“Radykałowie” lewaccy na wojnie z macierzyństwem

Ordo Iuris
 
Szanowny Panie,
nadzwyczaj trudno oderwać się od natłoku zadań związanych z obroną obecności krzyża i symboliki religijnej w Warszawie. Już za kilka dni poinformujemy Pana o naszych nowych krokach, które podejmujemy, by powstrzymać zdejmowanie krzyży ze ścian, gdzie zawieszono je po upadku komunizmu.
Dzisiaj jednak chciałabym napisać do Pana o temacie jeszcze bardziej strategicznym, od którego zależeć będzie przyszłość całego naszego Narodu. Kontynuacja lat zaniechań w tym obszarze oznaczać będzie w perspektywie jednego lub dwóch pokoleń oddanie Polski w ręce fal imigrantów, niezbędnych do wypełnienia strat ludnościowych spowodowanych przez antyrodzinną kulturę, politykę i prawo.
W niedzielę będziemy świętować Dzień Matki. Zapewne media będą prześcigać się w publikowaniu pięknych tekstów i materiałów, doceniających i afirmujących macierzyństwo. Ale niestety to tylko jeden dzień w roku…Przez pozostałe 364 dni jesteśmy zewsząd atakowani propagandą zniechęcania do macierzyństwa (podobnie jak ojcostwa). W mediach społecznościowych, memach i artykułach na portalach dla nastolatków – macierzyństwo jest regularnie wyśmiewane i pogardzane.
Młode dziewczyny słyszą na każdym kroku, że kobiety nie różnią się niczym od mężczyzn i powinny pragnąć przede wszystkim kariery zawodowej. Ponadto powinny skoncentrować się na realizacji osobistych marzeń, dla których macierzyństwo jest tylko przeszkodą i cierpieniem. A za zagłuszanie instynktu macierzyńskiego ma być odpowiedzialny piesek lub kotek…Czy zatem musimy się po prostu pogodzić z tym, że współczesny świat skutecznie wygasza w kobietach instynkt macierzyński i jedynym sposobem na demograficzne przetrwanie Polski jest przyjmowanie masowo imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu?
Na te pytania kompleksowe odpowiedzi przygotowuje od lat zespół ekspertów polityki rodzinnej Ordo Iuris. Jednak co z tego, jeżeli politycy – z lewa i z prawa – zainteresowani są jedynie szybkimi, doraźnymi efektami i politycznym poparciem, jakie może wygenerować „polityka rodzinna” już przy następnych wyborach. Tymczasem, odpowiedzialna polityka rodzinna to oddziaływanie na kulturę prorodzinną i systemowa budowa instrumentów wsparcia, których efekty będziemy dostrzegać w perspektywie pokoleń.Według badań CBOS tylko 30 procent badanych do 40. roku życia ma zaspokojone tzw. potrzeby prokreacyjne, a 57 procent ma mniej dzieci, niż by chciało. Dlaczego zatem tak wiele kobiet nie decyduje się na dziecko pomimo głębokiego pragnienia jego posiadania?Nie mam wątpliwości, że winę za to ponosi w decydującym stopniu współczesna kultura – wroga macierzyństwu (szczególnie wielodzietnemu), ojcostwu i wiążącemu się z nimi poświęceniu; rozdzielenie i przeciwstawienie sobie kobiecości i macierzyństwa, macierzyństwa i ojcostwa, stygmatyzujące rodziców – zarówno matki i ojców – słownictwo.
Dlatego, aby zażegnać kryzys demograficzny, musimy działać dwutorowo.Po pierwsze – trzeba dążyć do zmiany społecznego odbioru rodzicielstwa; walczyć ze stygmatyzacją i pogardą dla matek konsekwentnie szerzoną wśród młodego pokolenia, przez ukazywanie piękna szczęśliwej i licznej rodziny w mediach i kulturze.
