cepa! Ona wzięła i ocalała, żeby wyskrobywać głupich gojów, co to inaczej zajęłyby nam cały Lebensraum.
No, widzicie, Piperman. Widzę, że zaniedbaliście odcinek rewolucyjnej teorii. A wiecie, że rewolucyjna praktyka musi bazować na rewolucyjnej teorii.
Tak jest, towarzyszu pułkowniku.
No, to teraz musimy przerobić rewolucyjną teorię. Wy, panie Piperman pewnie słyszeliście o reinkarnacji?
Melduję towa… panie Biberglanc, że słyszałem. Mój zięć, co to jest w ABW, ale prywatnie, to bardzo porządny człowiek – on mnie mówił o reinkarnacji – że teraz jest rozkaz, żeby wierzyć w reinkarnację i w ten sposób odciąć się od reakcyjnego kleru.
A wiecie, na czym polega reinkarnacja?
Mój zięć, co to jest w ABW, ale prywatnie… – to on mnie mówił, że reinkarnacja jest wtedy gdy jakaś dusza włazi w cudze ciało i zaczyna tam dokazywać.
No tak, na użytek rewolucyjnej teorii, to my, stare czekisty, chociaż wiemy, że żadnej duszy nie ma, to ją dopuszczamy – bo inaczej głupie goje by nic nie zrozumiały.
Aaaa, jak tak, to zgodnie z rewolucyjną teorią reinkarnacji, w Gizele wlazł doktor Mengele. Patrz pan, to nawet sze rymuje. Ja to zaraz wyszlę na ludowy konkurs poetycki do Ministerstwa Chałtury i dostanę stypendium twórcze, jak Jaś Kapela. Powiedz pan sam, kogo Ministerstwo Chałtury miałoby futrować stypendiami, jak nie nas, starych czekistów i sygnalistów?
Tu masz pan Recht, panie Piperman – a ja ze swej strony zaraz wnoszę odnośne pismo, żeby tam w Ministerstwie Chałtury żadna vaginessa o panu nie zapomniała. Ja już od początku, kiedy pan tak pięknie zaśpiewał piosenkę o kabewiakach, zaraz pomyślałem, że komu jak komu, ale panu przede wszystkim należą się laury literackie. A tak między nami, starymi czekistami, to przyznajcie się, kto wam się wpakował w wasze ciało? Tylko szczerze – jak czekista z czekistą!
Stanisław Michalkiewicz