Chyba to jednak największy atak satanizmu na olimpiadzie. Zakaz Mszy Świętej.
Mirosław Dakowski.
Dopiero dziś, 16 sierpnia, to jest prawie 3 tygodnie po otwarciu olimpiady w Paryżu, dowiedziałem się, że w dość marginalnym piśmie, jakim jest Tygodnik Solidarność, kapelan polskich olimpijczyków raczej bezbarwnie zawiadomił, że ktoś, nie podał jednak kto, zakazał im odprawiania Mszy Świętej.
Normalny, a nie postępowy kapłan katolicki zareagował by inaczej. Mianowicie należało zawiadomić katolików w ekipie polskiej, tak wśród sportowców jak i działaczy, że codziennie będzie się odprawiała Msza Święta.
Przed tym pomieszczeniem konieczne było ustawienie choćby kilku obrońców, na przykład jakiegoś tyczkarza, by trzymał agresorów na odległość tyczki, oszczepnika by trzymał na odległość metra czy dwóch, a gdyby agresorzy pojawili się bliżej, to powinni odczuć argumenty młociarzy, bokserów, nawet bokserki i podobnie wyćwiczonych zawodników.
Wszystko to powinno być nagrywane przez umówionego wcześniej realizatora telewizji. I z tego zdarzenia oraz nagrania można było zrobić interesujący skandal na skalę globalną.
Przerażające, że żadna z ekip z krajów katolickich [chyba??] nie zaprotestowała przeciwko takiemu łamaniu praw boskich i ludzkich przez satanistów rządzących olimpiadą.
Przy okazji:
Znajoma dama zapytała, ile to kobiet przerobionych na chłopów startuje w konkurencjach męskich.
Zaproponowała również, by dziewczyna, bokserka, po wcześniejszym umówieniu się z realizatorem telewizji, przed meczem z jakimś partnerem podejrzewanym o to że jest mężczyzną, zerwała mu majtki by zobaczyć, czy naprawdę obciął sobie pisiaka i jajca. Bo jak widzimy, zboczony zarząd olimpiady nie bada pod tym względem, jak również pod względem obecności chromosomów XY czy też testosteronu w ciele tak zwanej kobiety, co powinno być podstawowym kryterium przy bezczelnym wpychaniu się zboczonych mężczyzn do konkurencji kobiecych.