A po drugie – musimy inspirować budowę systemu, realnie premiującego macierzyństwo, aby mądre i celowe wsparcie było w stanie docenić realny wkład matek w przyszły dobrobyt Polski.Oba kierunki systemowej polityki rodzinnej rozwijamy w Instytucie Ordo Iuris. Dlaczego piszę o tym w czasach, gdy rząd nie zdradza zainteresowania rozwojem takich działań? Bo ten czas jest najlepszy do przygotowania gotowych rozwiązań, analizy przykładów dobrej polityki rodzinnej, upowszechnienia wiedzy o przyczynach niepowodzenia polityki nastawionej wyłącznie na transfery pieniężne. Gotowa, sprawna polityka demograficzna i rodzinna musi stać się programem całej, prorodzinnej opozycji. Nie stanie się to bez naszego zaangażowania.
W Instytucie Ordo Iuris analizujemy i opiniujemy wszelkie projekty i zmiany prawne obejmujące szeroko rozumianą politykę prorodzinną. Przygotowujemy raporty, analizy i własne rekomendacje oraz projekty ustaw, organizujemy debaty i konferencje. Najnowszym rządowym projektem o charakterze rzekomo prorodzinnym jest program „Aktywny rodzic”, czyli tzw. „babciowe”. Program miał być wsparciem dla matek, ale w rzeczywistości jest swoistym szantażem i próbą przymuszenia kobiet do wybrania pracy zawodowej, kosztem samodzielnej czyli najlepszej opieki nad dzieckiem. Takie programy „prorodzinne” nie mają nic wspólnego z promowaniem rodzicielstwa. Wręcz przeciwnie. Wpisują się w realizacje „celów barcelońskich”, czyli unijnego programu narzucającego państwom członkowskim budowanie żłobków i stosowanie zachęt czy nacisków, aby jak najwięcej maluchów trafiło do żłobka oraz „aktywizację zawodową” kobiet, których zawodowa praca ma stać się wyłącznym wyznacznikiem „życiowej aktywności”. To tak, jakby pełna poświęceń praca wychowawcza była stratą czasu, relaksem lub zwykłym… lenistwem.
Każda odpowiedzialna polityka demograficzna musi rozpocząć się od docenienia ciężkiej pracy wychowawczej matek, promując posiadanie dzieci, macierzyństwo a także ojcostwo jako atrakcyjny styl życia i spełnienie niezwykle ważnej części swoich pragnień. Musi także pozwalać matce na podjęcie autentycznie wolnej decyzji o pozostaniu w domu z dzieckiem bez poczucia winy i skazywania się na ubóstwo.
Tym zagadnieniom kulturowej wojny o popularność rodziny, małżeństwa, macierzyństwa i rodzicielstwa poświęciliśmy wielką, międzynarodową konferencję we wrześniu ubiegłego roku. Zbudowane wówczas relacje z badaczami z USA, Węgier, Czech, Francji czy Wielkiej Brytanii pozwalają nam kontynuować prace nad całościową, systemową rodzinną polityką kulturową dla Polski.
Niedawno w jednym z uniwersyteckim czasopism w USA nasz przyjaciel dr Bracy Bersnak podsumował nasze starania słowami „wierzę, że Lwy Ordo Iuris powstaną do obrony swej wielkiej Ojczyzny”.
Nasi eksperci w ciągu ostatnich lat przygotowali także szereg konkretnych rekomendacji, które w miejsce szerokiego socjalnego rozdawnictwa wprowadziłyby precyzyjne instrumenty wsparcia o sprawdzonej już demograficznie wartości. To między innymi wprowadzenie tzw. ilorazu rodzinnego, obniżającego opodatkowanie rodzin proporcjonalnie do liczby posiadanych dzieci, podniesienie świadczenia dla matek, które nie mają prawa do zasiłku macierzyńskiego, oraz wydłużenie płatnego urlopu rodzicielskiego (który odpowiada za nadzwyczaj wysokie wskaźniki dzietności w Czechach).
Analizy i staranne planowanie systemowej polityki demograficznej i rodzinnej to wyzwanie, którego obecnie podjąć może się jedynie Ordo Iuris. I to wyłącznie dzięki wsparciu naszych Darczyńców, którzy podobnie jak ja i Pan rozumieją, że strategiczne planowanie przesądzi o przyszłości całego Narodu.Dzięki Pana wsparciu, Polska może zyskać gotowe rozwiązania, dające nam szansę kulturowego, cywilizacyjnego i… biologicznego przetrwania w XXI wieku.

