Kanibal, satanista, student trzeciego roku prawa
na Uniwersytecie Warszawskim
a Służby Ochrony Państwa.
Mirosław Dakowski 8 maj 2025
Potworna zbrodnia, jaka dokonano w środę 7 maja na Uniwersytecie Warszawskim, została dokładnie udokumentowana. Mamy straszny filmik, którego oczywiście państwu nie pokażę. Mamy też zdjęcia tego “mieszka” [MMR] – na wypadek ew. podmiany.
Morderca, 22-letni biały chłopak urodzony w Gdyni, zarąbał toporkiem pięćdziesięcio-paro-letnią portierkę zamykającą drzwi do Audytorium Maksimum Uniwersytetu.
Zadziwiające jest to, że w tym czasie na Uniwersytecie był minister Adam Bodnar. Strzegły go oddziały Służby Ochrony Państwa. Ta formacja z całą pewnością jest uzbrojona w ostrą amunicję i starannie przeszkolona do działania w podobnych wypadkach. Płk Bogusław Piórkowski, rzecznik Służby Ochrony Państwa przekazał w TVN24, że w momencie zdarzenia funkcjonariusze SOP „prowadzili działania ochrony na terenie Uniwersytetu”.
Organizatorzy zbrodni tego MMR z pewnością wiedzieli, że o tej porze będzie tam Bodnar i strzegące go oddziały Służby Ochrony Państwa. Czemu nie przełożyli swej “imprezy”?
Przecież celem SOP jest – i szkoleni są do tego – by unieszkodliwić lub zastrzelić potencjalnego zbrodniarza przed zbrodnią.
Powinni mu na początek przestrzelić ręce, by nie mógł dalej wykonywać swego “zadania”, a zaraz po tym – obie nogi, by nie uciekł.
Czemu SOP była stroną bierną?
Tu odpowiedź koniecznie musi się znaleźć.
Więc jak to się stało, że ten morderca mógł nie tylko zarąbać toporem kobietę, ale zjeść kawałek jej ciała, czy chłeptać cieknącą z tułowia krew, ale również jeszcze zaatakować bezbronnego i bezsilnego ochroniarza? Są – i zachowają się – filmowe dowody na to przerażające zdarzenie. Cóż to za „ochrona”, którą porąbać może byle ćpun czy ”wariat”?
Przecież ochroniarz powinien mieć choć kamizelkę kuloodporną i pistolet, na ostre naboje, oczywiście !!
Dziwię się, że komentujący tę nieprawdopodobną zbrodnię politycy nie zauważyli jedynego racjonalnego, logicznego wyjaśnienia:
Oczywiście nie wystarczy – przypuszczalnie to przyszła diagnoza „eksperta” psychiatry – że to był wariat.
Tak, to był wariat, ale kierowało nim zło. Człowiek ma wolną wolę. Ten- dopuścił do tego, by posiadł go Zły. To Zło go posiadło. Takie Zło, które wchodzi w ciało człowieka, zresztą jedynie wtedy, gdy on daje na to przyzwolenie, nazywa się w cywilizacji łacińskiej Szatanem.
Widać więc jednoznacznie, że morderca – satanista – musiał być członkiem jakiejś sekty satanistycznej, która go do tego potwornego czynu – zarąbania i kanibalizmu – skłoniła, zmusiła.
Nie sądzę, by ta interpretacja w jakichkolwiek mediach oficjalnych się znalazła.
z Panem Bogiem
Mirosław Dakowski
ps.
Żadnych zdjęć, czy filmików !!
=========================
PS:
Na pewno jego “szef” nakaże mu teraz popełnić samobójstwo – też na “jego” cześć. Ciekawe, czy MMR zgodziłby się na egzorcyzmy?
Przewiduję: Odwiedzi go “guru” z ich “kręgu duchowego” – i przekaże polecenie Szefa, ew. wsunie pigułkę, gdyby MMR “zapomniał”. Jakiś dziekan? profesor? Na 80% to mężczyzna. Ochrona na pewno w tym momencie będzie patrzyła w okno.
========================================
mail od studenta:
