Program Chrystusowy a Plany szatana. X. Denis Fahey
W samym środku II Wojny Światowej, w 1943 roku x. Denis Fahey – irlandzki ksiądz napisał książkę The Kingship of Christ and Organised Naturalism. W Polsce znam tylko jedno wydanie tego dzieła. Śp. Oficyna Wydawnicza „Fulmen Poland” wydała to w 1997 roku pod tytułem „Chrześcijaństwo , a zorganizowany naturalizm masońsko żydowski.”
Poniżej Rozdział I tej niezwykle ważnej książki.
======================
Rozdział I
Program Chrystusowy
Program naszego Pana zmierzający do zaprowadzenia ładu można przedstawić w następujący
sposób:
Po pierwsze: Kościół i państwo
Mistyczne Ciało naszego Pana, Kościół katolicki, nadprzyrodzony i ponadnarodowy, do uznania którego wezwane są wszystkie państwa i narody, został ustanowiony przez Boga jako jedyna droga do uporządkowanego powrotu ludzi do niego.
Wszyscy ludzie wszystkich narodów są wezwani, by wejść do niego jako Jego członkowie. „Ludzie żyjący razem w społeczeństwie podlegają Bogu nie mniej niż jednostki, a społeczeństwo — wcale nie mniej niż jednostki — winno jest wdzięczność Bogu, który daje mu istnienie i zapewnia mu byt, a którego obfite dobra wzbogacają je niezliczonymi błogosławieństwami. Wobec tego nikomu nie wolno zaniedbywać swych obowiązków w służbie Bożej…
Jesteśmy bezwzględnie zobowiązani czcić Boga w taki sposób, w jaki on sam pokazał, że ma być czczony… Nie powinno być trudności z rozpoznaniem, która religia jest prawdziwa, jeśli tylko będzie się jej szukać szczerym i nie uprzedzonym umysłem; jest dużo dowodów, i to frapujących… Na podstawie tych /dowodów/ staje się oczywiste, że jedyną prawdziwą religią jest religia ustanowiona przez samego Jezusa Chrystusa, a pieczę nad nią i troskę o jej rozkrzewianie powierzył on swe- mu Kościołowi” (Leon XIII, Encyklika Immortale Dei, O chrześcijańskiej konstytucji państwowej).
„Przeto sprawiedliwość zakazuje, a sam rozum nie pozwala na to, by państwo było bezbożne; albo na to by przyjąć taką linię postępowania, która miałaby kończyć się bezbożnictwem, to znaczy uznaniem różnych religii (jak je tam nazywają) za jednakowe i przyznaniem im bez żadnej różnicy równych praw i przywilejów. Wobec tego niezbędne staje się wyznawanie jednej religii, i to religii uznawanej za prawdziwą, którą można bez trudu rozpoznać, zwłaszcza w państwach katolickich, ponieważ wyryte są na niej rzeczywiście znamiona prawdy” (Leon XIII, Encyklika Libertas, O wolności człowieka).
Stopniowo religię Chrystusową zaczęto stawiać na tym samym poziomie co religie fałszywe i w sposób haniebny traktować ją w tych samych kategoriach co inne religie” (Pius XI, Encyklika Quas primas, O Królestwie Chrystusowym).
Papież Pius XI niejednokrotnie potępiał rozdział Kościoła od państwa. W encyklice O małżeństwie chrześcijańskim chwali włoskie prawo małżeńskie oraz uroczystą konwencję zawartą między Stolicą świętą i monarchią włoską i dodaje: „Jest to imponujący przykład, jak nawet w naszych czasach (w których — powiedzmy to ze smutkiem — mamy do czynienia z całkowitym rozdziałem władzy świeckiej od Kościoła, a faktycznie od każdej religii) jedna najwyższa władza
• może się zjednoczyć z drugą i korzystać z jej wsparcia bez uszczerbku praw i autorytetu drugiej władzy przy sprawowaniu pieczy nad rodzicami chrześcijańskimi i obroną ich przed szkodliwym złem i zagrażającą zgubą”.
Ponownie ten sam papież pisze, co następuje: „Zapewne z niemałym smutkiem dowiadujemy się o tym, że prawodawcy otwarcie oświadczają, iż państwo nie ma żadnej religii, a tym samym potwierdzają i ratyfikują to, co już niesprawiedliwie zostało ustanowione w konstytucji rządu hiszpańskiego, mianowicie rozdział społeczności świeckiej od Kościoła. Aby nie zatrzymywać się zbyt długo nad tą sprawą, nie chcemy wytykać szczegółowo, jak godny ubolewania błąd popełniają ci, którzy uważają tego rodzaju rozdział za legalny i godny pochwały, zwłaszcza wtedy gdy chodzi o naród, którego niemal wszyscy obywatele szczycą się mianem katolików. I rzeczywiście, kiedy się bliżej przyjrzymy całej sprawie, okazuje się, że ten niegodziwy rozdział — jak to już wielokrotnie podkreślaliśmy — jest nieuniknioną konsekwencją teorii laicystycznych” (Encyklika O prześladowaniu Kościoła w Hiszpanii).
Papież Leon XIII położył nacisk na tej samej boskiej zasadzie. „Głównym czynnikiem, który doprowadził sprawy do tego szczęśliwego stanu, były zarządzenia i dekrety waszych synodów, zwłaszcza tych, które ostatnio zostały zwołane i zatwierdzone powagą Stolicy Świętej. Ale należą się też dzięki (co Z przyjemnością odnotowujemy) sprawiedliwości praw obowiązujących w Ameryce i obyczajom panującym W waszej właściwie zarządzanej republice.
Dla waszego Kościoła nie napotykającego oporu ze strony konstytucji i rządu waszego narodu, nie skrępowanego wrogo nastawionym prawodawstwem, chronionego przed przemocą prawem zwyczajowym i bezstronnością sądów, oznacza to swobodę egzystencji i działania bez przeszkód. Jednakże — choć tak rzeczywiście jest — byłoby czymś mylnym wyciąganie wniosku, że właśnie w Ameryce należy szukać najbardziej pożądanego wzorca statusu Kościoła; albo że miałby być wszędzie słuszny i korzystny dla państwa i Kościoła, tak jak w Ameryce, rozdział Kościoła od państwa” (Encyklika Longinque Oceani, O katolicyzmie w Stanach Zjednoczonych).
Plany szatana
Plany szatana zmierzające do zakłócenia ładu można przedstawić następująco:
Po pierwsze: Kościół i państwo
Szatan dąży do tego, by zapobiec uznaniu przez państwa i narody, że Kościół katolicki jest jedyną drogą ustanowioną przez Boga do uporządkowanego powrotu do niego. Kiedy do takiego uznania faktycznie doszło wbrew wysiłkom jego i jego satelitów, stara się je unieważnić i nakłonić państwo do prześladowania Kościoła katolickiego. Pierwszym krokiem do tego jest postawienie wszystkich religii, w tym także religii żydowskiej, na tym samym poziomie co Kościoła katolickiego. Przyznanie pełnych praw obywatelskich Żydom, którzy, jako naród, zaangażowani W przygotowania na przyjście naturalnego Mesjasza, zmierza w tym samym kierunku. To postawienie wszystkich religii na tym samym poziomie nazywa się zazwyczaj w gazetach rozdziałem Kościoła od państwa (por. relacje z przebiegu rewolucji od rewo- lucji francuskiej z 1789 do rewolucji hiszpańskiej z 1931). Szatan wprowadza zamieszanie i nieład do umysłów, mieszając fałszywą tolerancję liberalizmu, zapewniającą równe prawa prawdzie i błędowi, z prawdziwą tolerancją Kościoła katolickiego.
„Co do tolerancji — pisał Leon XIII (Encyklika Liberfas, O wolności człowieka) — to zadziwiające jest, jak daleko są od sprawiedliwości i roztropności Kościoła ci, którzy są wyznawcami tak zwanego liberalizmu. Ponieważ godząc się na tę nieograniczoną swobodę, o której mówiliśmy, przekraczają wszelkie granice i dochodzą w końcu do tego, że zacierają wszelkie widoczne różnice między prawdą i błędem, uczciwością i nieuczciwością… a jest to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, aby błąd i prawda miały te same prawa…
Ponieważ prawo jest tą moralną siłą, co do której niedorzecznością byłoby przypuszczać, że natura zgodziła się z obojętnością naprawdę i fałsz, na sprawiedliwość i niesprawiedliwość”.
„Kościół — pisze ten sam uczony papież (Encyklika Immortale Dei, O chrześcijańskiej konstytucji państwowej) — uważa za niedozwolone stawianie różnych form czci boskiej na tym samym poziomie co prawdziwej religii, ale z tego powodu nie potępia tych władców, którzy w imię zabezpieczenia jakiegoś wielkiego dobra lub w imię przeszkodzenia jakiemuś wielkiemu złu łaskawie dopuszczają, aby zwyczaj czy obyczaj stał się rodzajem usankcjonowania każdej religii istniejącej w państwie. I rzeczywiście Kościół zwykł był zwracać baczną uwagę na to, by nikt nie był siłą zmuszany do przyjęcia wiary katolickiej wbrew swej woli”.
Szatan wprowadza zamieszanie i nieład do umysłów także w ten sposób, że zaciera różnicę między antysemityzmem, będącym obrzydliwą nienawiścią do Żydów jako rasy, a ciążącym na katolikach obowiązku odważnej walki o integralne prawa Chrystusa Króla i przeciwstawiania się naturalizmowi żydowskiemu. Widać to wyraźnie w następującym cy- tacie z.książki żydowskiego pisarza Bernarda Lazare’a: „Żyd jest żywym świadectwem zaniku państwa opartego na zasadach teologicznych, tego państwa, które antysemici chcą odbudować. Od dnia, w którym Żyd zajął po raz pierwszy stanowisko publiczne, państwo chrześcijańskie zostało zagrożone. Tak ‘ właśnie jest i antysemici, którzy powiadają, że Żydzi zniszczyli właściwą koncepcję państwa, mogliby z tym większą słusznością twierdzić, że wejście Żydów do społeczności chrześcijańskiej symbolizowało upadek państwa, oczywiście państwa chrześcijańskiego” (L’antisćmitisme, s.261).
Szatan chce, byśmy zapomnieli, że istnieje tylko jedna prawdziwa religia, nadprzyrodzona religia ustanowiona przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. Chce też, byśmy stracili sprzed oczu fakt, że istnieją zorganizowane siły pracujące na rzecz przyjścia naturalnego Mesjasza.
„Przez sam fakt głoszenia niczym nie zróżnicowanej wolności wszystkich form kultu prawda została zmieszana z błędem, a święta i niepokalana Oblubienica Chrystusowa została umieszczona na tym samym poziomie co heretyckie sekty, a nawet żydowskie wiarałomstwo” (Pius VI, List Post tam diuturnas).
Szatan nie pozostawia nam żadnej wątpliwości co do swego entuzjazmu dla Deklaracji „praw człowieka” i zasad rewolucji francuskiej z 1789 roku. „Niech żyje wolność, równość, braterstwo! Nastały dla nas pomyślne czasy” — wykrzykiwały opętane dzieci w Illfurt w Alzacji (por. The Devil, his words and actions in the possessed children of Ilfurt, według oficjalnych dokumentów).
Program Chrystusowy
Po drugie: Pośrednia władza Kościoła
W konsekwencji państwa i narody wezwane są do uznania prawa Kościoła katolickiego, który głosem papieża i biskupów ma stanowić o tym, co sprzyja, a co przeszkadza najprawdziwszemu życiu, mianowicie naszemu życiu jako członków Chrystusa. To prawo Kościoła katolickiego znane Jest pod nazwą pośredniej władzy. Przysługuje ono Kościołowi katolickiemu jako jedynemu ustanowionemu przez Boga stróżowi całego prawa moralnego, naturalnego i objawionego.
„Kościół Chrystusowy jest prawdziwym i jedynym nauczycielem cnoty oraz stróżem moralności” (Leon XIII, Encyklika /Immortale Dei, O chrześcijańskiej konstytucji państwowej).
„Pan Jezus panuje w świeckiej społeczności wtedy kiedy Kościół zajmuje zaszczytne stanowisko wyznaczone mu przez jego boskiego założyciela, stanowisko doskonałej społeczności, nauczycielki i przewodniczki wszystkich innych społeczności” (Papież Pius XI, Encyklika Ubi arcano. O pokoju Chrystusa w Królestwie Chrystusowym).
Jeśli prawo naturalne nakazuje nam kochać z poświęceniem i bronić kraju, w którym się urodziliśmy i wychowywaliśmy, tak że każdy dobry obywatel nie zawaha się stawić czoło śmierci w obronie swego kraju rodzinnego, to o ile bardziej ponaglający jest obowiązek chrześcijan, którzy mają żywić podobne uczucia wobec Kościoła. Ponieważ Kościół jest świętym państwem żywego Boga, zrodzonego z Boga samego, i przez niego zbudowanym i ustanowionym. Jesteśmy zobowiązani kochać z całego serca kraj, w którym otrzymaliśmy środki korzystania z przyjemności, jakich dostarcza życie doczesne, ale mamy jeszcze większy obowiązek kochać jak najgorętszą miłością Kościół, któremu zawdzięczamy życie duchowe, życie, które trwać będzie zawsze” (Leon XIII, Encyklika Sapientiae Christianae, O głównych obowiązkach chrześcijan jako obywateli). „W Kościele Chrystus ustanowił żywą, autorytatywną i ciągłą władzę nauczającą, którą wzmocnił swą własną mocą, pouczył duchem prawdy i potwierdził cudami. Zechciał i nakazał pod groźbą najsurowszych kar, aby nauki Kościoła były przyjmowane tak, jak gdyby to były jego własne nauki” (Leon XIII, Encyklika Safis cognitum, O jedności Kościoła).
„Nie można przypuszczać, że da się zakreślić granice posłuszeństwa należnego pasterzom duchowym – pisze papież Leon XIII — a przede wszystkim autorytetowi Biskupa Rzymskiego, tylko do uznawania prawd dogmatu, którego negowania nie da się oddzielić od występku herezji. Co więcej, trzeba też szczerze i mocno opowiedzieć się za prawdami, które, aczkolwiek nie zdefiniowane uroczystym oświadczeniem Kościoła, zostały przez niego podane do wierzenia jako objawione przez Boga w ogólnym i powszechnym nauczaniu Kościoła, a w które sobór watykański /pierwszy; dop. tłumacza/ nakazał wierzyć katolicką i boską wiarą.
Ale do obowiązków chrześcijan należy zaliczyć także i to, że mają pozwolić rządzić i kierować sobą przez władzę swoich biskupów, a przede wszystkim Stolicy Świętej… Dlatego to do papieża należy autorytatywne osądzanie, co zawierają papieskie akta urzędowe /ang. sacred oracles to odpowiednik łac. oracula Pontificia; dop. tłumacza/ i jakie prawdy zgadzają się z nimi, a jakie są z nimi niezgodne; a także z tego samego powodu wskazywanie, co można uznać za słuszne, a co odrzucić jako bezwartościowe, co koniecznie należy czynić, a czego unikać, aby osiągnąć zbawienie wieczne. Bo w przeciwnym razie nie byłoby żadnego niezawodnego interpretatora przykazań boskich, nie byłoby pewnego przewodnika ukazującego człowiekowi sposób, w jaki ma żyć… To Bóg nałożył na Kościół obowiązek nie tylko przeciwstawiać się, jeśli niekiedy władza państwowa występuje przeciw religii, lecz co więcej, dokładać wszelkich starań, by moc Ewangelii mogła przeniknąć prawo i instytucje narodowe. A ponieważ los państwa zależy w głównej mierze od dyspozycji tych, którzy stoją u steru rządów, wynika stąd, że Kościół nie może udzielać poparcia ani sprzyjać tym, co do których mu wiadomo, że przesiąknięci są duchem nienawiści do niego, którzy jawnie odrzucają respektowanie jego praw, których zamiarem i celem jest rozerwanie od siebie przymierza, jakie z samej natury rzeczy powinno łączyć dobro religii z dobrem państwa. I na odwrót, Kościół jest (bo powinien być) podporą dla tych, którzy są przepojeni właściwym sposobem myślenia o stosunkach między Kościołem
i państwem, a którzy usiłują doprowadzić je do doskonałej harmonii dla dobra wspólnego. Te zalecenia zawierają wypróbowaną zasadę, na której każdy katolik powinien oprzeć swe zachowanie w życiu publicznym” (Leon XIII, Encyklika Sapien- tiae Christianae, O głównych obowiązkach chrześcijan jako obywateli państwa).
Plany Szatana
Po drugie: Pośrednia władza Kościoła
Szatan zmierza do tego, by państwa i narody traktowały — pogardliwie pośrednią władzę Kościoła katolickiego i by uznały państwo czy rasę za autorytet w sprawach decydowania o wszystkich zagadnieniach moralnych. Wie dobrze, że oznacza to zniesienie prawa moralnego i że prowadzi to do chaosu.
„Do stworzenia tej atmosfery trwałego pokoju nie wystarczą ani traktaty pokojowe, ani międzynarodowe spotkania czy konferencje, a nawet najszlachetniejsze i najbardziej bezinteresowne wysiłki niektórych mężów stanu, jeżeli nie uzna się przede wszystkim świętych uprawnień prawa naturalnego i boskiego. Żaden kierownik gospodarki publicznej, żadna władza ustrojowa nie będzie w stanie doprowadzić do pokojowego rozwiązania sytuacji społecznej, jeśli w dziedzinie samej gospodarki nie zatriumfuje najpierw prawo moralne oparte na Bogu i sumieniu. To jest podstawowa wartość wszelkich wartości zarówno w politycznym, jak i gospodarczym życiu narodów” (Pius XI, encyklika Caritate Christi compulsi, O bolączkach naszych czasów).