Po pierwsze – promować założenie rodziny!

Niemal od początku istnienia Instytutu Ordo Iuris, nasi eksperci zajmują się poszukiwaniem odpowiedzi na pytania o przyczyny i rozwiązania problemu kryzysu dzietności w Polsce. Do pierwszego naszego raportu „Jakiej polityki rodzinnej potrzebuje Polska” wprost odwoływał się rząd w czasie wprowadzania wybranych instrumentów polityki rodzinnej w 2016 roku. Później część naszych pomysłów została uwzględniona w rządowej Strategii Demograficznej 2040, a część była realizowana pośrednio w takich programach jak chociażby Rodzinny Kapitał Opiekuńczy.
choć niektóre rządowe programy prorodzinne przynosiły krótkotrwałe zmiany trendów demograficznych, to jednak długofalowe efekty wciąż nie są wystarczające. Dlaczego? Nasi eksperci od zawsze podkreślają, że dobre rozwiązania podatkowe czy socjalne są tylko wsparciem dla tego, co w skutecznej polityce prorodzinnej musi być fundamentem i absolutnym priorytetem, czyli dla budowania kultury posiadania dzieci, społecznego szacunku dla macierzyństwa i rodzicielstwa i odkłamywania coraz częściej obecnego ­– zwłaszcza w młodym pokoleniu – przekonania o tym, że rodzicielstwo to tylko wyrzeczenia i cierpienia. Jeśli młode Polki nie odkryją piękna macierzyństwa i tego, jak wielkim szczęściem i spełnieniem jest posiadanie dzieci, to nawet najlepsze rozwiązania polityki prorodzinnej państwa nie przyniosą skutku.Aby szerzej przeanalizować to zagadnienie, zorganizowaliśmy w ubiegłym roku międzynarodową, konferencję naukową „Kulturowe aspekty polityki prorodzinnej – dodatek czy podstawa skutecznej recepty na kryzys demograficzny”. Wybitni, światowi naukowcy oraz przedstawiciele think-tanków z Polski, Węgier, Wielkiej Brytanii i USA prezentowali swe badania oraz dyskutowali na temat kulturowego tła kryzysu demograficznego w świecie zachodnim. Szerzej całą konferencję relacjonowaliśmy już kilka miesięcy temu.
Dlatego proszę pozwolić, że przypomnę tylko głos jednego z prelegentów – wspomnianego poniżej profesora Bracy’ego Bersnaka z amerykańskiego Christendom College, który przytoczył wyniki amerykańskich badań, dowodzących, że ludzie ceniący karierę zawodową wyżej od rodziny mają średnio o 0,6 dziecka mniej od tych, którzy wyżej cenią rodzinę. Profesor zauważył, że współczesna kultura masowa prezentuje rodzinę i małżeństwo jako zagrożenie dla ludzkiej wolności rozumianej w duchu skrajnego indywidualizmu. Jednocześnie podkreślił, że aby dać odpór tej antyrodzinnej narracji, powinniśmy podkreślać korzyści wynikające z życia rodzinnego. Powołując się na liczne badania, wskazał, że małżeństwo sprawia, że małżonkowie oceniają swoje życie jako bardziej szczęśliwe. I o tym właśnie trzeba mówić głośno!Wszyscy prelegenci byli zgodni, że dobra polityka prorodzinna to nie tylko rozwiązania socjalne i ulgi podatkowe, ale też przede wszystkim promocja małżeństwa i rodzicielstwa. Kluczem do jej sukcesu jest nieustanne przekonywanie, że małżeństwo i rodzina pozytywnie wpływają na całe życie człowieka. Państwo powinno wykorzystać swoje środki do wspierania twórców kultury – filmów, seriali, muzyki – promujących pozytywny obraz macierzyństwa i rodzicielstwa, będącego źródłem szczęścia, spełnienia i realizacji samego siebie. 
Matka w domu też jest „aktywna”!Niestety wprowadzane przez polskie rządy programy prorodzinne bardzo rzadko spełniają te postulaty.Ostatnio nasi eksperci przeanalizowali przyjęty w ubiegłym tygodniu projekt „Aktywny rodzic”, znany też jako „babciowe”. Program wprowadza dodatkowe świadczenie w wysokości 1 500 zł (lub 1 900 zł w przypadku rodziców dzieci z niepełnoprawnościami) dla rodziców, chcących wrócić do pracy po narodzeniu dziecka. Rząd deklarował, że program ma charakter wolnościowy i wychodzi naprzeciw preferencjom rodziców, bo to oni będą mogli zdecydować, czy zostawić dziecko pod opieką np. członka rodziny (stąd nazwa „babciowe”), czy też zostawić je w instytucjonalnym miejscu opieki, takim jak żłobek.
Niestety program wyraźnie promuje rodziców, którzy zdecydują się na powrót do pracy zawodowej, za co otrzymają 1 500 zł „babciowego” lub 1 500 zł dofinansowania na żłobek. Jeśli jednak matka nie zdecyduje się na powrót do pracy zawodowej, otrzyma tylko 500 zł miesięcznie. Program jest więc de facto próbą przymuszenia kobiet do wybrania pracy zawodowej, kosztem samodzielnej opieki nad dzieckiem. Dlatego w naszych analizach wskazujemy, że to rozwiązanie nie przyczyni się do przeciwdziałania kryzysowi demograficznemu, a w dłuższej perspektywie może go wręcz pogłębić. Aby naprawdę przysłużyć się polepszeniu dzietności, nowe świadczenie powinno objąć matki osobiście opiekujące się swoimi dziećmi w tym samym stopniu, co matki, decydujące się na powrót do pracy zawodowej. 
Jak prowadzić skuteczną politykę demograficzną?
Oprócz opiniowania rządowych inicjatyw, nasi eksperci analizują także skuteczne rozwiązania przyjmowane w innych państwach.Jednym z nich jest tzw. iloraz podatkowy, którego wprowadzenie w Polsce postulujemy już od 2015 roku. W trakcie ubiegłorocznej kampanii wyborczej o wprowadzeniu podobnego rozwiązania mówił prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz, który zadeklarował, że jednym z postulatów ustawodawczych Trzeciej Drogi jest wprowadzenie „PIT-u rodzinnego” – „wspólnego rozliczania dzieci wraz z rodzicami. Dziś tylko małżonkowie mogą się wspólnie rozliczać, przez to mają niższy podatek. Jak doliczymy do tego jedno, drugie, trzecie dziecko, to ten podatek z każdym dzieckiem jest niższy. Od trzeciego dziecka duże rodziny przestają płacić podatek”. 
Nasi eksperci dysponują gotowym projektem ustawy wprowadzającej iloraz rodzinny do polskiego systemu podatkowego wraz z uzasadnieniem, z którego rząd może skorzystać w każdej w chwili, jako z gotowej propozycji legislacyjnej.Rekomendujemy także reformę systemu emerytalnego. Dziś kobiety, która rezygnują z kariery zawodowej, by poświęcić swój czas i energię na wychowanie dzieci, wciąż znajdują się w o wiele gorszej pozycji, pod względem zabezpieczenia emerytalnego, od osób pracujących zarobkowo – pomimo tego, że ich praca w domu ma konkretną, wymierną wartość dla społeczeństwa. 
Wykonywanie czynności opiekuńczych nad własnymi dziećmi nie znajduje jednak odpowiedniego odzwierciedlenia w budowaniu stażu emerytalnego i gromadzeniu kapitału, przekładającego się na wysokość przyszłej emerytury. Dla porównania, praca zawodowa niani wiąże się z odprowadzaniem składek emerytalnych i budowaniem tym samym stażu emerytalnego mającego wpływ na wysokość przyszłej emerytury. Ta sama praca kobiety – tyle, że we własnym domu – nie jest zaś honorowana i to pomimo tego, że z punktu widzenia dziecka, jego rozwoju, relacji rodzinnych, niewątpliwie o wiele bardziej pożądaną sytuacją jest ta, w której pieczę nad nim sprawuje jego biologiczny rodzic.
