Unia Europejska sobie napisała „pod te pieniądze” program, jak zmienić życie społeczne w Polsce.
To być może największy skandal, jakiego dopuścił się ten rząd.
Redaktor Łukasz Warzecha ujawnił bulwersujące i niezwykle kosztowne dla Polaków zapisy Krajowego Planu Odbudowy. W najbliższych latach słono zapłacimy w kolejnych podatkach i opłatach za miliardy, które napłyną do kasy państwa z Unii Europejskiej.
W programie Łukasza Karpiela „Prawy Prosty. Plus” publicysta „Do Rzeczy” namawiał do uważnego przyjrzenia się zapisom Krajowego Planu Odbudowy. – Pierwsze nieporozumienie w kwestii KPO to przekonanie, że jest to fundusz mający służyć odbudowaniu się gospodarek po covidzie. Otóż nie, to jest fundusz, który w rzeczywistości ma wyznaczone 4 obszary tematyczne, ściśle podporządkowane pewnym ideologicznym upodobaniom UE, w tym zwłaszcza dotyczącym Zielonego Ładu i w ogóle „zazielenianiu Europy” – zauważył Łukasz Warzecha. Nieprawdą jest więc, że 150 miliardów euro, w dużej mierze pozyskiwane przez Polskę w formie pożyczek, trafi do przedsiębiorców, których biznesy zostały zagrożone w okresie kolejnych lockdownów.
Ponadto pieniądze z tzw. funduszu odbudowy trafią do każdego z państw pod pewnymi indywidualnymi, wyznaczonymi osobno warunkami, nazwanymi „kamieniami milowymi”. Wbrew dotychczasowym rządowym przekazom, w odniesieniu do Polski nie chodzi jedynie o kwestie związane z reformą sądownictwa.
– To są rzeczy, od których włosy stają na głowie. Powiem o kilku. Mamy na przykład warunek całkowitego „ozusowania” wszystkich umów cywilno-prawnych. Dlaczego, nie wiadomo. Uzasadnienie, które podaje plan dla Polski jest takie, że to rozwiązanie ma zmniejszyć „fragmentację rynku pracy” – wyjaśniał publicysta.
– Potem mamy cały zestaw kwestii uderzających w normalny, tradycyjny transport. One mają być spełnione nie w ciągu 10 – 20 lat, tylko najdalej czterech, pięciu. To jest np. nałożenie opłat za przejazd wszystkimi nowymi autostradami i ekspresówkami; wprowadzenie specjalnego podatku obciążającego dodatkowo rejestrowane samochody spalinowe; wprowadzenie obowiązkowo we wszystkich miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców stref nisko–emisyjnego transportu [miało to pozostać w kompetencjach samorządów]; (…) Ma zostać wprowadzony specjalny podatek od posiadania samochodów spalinowych – wyliczał Łukasz Warzecha.
– To jest horror, o którym rządzący nam nic nie powiedzieli. W ogóle nie powiedzieli, na co my się godzimy za te 100 miliardów, nie licząc kredytów. Dzisiaj wychodzi pan minister Dworczyk i pytany mówi: „no tak my się tam musieliśmy na pewne rzeczy zgodzić żeby dostać te pieniądze” – relacjonował rozmówca Łukasza Karpiela.
– Czekam teraz, czy będzie taki moment, w którym rządzący zaczną być pytani w mediach głównego nurtu – może nie tych prorządowych, ale może „te drugie” się na to zabiorą – co tam tak naprawdę jest. Okazuje się, że warunki, na które się zgodziliśmy, prowadzą do głębokiej przebudowy polskiego życia społecznego w różnych dziedzinach, również bardzo dotykających zwykłych ludzi. A to miało być zawsze w naszej [Polski – red.] kompetencji. Teraz się okazuje, że Unia Europejska sobie napisała „pod te pieniądze” program, jak zmienić życie społeczne w Polsce. I ten program będzie za przyzwoleniem rządu Morawieckiego realizować – powiedział gość programu „Prawy Prosty. Plus”.