„Kto wynosi ponad skalę wartości ziemskich rasę albo naród, albo państwo, albo ustrój państwa, przedstawicieli władzy państwowej albo inne podstawowe wartości ludzkiej społeczności, które w porządku doczesnym zajmują istotne i czcigodne miejsce, i oddaje im cześć bałwochwalczą, ten przewraca i fałszuje porządek rzeczy stworzony i ustanowiony przez Boga” (Pius XI, Encyklika Mir brennender Sorge, O położeniu Kościoła katolickiego w Rzeszy Niemieckiej). :
Kuszeni przez szatana ludzie rozprawiają o przy- wróceniu ładu w świecie wbrew czy też bez pomocy Chrystusa i jego Kościoła. Doprowadzić to tylko może do większego chaosu: „Nie istnieje żadna instytucja ludzka, która by mogła narzucić narodom międzynarodowy kodeks dostosowany do naszych czasów na wzór tego, który w średniowieczu rządził społecznością narodów zwaną chrześcijaństwem…
Ale istnieje instytucja boska, która może zagwarantować świętość prawa narodów, instytucja, która, obejmując wszystkie narody i przewyższając je, obdarzona jest najwyższym autorytetem i wzbudza szacunek pełnią władzy rządzenia — Kościół Chrystusowy” (Pius XI, Encyklika Ubi arcano, O poko- ju Chrystusa w Królestwie Chrystusowym).
Szatan usiłuje wmówić młodym ludziom, e Kościół jest przeciwny ustrojowi państwa, jaki im odpowiada. Tak nie jest. Kościół nie odrzuca żadnego ustroju, który zdolny jest zadbać o dobrobyt poddanych: pragnie jedynie — czego domaga się sama natura — aby ustrój taki nie wyrządzał nikomu szkody, a zwłaszcza by nie naruszał praw Kościoła” (Leon XIII, Encyklika Libertas, O wolności człowieka).
Szatan usiłuje też wmówić, że Kościół katolicki sprzeciwia się wszystkim wysiłkom zmierzającym do uzyskania niezawisłości kraju. To nieprawda.
„Kościół ani nie potępia tych, którzy chcą uniezależnić swój kraj od jakiejkolwiek obcej czy despotycznej władzy, ani nie wini tych, którzy chcą zapewnić państwu władzę autonomiczną, a jego obywatelom możliwie największy dobrobyt” (Leon XIII, Encyklika Libertas, O wolności człowieka).
Kościół potępia oczywiście wszystkie tajne stowarzyszenia, które stanowią doskonały teren
łowów dla szatana. „Jak to powtarzał wielokrotnie Nasz Poprzednik, niech nikt nie sądzi, że może z jakiegokolwiek powodu wstąpić do sekty masońskiej, jeśli ceni sobie miano katolika i swoje zbawienie wieczne, tak jak na to zasługują. Niech nikt nie da się zwieść pozorom uczciwości. Może się komuś wydawać, że masoni nie żądają niczego, co wyraźnie sprzeciwiałoby się religii i moralności, ale ponieważ zasady i cele sekty są występne i zbrodnicze, nawiązania kontaktu z tymi ludźmi lub udzie- lania im w jakiś sposób pomocy nie można niczym usprawiedliwić” (Leon XIII, Encyklika Humanum genus, O masonerii).
Program Chrystusowy
Po trzecie: Małżeństwo
Jedność i nierozerwalność małżeństwa chrześcijańskiego symbolizują jedność Chrystusa i jego Mistycznego Ciała. To jest fundament rodziny chrześcijańskiej. Pan nasz chce, aby jego członkowie zachowywali czystość i chwalebne dziewictwo pod opieką jego Niepokalanej Matki.
Bóg chce, aby ludzie rodzili się nie tylko po to, by móc żyć i napełniać ziemię, ale o wiele bardziej po to, by móc czcić Boga, poznawać go i kochać, a w końcu cieszyć się nim na zawsze w niebie; i ten cel, od momentu kiedy człowiek został w cudowny sposób wydźwignięty przez Boga do porządku nad- przyrodzonego, przewyższa wszystko, cokolwiek oko widziało i cokolwiek ucho słyszało, i cokolwiek wstąpiło w serce człowiecze. Łatwo stąd zrozumieć, jak wielkim darem dobroci Bożej i jak szczególnym owocem małżeństwa są dzieci zrodzone dzięki wszechmocnej potędze Boga przy współpracy tych związków małżeńskich.
„Jeśli z najgłębszą czcią chcemy przeniknąć najskrytsze racje wyroków boskich /o nierozerwalności małżeństwa/, z łatwością dostrzeżemy je w mistycznym znaczeniu małżeństwa chrześcijańskiego… Ponieważ — jak powiada Apostoł w swym Liście do Efezjan (5,32) — małżeństwo chrześcijan przypomina tę najdoskonalszą więź, jaka istnieje między Chrystusem i Kościołem, więź, która, dopóki żyć będzie Chrystus i dzięki niemu Kościół, nigdy nie zostanie rozerwana przez jakikolwiek rozdział…
Ale rodzice chrześcijańscy muszą też zrozumieć, że są przeznaczeni nie tylko do pomnażania i podtrzymywania rodzaju ludzkiego na tej ziemi, a nawet nie tylko do wychowywania swego rodzaju czcicieli prawdziwego Boga, ale dzieci, które mają stać się członkami Kościoła Chrystusowego, które mają zostać współobywatelami świętych i członkami rodziny Bożej, którą czciciele Boga i naszego Zbawiciela mogą z dnia na dzień pomnażać…
Rzeczą ich jest ofiarowywać swe potomstwo Kościołowi po to, by dzięki tej najpłodniejszej Matce dzieci Bożych mogło odrodzić się poprzez obmycie chrztu do nadprzyrodzonej sprawiedliwości i w końcu stać się żywymi członkami, uczestnikami nieśmiertelnego życia i dziedzicami tej wiecznej chwały, do której wszyscy dążymy z głębi serc naszych…
Wszystko to jednak, Czcigodni Bracia, zależy w znacznej mierze od należytego przygotowania, dalszego i bliższego, stron do małżeństwa. Nie da się bowiem zaprzeczyć, że podstawy szczęśliwe- go związku małżeńskiego, jak również rozpad związku nieszczęśliwego wypracowuje się i zakłada w duszach chłopców i dziewcząt w okresie dzieciństwa i dojrzewania. Istnieje niebezpieczeństwo, że ci, którzy przed małżeństwem szukali we wszystkim własnej korzyści, którzy ulegali nawet swoim nieczystym pragnieniom, w stanie małżeńskim po- zostaną tacy, jacy byli przedtem, że będą zbierać to, co zasiali; i rzeczywiście w takim domu rodzinnym zagości smutek, płacz, wzajemne obrażanie się, będzie dochodzić do kłótni, odsunięcia się od siebie, znużenia wspólnym pożyciem i — co najgorsze ze wszystkiego — tacy małżonkowie pozostaną sami ze swymi nie zaspokojonymi namiętnościami.
Niechże więc ci, którzy myślą o wstąpieniu w związek małżeński, podchodzą do tego właściwie usposobieni i dobrze przygotowani, tak ażeby mogli, na ile to tylko możliwe, pomagać sobie wzajemnie w znoszeniu zmiennych kolei życia, a jeszcze bardziej w dążeniu do zbawienia wiecznego i ukształtowania wewnętrznego człowieka, kiedy nastanie pełnia czasów Chrystusowych…
Oczywiste jest, że religijny charakter małżeństwa, jego podniosłe znaczenie łaski i więzi między Chrystusem i Kościołem, wymaga, aby ci, którzy zamierzają się pobrać, okazywali tej więzi święty szacunek i jak najgorliwiej starali się przybliżyć, na ile to tylko możliwe, swoje małżeństwo do archetypu Chrystusa i Kościoła. Ci zatem, którzy nieroztropnie i nieostrożnie zawierają małżeństwa mieszane — od czego z wielu względów Kościół z matczyną miłością i przezornością odwodzi swe dzieci
• zawodzą wyraźnie pod tym względem i niekiedy narażają na niebezpieczeństwo swoje zbawienie wieczne” (Pius XI, Encyklika Casti conubii, O małżeństwie chrześcijańskim).
Plany Szatana
Po trzecie: Małżeństwo
Szatan zmierza do podkopywania fundamentów życia rodziny chrześcijańskiej bezpośrednio przez wprowadzenie rozwodów, a pośrednio przez propagowanie rozpusty. Atak na prawo moralne może być przeprowadzony pod pretekstem obrony interesów rasowych. Szatan nienawidzi niewinności, zwłaszcza Niepokalanej Królowej nieba.
„Oh, gdyby tak wasz kraj /Stany Zjednoczone/ mógł przekonać się nie tyle na podstawie własnych przykładów. Ile z doświadczenia innych narodów, o ogromie zła, jakie wypływa z plagi rozwodów!…
Konsekwencje tego zła tak przedstawiał papież Leon XIII w słowach, którym trudno odmówić słuszności: „Z powodu rozwodu umowa małżeńska staje się zmiennym kaprysem, wygasa uczucie, zgubne bodźce prowadzą do niewierności małżeńskiej, traci na tym troska o opiekę i wychowanie potomstwa, ziarno niezgody zostaje zasiane, uszczuplona zostaje i poniżona godność kobiety; która jest narażona na to, że mąż ją zostawi po tym, jak wykorzysta jako narzędzie rozkoszy. A ponieważ prawdą jest, że dla rozbicia rodziny i podkopania fundamentów państwa nic nie jest tak skuteczne jak rozkład moralny, nietrudno zrozumieć, że rozwód przynosi najwięcej szkód w pomyślności rodziny i państwa…” (Encyklika Ubi arcano).
Małżeństwa, w których jedna czy druga strona nie uznaje nauki katolickiej albo nie jest ochrzczona, jak to jest wam znane z rozległego doświadczenia, rzadko są szczęśliwe i zazwyczaj stanowią okazję do poważnej straty dla Kościoła katolickiego” (PiusXII, List do hierarchii amerykańskiej, 1939).
