WESPRZYJ AKCJĘ BILLBOARDOWĄ Odsłaniamy prawdę o ekorewolucji i nazwiska polityków popierających szkodliwe „strefy” w miastach! Szanowny Panie Zwracam się dzisiaj do Pana w bardzo ważnej sprawie. To dotyczy tak naprawdę mieszkańców wszystkich dużych miast w Polsce, nawet jeżeli jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy.Być może już Pan wie, że od lipca 2024 roku w dwóch polskich miastach pojawi się tzw. strefa czystego transportu. Będą to Warszawa i Kraków. To jednak jest tylko początek! Problem szkodliwych „stref” dotyczyć może każdego większego miasta. Prace już trwają. A mówimy o uchwałach rad gmin, które uniemożliwiają jazdę po własnym mieście, jeśli nie posiada się dostatecznie nowego auta lub auto to nie spełnia rygorystycznych norm emisji spalin!Podobnie jak sprawa obrony naszej narodowej waluty, tak i chory pomysł z katalogu Agendy 2030 i Europejskiego Zielonego Ładu, mocno nami poruszyły. Wielu członków i pracowników naszego Stowarzyszenia zaangażowało się w akcje społecznego protestu przeciwko tym zmianom.Zdajemy sobie bowiem sprawę, że jeśli teraz – wykorzystując podwójną kampanię wyborczą – nie zdołamy ich powstrzymać, kolejne miasta wprowadzą to bezprawie: dziś „strefy czystego transportu”, a jutro getta „miast 15-minutowych” itd. WSPIERAM WALKĘ Z EKOREWOLUCJĄ (pod tym linkiem może Pan włączyć się w wielką akcję billboardową, którą prowadzimy od początku marca) No właśnie! Pana przecież nie muszę przekonywać o potrzebie zachowania przez naszą ojczyznę suwerenności i przeciwstawienia się tej rewolucji. Wspólnie widzimy, że Fit for 55, Zielony Ład i Agenda 2030 zmierzają do uczynienia z Europy wielkiego, socjalistycznego państwa multikulturowego, w którym – jak przystało na realia socjalizmu – utracimy w części lub całości swoją własność oraz zostaniemy poddani gigantycznej kontroli i represji. Pana podpis pod petycją „Nie chcemy euro”, która z każdym dniem niesie się coraz szerzej wśród internautów, jest tego najlepszym dowodem.Ale, o ile kwestia likwidacji polskiego złotego pozostaje na razie w planach lewicowej większości rządzącej Polską – czemu słusznie się sprzeciwiamy – o tyle pomysły ekorewolucjonistów pod hasłem „stref czystego transportu” to już zagrożenie, które za moment zacznie obowiązywać w największych polskich miastach…… chyba, że wspólnie zdołamy je powstrzymać!Skąd takie przekonanie?Proszę spojrzeć na te trzy zdjęcia z naszej kampanii billboardowej, którą już prowadzimy:Kampania billboardowa pod hasłem „Strefa czystego absurdu”, w ramach której alarmujemy mieszkańców przed zagrożeniem SCT i ujawniamy nazwiska polityków popierających ekorewolucję, to efekt ciężkej pracy dużej grupy ludzi, którą udało nam się zgromadzić w ramach nieformalnego ruchu społecznego „Nie Oddamy Miasta”. Działamy w ten sposób, często po godzinach czy w weekendy, od kwietnia zeszłego roku. Muszę Panu powiedzieć, że nasze starania przyniosły już pierwsze efekty.Nie wiem, czy dotarła już do Pana wiadomość, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w styczniu tego roku – w postępowaniu, w którym brali udział także działacze naszego ruchu – wydał wyrok unieważniający w całości pseudo-strefę w Krakowie. Sędziowie nie mieli wątpliwości co do tego, że w treści uchwały istnieje szereg naruszeń prawa oraz że cała ta „strefa” – poprzez objęcie zasięgiem całego miasta – właściwie nawet nie spełnia ram definicyjnych takiego pojęcia. Proszę sobie wyobrazić, że krakowscy radni utrzymują dalej, że… SCT w Krakowie i tak powstanie! Wbrew wyrokowi i licznym głosom mieszkańców!Sami zorganizowaliśmy dotąd trzy wiece, na które przychodziły setki krakowian, a nasze petycje, czy też niezależne obywatelskie inicjatywy uchwałodawcze, które wspieraliśmy, zyskiwały poparcie liczone w tysiącach podpisów.Dlatego – oprócz wielu innych działań, takich jak ulotki, pisma i wnioski do organów