Jak kitajcy robią Amerykanów w balona.
Mirosław Dakowski, 6 lutego 2023
[Jest gdzieś lepsza mapka tego lotu, ale nie mogę znaleźć. Może ktoś mi prześle? -Już przesłał, dzięki. Są na dole]
Od pewnego czasu czytamy o podróżach chińskiego balonu meteorologicznego przez rozległe Stany w Ameryce Północnej. Jak czytamy, aerostat [??] ten porusza się w sposób kierowany i przeleciał nad wszystkimi potrzebnymi Chińczykom tajnymi bazami amerykańskimi, przedefilował dostojnie od Alaski, nad Kanadą, nad całymi Stanami, by wreszcie zostać zestrzelonym na drugim końcu Stanów Zjednoczonych: Sterowiec został zestrzelony, więc zniszczony w Karolinie Południowej, bardzo blisko Florydy! Proszę na szkicu przedłużyć sobie trasę do Florydy…
Nie dziwię się, że przez cały ten czas żurnaliści polscy nie zorientowali się, że nie jest to balon, tylko sterowiec. Do tego zawodu dobierani są przecież ludzie ulegli, a nie inteligentni.
Inna musi być jednak przyczyna, dla której wojska amerykańskie pozwoliły na tak daleki, bezczelny lot sterowca chińskiego. Przecież musieli wiedzieć, że aparat ten ma swoje autonomiczne źródła energii. Najprawdopodobniej cała powłoka balonu pokryta jest folią fotowoltaiczną, a na tych ogromnych wysokościach [ponad 18 km] żadne chmury przed zbieraniem energii słonecznej nie bronią.
Fakt, że staremu sklerotykowi Bidenowi pozwolono wygłosić jakieś bełkotliwe zdania na ten temat, jest może zabawny – ale i straszny. Powtarza bowiem praktykę starczych drgawek z końcówki sowietów, gdy mówiło się, że Breżniew do poruszania się oczekuje na dostawę [ukradzionych w Ameryce] tranzystorów, a pijany Jelcyn, gdy bełkotał przemówienia, podtrzymywany był przez dwie hoże a krzepkie komsomołki. Widzimy, że przepowiednia Matki Boskiej o rozszerzeniu się błędów Rosji na cały świat ma również takie, widowiskowe strony. Bidena powinno podtrzymywać w pozycji stojącej dwóch murzynów -pederastów?
Nie wiem czy jest możliwe, że również w Centralnej Agencji Wywiadowczej rządzą „generałki”. Dowiedziałem się niedawno z rozbawieniem, że cały front Południowy Armii Stanów Zjednoczonych jest dowodzony przez jakąś pańcię, właśnie generałkę. Oczywiście panie takie w Sztabie Armii zajmują się kontrolowaniem właściwej proporcji [a może pozycji?? ] żołnierek do żołnierzy, czy też pederastów do normalnych. Nie mają więc czasu na zastanawianie się o celach niewinnych meteorologicznych balonów chińskich.
- Widziany był w Montanie. W stanie tym, podobnie jak w Wyoming i Północnej Dakocie, znajdują się amerykańskie bazy z bronią atomową. W bazie sił powietrznych w Montanie znajduje się ok. 150 silosów przeznaczonych do przechowywania pocisków międzykontynentalnych.
Zabawne jest tłumaczenie: „Dowódcy armii USA odradzili prezydentowi Joe Bidenowi zestrzelenie balonu, w obawie przed tym, by jego szczątki spadając na ziemię nie stworzyły zagrożenia”.
Tymczasem najprawdopodobniej sterowiec ten na żywo przekazywał dane, które miał zebrać do jakiegoś stateczku rybackiego, czy to najpierw łowiącego ryby u wybrzeży na Oceanie Spokojnym, czy później, kiedy sterowiec przeleciał aż nad Atlantyk, przekazywał te wszystkie dane do innych spokojnych rybaków. Przecież Chinatown są w Stanach Zjednoczonych liczne i bardzo patriotyczne. Najpewniej wiązką bardzo wąską, by nie denerwować CIA.
Jeśli meteorologowie i inni uczeni chińscy potrafili jedynie zmianami wysokości balonu wprowadzać go na właściwe tory, we właściwe nurty atmosfery, to należą im się największe uznanie i gratulacje. Poza tym przekazywanie zdobytych wiadomości mogło być wąskokątną wiązką do przelatujących satelitów. Jest to odległość wielokrotnie mniejsza niż nawet do zaprzyjaźnionych stateczków.
Również samo zestrzelenie, na końcu mającej tak wielki sukces trasy niewinnego balonu zostało chyba nakazane przez jakiegoś wielbiciela Chin Ludowych. Prawie na pewno pilot tego Raptora, który miał za zadanie zniszczyć tak zwany balon, również miał sympatię pro-chińskie. Jakiś Китайчонок Ли ??. Przecież Chińczykom zależało, by zniszczyć aparaturę, która została już wykorzystana i więcej niepotrzebna, a Amerykanom ta wiedza by się przydała… Byłoby przykro, gdyby najnowsze osiągnięcia chińskiej elektroniki i informatyki dostały się w ręce niepowołanych Amerykanów.
A można było przestrzelić powłokę, dla ew. szybszego spadania – w kilku miejscach, by uzyskać nietkniętą aparaturę chińską…
========================
mail:
...i dalej, nad Florydę… Wot, kak mudryj…
Tu napędu nie widać…Tylko kilka paneli
===================
mail od kontrolera lotów:
Każdy balon meteo musi być opisany w międzynarodowej bazie NOTAM (Notice to Air Men), gdzie podaje się miejsce startu, przewidywaną wysokość i czas trwania lotu. Jeśli ten akurat był balonem meteo, to taki ślad powinien być dostępny w sieci lotnictwa i Chińczycy mogliby, gdyby chcieli, udostępnić taką informację.
A, jeśli chodzi o reakcję amerykańską, to wydaje się dziwne, że strącili go pociskiem rakietowym, co dawało pewność, że go zniszczą w takim stopniu, że udowodnienie istnienia w nim potencjalnego napędu i, co ważniejsze, sprzętu szpiegowskiego, będzie niemożliwe.
Przecież, gdyby to miał być balon szpiegowski, należałoby go przechwycić mniej drastycznymi środkami i sprowadzić na ziemię. Ostatecznie – nie leci on z jakąś zawrotną prędkością.
Dlatego – moim zdaniem, jest to naciągany temat.
=========================