„Zwolennicy naturalizmu i masoni nie wierząc w to, czego My nauczaliśmy, opierając się na objawieniu boskim, zaprzeczają, że nasi pierwsi rodzice zgrzeszyli, i konsekwentnie sądzą, że wolna wola w ogóle nie została osłabiona i że jest skłonna do złego… Dlatego też widzimy, że ludzie są publicznie kuszeni rozlicznymi powabami przyjemności, że ukazują się czasopisma i broszury, które ne zachowują umiaru i nie mają poczucia wstydu, że sztuki sceniczne ogląda się z powodu przedstawianych w nich wyuzdanych scen, że wiele szkiców dzieł sztuki utrzymanych jest bezwstydnie w konwencji tak zwanego realizmu, że jak najstaranniej obmyśla się nowe wynalazki, które pociągają za sobą zbytnie zgnuśnienie i wydelikacenie życia, że chodzi tu o te wszystkie powaby, przyjemności, które mogą uśpić cnotę” (Leon XIII, Encyklika Humanum genus, O masonerii).
Szatan z największą radością stara się zachęcać o płodzenia dzieci nieślubnych pod pretekstem potrzeb rasy oraz do psucia młodzieży. „Każde korzystanie ze zdolności danej przez Boga do płodzenia nowego życia jest wyłącznym prawem i przywilejem stanu małżeńskiego, na mocy prawa boskiego i prawa naturalnego, i musi być z całą stanowczością ograniczone do świętych granic stanu małżeńskiego… Tymczasem obecnie, niestety, nie w jakiś dyskretny sposób i nie pod przykrywką, lecz całkiem jawnie, z odrzuceniem wszelkiego poczucia wstydu, w słowie, na piśmie, w przedstawieniach teatralnych wszelkiego rodzaju, w fikcyjnych romansach, w miłosnych i frywolnych powieściach, w filmach ukazujących drastyczne sceny, w programach rozrywkowych w radio, słowem — dzięki tym wszystkim wynalazkom współczesnej nauki świętość małżeństwa jest deptana i wyszydzana, a rozwód, cudzołóstwo, te wszystkie najnikczemniejsze występki są albo wychwalane, albo przynajmniej przedstawiane w takich barwach, by mogły poczuć się wolne od jakiegokolwiek zarzutu czy nagany. Nie brak książek, które… według opinii wielu eliminują tradycyjną doktrynę małżeństwa chrześcijańskiego. „Takie koncepcje przenikają do ludzi wszystkich klas, do bogaczy i do biedaków, do pracodawców i robotników, do ludzi wykształconych i prostaczków, ludzi żyjących w związkach małżeńskich i ludzi samotnych, do starych młodych, ale jeśli chodzi o tych ostatnich, to na nich, jako na najłatwiejszą zdobycz, zastawia się najgorsze pułapki” (Pius XI, Encyklika Casti conubii, O małżeństwie chrześcijańskim).
Program Chrystusowy
Po czwarte: Wychowanie
Pan nasz chce, aby dzieci były wychowywane jako członki jego Ciała Mistycznego, tak aby mogły patrzeć na wszystko, w tym także na sprawę narodowości, z tego punktu widzenia i zachowywać wynikający z tego uporządkowany stosunek do Boga, samych siebie i swoich bliźnich. W ten sposób będą mogli rozwijać prawdziwą osobowość.
„Sam fakt, że i w szkole można odebrać pewne wykształcenie religijne (często w bardzo ograniczonym stopniu), nie zapewnia dostatecznie praw Kościoła i rodziny chrześcijańskiej ani nie wystarcza uczniom katolickim. Aby zapewnić te prawa, konieczne jest, aby całe nauczanie i cała organizacja szkoły i jej nauczyciele, program nauczania i podręczniki z każdej dziedziny były przesycone duchem chrześcijańskim i by pozostawały pod kie- runkiem i matczynym nadzorem Kościoła, tak aby religia mogła naprawdę być podstawą i ukoronowaniem całej edukacji młodzieży, i to w każdym typie szkoły, nie tylko w szkole podstawowej, ale i w średniej i wyższej. Posłużmy się słowami Leona XIII: „Konieczne jest nie tylko to, aby udzielać młodzieży nauki religii o określonej porze, ale i to, by każdy inny przedmiot był przesiąknięty chrześcijańską pobożnością. Jeśli tego brak, jeśli święta atmosfera nie przenika i nie rozgrzewa serc zarówno nauczycieli, jak i uczniów, niewiele dobrego można spodziewać się po takim nauczaniu, które w konsekwencji przynieść może często znaczne szkody… „ (Leon XIII, Encyklika Militantis Ecclesiae, 1 sierpnia 1897; Pius XI, Encyklika Divini illius Magistri,(O chrześcijańskim wychowaniu młodzieży).
„Kiedy pomyśli się o spustoszeniu dokonanym w duszach młodzieży i dzieci, o utracie niewinności tak często wystawianej na próbę w kinach i teatrach, przychodzi zaraz na myśl straszliwe potępienie wypowiedziane przez naszego Pana pod adresem gorszycieli maluczkich: <<Kto by jedno z tych małych dzieci, które we mnie wierzą, przywiódł do grzechu, takiemu lepiej by było, żeby u szyi jego uwiązano kamień młyński i utopiono go w głębinie morskiej>> (Ewangelia św. Mateusza 18,6)… Od czasu do czasu biskupi powinni też przypominać producentom filmowym, że wśród trosk swego pasterskiego posługiwania muszą też obowiązkowo interesować się każdą formą godziwej i zdrowej rozrywki, ponieważ są odpowiedzialni przed Bogiem za moralne dobro swego ludu także w jego czasie wolnym od pracy… Przede wszystkim każdy duszpasterz powinien być zobowiązany do przyjmowania corocznego ślubowania od swoich wiernych, podobnego do wspomnianego już ślubowania, które składają ich amerykańscy bracia, przyrzekając nie chodzić na filmy obrażające prawdę i moralność chrześcijańską. Najskuteczniejszym sposobem egzekwowania takich ślubowań czy przyrzeczeń jest odbieranie ich w kościołach parafialnych lub w szkołach” (Pius XI, Encyklika Vigilanti cura, O filmie).
„Właściwym i bezpośrednim celem wychowania chrześcijańskiego jest współdziałanie z łaską boską w kształtowaniu prawdziwego i doskonałego chrześcijanina, to jest kształtowanie samego Chrystusa w tych, którzy narodzili się na nowo przez chrzest… Bo prawdziwy chrześcijanin powinien żyć nadprzyrodzonym życiem w Chrystusie… i okazywać to we wszystkich swoich czynach… Dlatego prawdziwy chrześcijanin w wyniku chrześcijańskiego wychowania jest człowiekiem żyjącym życiem nadprzyrodzonym, który ustawicznie myśli, sądzi i postępuje zgodnie ze zdrowym rozsądkiem oświeconym nadprzyrodzonym światłem przykładu i nauki Chrystusa, innymi słowy — by posłużyć się tu obiegowym wyrażeniem — jest prawdziwym i doskonałym człowiekiem charakteru. Bo nie każdy rodzaj konsekwencji i stanowczości urabia prawdziwy charakter, lecz tylko stałość w trzymaniu się wiecznych zasad sprawiedliwości… (Pius XI, Encyklika Divini illius Magistri, O chrześcijańskim wychowaniu młodzieży).
Plany Szatana
Po czwarte: Wychowanie
Szatan dąży do zakłócenia albo — jeśli to możliwe — do całkowitego uniemożliwienia wychowania młodzieży obojga płci jako członków Mistycznego Ciała Chrystusa. Będzie zatem popierać luterańskie oddzielenie tego, co chrześcijańskie, od tego, co obywatelskie (czy narodowe), i będzie dążyć do tego, aby wychowawcy dążyli za wszelką cenę do od- niesienia sukcesu w egzaminach czy zawodach, nie zważając na to, że ich wychowankowie mają ukształtowaną formację członków Chrystusa. Będzie dążyć do tego, by tak źle ukształtowani katolicy wstępowali do tajnych stowarzyszeń, takich jak masoneria, by można było nadać im naturalistyczną formację i nakłonić ich do wystąpień przeciw religijnym przykazaniom Kościoła katolickiego i przeciw wychowaniu katolickiemu w ogóle.
Szatan wykorzystuje każdą próbę, by pomniejszyć ideały przyszłych kapłanów i wychowawców oraz zepsuć przyszłe matki rodziny:
„Nadawajmy niemoralne programy dla mas! Niech < wchłaniają wszystkimi swoimi pięcioma zmysłami, niech się upajają nimi i niech się nimi sycą!… Wystarczy skorumpować i zdeprawować serca ludzkie, a nie będzie już katolików. Odciągnąć kapłanów od ich posługiwania, od ołtarza i od doskonalenia się w cnocie! Starać się usilnie o wypełnienie ich umysłów czym innym, a ich czasu innymi zajęciami!… Nie tak dawno jeden z naszych przyjaciół, śmiejąc się z naszych planów, powiedział nam: <<Jeśli chcecie pokonać Kościół katolicki, musicie zacząć od wywierania presji na płeć żeńską>>. W pewnym sensie są to prawdziwe słowa, ale ponieważ nie możemy wprost wywierać presji na kobiety, deprawujmy je, deprawując Kościół… Najlepszym mieczem do zadania śmiertelnej rany Kościołowi jest rozkład moralny (Instrukcje masońskiej loży włoskiej Alta Vendita w: Cretineau-Joly, U’ Eglise Romaine en Jace de la Róvolution, t. II, s.128-129).
„Każdemu wiadomo, ile zła wyrządziły duszom złe filmy. Są okazją do grzechu, sprowadzają młodzież na manowce zła poprzez gloryfikowanie namiętności, pokazują życie w fałszywym świetle, zaciemniają ideały, zabijają czystą miłość, szacunek dla małżeństwa, uczucia rodzinne… Siła oddziaływania filmu polega na tym, że przemawia on ‘ do widza środkami żywej i konkretnej wyobraźni, które zapadają w umyśle z przyjemnością i bez żadnego wysiłku… Ta siła oddziaływania jest jeszcze , większa w filmach dźwiękowych, a to z tego powodu, że sposób rozumienia staje się jeszcze łatwiejszy, a z akcją dramatyczną łączy się jeszcze czar” muzyki… Dlatego jedną z najbardziej palących potrzeb naszych czasów jest czuwanie i dokładanie , wszelkich starań aż do końca, aby film nie był już szkołą zepsucia, ale żeby przekształcił się w skuteczne narzędzie edukacji i uwznioślenia ludzkości… – Jest to zadanie, które ciąży nie tylko na biskupach, ale także na wiernych i wszystkich przyzwoitych ludziach zatroskanych o dobro ogółu i moralne zdrowie rodziny i społeczności ludzkiej w ogóle” (Pius XT, Encyklika Vigilanti cura, O filmie).
„I po wielekroć, kiedy tylko nadarzy się okazja, Najwyższy Kapłan ganił i jak najmocniej potępiał bezwstydną modę w ubiorach, co stało się nagminne w naszych czasach, także u katolickich kobiet i dziewcząt. Ta moda nie tylko poważnie kłóci się z godnością i chęcią podobania się kobiety, ale w sposób niefortunny zarówno przynosi wstyd takiej kobiecie, jak i — co gorsza — prowadzi do wiecznej zguby ją samą i innych” (Instrukcja o skromności w ubiorze kobiety, wydana przez Świętą Kongregację dla czuwania nad prowadzeniem się kleru i ludu chrześcijańskiego 12 stycznia 1930 roku).
„Nie sądźcie, że przesadzicie ze środkami ostrożności w trzymaniu młodzieży z dala od wychowawców i szkół, w których należy się obawiać zgubnego powiewu stowarzyszenia masońskiego.
Pod waszym przewodnictwem rodzice, wychowawcy zakonni i kapłani sprawujący pieczę nad duszami niech w swym chrześcijańskim nauczaniu wykorzystają każdą sposobność, by ostrzegać dzieci i uczniów przed niecnym charakterem tych stowarzyszeń (Leon XIII, Encyklika Humanum genus, O masonerii).
Program Chrystusowy
Po piąte: Własność prywatna
Boski plan zaprowadzenia ładu domaga się jak najszerszego rozpowszechnienia się własności prywatnej w celu ułatwienia rodzinom zdobycia wystarczających środków materialnych niezbędnych do cnotliwego życia ich członków jako osób oraz do zrzeszania się właścicieli i robotników w cechy czy korporacje, będące odbiciem solidarności Ciała Mistycznego w strukturach ekonomicznych.
„Dlatego ustawodawstwo winno sprzyjać temu prawu /prywatnej własności; dop. tłumacza/ i w miarę możności starać się, aby jak największa liczba ludności chciała własność posiadać” (Leon XIII, Encyklika Rerum novarum, O kwestii robotniczej).
„Ponieważ w konflikcie interesów, a zwłaszcza w walce z niesprawiedliwą przemocą, sama cnota nie zawsze wystarcza do tego, by zapewnić człowiekowi chleb powszedni, i ponieważ machina społeczna powinna być tak zorganizowana, by swym naturalnym działaniem paraliżować wysiłki nikczemników i udostępniać każdemu człowiekowi dobrej woli przynależną mu cząstkę szczęścia doczesnego, gorąco zachęcamy, byście brali czynny udział w organizowaniu społeczeństwa dla tego celu… Kościół nie musi wypierać się swej przeszłości; wystarczy mu, jeśli przy współpracy prawdziwych robotników z organizacji społecznych zajmie się ponownie organizacjami rozbitymi przez rewolucję /tj. cechami; dop. autora i tłumacza/ i w tym samym chrześcijańskim duchu, który je inspirował, przystosuje je do nowego środowiska wytworzonego przez materialną ewolucję współczesnego społeczeństwa, bo prawdziwymi przyjaciółmi ludu nie są ani rewolucjoniści, ani innowatorzy, lecz są nimi ludzie tradycji” (Pius X, List w sprawie ugrupowania i pisma „Silion”).
„Rolnictwo jest pierwszą i najważniejszą ze wszystkich umiejętności, dlatego też stanowi pierwsze i prawdziwe bogactwo państwa… Aby uczynić jeszcze bardziej uciążliwymi warunki życia tych, co orzą ziemię, zmierza do ograniczenia ich działalności i do sparaliżowania gospodarki rolnej” (Pius VII, Motu proprio, 15.09.1802).
Ponieważ potrzeba zrzeszania się jest jedną z naturalnych potrzeb człowieka i ponieważ jest rzeczą słuszną przyczyniać się wspólnymi siłami do zapewnienia środków godziwej egzystencji, nie można bez czyjejś szkody odmawiać czy ograniczyć klasom producentów, robotników czy farmerów swobody jednoczenia się w stowarzyszenia, z pomocą których mogliby oni bronić swych własnych praw i zapewniać zarówno poprawę dóbr duszy i ciała, jak i godziwy komfort życiowy. Ale stowarzyszeniom tego rodzaju, które w ubiegłych wiekach przyniosły chrześcijaństwu nieśmiertelną chwałę, nie można wszędzie narzucać takiej samej dyscypliny i struktury, którą należałoby różnicować stosownie do różnych temperamentów ludzi i zmiennych okoliczności czasu. Niechże stowarzyszenia, o których mowa, czerpią swą żywotną siłę z zasad zdrowej wolności, niech się ukonstytuują w zgodzie ze wzniosłymi zasadami sprawiedliwości i uczciwości i dostosowują się do nich, niech działają w taki sposób, aby dbając o interesy własnej klasy, nie naruszały niczyich praw, niech ustawicznie troszczą się o harmonię i dobrobyt społeczeństwa” (Pius XII, List do hierarchii amerykańskiej, 1.09.1939).
Jeśli środki prywatne nie wystarczają, obowiązkiem władz publicznych jest uzupełnić niewy- starczające działania podejmowane przez jednostki, zwłaszcza w sprawie o szczególnym znaczeniu dla dobra wspólnego, a mianowicie w sprawie utrzymania rodzin i małżonków. Jeśli rodziny, zwłaszcza wielodzietne, nie mają odpowiednich mieszkań, jeśli mąż nie może znaleźć pracy i zapewnić utrzymania rodzinie, jeśli artykuły pierwszej potrzeby można nabywać tylko po wygórowanych cenach, jeśli nawet matka rodziny z wielką szkodą dla domu musi zdobywać środki na utrzymanie swoją własną pracą, jeśli w okresie normalnych czy też wyjątkowych dolegliwości porodowych jest pozbawiona odpowiedniego pożywienia, lekarstw i fachowej pomocy lekarza, staje się oczywiste dla wszystkich, do jakiego stopnia małżonkowie mogą stracić serce i jak uciążliwe staje się dla nich życie domowe i przestrzeganie przykazań boskich. Widać jasno, jak wielkie niebezpieczeństwo może zagrażać bezpieczeństwu publicznemu i dobru wspólnemu, a nawet samemu społeczeństwu, kiedy tacy ludzie są doprowadzeni do stanu tak wielkiej rozpaczy, że nie mając nic do stracenia, rozzuchwalają się i liczą na przypadkowe korzyści w wyniku przewrotu w państwie i obalenia ustalonego ustroju” (Papież Pius XI, Encyklika Casti conubii, O małżeństwie , chrześcijańskim).
Plany Szatana
Po piąte: Własność prywatna
Szatan dąży do skoncentrowania własności w rękach niewielu, czy to symbolicznie w rękach państwa, to jest w rękach partii będącej u władzy, czy też w rękach tych, którzy zręcznie manipulują pieniędzmi. Zdaje sobie dobrze sprawę z tego, że wobec upadku natury ludzkiej doprowadzi do podporządkowania człowieka produkcji dóbr materialnych i do traktowania tych wszystkich, którzy nie są u władzy, tylko jako jednostki, a nie jako osób. Dlatego popierał liberalizm czy indywidualizm, a obecnie popiera reakcję przeciw indywidualizmowi: kolektywizm i komunizm.
Szatan z największą przyjemnością przyglądał się spustoszeniu w duszach ludzkich, będącym rezultatem rozpasanego indywidualizmu. „Nawet w niedziele i święta nie daje się zmianom roboczym czasu na spełnienie ich głównych obowiązków religijnych. Nikt nie troszczy się o budowanie kościołów w odpowiedniej odległości od fabryk czy o ułatwienie pracy kapłanom. Przeciwnie, czynnie i uporczywie popierano laicyzm, a rezultat tego taki, że zbieramy obecnie owoce błędów tak często demaskowanych przez Naszych Poprzedników i przez Nas samych. Niech nikogo nie dziwi, że rojenia komunizmu miały rozprzestrzenić się w świecie w znacznym stopniu już wyobcowanym z chrześcijaństwa” (Pius XI, Encyklika Divini Redemptoris, O bezbożnym komunizmie).
„… bardzo wielu pracodawców patrzyło na swoich robotników jak na proste narzędzia, bez troski o ich dusze, a nawet bez myśli o rzeczach wyższych. Umysł się wzdraga na myśl o straszliwych niebezpieczeństwach, które w nowoczesnych fabrykach zagrażają moralności robotników (zwłaszcza młodych) i wstydliwości dziewcząt, i w ogóle kobiet; na myśl o trudnościach, które spójni rodzinnej i rodzinnemu współżyciu sprawia często dzisiejszy stan życia gospodarczego, a szczególnie opłakany stan sprawy mieszkaniowej; na myśl o tylu i tak wielkich przeszkodach w należytym święceniu dni świętych;…podczas gdy martwa materia wychodzi z warsztatu gospodarczego uszlachetniona, człowiek staje się w nim gorszym i pospolitszym” (Pius XI, Encyklika Quadragesimo anno, O odnowieniu ustroju społecznego).
Z drugiej strony szatan podsyca płomienie komunistycznej reakcji i popycha do buntu przeciw Bogu, naszemu kochającemu Ojcu. „Na początku komunizm pokazał całą swoją perwersję, ale bardzo szybko zdał sobie sprawę z tego, że w ten sposób zraził do siebie ludzi. Dlatego zmienił taktykę i usiłuje omamić masy wszelkiego rodzaju szalbierstwem… Tak więc uświadamia sobie powszechne dążenie do pokoju, a przywódcy komunistyczni starają się być najgorliwszymi rzecznikami i propagandystami ruchu na rzecz przyjaznych stosunków na świecie. Jednakże w tym samym czasie wzniecają walkę klas, która pociąga za sobą przelanie morza krwi, a zdając sobie sprawę z tego, że ich system nie zapewnia prawdziwej gwarancji pokoju, uciekają się do niczym nieograniczonych zbrojeń…
Usiłują zdradziecko wślizgnąć się nawet do wyraźnie katolickich i religijnych organizacji… Baczcie uważnie, Czcigodni Bracia, by wierni nie dali się im zwieść! Komunizm jest z gruntu czymś złym i nikt, komu leży na sercu ocałenie cywilizacji chrześcijańskiej, nie powinien pomagać mu w jakimkolwiek przedsięwzięciu” (Pius XI, Encyklika Divini Re- demptoris, O bezbożnym komunizmie).
Przeprowadzają oni /tJ. komuniści/ diabelski program wyrwania z serc wszystkich ludzi, nawet z serc dzieci, jakichkolwiek uczuć religijnych… Dlatego widzimy dziś, czego nie można było zobaczyć nigdy przedtem W historii, jak szatańskie sztandary wojny przeciw Bogu i religii powiewają na wietrze wśród wszystkich narodów i we wszystkich
częściach świata (Pius XI, Caritate Christi compulsi, O bolączkach naszych czasów).
Program Chrystusowy
Po szóste: System monetarny
Boski plan ładu na świecie nawołuje do wprowadzenia takiego systemu monetarnego, który by mógł ułatwiać produkcję i wymianę dóbr materialnych mając na względzie cnotliwe życie członków Chrystusa w szczęśliwych rodzinach.
„Dawne cechy robotnicze zniesiono w ubiegłym /tj. w XVIII/ wieku, a na ich miejsce nie wprowadzono żadnej nowej organizacji. Instytucje publiczne i prawodawstwo usunęły odziedziczoną po przodkach religię. Odtąd stopniowo doszło do tego, że robotnicy, całkiem osamotnieni i bezradni, zostali skazani na znieczulicę pracodawców i zachłanność rozzuchwalonej wolnej konkurercji.
Zło potęgowała jeszcze bardziej bezlitosna lichwa, którą, choć niejednokrotnie potępianą przez Kościół, z taką samą niesprawiedliwością ciągle mimo to uprawiają chciwi i zachłanni ludzie. Do tego trzeba dodać powstanie potężnych monopoli kontrolujących przedsiębiorstwa objęte kontraktem i wszystkie gałęzie handlu, tak że mała liczba bardzo bogatych ludzi mogła narzucić wylęgającym się masom proletariatu jarzmo trochę tylko lżejsze od jarzma prawdziwej niewoli” (Leon XIII, Encyklika Rerum novarum, O sytuacji klasy robotniczej).
„Przede wszystkim uderzającym w naszych czasach zjawiskiem jest skupianie się nie tylko samych bogactw, ale także ogromnej potęgi i despotycznej władzy gospodarczej w rękach niewielu… To ujarzmienie życia gospodarczego najgorszą przybiera postać w działalności tych ludzi, którzy jako stróże i kierownicy kapitału finansowego, władają kredytem i rozdzielają go według swej woli. W ten sposób regulują oni niejako obieg krwi w organi- zmie gospodarczym i sam żywioł gospodarczego życia trzymają w swych rękach, że nikt nie
może wbrew ich woli oddychać… Początki bowiem nowego ustroju gospodarczego wypadły na okres, w którym racjonalizm opanował umysły i głęboko się w nich zagnieździł; pod jego zaś wpływem rychło powstała nauka ekonomiczna obca prawdziwej moralności. Tak się dokonało w tej dziedzinie wyzwolenie ludzkich namiętności z więzów” (Pius XI, Encyklika Quadragesimo anno, O odnowieniu ustroju społecznego).
Kościół katolicki potępia grzech zapobiegania ciąży: „Wśród tych uświęconych kręgów /rodzin chrześcijańskich/ dzieci uważa się nie za uciążliwe brzemię, lecz za słodki owoc miłości: żaden zasługujący na potępienie motyw wygody, żadne uganianie się za bezpłodną przyjemnością nie unicestwi daru życia ani nie przyczyni się do kresu używania słodkich imion brata i siostry” (Pius XII, List do hierarchii amerykańskiej, 1.09.1939).
Ale Kościół katolicki domaga się też, aby ustrój społeczny pomagał małżonkom w wypełnianiu ich świętych obowiązków. „Ponieważ nierzadko zdarza się, że doskonałe przestrzeganie przykazań boskich i uczciwości małżeńskiej napotyka na trudności z racji tego, że mąż i żona w trudnych warunkach się znajdują, ich pierwsze potrzeby powinny być za- spokojone, na ile to tylko możliwe. I po pierwsze, należy dołożyć wszelkich starań, by dokonać tego, czego domagał się już Nasz świętej pamięci Poprzednik Leon XIII, a mianowicie tego, aby w państwie zastosować tego rodzaju środki ekono- miczne i społeczne, by umożliwić każdej głowie rodziny tyle środków, ile stosownie do jej pozycji życiowej jest niezbędne dla samego męża, dla żony i dla wychowania dzieci, bo <<wart jest pracownik zapłaty swojej>> (Ewangelia św. Łukasza 10,7). Zaprzeczać temu lub lekceważyć to, czego domaga się sprawiedliwość, oznacza dopuszczenie się wielkiej niesprawiedliwości i zaliczone zostało przez Pismo święte do najcięższych grzechów; jest też rzeczą niesprawiedliwą ustalać tak niskie zarobki, by nie mogły wystarczyć na utrzymanie rodziny w sytuacji, w jakiej się znalazła.
„Należy zadbać o to, aby strony same w odpowiednim czasie przed zawarciem małżeństwa
dołożyły wszelkich starań, by usunąć albo przynajmniej zminimalizować materialne przeszkody na nowej drodze życia… Tym, którzy nie potrafią poradzić sobie sami, należy zapewnić pomoc ze strony osób prywatnych lub organizacji publicznych” (Pius XI, Encyklika Casti conubii, O małżeństwie chrześcijańskim).
Plany Szatana
Po szóste: System monetarny
Szatan zmierza do zaprowadzenia takiego systemu monetarnego, który by podporządkowywał osobę ludzką produkcji dóbr materialnych, a produkcję, dystrybucję i wymianę dóbr materialnych w kreacji pieniędza i umacnianiu władzy finansistów.
Cieszy go, że pieniędzy używa się jako narzędzia do wyeliminowania planu boskiego i zaprowadzenia naturalizmu.
Szatan popiera zapobieganie ciąży. „I dlatego, Czcigodni Bracia, musimy przedstawić szczegółowo zło, jakie przeciwstawia się dobrodziejstwom małżeństwa. Najpierw musimy poświęcić uwagę potomstwu, które wielu ma czelność nazywać kłopotliwym ciężarem małżeństwa, i dlatego według nich małżonkowie powinni go jak najstaranniej unikać nie przez zachowywanie cnoty wstrzemięźliwości małżeńskiej (na co prawo Chrystusowe zezwala, gdy godzą się na to obie strony), lecz przez zakłócenie, zniweczenie aktu małżeńskiego. Niektórzy usprawiedliwiają to występne nadużycie uzasadniając je tym, że są już znużeni dziećmi i że chcą zaspokoić swe żądze bez uciążliwych konsekwencji.
Inni twierdzą, że z jednej strony nie potrafią zachować wstrzemięźliwości, a z drugiej strony nie mogą mieć dzieci z powodu kłopotów, jakie może mieć matka, albo też z powodu trudności rodzinnych. Ale nie da się przedstawić żadnej, choćby najpoważniejszej racji, która by była w stanie coś z gruntu sprzecznego z naturą usprawiedliwić jako z tą naturą zgodne i moralnie dobre. A zatem skoro przeznaczeniem aktu małżeńskiego jest z natury przede wszystkim płodzenie dzieci, ci, którzy, odbywając ten akt, dobrowolnie udaremniają, jego naturalną moc i cel, grzeszą przeciw naturze i dopuszczają się czynu haniebnego i z gruntu występnego.
Ponieważ ostatnio, jawnie odstępując od nieprzerwanej tradycji chrześcijańskiej, niektórzy uznali za możliwe uroczyste głoszenie innych poglądów dotyczących tej kwestii, Kościół katolicki, któremu Bóg powierzył obronę integralności i czystości obyczajów… zabrał głos w dowód swego boskiego posłannictwa i przez Nasze usta raz jeszcze ogłasza: jakiekolwiek konsumowanie małżeństwa, które przebiega w taki sposób, że dobrowolnie pozbawia się akt płciowy jego naturalnej mocy do płodzenia życia, jest naruszeniem prawa boskiego i prawa naturalnego, a ci, którzy sobie folgują w ten sposób, są napiętnowani występkiem grzechu ciężkiego…
Nie ma mowy o tym, by mogły pojawić się jakieś trudności, które by usprawiedliwiały odłożenie na bok prawa Bożego zakazującego wszystkich czynów z gruntu złych” (Pius XI, Encyklika Casti conubii, O małżeństwie chrześcijańskim).
Biedniejsza część populacji przekroczyła znacznie popyt na pracę fizyczną,… ludzie biedni muszą nauczyć się regulować powiększanie swych rodzin, tak jak to zrobiły już dawno klasy średnia i wyższa” (List do londyńskiego „Timesa”, cytowany w: Jefftrey Mark, The Modern Idolatry, 1934, s. 35).
„W Anglii nie da się budować domów dla mieszkańców slumsów, bo klasa robotnicza nie ma dość pieniędzy, by płacić odsetki i opłaty amortyzacyjne od pożyczek niezbędnych na budownictwo. Najnowsze projekty wybudowania takich domów po 330 funtów za każdy z nich pociągnęły za sobą konieczność opłat rzędu 6-7 szylingów tygodniowo z tytułu odsetek i pokrycia spłaty kredytu. Gdyby koszty były większe, ludzie nie byliby w stanie płacić czynszu; gdyby były mniejsze, domy prawdopodobnie zawaliłyby się na mieszkańców… Domy miałyby gwarancję, że nie zawalą się na mieszkańców, tylko na czas potrzebny na spłacenie pożyczki” (Jeffrey Mark, The Modern Idolatry, 1934, s. 39).
Z prawdziwym smutkiem dostrzegamy, że dziś nierzadko zdarza się, że na skutek pewnego
odwrócenia prawdziwego porządku rzeczy udziela się łatwo dostępnej i szczodrej pomocy niezamężnej matce i jej nieślubnemu potomstwu (któremu, oczy- wiście, trzeba pomagać, by uchronić je przed jeszcze większym złem), a odmawia się takiej pomocy ślubnym matkom albo udziela się jej w bardzo ograniczonym stopniu czy też wręcz niechętnie.
Rzeczą władzy publicznej jest zapewnić właściwą pomoc małżeństwom i rodzinie nie tylko w tym, co odnosi się do dóbr doczesnych, lecz także co do innych rzeczy dotyczących dobra duszy.
Dla ochrony czystości moralnej powinno się ustanawiać odpowiednie prawa… Nie może być mowy o nie narażonym na niebezpieczeństwo i zdrowym dobrobycie państwa i doczesnym szczęściu jego obywateli, tam gdzie fundament, na którym się opierają, to jest porządek i ład moralny, jest nadwątlony i gdzie trzeba udzielać prawdziwej źródłowej pomocy w przypadku tych, którzy nie są w stanie sami się utrzymać, ze strony osób prywatnych, jak i stowarzyszeń publicznych” (Pius XI, En- cyklika Casti conubii, O małżeństwie chrześcijańskim).
Program Chrystusowy
Po siódme: Poddanie się Trójcy Przenajświętrzej wraz z Chrystusem we mszy świętej
z uwagi na Chrystusowy program
przywrócenia ładu
Pan nasz Jezus Chrystus chce, aby wszystkie jego członki pojęły program ładu przedstawiony przez jego Ojca i zjednoczyły się z nim w głównym akcie oddania się Trójcy świętej, mszy świętej. W tej ofierze, będącej uobecnieniem ofiary kalwaryjskiej, wszyscy katolicy wyznają swą gotowość przestrzegania praw boskich i chęć dołożenia wszelkich starań, by — jako zjednoczone Ciało — kształtować społeczeństwo zgodnie z programem naszego Pana dla zaprowadzenia ładu. ,
„Kiedy jakiś organizm słabnie i ulega zepsuciu, dzieje się tak na skutek ustania działania przyczyn, którym zawdzięcza swój kształt i strukturę. Aby go uzdrowić i doprowadzić znów do kwitnącego stanu, trzeba go poddać na nowo ożywczemu działaniu tych samych przyczyn. Obecnie współczesne społeczeństwo w swym szaleńczym wysiłku ucieczki od Boga odrzuciło nadprzyrodzony porządek i objawienie boskie. Odeszło tym samym od zbawczej skuteczności chrześcijaństwa, które jest oczywiście najpewniejszą rękojmią ładu, najmocniejszą więzią braterstwa i niewyczerpanym źródłem wszystkich cnót, publicznych i indywidualnych. Skutkiem tego świętokradczego rozdziału są nieszczęścia, które teraz trapią świat. Dlatego społeczeństwo współczesne, które straszliwie się pogubiło, musi powrócić na łono Kościoła, jeśli chce zapewnić sobie zbawienie i cieszyć się pokojem i dobrobytem.
„Tak samo jak chrześcijaństwo nie może przeniknąć duszy, nie czyniąc jej lepszą, tak też nie może wkroczyć w życie publiczne narodu, nie wprowadzając w nie ładu… Jeśli chrystianizm zdołał przekształcić społeczeństwo pogańskie,…to tak sa-mo po straszliwych wstrząsach, jakie sprowadziła na świat niewiara, będzie mogło znów wyprowadzić świat na dobrą drogę i zaprowadzić ład we współczesnych państwach i narodach. Ale to jeszcze nie wszystko. Powrót chrześcijaństwa nie stanie się doskonałym i skutecznym środkiem, jeśli nie będzie oznaczał powrotu i gorącej miłości do jednego, świętego, katolickiego i apostolskiego Kościoła. Chrześcijaństwo jest wcielone w Kościół katolicki.
Utożsamia się z doskonałą nadprzyrodzoną społecznością suwerenną W swej dziedzinie wpływów, którą jest Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa i którego widzialną głową jest Biskup Rzymski, zastępca księcia Apostołów” (Leon XIII, Encyklika Rar- venu d la 25-ieme annćee).
We fragmencie encykliki Immortale Dei,
O chrześcijańskiej konstytucji państwowej, cytowanym już wyżej, można było wyczytać, że papież Leon_XIII kładzie przede wszystkim nacisk na prawa boskie. Istotny (czyli per se) porządek świata, porządek zamierzony przez Boga, wymaga uznania tych praw. Dlatego „jesteśmy bezwzględnie zobowiązani czcić Boga w taki sposób, w jaki on sam pokazał, że ma być czczony”, a Kościół uważa za niedozwolone stawianie różnych form czci boskiej na tym samym poziomie co prawdziwej religii”.
Następnie tenże papież przypomina, czym jest porządek wtórny i przypadkowy (per accidens). „Kościół nie potępia tych władców, którzy w imię zabezpieczenia jakiegoś wielkiego dobra lub przeszkodzenia jakiemuś wielkiemu złu łaskawie dopuszczają, aby zwyczaj czy obyczaj stał się rodzajem usankcjonowania każdej religii istniejącej
w państwie”. Pod koniec tejże encykliki papież ponagla katolików do powrotu do ładu. „Przede wszystkim obowiązkiem wszystkich katolików, godnych tego miana i pragnących uchodzić za kochające dzieci Kościoła, jest dołożenie wszelkich starań, by doprowadzić każdą świecką społeczność do określonego przez Nas wzorca i formy chrześcijaństwa”.
„Prawo Chrystusowe powinno wywierać wpływ na społeczności ludzkie i na społeczeństwo, tak aby mogło być nauczycielem i przewodnikiem życia zarówno publicznego, jak i prywatnego. Ponieważ jest to ustanowione i przewidziane przez Boga, nikt nie może się temu bezkarnie sprzeciwiać i źle się będzie działo z każdym państwem, w którym instytucjom chrześcijańskim nie pozwala się zająć właściwego im miejsca… Prawa Chrystusowego na- leży zawsze szukać w Kościele i dlatego tak jak Chrystus jest drogą dla człowieka, tak też i Kościół jest drogą; On jest drogą sam w sobie i przez swą własną naturę, Kościół z jego posłannictwa i z uczestniczenia w jego mocy…
Bezpieczeństwo państwa wymaga, aby powróciło ono do tego, od którego nie powinno było nigdy odejść, do tego, który jest drogą, prawdą i życiem nie tylko dla jednostek, ale i dla
społeczeństwa ludzkiego jako całości. Chrystusowi, naszemu Panu, należy przywrócić miejsce władcy społeczeństwa ludzkiego. Należy ono do niego tak, jak należą do niego wszystkie jego członki. Wszystkie składniki państwa: nakazy i zakazy prawne, zwyczaje ludowe, szkolnictwo, małżeństwo, życie rodzinne, warsztaty i pałace — wszystko to ma wrócić do tego źródła i wchłaniać to życie, które od Niego pochodzi” (Papież Leon XIII, Encyklika Ta- metsi, O Chrystusie, naszym Odkupicielu).
W ten sposób zapanuje na ziemi pokój ludziom dobrej woli i szczęście, które może stać się naszym udziałem na drodze do całkowitego zjednoczenia z Trójcą świętą w niebie.
Pan nasz zawsze dąży do tego, aby ludzie jednoczyli się w miłości jego Ojca.
* * *
„Jeśli nasze czasy w swej pysze wykpiwają i odrzucają różaniec Naszej Pani, niezliczony legion najbardziej świątobliwych ludzi w każdym wieku i w każdej sytuacji powinien nie tylko uważać go za coś najdroższego i jak najpobożniej go odmawiać, lecz także powinien posługiwać się nim zawsze jak najskuteczniejszą bronią do przezwyciężenia zła, do zachowania czystości swego życia, do gorliwego nabywania cnót, słowem — do zaprowadzenia pokoju wśród ludzi” (Papież Pius XI, Encyklika /ngravescen- tibus malis, O różańcu Najświętszej Maryi Panny).
Plany Szatana
Po siódme: Poddanie się Trójcy Przenajświętszej wraz z Chrystusem we mszy świętej
z uwagi na Chrystusowy program przywrócenia ładu
Szatan chce wprawić w zakłopotanie i zdezorientować ludzi, tak aby zrezygnowali z koncepcji, że istnieje ład zaprowadzony przez Boga, który oni zobowiązani są poznać, jeśli dotychczas nie poznali, i którego winni przestrzegać. Wskutek swej nieugiętej nienawiści do życia nadprzyrodzonego nie cierpi on przede wszystkim aktu zasadniczego poddania się Trójcy najświętszej, ofiary mszy świętej.
Stara się wyeliminować ją tam, gdziekolwiek może, a tam gdzie nie może, usiłuje traktować ją jako czystą formalność nie mającą żadnego wpływu na życie. Stara się przekonać młodych i niedoświadczonych do tego, by uznali, że znajdą się na drodze do osiągnięcia szczęścia, jeśli zaniedbają obowiązek uczestniczenia we mszy świętej i zatracą poczucie jej znaczenia dla życia, jeśli odrzucą wszelkie hamulce moralne i zatracą poczucie obowiązku.
Wskutek swej nienawiści do życia nadprzyrodzonego łaski szatan usilnie zabiega o to, by każdy kraj zrezygnował z uznawanego niegdyś istotnego ładu świata albo ładu per se, odrzucił go i zbuntował się przeciw niemu. Zdaje sobie sprawę z tego, że odniósł znaczny sukces w osiągnięciu swego celu, jeśli udało mu się postawić inne religie na tym samym poziomie co prawdziwy Kościół Chrystusowy. Zdaje sobie dobrze sprawę z anty-nadprzyrodzonych wpływów tej oficjalnej postawy na przeciętnego członka społeczeństwa. Wie dobrze, że „gdy błąd wcieli się w formuły praw i administracyjną praktykę, przeniknie tak głęboko. W umysły ludzi, że wprost niemożliwością stanie się wykorzenienie go” (Kard. Pie z Poitiers, The Kingship of Christ ac- cording to Cardinal Pie of Poitiers, s. 52).
Zanik koncepcji członkostwa w Ciele Chrystusa i solidarności z Chrystusem we mszy świętej, czego ucieleśnieniem w życiu ekonomicznym były średniowieczne cechy, stał się dowodem katastrofalnej zguby dla osobowości człowieka. Wszelkie usiłowania zaradzenia złu powstałemu w wyniku współczesnego zakłócenia ładu nie docierają do korzeni zła.
Władza wciąż trafia w ręce niewielu.
G. K. Chesterton trafnie przedstawił osiągnięcia triumfu szatana w dziedzinie ekonomicznej.
„Współczesny świat zaczął się wraz z problemem właścicieli sklepów z towarami kolonialnymi i sprzedawców. Kończy się faktycznie wraz ze wzrostem liczby sprzedawców, a nie liczby właścicieli. Trzeba jednak podkreślić, choć to jest oczywiste, że sprzedawcy nie dorośli do tego, by być właścicielami sklepów. Wszyscy pozostali tym, czym byli, sprzedawcami; tylko że zamiast pomagać skromnemu sklepikarzowi, który chce ratować swą duszę, wspierają międzynarodowe domy towarowe ogólnoświatowego wydziału zaopatrzenia.
Innymi słowy, słudzy nie stali się panami. Pozostali sługami: tylko oni są jak ci niewolnicy, których wystawiano na przetarg publiczny w pogańskiej starrożytności; mieli oni nad sobą osobowych niewolników, ale tylko jednego nieosobowego, nieludzkiego pana. Obecnie, mówiąc najogólniej, jedyną koncepcją cechu jest to, by sprzedawcy mogli wyrosnąć na właścicieli sklepów. W tym celu konieczna jest ochrona jak największej liczby równych sobie i nie zależnych właścicieli sklepów. Konieczna jest ochrona tych właścicieli sklepów przed wykupywaniem ich udziałów albo przed wyprzedażą na rzecz domów towarowych czy hurtowników. W tym celu cechy rozmyślnie wypróbowują pewne formy konkurencji, biorącej w obronę słabszych członków cechu…
Chaucer wspomina kilku mistrzów, niewątpliwie należących do cechu, biorących udział w pielgrzymce do Canterbury; wspomina na przykład właściciela farbiarni i tapicerów zajmujących się obiciami ściennymi. Jeśli porównamy tego pierwszego z kolosalnym rozwojem współczesnego przemysłu farbiarskiego, zauważymy od razu zasadniczą różnicę, którą mam na myśli. Coraz więcej ludzi mogło otrzymać pracę w farbiarniach; wynajdywa- no coraz więcej nowych metod… I mimo że od pewnego czasu logika kapitalizmu stwarzała coraz gorsze warunki, mądrość kapitalistyczna (naśladując odwagę związkowców) może dziś stwarzać (albo usiłuje stwarzać) coraz lepsze warunki. Ale stwarza coraz lepsze warunki dla służących; nie stara się o to, by doprowadzić do powstania cechu, który byłby korporacją właścicieli…
„Podążają w kawalkadzie do Canterbury, do tego jeszcze z właścicielem farbiarni, najbardziej rzucającą się w oczy postacią doktora… Doktora ledwo daje się rozpoznać. Właściciel farbiarni właściwie całkowicie zaciera się… Racja, dla której doktor jest postacią rozpoznawalną, a mimo to ledwie można go rozpoznać, jest całkiem prosta. Lekarze nie tyl- ko organizowali się dawniej, ale i dziś organizują się według koncepcji średniowiecznego cechu… Brytyjska Rada Lekarzy, będąca radą cechu,… zajmuje się tym, czym powinien zajmować się cech.
Zajmuje się tym po to, by lekarze byli na chodzie, by działali czynnie, a nie dopuszcza, by jakiś ludowy znachor żerował na swych braciach chodząc od domu do domu. Ustala granice wolnej konkurercji, zapobiega wzrostowi monopolu. Nie pozwala, aby modny lekarz z Harley Street zagrażał egzystencji czterech lekarzy ogólnych praktykujących w Hoxton. Nie dopuści do tego, by jeden fachowiec wykupił wszystkie praktyki, tak jak jeden właściciel sklepu może wykupić wszystkie sklepy… Prawo obowiązujące w cechu faktycznie ocaliło lekarza jako odrębną postać społeczną… Jednakże u wszystkich odrębnych postaci społecznych pojawia się tendencja zgodna ze współczesnymi i nieosobowymi tendencjami, by zaprzepaścić to wszystko. Standaryzacja obniża stopień osobowości i niezależności we wszystkich klasach i zawodach” (G. K. Chester- ton, Chaucer, s. 70-75). Pozostałości koncepcji cechu są dziś zagrożone całkowitą zagładą ze strony scentralizowanej kontroli finansowej przez obowiązkowe ubezpieczenie na zdrowie itp.
Szatan zawsze usiłuje oddzielić człowieka od Chrystusa i nakłonić go, by nienawidził Boga, naszego Ojca, i aby w ten sposób stracił wszelką nadzieję. Nakłania do buntu przeciwko ładowi panującemu na świecie, a kiedy przyjdzie nieuniknione rozczarowanie, podsuwa myśl, że nie ma żadnego ładu i że wszystko jest beznadziejne.
Proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę. Paweł Jakubas