władzy, spotkania z mieszkańcami, o których szerzej piszemy na stronie NieOddamyMiasta.pl – podjęliśmy się zadania ekstremalnie trudnego: zorganizowania akcji billboardowej przeciwko „strefom czystego transportu”.I to pomimo tego, że niektóre firmy odmawiały nam publikacji naszego projektu graficznego, inne z kolei – przeciągały negocjacje i kluczyły. Ale to, co widzi Pan powyżej na zdjęciach, to billboardy już wiszące w aglomeracji krakowskiej (m.in. Skawina, Wieliczka, Michałowice), jak też w kilku miejscach Warszawy. Jest to nasz wspólny głos sprzeciwu, pobudka dla setek tysięcy jeszcze niezorientowanych Polaków i zarazem czerwona kartka wobec radnych, którzy skompromitowali się głosowaniami za SCT, czyli na szkodę mieszkańców. Dzięki dużej determinacji oraz wsparciu finansowemu naszych Przyjaciół, to już się udało zrobić!Wszyscy jednak wiemy, że tych billboardów przydałoby się nie kilkanaście, lecz KILKASET. Tak, by nie mogły tego zignorować, zarówno władze samorządowe, jak też i lokalne media.Mając to na uwadze, zarezerwowaliśmy nowe powierzchnie pod billboardy i wznowiliśmy zbiórkę pieniędzy, którą może Pan zobaczyć pod poniższym linkiem. Tutaj może Pan wesprzeć drugi etap kampanii, aby pomnożyć liczbę billboardów oraz zawiesić je w kolejnych miastach Powiem Panu o czymś, o czym jestem szczerze przekonany. Widzę to dzięki wieloletniej działalności społecznej. Masowe dotarcie do Polaków z prawdą o tych pseudo strefach spowoduje, że politykom nie uda się tego „po cichu” przegłosować np. we Wrocławiu, czy w Rzeszowie. W Warszawie z kolei ciężko będzie im utrzymać SCT w batalii sądowej. Czy wie Pan o tym, że w ostatnich dniach Rzecznik Praw Obywatelskich (w końcu! Sami przecież apelowaliśmy do niego w tej sprawie) zadał magistratowi kierowanemu przez Rafała Trzaskowskiego serię niewygodnych pytań, otwarcie podważając uchwaloną SCT?Biuro Rzecznika zauważa, że:„przepisy załącznika Nr 2 do uchwały w sprawie strefy czystego transportu różnicują uprawnienia właścicieli aut wyposażonych w silniki benzynowe oraz w silniki Diesla. Wydaje się, że zróżnicowanie to nie ma racjonalnych podstaw. Rodzi też obawy, czy spełnia standardy konstytucyjne, które gwarantują obywatelom prawo do równego traktowania przez władze publiczne”. Ta interwencja wobec „strefy”, która teoretycznie w stolicy ma wejść w życie już 1 lipca, to kolejny dowód na to, że presja społeczna na masową skalę ma sens.Wiemy o tym nie tylko my, ale również np. setki tysięcy rolników, którzy wyszli i wyjechali na ulice miast w protestach m.in. przeciwko Europejskiemu Zielonemu Ładowi. To jedna z katalogu tych ekorewolucyjnych strategii płynących z Brukseli (Green Deal), które mogą doprowadzić do katastrofy gospodarczej, upadku setek tysięcy firm i powszechnej biedy. Efekt protestów? Ministrowie rządu Donalda Tuska już zaczęli mówić językiem protestujących i podważać ustalenia eurokratów. Jak to się mówi, nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, ale warto zauważyć, że pojawiają się pierwsze doniesienia medialne o planowanych zmianach w przepisach Zielonego Ładu…Jak Pan doskonale widzi, na polityków działa tylko naga siła społecznego gniewu, której zaczątki udało nam się już stworzyć w ruchu „Nie Oddamy Miasta”. Dlatego właśnie potrzebujemy Pana wsparcia w dalszej pracy. TAK, JESTEM Z WAMI. POSTAWCIE JAK NAJWIĘCEJ BILLBOARDÓW PRZECIWKO „STREFOM” I EKOREWOLUCJI! Gdy piszę do Pana te słowa, jesteśmy już dość blisko celu naszej zbiórki. Wchodząc na linkowaną powyżej stronę, zobaczy Pan, jak niewiele nam brakuje, by zebrać pieniądze potrzebne do tej kampanii. Dlatego też za każdą złotówkę przekazaną na kontynuację tej przełomowej kampanii oraz na nowe billboardy w kolejnych miastach już teraz ogromnie Panu dziękuję! Proszę przyjąć moje serdeczne pozdrowienia. Sławomir Skiba Wiceprezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi |