Strona z wieloma tekstami pisanymi przez praktykujących lekarzy:
W 50 proc. przypadków dziecko rodziło się żywe, ale to ich nie powstrzymywało. Po prostu otwierali brzuch dziecka bez znieczulenia i wyjmowali wątrobę, nerki i inne narządy.
Fragment:
W swojej obszernej książce Płód jako dawca przeszczepu perspektywa naukowa, społeczna i etyczna (The foetus as transplant donor the scientific, social, and ethical perspectives), immunolog dr Peter McCullagh zrelacjonował szczegółowe opisy metod stosowanych na dziesiątkach tzw. dawców tkanki płodowej, począwszy od lat 70. XX wieku, włączając w to celowe i związane z tym pozbawianie życia dzieci pomiędzy 7 a 26 tygodniem ciąży metodami dekapitacji, dysekcji i innymi.
Ginekolog i były aborcjonista dr Bernard Nathanson, przekazując swoje własne rozumienie aborcji i powołując się na książkę McCullagha twierdzi, że szwedzkie eksperymenty odbywały się w następujący sposób:
nakłuwano brzuch kobiety ciężarnej w 14 do 16 tygodniu, a następnie zakładano zacisk na główkę dziecka, ściągano tę główkę w dół do szyjki macicy, wiercono w niej otwór, a następnie wkładano do mózgu maszynę ssącą i wysysano komórki mózgowe […] Wykorzystywano zdrowe ludzkie płody od 7 do 21 tygodnia ciąży pochodzące z legalnych aborcji. […] Płodowa wątroba i nerka zostały szybko usunięte i zważone. W 21 tygodniu ciąży, albo w 18, albo w 16, dokonywano tzw. aborcji prostaglandynowych. W celu wywołania skurczów porodowych wstrzykiwano matce do macicy substancję zawierającą prostaglandynę. W 50 proc. przypadków dziecko rodziło się żywe, ale to ich nie powstrzymywało. Po prostu otwierali brzuch dziecka bez znieczulenia i wyjmowali wątrobę, nerki i inne narządy. |