WIO KONIKU!

WIO KONIKU! mtodd Małgorzata Todd

           Szanowni Państwo!
          Co wspólnego ma koalicja 13 grudnia ze starą piosenką: „Wio koni ku, a jak się postarasz, na kolację…”? Po pierwsze, żądza rządzenia, to jej konik. Po drugie, o kolację martwić się nie musi, bo zawsze znajdą się tacy, którzy ją postawią.
           Nie konik jest tu najważniejszy, a bat w postaci skrótu WiO, który należy tłumaczyć  następująco: WŁADZA i ODPOWIEDZIALNOŚĆ, przy czym władza odnosi się oczywiście do koalicji zawartej symbolicznie 13 grudnia, a odpowiedzialność do przeciwników politycznych szeroko rozumianych.

Tuskomatoły do PiS-u zaliczają wszystkich przeciwników i ich obarczają za skutki własnej nieudolności.
           „Dzielny” Szymuś przestał już szlochać nad konstytucją i zajął się ściganiem dziennikarzy, którzy nie wykazali się pracą na rzecz zbiorników retencyjnych i to przez nich mamy teraz powódź.
           Wio koniku, ale żebyś nie wiem jak się starał, to i tak nie dogonisz w krętactwach Słońca Peru, bezkarnego chwilowo łgarza niedoścignionego. 

Z pozdrowieniami

Małgorzata Todd