Obecnie od 2019 r. funkcjonuje w Polsce program „Mama 4+”, w ramach którego matki co najmniej czwórki dzieci otrzymają najniższą emeryturę. Przyjęte rozwiązanie nie honoruje jednak w żaden sposób pracy rodziców wychowujących mniej niż czworo dzieci oraz nie uwzględnia w sposób proporcjonalny trudu włożonego przez rodziców pięciorga i większej liczby dzieci. 
Alternatywnym rozwiązaniem może być wprowadzenie tzw. emerytury alimentacyjnej, w ramach której wysokość emerytury rodziców byłaby powiązana z liczbą posiadanych dzieci, ich przyszłymi dochodami lub z wysokością odprowadzanych przez nie składek emerytalnych. Możliwym rozwiązaniem jest także wprowadzenie bezpośredniego transferu części składek emerytalnych odkładanych przez pełnoletnie dzieci na świadczenia emerytalne ich rodziców.
Poza tym proponujemy też między innymi podwyższenie świadczenia dla matek, które nie mają prawa do zasiłku macierzyńskiego. Od 2015 roku świadczenie utrzymuje się na niezmiennym poziomie 1 000 zł miesięcznie. Proponujemy, by było ono „aktualizowane” i stanowiło zawsze 60% minimalnego miesięcznego wynagrodzenia za pracę brutto. 
Dzietność Polek leży w naszym interesie!
Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że niezarobkowa praca wykonywana przez kobiety w domu powiększa światowe PKB średnio o… 40%! Dlatego wszystkim nam powinno zależeć na tym, by kobiety chciały i mogły mieć dzieci. Pamiętając o tym, nasi eksperci nie ustają w monitorowaniu i analizowaniu polityki prorodzinnej i prodemograficznej w Polsce i innych państwach, którym udawało się w przeszłości wychodzić z demograficznego dołka. Obecnie analizujemy między innymi politykę prorodzinną Czech i Węgier.
Ta systematyczna praca analityczna ekspertów Ordo Iuris odbywa się w cieniu bieżącej działalności interwencyjnej w pilnych i głośnych sprawach – takich jak ostatni atak Rafała Trzaskowskiego na wolność wyznania i chrześcijańskie dziedzictwo Polski. Jednak w perspektywie dekad to właśnie ta praca może okazać się kluczowa nie tylko dla dobrobytu, ale też po prostu dla przetrwania Polski. Nie będziemy w stanie jednak kontynuować tej pracy bez wsparcia naszych Przyjaciół i Darczyńców. 
Monitorowanie prac legislacyjnych parlamentu i samorządów oznacza dla naszych analityków wiele godzin pracy. Miesięczny koszt tej aktywności to wydatek rzędu 8 000 zł. Dodatkowo opracowanie analizy każdego z proponowanych przez posłów lub radnych projektu to w zależności od rozległości zmian i stopnia skomplikowania zagadnienia koszt od 8 000 do nawet 20 000 zł. Jak pokazuje doświadczenie, nasze merytoryczne argumenty często wpływały na końcowy kształt aktów prawnych.
Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 80 zł, 130 zł, 200 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli kontynuować naszą pracę analityczną w trosce o budowanie skutecznej polityki i kultury prorodzinnej w Polsce.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Z wyrazami szacunkuMonika Leszczyńska - Wiceprezes ds. Członkowskich Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo IurisP.S. Gdy na początku tego roku, media obiegła przekazana przez Główny Urząd Statystyczny informacja o kolejnym roku katastrofalnych wskaźników demograficznych w Polsce, Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł, którego autor stwierdził, że rodzenie dzieci przez Polki jest… niepotrzebne, bo i tak już wkrótce Polskę zaleją fale imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, a „jeśli ktokolwiek boi się utraty «polskiego dziedzictwa» genetycznego i kulturowego, niech poda choć jeden argument za tym, że jest ono warte ochrony”.
Myślę, że akurat Pana nie muszę przekonywać, że Polska jest warta ochrony. Ale żeby czarna wizja redaktorów z Czerskiej się nie spełniła, musimy doceniać macierzyństwo częściej niż raz w roku! Wszystkim zaś mamom czytającym tę wiadomość składam najserdeczniejsze życzenia z okazji tego pięknego święta – sił i wytrwałości, radości i satysfakcji oraz poczucia spełnienia w tej jakże ważnej misji naszego życia.
Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, że nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.
Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris